poniedzia艂ek, 11 lipca 2011

艢wi臋to艣ci i s艂abo艣ci





Facebook wsp贸艂tworzy now膮 rzeczywisto艣膰 ludzkiego 艣wiata. Dzi臋ki temu narz臋dziu mog臋 lepiej czu膰 si臋 obywatelem globu. Poznaj臋 i wymieniam pogl膮dy z mieszka艅cami wszystkich kontynent贸w. Bariery s膮 tylko technologiczne i edukacyjne. Najgorsze s膮 w nas - mentalne, je艣li jeste艣my zamkni臋ci na innych i nie chcemy przed nimi otwiera膰 swego wn臋trza. Zamykamy wtedy 艣wiat, blokujemy dobro.

"Unia Europejska otwiera kolejne kana艂y komunikacyjne, kolejne instytucje s膮 dost臋pne przez Internet w telefonii kom贸rkowej w 22 j臋zykach." Pod takim postem wywi膮za艂a si臋 wymiana pogl膮d贸w w kr贸tkich komentarzach. Jedni si臋 ciesz膮, inni wylewaj膮 偶ale. Irlandczyk mieszkaj膮cy we Florencji, W艂ochy, si臋 nie cieszy. Uwa偶a, 偶e UE kradnie mu (im) suwerenno艣膰, min. dlatego, 偶e j臋zyk irlandzki nie jest 23 oficjalnym j臋zykiem wsp贸lnoty. Ja z kolei si臋 mu dziwi臋, bo jako wsp贸艂-obywatel tej偶e wsp贸lnoty niczego nie chc臋 nikomu kra艣膰, a rozwi膮za艅 (wsp贸lnych problem贸w) szukam w solidarno艣ci. Dw贸ch Europejczyk贸w zaznaczy艂o, 偶e lubi m贸j wpis. Jednym z nich jest Bu艂gar mieszkaj膮cy w Londynie, po studiach amerykanistyki (kultury i filmu) na angielskiej uczelni. Drugi nie poda艂 adresu w zjednoczonej Europie.

Dobrych do偶yli艣my czas贸w. Wspania艂ych. Mo偶na mie膰 r贸偶ne pogl膮dy i pomys艂y na 偶ycie i si臋 nimi dzieli膰. Oczywi艣cie, nie unicestwia to masy problem贸w tego wsp贸lnego 艣wiata. Najwi臋ksze - jak zawsze by艂o, jest i b臋dzie - le偶膮 na gruncie etyki. Ale wolno艣膰 daje niewyobra偶alne wcze艣niej mo偶liwo艣ci. Ka偶dy wolny cz艂owiek mo偶e tworzy膰 wok贸艂 siebie Bo偶y 艣wiat. Na miar臋 swojej wiary, mi艂o艣ci i ch臋ci (tak偶e poza Ko艣cio艂em).

Wczoraj Internet otworzy艂 mi niebo, kt贸re bardzo si臋 zatrzasn臋艂o - straszny paradoks - w ko艣ciele. Po do艣wiadczeniu nieba, inny wymiar dominuje we mnie (eternity span, CKN). Mijaj膮 godziny i doby, a on trwa. Po kazaniu niedzielnym (fragmencie), taka ciemno艣膰 spad艂a na mnie, 偶e przez d艂u偶sz膮 chwil臋 nic mi si臋 pisa膰 nie chcia艂o. Musia艂em zn贸w odnale藕膰 niebo. Wiara to nie mechanika, nie nakazy, nie czyje艣 osobiste pogl膮dy g艂oszone nawet na mszy 艣wi臋tej. Wiara to wolno艣膰. Deklaracja o wolno艣ci religijnej Soboru Watyka艅skiego II jest jednym ze 藕r贸de艂(ek) nadziei na lepsze czasy.

Korzystam obficie z wolno艣ci na tym blogu. Zw艂aszcza w warstwie j臋zykowej, stylistycznej (literackiej). Dwa dni temu da艂em tytu艂 "Cuda eucharystyczne 2011", musz臋 go wyt艂umaczy膰. Wi膮偶e si臋 z do艣wiadczeniem duchowej przyja藕ni z Lucy z Nebraski (od pi膮tku 8.7 br. godz. 19.36). Kto zajrza艂 na profil Rachel, to wie z komentarzy, kt贸re przyja藕艅 zacz臋艂y, 偶e rozpoznali艣my si臋 (tzn. Lucy mnie) po "艂amaniu chleba". Oboje wcze艣nie klikn臋li艣my "like" na profilu kultu eucharystycznego. Ale to nie wszystko. Wielu klikn臋艂o. Trzeba jeszcze czego艣, 偶eby si臋 (wy)-z-indywidualizowa膰 w rozentuzjazmowanym t艂umie. Tym czym艣 okaza艂a si臋 my艣l Noama Chomskiego. Po艂膮czenie lewicuj膮cego intelektualisty i kultu eucharystycznego nas wyr贸偶ni艂o. Kontrasty bywaj膮 dobre. A czasem nawet wskazane - dla lepszej recepcji Ducha 艢wi臋tego przy lekturze Pisma 艢wi臋tego. Dobro nie zna granic. "Ujrzysz 艣wiat艂ymi oczyma serca obraz pe艂en kontrastu". Kontrast intryguje i zaprasza, zach臋ca do dialogu :)

To Lucy mi wskaza艂a na s艂owa ks. Luigi Giussani, za艂o偶yciela "Communione et Liberazione" - "偶e Jezus z Nazaretu jest obecny w znaku przyja藕鸥ni, komunii, wsp贸lnoty, to jest w Ko艣ciele, kt贸ry jest Jego Cia艂em". S艂owa Giussaniego daj膮 mi odwag臋, abym opisa艂 w艂asne do艣wiadczenie sprzed wielu lat. Chyba nigdy tego jeszcze nie przytacza艂em, dla wielu zabrzmi jak herezja. By艂 rok 1985, mo偶e 1986, zamieszkiwa艂em malutk膮 (2x3m) izdebk臋 przy, a raczej w, ko艣ciele 艣w. Jana Kantego w Legionowie. Mie艣ci艂o si臋 tam tylko 艂贸偶ko, biurko i wsz臋dzie upchni臋te ksi膮偶ki. Na biurku sta艂 pi臋kny krzy偶, pami臋taj膮cy stary drewniany ko艣ci贸艂 "na g贸rce", kt贸ry teraz opiekuje si臋 nami w starym, drewnianym domu w Annopolu.
Jak 艂atwo sobie wyobrazi膰, w takim miejscu, o r贸偶nych porach i przy r贸偶nych okazjach, prze偶ywa艂em to i owo. Czasem bardzo. Kiedy艣 przysz艂o mi do g艂owy, "przysz艂o", a nie "wymy艣li艂em", jak to by艂o z ustanowieniem eucharystii. 呕e by艂o tak, jak opisane jest w ewangelii, ale, 偶e mog艂oby by膰 i w inny spos贸b np. taki: Jezus jest z przyjaci贸艂mi, ma pe艂n膮 艣wiadomo艣膰, 偶e czas ostatecznego rozwi膮zania nadchodzi, dzia艂a na najwy偶szych duchowych obrotach, przychodzi mu do g艂owy pomys艂, mniej lub bardziej spontaniczny, 偶eby im zostawi膰 co艣 niezwyk艂ego, niezwyk艂y znak przyja藕ni, komunii, wsp贸lnoty i spos贸b na wieczn膮 obecno艣膰 z nimi; rozejrza艂 si臋 wok贸艂 siebie, wzi膮艂 to, co mia艂 pod r臋k膮...
呕e chleb i wino jest tylko reprezentacj膮 ca艂ej rzeczywisto艣ci. Bo w ko艅cu, co to znaczy wcielenie? Jest w臋偶sze rozumienie - "przez cia艂o Maryi w cia艂o cz艂owieka", i szersze "w ca艂膮 ludzk膮, materialno-psychiczno-duchow膮 rzeczywisto艣膰". Zwa艂 jak zwa艂. Nie ma wiary bez my艣lenia. Wiara stale potrzebuje rozumu, a rozum wiary. Religia objawiona nie jest magi膮. Objawienie ma sensu stricto i wymiar j臋zykowy, i poj臋ciowy, i kulturowy, i duchowy przede wszystkim. Najmniej materialny. Niech teologia coraz lepiej to precyzuje, doesn't matter.
Prze偶ycie dane mi w izdebce ko艣cio艂a na g贸rce nie by艂o spekulacj膮 intelektualn膮. By艂o w艂a艣nie prze偶yciem blisko艣ci, communio, z Jezusem z Nazaretu. Wyszed艂 wtedy jakby, przekroczy艂, wszelkie formy, aby by膰 ze mn膮. Ani kszta艂t, ani smak, ani kolor chleba i wina nie ogranicza Bo偶ej obecno艣ci i mi艂o艣ci. Trwanie w nas po "komunii o艂tarza" tzw. postaci eucharystycznych zawsze pobrzmiewa艂o mi mechanicystycznie. B贸g jest (musi by膰) w komunii 艣wi臋tej r贸wnocze艣nie transcendencj膮 i immanencj膮 bezprzymiotnikow膮 ;-)

I tak 艣wi臋to艣膰 mi si臋 rozszerzy艂a i rozszerza nieustannie. W艣r贸d s艂abo艣ci, of course :)

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz