sobota, 17 wrze艣nia 2011

Pozoranci


Jeden sen by艂 wyra藕ny, drugi by艂 wspomnieniem innego i toczy艂 si臋 poni偶ej jako t艂o, lub prze艣wit bycia.
W tym wyra藕nym by艂em w gabinecie lekarskim, kt贸ry by艂 w naszym legionowskim mieszkaniu, ale nie ze sob膮, dla kumpla z m艂odo艣ci "ziomala", zakonnika mieszkaj膮cego teraz w Londynie, kt贸ry w 1979 roku wskaza艂 mi drog臋 do Taize.
Pani doktor, 偶yczliwa bardzo, by艂a za to ze Strach贸wki. Recept臋 na specjalistyczne specyfiki dosta艂em, wa偶n膮 tylko tydzie艅. Wyszed艂em z naszego bloku, gdzie czasowo zamieszkali艣my obok starego mieszkania, mu j膮 nie艣膰.

Na innym poziomie rozgrywa艂 si臋 sen z Papie偶em. Jakby r贸wnocze艣nie, ale w艂a艣ciwie jak wspomnienie wcze艣niejszego?
We wspomnieniu papie偶 by艂 偶ywy, ale te偶 jakby ju偶 po dw贸ch stronach. To by艂a jaka艣 jego ostatnia wizyta, po偶egnalna bardzo. Bardzo tak偶e lokalna. Mog艂a si臋 odby膰 w Strach贸wce, Legionowie, albo Rzymie. Nie艣li go dooko艂a ko艣cio艂a, na koniec przem贸wi艂. Zaleg艂膮 dojmuj膮ca cisza. Ledwo s艂yszalnym g艂osem i tylko wyrazami, bez wielkich zda艅 chcia艂 przekaza膰 co艣 艣miertelnie wa偶nego. Wielkie da艂 艣wiadectwo, testament. Opisa艂 w nim, 偶e stoi przed Bogiem. To znaczy, nie jak w filmie, ale jak w metafizycznym do艣wiadczeniu. Bardziej opis by艂 podobny do heideggerowskiego prze艣witu bycia, ni偶 beatyfikacyjno/kanonizacyjnych obrazk贸w z frontonu Bazyliki 艣w. Piotra. Wyszepta艂 do nas bardzo przejmuj膮cy opis. By艂膮 w tym szczero艣膰 do ostatniego tchnienia 偶ywota. To by艂o ostatnie 艣wiadectwo.

Opis zbli偶ania si臋 do tajemnicy bytu, do 殴r贸d艂a, tu na ziemi, za 偶ycia - jest najwi臋kszym skarbem jaki pozostawi艂 nam Karol Wojty艂a, b艂. Jan Pawe艂 II. Jest to w ka偶dym tchnieniu ludzkiego 艣wiadomego 偶ycia (jak i 偶yciu jako ca艂o艣ci, tak czy siak jest podmiot i dope艂nienie) - ale brakuje nam wy膰wiczonych struktur my艣lowych. Wiara i rozum jest rzadko u偶ywanym paradygmatem. W bardziej tradycyjny spos贸b powiem, 偶e kerygmat ma si臋 sta膰 naszym paradygmatem.

Sny by艂y ciekawe, ale tytu艂 posta niestety taki nie jest. Pozoranci, to delikatny spos贸b nazywania fa艂szywc贸w. Pozoranci - to opis naszego 偶ycia publicznego.
Spotka艂em mistrza... - kt贸ry do mnie przem贸wi艂, uzdrowi艂, wezwa艂 itd. - m贸wili ludzie w Ewangelii - Dobrej Nowinie. A my si臋 w艂a艣ciwie nie znamy. 呕yjemy za kurtyn膮. To, co jest nami - jest skryte. Kto艣 zaprojektowa艂 nam takie 偶ycie. Ale nie B贸g, w kt贸rego wiara jest podobno wa偶nym elememtem 偶ycia? Raczej rodzajem 偶yciowej lokaty, ale nie codziennego obrotu. Ten zosta艂 sprowadzony do form symbolicznych, je艣li dotyczy istoty, i s艂owotoku, je艣li chodzi o g艂upstwa.
Jaki艣 projektant z zakresu in偶ynierii spo艂ecznej ustali艂 wz贸r naszych rozm贸w - co tam, jak tam, jak si臋 czujesz (papieskie "sob膮" pozostaje tylko w anegdocie), 艂adna bluzka, by艂em u mechanika, co dzi艣 na obiad...

"Nawr贸cenie to zawsze do艣wiadczenie spotkania. Ono jest pierwsze. Potem mog膮 by膰 jakie艣 艂zy, emocje i ch臋膰 zmiany, ale na pocz膮tku jest to „co艣” zwi膮zane ze spotkaniem, co wyzwala w nas energi臋 prowadz膮c膮 do zmiany i innego sposobu postrzegania 艣wiata, 偶ycia i siebie. Takie s膮 wszystkie opisy spotka艅 ludzi z Jezusem w Ewangeliach czy historie z Dziej贸w Apostolskich" - tak m贸wi膮 specjali艣ci od m贸wienia, ten jest jezuit膮, a ja katechet膮. Ale warto szuka膰 tego "czego艣" w ka偶dym spotkaniu i ka偶dym do艣wiadczaniu siebie. Siebie si臋 te偶 spotyka. Je艣li nawet siebie si臋 nie spotyka, to jest si臋 chyba najwi臋kszym pozorantem. Zamiast "nawr贸cenie" mo偶na pr贸bowa膰 podstawia膰 inne, r贸wnie g艂臋bokie i ca艂o艣ciowe do艣wiadczenia - zdumienie, zachwyt, ol艣nienie... Do艣wiadczenie 偶yciowe (osobowe) r贸wna si臋 "prze偶ycie". To jest 偶ycie. Czym si臋 偶yje, o tym si臋 m贸wi.

Ko艅czy si臋 "Tydzie艅 wychowania" pod nazw膮 "Wszyscy zacznijmy wychowywa膰". "Si臋" - chyba te偶, a nawet przede wszystkim. Kto, gdzie, kogo zaprosi艂 z tej okazji (odpowiadaj膮c na pro艣b臋 "pasterzy") do rozmowy, na spotkanie, dzia艂anie. Przyrzekam, 偶e stawi臋 si臋 na ka偶de. Biskupi wymienili nas z nazwy - "rodzic贸w, nauczycieli szk贸艂 i przedszkoli, duszpasterzy i katechet贸w, dyrektor贸w szk贸艂 oraz w艂adze samorz膮dowe".

呕yjemy jednak w 艣wiecie pozor贸w. W mediach kr贸lowa艂o tylko sprz膮tania 艣wiata przyrodniczego. W sobot臋 dodatkowo tzw. "III Europejski Kongres Kobiet". Chc膮 m贸wi膰 o energii, 艣rodowisku, kryzysie finansowym itp. Czy to jest tak偶e kongres matek, nauczycielek, katechetek?

Trudno, podejm臋, stan臋 na rozstajach. Nawet, gdybym mia艂 si臋 sta膰 jutro po艣miewiskiem. Na 艣wiadectwo 艣miertelnie powa偶ne. 呕YCIE, 艢MIER膯 I ZBAWIENIE JEST TYLKO JEDNO.

PS.
Pierwszy raz nie pojechali艣my na zako艅czenie "Akcji letniej Caritas". Nie mieli艣my 100 z艂otych na wyjazd rodzinny samochodem, a 30 z艂 na wyjazd jednej osoby te偶 wyda艂o si臋 kwot膮 za wielk膮.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz