czwartek, 8 wrze艣nia 2011

Dwa katolicyzmy?

Tomistyczny i fenomenologiczny? Chodzi膰 do ko艣cio艂a - chc臋 widzie膰 Boga - jestem c贸rk膮/synem Ko艣cio艂a? Pokaza艂em nawet trzy, a nie dwie, 艣cie偶ki do nieba, 偶eby zamydli膰 troch臋 i mo偶e zgubi膰 tropy, gdyby kto艣 chcia艂 moje szczere wynurzenia wykorzysta膰 np. w celach inkwizycyjnych. Musieliby zastawia膰 pu艂apki na wszystkich trzech, a to by ju偶 by艂o czyste diabelstwo.

Sk膮d w og贸le pomys艂 na tego posta? Z katechezy wczorajszej i ze sto艂u. Ale asa mam w internetowym r臋kawie. Znalaz艂em go przypadkiem par臋 dni temu i do dzisiaj delektowa艂em si臋 w samotno艣ci. Przypadek si臋 zdarzy艂 zawiniony chaosem polskich zasob贸w internetowych. D艂ugo kompletowa艂em informacje o audiencji generalnej na placu 艢wi臋tego Piotra (26.3.2003), siostrze Alinie Merdas, Cyprianie Norwidzie, Mater Admirabilis. Do tej pory nie wiem, co powiedzia艂 wtedy Papie偶 do Polak贸w po katechezie.

Znalaz艂em za to Jego wypowied藕 na spotkaniu z profesorami filozofii. Powiedzia艂 rzecz niebywa艂膮, z mojego punktu widzenia, cho膰 domy艣la艂em si臋 od zawsze, 偶e tak w艂a艣nie my艣li (mo偶e dlatego tak przed艂u偶ali niekt贸rzy beatyfi - i b臋d膮 jeszcze d艂u偶ej kanonizacj臋?!).
Ja zawsze mia艂em potrzeb臋 dotkni臋cia, zobaczenia - jako艣 - rzeczy, kt贸re poznaj臋. Dlatego na studiach na ATK by艂em ciut zdystansowany. Tam panowa艂a wtedy szko艂a tomistyczna, Gogaczowa (profesor Mieczys艂aw). Mnie poci膮ga艂a fenomenologia, ale reprezentuj膮cy j膮 na uczelni prof. A. P贸艂tawski mia艂 dar m臋tnego przedstawiania spraw. Sorry, profesorze, cho膰 by艂e艣, a zw艂aszcza twoja 偶ona, dozgonnym przyjacielem Jana Paw艂a II. Profesor S. 艢wie偶awski by艂 daleko i ju偶 nieaktywny, a ks. prof. K.K艂贸sak mi zmar艂.

Lubi艂em ks. prof. J. Tischnera. Cz臋艣膰 pracy prof. Romana Ingardena sta艂a si臋 niezbywaln膮 cz臋艣ci膮 mnie, mojego "ja".Ten sam g艂贸d prawdy kaza艂 mi rozczytywa膰 si臋 w dokumentach Soboru Watyka艅skiego II i encyklice "Wiara i rozum", a p贸藕niej, gdy troch臋 dojrza艂em, tak偶e "Centesimus annus". Jest zreszt膮 tego wi臋cej (cho膰by "List do rodzin").

Nie b臋d臋 d艂u偶ej wystawia艂 na szwank waszej cierpliwo艣ci, daj臋 w ko艅cu te s艂owa i link do ca艂ej wypowiedzi:

"Fenomenologia jest «postaw膮 mi艂o艣ci intelektualnej do cz艂owieka i 艣wiata, a dla wierz膮cego, tak偶e do Boga — pocz膮tku i celu wszystkich rzeczy»".

Jak si臋 ma ta wypowied藕 do katechezy (naszego katolicyzmu) i do sto艂u? Ot贸偶 na katechezie wczorajszej, ale i kt贸rej-b膮d藕, jako konstytutywn膮 cech臋 katolicyzmu podaje si臋 (czy tylko dzieci?) "chodzenie do ko艣cio艂a". Koniec, kropka. Ci sami uczniowie (mo偶e i ich doro艣li) sko艅czywszy prac臋 intelektualn膮 nad definicj膮 katolicyzmu (swojej wiary, religijno艣ci) oddaj膮 si臋 du偶o ciekawszej rozmowie o horoskopach itp.

Jasiek na stole zostawi艂 mi niedoko艅czon膮 lektur臋 J.Tischnera. "Cz艂owiek do艣wiadcza siebie najg艂臋biej, gdy czuje, 偶e jest jak膮艣, nawet dla siebie samego, tajemnicz膮 warto艣ci膮... Ono jest podstaw膮 jego nadziei. Nadzieja to najg艂臋bszy spos贸b ochraniania owej warto艣ci".

Tak samo konkretnie i namacalnie opisuje ludzkie wn臋trze (艣wiadomo艣膰, 艣wiat wewn臋trzny...) Roman Ingarden i 艣wi臋ta Teresa z Avila. Pojawia si臋 u nich i podmiot, i "ja", i dusza, i duch. Tam s膮 skarby nieprzebrane. Cz艂owiek jest tajemnic膮, a wierz膮cy nawet tajemnic膮-sakramentem.




Dobrze, w sumie, je艣li 艁azarz wybierze ostatecznie Pozna艅 i kognitywistyk臋, mo偶e mi kiedy艣 wi臋cej wyt艂umaczy. Ale najpierw musi przeprosi膰 (usprawiedliwi膰 swoje wybory) "pana" Mirka. A potem wymodli膰 sobie zamiejscowe utrzymanie, gdy bezpardonowo zbankrutujemy ;-)

PS.
Czy偶 wczorajsze spotkanie pod krzy偶em w Rozalinie z rozumem nie jest ostatecznym znakiem, 偶e i w gminie Strach贸wka sko艅czy艂a si臋 jaka艣 epoka (kt贸r膮 dawny w贸jt chcia艂 przed艂u偶a膰 w niesko艅czono艣膰)? Ju偶 nie ma sensu m贸wi膰, "taka ma艂a, biedna gmina" i jego s艂awne powiedzenie, 偶e "Strach贸wka nie wejdzie do Europy". Sprawdza si臋 natomiast inna przepowiednia, 偶e mieszkaj膮c gdziekolwiek na globie (w lesie, na pustyni), maj膮c komputer pod艂膮czony do Internetu mo偶na zak艂ada膰 i prowadzi膰 firm臋 艣wiatow膮.
Dlatego nawet m贸j g艂os "Jaka gmina, Polska, Europa i 艣wiat" rozchodzi si臋 szeroko i daleko (bo w膮sko i blisko to nie). Pozdrawiam parafi臋 i szko艂臋 艣w. Teresy w Lincoln, Nebraska, USA. Partycypacja publiczna (spo艂eczna) ogarnie ca艂y 艣wiat (to katolicka wersja starej, marksistowskiej w tre艣ci, piosenki, zwanej "mi臋dzynarod贸wk膮", kt贸r膮 musieli艣my 艣piewa膰 'na baczno艣膰' w szko艂ach, gdy by艂em uczniem). Niech katolicyzm spo艂eczny (ludzki, fenomenologiczny, nie tylko tomistyczny), ogarnie ludzki r贸d. Mi艂o艣ci膮, nie instytucjonaln膮 organizacj膮, bo tych jest wiele. A mi艂o艣膰 jest jedna, jedyna.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz