czwartek, 21 lipca 2011

Uwaga na Judasza

Tytu艂 przyszed艂 nad ranem. Temat du偶o wcze艣niej. W mi臋dzyczasie sny ma艂o dziwne, niby zwyczajne, ale nieprzyjemne. Raz je藕dzi艂em na starym motorze, chyba WSK, w okolicach dzieci艅stwa, kt贸rymi teraz zarz膮dza prezydent Roman i starosta Janek. Motor by艂 sprawny, ale ja mia艂em k艂opoty no偶ne. Trudno mi si臋 nimi operowa艂o. Niesprawno艣膰 i brak koordynacji nie pozwoli艂 nacieszy膰 mi si臋 wuesk膮. A nast臋pnym razem je藕dzi艂em siostry samochodem. Jednej z si贸str, chyba Jadwigi. Samoch贸d by艂 艂adny, nowy, z klasy ma艂olitra偶owych. Francuski? Japo艅ski? Za szybko zmienia艂em biegi, czy za p贸藕no hamowa艂em? A mo偶e ze z艂膮 pr臋dko艣ci膮 wchodzi艂em w zakr臋ty? Co艣 by艂o nie tak.Stwierdzi艂em na koniec, 偶e faceci musz膮 mie膰 wi臋ksze samochody, 偶eby nie obijali si臋 o kierownic臋, dr膮偶ek zmiany bieg贸w,nie musieli wypr臋偶a膰 si臋 napieraj膮c na fotel, kt贸ry nie chce si臋 dalej odsun膮膰 itd. Za ciasny.

Przed, po i pomi臋dzy my艣la艂em o Judaszu. 呕e jest wielk膮 zagwozdk膮. I 偶e jest ma艂o obecny w literaturze, cho膰 bardzo w j臋zyku. Ma rozdzia艂 w Mistrzu i Ma艂gorzacie. Jest w powiedzeniach i zawo艂aniach - "Judaszowe srebrniki", "Ty Judaszu". Na wieczno艣膰 ca艂膮 jest skojarzony ze zdrad膮.

Judasz - ku wiecznemu zadziwieniu - jest nieod艂膮czn膮 cz臋艣ci膮 najpi臋kniejszej opowie艣ci o dobru. Jest postaci膮 z historii Jezusa z Nazaretu. Sam si臋 do niej nie wprosi艂, zosta艂 wybrany. By艂 jednym z dwunastu uczni贸w i przyjaci贸艂 Wielkiego Proroka. Byli oni jakby rad膮 apostolsk膮 przy mistrzu i nauczycielu. Cho膰 mistrz rady nie potrzebowa艂, potrzebowa艂 przyjaci贸艂. To my, jak si臋 p贸藕niej okaza艂o, ich rad potrzebowali艣my. Ale nawet prorok potrzebuje wsp贸lnoty i przyjaci贸艂. A c贸偶 dopiero cz艂owiek XXI wieku!
Ten prorok wiedzia艂, co by艂o w cz艂owieku. A inni? Czy si臋 domy艣lali? Czy widzieli znaki, 偶e co艣 by艂o w Judaszu, z Judaszem, nie tak? Czy we wszystkim, i w ka偶dych okoliczno艣ciach by艂 taki jak oni? Czy podobnie si臋 zachowywa艂?
Czy by艂 szczery? Czy wiedzieli, co my艣la艂 i czu艂?
Czy jego zdrada (srebrnikowy uczynek) nagle si臋 w nim ul臋g艂a? Znaj膮c siebie, tzn. cz艂owieka, z pomoc膮 ca艂ej wsp贸艂czesnej wiedzy neuro-bio-psycho-psychiatrycznej wiemy, 偶e to niemo偶liwe. Toksyny z艂ego musz膮 mie膰 czas, by dojrze膰 i zatru膰 z艂o偶ony ludzki organizm.

Co w nim by艂o nie tak? Przecie偶 wszystko s艂ysza艂, widzia艂 cuda, do艣wiadcza艂 dobra, rozwija艂 si臋 jako osoba w tym towarzystwie, zasypia艂 i budzi艂 si臋 w kochaj膮cej wsp贸lnocie. Wi臋c czego mu by艂o brak? Ci膮g艂ych pochwa艂? G艂askania po g艂owie? Szans na przyw贸dztwo? Wybra艅stwa potwierdzanego ci膮g艂ym namaszczaniem? Ho艂d贸w? Pieni臋dzy? Czy cho膰 raz rozmawia艂 z mistrzem i nauczycielem, jak dziecko niczego nie ukrywaj膮c?Nieodgadniona jest natura ludzi skrytych. Pozostan膮 do ko艅ca tajemnic膮 i z ni膮 odejd膮. Nie poznamy ich profilu bio-psychologicznego.

Jezus wiedzia艂. "Ten, kt贸ry macza ze mn膮 r臋k臋 w misie, ten mnie zdradzi". Czy pozostali byli bardzo zaskoczeni? Czy wszyscy jednakowo? Przecie偶 dalej jedli, jakby nigdy nic. Tak nam si臋 wydaje. Kto wie, jak by艂o! Czy nie zm膮ci艂o ich na chwil臋. Na chwil臋, bo zaraz nast膮pi艂y inne wydarzenia. Jedno goni艂o nast臋pne. Jedno drugie zamazuje. Zostaje te, kt贸re silniejsze. Mocniejszy bodziec wypiera s艂abszy. Przecie偶 mistrz i nauczyciel umy艂 im nogi! m贸wi艂 o 艣mierci, bliskiej, namacalnej. Atmosfera g臋stnia艂a. M贸wi艂 o jedno艣ci - niezrozumia艂ej, zbyt wznios艂ej. Jaka by艂a temperatura na termometrze, jakie d藕wi臋ki dochodzi艂y z zewn膮trz do sali, jaki by艂 zapach tamtejszych nocy? Trzeba pojecha膰 do Wieczernika, w czwartek wielkiego tygodnia dziej贸w. Trzeba je艣膰 to samo, popija膰 tym samym, w tych samych siedzie膰 szatach na pod艂odze, dywanach, b膮d藕 zydlu.
Wszystko w nich i w nas, p贸藕nych wnukach, ukszta艂tuje si臋 du偶o p贸藕niej. Duch ich wszystkiego nauczy. I b臋d膮 na 艣mier膰 szli po kolei, jak mistrz i nauczyciel, opr贸cz jednego, jak kamienie rzucane na szaniec. Ile razy jeszcze wspominali tamte dni i noce, i jednego ze "swoich", kt贸ry nie wytrzyma艂 ze swoim wielkim wybra艅stwem i zaufaniem w nim pok艂adanym.

A co si臋 z nim sta艂o? Znamy jego koniec. Obwiesi艂 si臋 - jak m贸wi jedno z t艂umacze艅 S艂owa.
Czy dost膮pi mi艂osierdzia?

S艂ysza艂em w jakim艣 katolickim radiu nauki ksi臋dza o znanym nazwisku. Pami臋tam, gdzie to by艂o, zapad艂o mi w wyobra藕ni臋. Wracali艣my z dalekiego sk膮d艣. Z rekolekcji w Zakopanem? By膰 wielkie mo偶e. Audycji s艂uchali艣my z zainteresowaniem pomi臋dzy zakr臋tem w Sulej贸wku, z trasy na wsch贸d Europy, a bocznym torem w臋growskim naszego kierunku ku Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Ksi膮dz snu艂 艂agodn膮 wersj臋 wydarze艅. 呕e Judasz zrozumia艂. Chcia艂 odwr贸ci膰 ko艂o historii. Poszed艂 do arcykap艂an贸w zwr贸ci膰 zap艂at臋. Oni nie przyj臋li. A on sam wykona艂 wyrok na sobie. Bo napisane jest w ich prawie, 偶e "winien jest 艣mierci, kto wyda niewinnego". On tylko wykona艂 nale偶ny wyrok. Zrozumia艂. Errare humanum est. "Lepiej by mu by艂o kamie艅 m艂y艅ski wzi膮膰... lub sznur". Wzi膮艂 sznur. Lepiej by艂oby si臋 nie narodzi膰, ale na to wp艂ywu nikt z 偶yj膮cych nie ma. Post humanum est? "Annotationes posthumae in evangelium d. Matthaei, apostoli & evangelistae. Analectis auxit, ac publicae disquisitioni subiecit in inlut academi salan.́Praemissus est tractatus de interpretatione scripturae sacrae"

PS.
Ju偶 wiem. Przypomnia艂em sobie, sk膮d wzi膮艂 si臋 m贸j Judasz. Tytu艂 pierwszy roboczy by艂 "Rozwa偶ania o Judaszu", ale zbyt patetycznie i nieadekwatnie. To tylko zwr贸cenie uwagi na.
My艣la艂em wcze艣niej o problemie. Naszym, swojskim, 偶yciowym, szkolnym mo偶na powiedzie膰. Co z nim robi膰? Nic. Wystarczy zrozumie膰 i modli膰 si臋 o rozwi膮zanie. Nie wolno wchodzi膰 w dyskusje. 呕aden cz艂owiek tego nie ugryzie. Trzeba robi膰 swoje. Jak aposto艂owie.

4 komentarze:

  1. Dzi臋kuj臋 Ci za ten wpis. Dzi臋kuje za rozwa偶ania o Judaszu nawet nie wiesz jak bardzo mi pomog艂e艣.

    OdpowiedzUsu艅
  2. Ciekawy temat. Faktycznie, Judasz jest ma艂o poruszany - wydaje si臋 - w literaturze i nie tylko. Jako ciekawostka: przez wiele lat wystawiana by艂a przez salezjan贸w w L膮dzie n. Wart膮 M臋ka Pa艅ska, kt贸ra ukazywana by艂a oczami Judasza. Wydaje mi si臋, 偶e do艣膰 ciekawa sprawa. Pozdrawiam serdecznie, z Bogiem!

    OdpowiedzUsu艅
  3. Dzi臋kuj臋 za L膮d nad Wart膮 i za Salezjan贸w :)

    OdpowiedzUsu艅
  4. Jak to w kt贸rym艣 z kaza艅 powiedzia艂 ks. Andrzej: "Co dalej z Judaszem - nie martwmy si臋 tym. Pan B贸g na pewno sobie z nim poradzi艂."

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsu艅