Godziny przed-przed-po艂udniowe, 14 stopni Celsjusza w domu, minus 18 na dworze, po wod臋 chodzimy do pompy na zewn膮trz, do wychodka te偶. Przewaga r臋cznej roboty nad wysok膮 technologi膮. Ka偶dy troch臋 inaczej reaguje na okoliczno艣ci. Rozpalam w piecu kuchenno-grzewczym, 偶onka krz膮ta si臋 bardziej przy wodzie. Wychodzi sobie nawet w mojej puchowej ukochanej kurteczce z wiaderkiem po H2O. Nie lubi zimna, wi臋c ca艂a jest naburmuszona. Ale co to? Szczebot ptasz膮t za oknem? Nie, w domu. W gnie藕dzie jeszcze siedz膮/le偶膮 i szczebiocz膮. Jak rado艣nie si臋 robi i ciep艂o na duszy. Jak to zmniejsza ci艣nienie i obni偶a 艣redni膮 wieku w ca艂ym domu. Wszyscy stajemy si臋 m艂odsi. Ja-autor bloga nie przegapi臋, ani nie przepuszcz臋 takich smaczk贸w. Oto jest 呕YCIE. 呕ycie jest pi臋kne, kiedy si臋 je przyjmuje - a nie wymy艣la. Dar, obdarowanie - jest najpi臋kniejsz膮 ram膮 tego arcydzie艂a.
Na oknie pi臋kne kwiaty wymalowa艂 mr贸z. Robi臋 im codziennie uj臋cia portretowe. 呕yjemy w mro藕nej Galerii. Galerie dzi艣 modne, jak sex w wielkim mie艣cie. Jeste艣my w nurcie czasu, na sw贸j osobny spos贸b.
Kwiaty s膮 tylko w jednej/sz贸stej okna. W艂a艣ciwie tylko na dolnej trzeciej jego cz臋艣ci, bo drug膮 po艂ow臋 zakrywam okiennic膮, dla uratowania jednego, a mo偶e tylko p贸艂 stopnia ciep艂a. Po艂owa okna tworzy wie偶臋 艣wiat艂a. Nasz jedno-obiektowy Manhattan. Kiedy okno jest w ca艂o艣ci otwarte na 艣wiat艂o ksi臋偶yca, tworzy krzy偶. Tak zaprojektowali przed stu latu budowniczowie, kt贸rzy zar臋czali si臋 w 艣wi臋tego opiekuna rodzin J贸zefa, a 艣lub brali w Wigili臋 Bo偶ego Narodzenia. Dzi臋ki ich koncepcji (cho膰 byli bezdzietni) i z pomoc膮 mrozu 偶yjemy jak w szopce betlejemskiej :)
Kwiaty historii i na szybie zachwycaj膮 mnie. Andrzej przy kompie mamy usiad艂, wi臋c mo偶emy pogada膰. "Id藕 synu zamkn膮膰 drzwi do kuchni, bo kto艣 si臋 tam piekli. Aaalle jeeeedzie. - No, ci艣nie."
Przy zamkni臋tych drzwiach lepiej s艂ycha膰 muzyk臋 z kompa, chant gregorien z opactwa w Le Barroux.
Niedziela. 呕ycie w zimowej ods艂onie. Tyle dobrych i pi臋knych spraw. Czasem tak偶e - stety/niestety - trudnego dobra. Jestem/jeste艣my po wymianie cios贸w z Krystyn膮-Kry艣k膮-Krysie艅k膮 na blogach, Fb i komentarzach. Prostowanie prostowa艅. Cenzura, niestety tak偶e, z jej strony.
Szkoda, ze 艂amie r贸偶ne zasady. Najgorsze, 偶e tak偶e moralne. Podwa偶a znaczenie przykaza艅 w naszym 偶yciu i wychowaniu (rodzinnym i szkolnym). Nic si臋 te偶 nie udaje naprawd臋 wyprostowa膰, bo unika otwartej dyskusji, w tak zwanej przestrzeni publicznej, jak diabe艂 艣wi臋conej wody. Mam nadziej, 偶e nie musimy ju偶 chowa膰 si臋 za prze艣wituj膮cym pseudo-parawanem zamiennik贸w s艂ownych "kole偶anka-radna-nauczycielka". Groteskowo wygl膮da. Chodzi o rozpoznawalnych z imienia, nazwiska, funkcji i oblicza nas. R脫呕NICE S膭 SPRAW膭 NORMALN膭, NIENORMALNE JEST UDAWANIE (偶e ich nie ma, albo - co gorsze - 偶e jest si臋 kim艣 innym.) Bez w艂a艣ciwo艣ci i to偶samo艣ci.
JESTEM, KT脫RY JESTEM.
Jahwe. Jehova. JHW.
Je艣li nie艣wiadomie zani偶amy my艣lenie lub 艣wiadomie je ograniczamy do minimum lub nawet z niego rezygnujemy - niszczymy kultur臋 cz艂owieka! Zniekszta艂camy religi臋. Mo偶emy gwa艂ci膰 sumienia i gorszy膰 ewangelicznych "maluczkich".
Ale prawda nie da si臋 zabi膰. B臋dzie rozg艂aszana z dach贸w budynk贸w, na placach miast i wsi, w por臋 i nie w por臋. Kochajmy si臋 jak prawdziwi grzesznicy, nienawidz膮c grzechu z obu stron臋. Tak膮 formu艂臋 przyj膮艂em i g艂osz臋. Kt贸偶 z nas bez grzechu?
Przychodzi Anio艂 Pa艅ski. Jak to pi臋knie brzmi. A chodzi tylko o tradycyjn膮 modlitw臋 w po艂udnie. W niedziel臋 mo偶emy ja odmawia膰 z papie偶em w telewizji.
Ale przecie偶 wraz z modlitw膮 przychodz膮 nie tylko anieli. Nie mo偶emy si臋 modli膰 bez Ducha 艢wi臋tego.
Taka jest prosta i szeroka droga do Boga i do ludzi. Po to s膮 - niby - parafie, jako wsp贸lnoty wiary w tzw. ko艣ciele lokalnym, cho膰 ko艣cio艂em lokalnym jest dopiero struktura diecezjalna, z biskupem na czele.
W rzeczywisto艣ci, parafie sta艂y si臋 miejscem administrowania sakrament贸w i innych pos艂ug religijnych. 呕eby by艂o inaczej pewnie inaczej musieliby by膰 przygotowywani klerycy w seminarium i p贸藕niej inaczej musia艂aby funkcjonowa膰 wsp贸lnota kap艂a艅ska wok贸艂 biskupa i jego urz臋du (kurii). Jak偶e jest inaczej. Najcz臋艣ciej si臋 spotykam ze strachem ksi臋偶y przed biskupem, a kiedy艣 na spontaniczny pomys艂 m艂odzie偶y w jednej z parafii zaproszenia biskupa jak brata, proboszcz kr贸tko uci膮艂 spraw臋 - "a po co ma mi si臋 tu szwenda膰 po parafii i wsz臋dzie zagl膮da膰". Nawet w ko艣ciele s膮 bardzo r贸偶ne optyki i oczekiwania.
Mnie dr臋czy to, 偶e cho膰 zda艂em sobie spraw臋, to nie umiem wcieli膰 w 偶ycie idei, aby otworzy膰 drzwi 艣wi膮tyni i znale藕膰 godzin臋 na adoracj臋. By serce i centrum logiczne 偶ycia osoby i wsp贸lnoty lokalnej w wi臋kszo艣ci polskich miast, miasteczek i wsi bi艂o dla wszystkich r贸wno, miarowo, gor膮co. Mo偶e jako zwyczajne codzienne do- i wy- pe艂nienie powiatowego Aktu Zawierzenia?
Jasiek jest w lepszej sytuacji. W艂a艣nie si臋 przygotowuj膮 do tzw. "48-godzinnego nabo偶e艅stwa" w kaplicy akademickiej przy Uniwersytecie w Glasgow.
Zazdroszcz臋. Wielbienie Boga i sk艂adanie dzi臋kczynienia jest moj膮 si艂膮 i rado艣ci膮. Pomimo wszystkich k艂opot贸w bud偶etowo-domowych i konflikt贸w we wsp贸lnocie lokalnej (parafii, gminie, szkole).
Ale w domu te偶 mo偶na. Czasem jak si臋 wykona nakazane czynno艣ci - napali膰 w piecu (piecach), posta napisa膰, wynie艣膰 i przynie艣膰 wody itd. i nie ma co robi膰 przez chwil臋, a偶 chce si臋 usi膮艣膰 i odda膰 Ca艂o艣ci, a do tego droga najprostsza w prostej medytacji. To jest czynno艣膰 czynno艣ci! I przy tej okazji jaskrawo si臋 maluje pytanie - "po co w艂a艣ciwie jest 呕ycie?" Wok贸艂 mnie s膮 ksi膮偶ki. Z ka偶dej skorzysta艂em. Lecz bez medytacji nie umia艂bym upora膰 si臋 z ich tre艣ci膮. Bez ciszy nie mo偶na us艂ysze膰 melodii. Muzyka potrzebuje przestrzeni, w kt贸rej si臋 rozchodzi. Ciszy. M膮dro艣膰? Ca艂o艣ci. A ta? Medytacji. Kr贸ciutkiej, cho膰by na zamkni臋cie oczu i trzy g艂臋bokie wdechy i wydechy. Boh ljubit trojcu :)
Albo inna uwaga. Kiedy znalaz艂em sens i doszed艂em do jakiego takiego rozumienia 偶ycia, 艣mier膰 jest perspektyw膮 do艣膰 prost膮. Co mam jeszcze zrobi膰? Szczyty zdobyte, oceany przep艂yni臋te. Trzeba z pokor膮 i uwa偶nie czeka膰 dalej. Uwaga potrzebna, 偶eby wykona膰 na czas, co jeszcze b臋dzie zadane. Ot, wszystko.
PS.
- Zdj臋cie 2 i 3 z strony przewodniczek 艣w. Jadwigi.
- Gdybym umar艂 w zim臋, to maj膮 mnie chowa膰 w tej kurtce puchowej, czuj臋 si臋 w niej komfortowo. Chyba, 偶e b臋dzie bardziej komu艣 innemu potrzebna.
- Konflikty lokalne to tylko odprysk wielkiej rzeczywisto艣ci 呕ycia.
Wszystko tu pi臋kne.
OdpowiedzUsu艅