czwartek, 29 wrze艣nia 2011

Polemika o istot臋 (prawdy, szko艂y, gminy, parafii, 偶ycia...)

Chodzi o co艣 wi臋cej, ni偶 sp贸r dwojga ludzi, miejscowych nauczycieli: Krystyny i mnie. Tym bardziej nie o to, 偶eby kogokolwiek niszczy膰, czy pozbawi膰 dobrej opinii i szacunku. Ka偶demu cz艂owiekowi przys艂uguje wielka godno艣膰 bo jest istot膮 obdarzon膮 rozumem i woln膮 wol膮. Ochrzczeni otrzymuj膮 jeszcze godno艣膰 "dzieci Bo偶ych". Dobra opinia i stopie艅 szacunku zale偶y za艣 g艂贸wnie od przylgni臋cia do prawdy. Mo偶na zatem w tej polemice prawie ca艂kowicie pomin膮膰 personalia, byle si臋gn膮膰 jak najg艂臋biej i jak najlepiej opisa膰 nasz膮 rzeczywisto艣膰 spo艂eczn膮. Chodzi o zasady i o ca艂o艣膰 pogl膮d贸w (my艣lenia), kt贸re wp艂ywaj膮 na nasz膮 wsp贸艂prac臋 i w og贸le 偶ycie w Strach贸wce. Warto艣ci i duch s膮 silniejsze od polityki i naszych prywatnych plan贸w.
Chodzi o "偶ycie w prawdzie", kt贸re domaga si臋 odwagi my艣lenia. My艣lenia, w kt贸rym patrzy si臋 na rzeczywisto艣膰 jako naprawd臋 obiektywnie istniej膮c膮. O realizm - a nie 偶onglerk臋 s艂owami - kt贸rym oka偶emy szacunek dla rzeczywisto艣ci, a nawet mi艂o艣膰 dla Strach贸wki i ca艂ej Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Uznaj膮c mo偶liwo艣膰 takiego poznania (uczestnicz膮cego), nawet w wiejskiej gminie wchodzimy na drog臋, "na kt贸rej mo偶emy znale藕膰 S艂owo si臋gaj膮ce Absolutu".

Jako spo艂eczno艣膰 z 30-letnim zakorzenieniem w niepodleg艂o艣ciow膮 histori臋 najnowsz膮 i ponad 20-letni膮 praktyk臋 samorz膮dow膮 (nie wspominaj膮c ponad 1000-letniego chrze艣cija艅stwa) doro艣li艣my ju偶 chyba do otwartej dyskusji o warto艣ciach. Utrzymywanie, 偶e to walka Kapaona z O艂dakow膮, przynosi szkod臋 nam wszystkim i blokuje prac臋 wychowawcz膮. Kwasi nie tylko nasze 艣wi臋towanie, ale i dzie艅 jak najbardziej powszedni. Rozmawiajmy o warto艣ciach i "ca艂o艣ci".

"Theatrum Grecum" podczas festynu szkolno-rodzinnego z 5 czerwca mia艂o by膰 tylko preludium rozmowy o warto艣ciach. Kolejnym etapem mia艂a by膰 dyskusja wa偶nych os贸b w gminie na placu przed stawem, w sali konferencyjnej urz臋du gminy, starej, albo nowej sali gimnastycznej... gdziekolwiek. Mini widowisko, zabawa, gra uliczna - a zarazem samo 偶ycie.

Niewiele musia艂em zmieni膰 pocz膮tkowe zdania z tekstu profesor Anny Grzegorczyk (z ksi膮偶ki "Obecno艣膰 i warto艣ci", autorka jest przew. Centrum Bada艅 im. Edyty Stein), aby trafi膰 w sedno naszych lokalnych problem贸w. Pani profesor chodzi "o pokazanie g艂臋bi refleksji Jana Paw艂a II i jej oddzia艂ywania na my艣lenie i w og贸le 偶ycie..., [kt贸ra] le偶y w przywr贸ceniu absolutnego horyzontu od­niesienia, przywr贸ceniu ludzkiemu s艂owu i czynowi transcen­dentnego zakorzenienia i obiektywnego wymiaru warto艣ci."

"Przekonanie, 偶e bije jedno 藕r贸d艂o warto艣ci dla naszego cz艂owie­cze艅stwa, 偶e ma ono ponadkulturowy wymiar, 偶e 藕r贸d艂o to by艂o od zawsze, a to, „co by艂o, jest", uwalnia od wszelkiego rodzaju ogranicze艅 relatywizmu, sceptycyzmu i wirtualnych mira偶y. Przywraca te偶 utracon膮 rzeczywisto艣膰 jako realnie istniej膮c膮... Taka jest fenomenologia, kt贸ra przez swe metody redukcji pozornych aspekt贸w rzeczy stara si臋 dociec do ich element贸w koniecznych, aby by艂y tym, czym s膮. Jest to zatem filozofia par excellence istotowa, staraj膮ca si臋 dotrze膰 do istoty rzeczy poza s艂owem, poza jej j臋zykowym kszta艂tem, a w konsekwencji do ostatecznej podstawy bytu."

Istota szko艂y - wed艂ug mnie - sprowadza si臋 do consensusu wychowawczego (co do warto艣ci i cel贸w). My-wykonawcy-realizatorzy mo偶emy by膰 r贸偶ni co do wiary i pogl膮d贸w politycznych itd.
Istota parafii - wg mnie - to wsp贸lnota ludzi szukaj膮cych Boga i gotowa si臋 Nim dzieli膰 na r贸偶ne sposoby.
Istota gminy - "wsp贸lnota samorz膮dowa mieszka艅c贸w i terytorium" (ustawa) sprawnie i przyja藕nie (w duchu wsp贸lnoty) zarz膮dzana przez "wybra艅c贸w" i pomocnych urz臋dnik贸w s艂u偶膮cych zaspokajaniu potrzeb i rozwoju ka偶dej osoby.
Istot膮 偶ycia - odnalezienie sensu w Absolucie, kt贸ry jest Mi艂o艣ci膮.
Mam te same pogl膮dy w szkole, w gminie, w parafii, w 偶yciu. Jestem tym samym cz艂owiekiem. Mam te same oblicze, nie zmieniam go, nie dopasowuj臋 do konkretnych ludzi i okoliczno艣ci, nie udaj臋, 偶e nic si臋 nie sta艂o, 偶e nie ma fundamentalnego sporu o Strach贸wk臋 - jakby nigdy nic. Udawanie te偶 jest k艂amstwem.

Znalaz艂em drog臋 do sensu. By j膮 przybli偶y膰 skorzystam z d艂u偶szych fragment贸w ksi膮偶ki prof. Anny Grzegorczyk:
"W pismach 艣w. Jana od Krzy偶a fenomenologia jest prak­tykowana jako 膰wiczenie duchowe. Asceza s艂owa od filozof贸w staro偶ytnych i Ojc贸w Pustyni prowadz膮ca do ascezy my艣li, a w konsekwencji do spotkania ze S艂owem b臋d膮cym Bogiem i Absolutem jednocze艣nie — jest uznawana za spontaniczn膮 fenomenologi臋.

Metoda poznawania istoty rzeczy przez abstrahowanie od ich przypadkowych przejaw贸w uskutecznia si臋 na drodze ich bezpo艣redniego do艣wiadczania i dr膮偶enia w g艂膮b, a偶 do odkrycia zwi膮zk贸w koniecznych, bez kt贸rych nie s膮 tym, czym s膮. Bez kt贸rych np. st贸艂 nie jest sto艂em, poezja poezj膮, cz艂owiek cz艂owiekiem, i dalej...

Poznanie, kt贸re zdziera kolejne zas艂ony skrywaj膮ce g艂臋bi臋 rzeczy, otwiera przed poznaj膮cym r贸偶ne pok艂ady rzeczywisto­艣ci, w tym jego - poznaj膮cego podmiotu - wewn臋trzn膮 rzeczywisto艣膰.

Autentyczne poszukiwanie prawdy i niel臋kanie si臋 jej odkrycia oraz mi艂o艣膰 do siebie i 艣wiata wci膮gaj膮 podmiot poznawczy w niewidoczne dot膮d rejony, a偶 do stani臋cia przed konieczno艣­ci膮 zreflektowania nad podstaw膮 tego wszystkiego, czego w swym poznaniu docieka. Przed poznaj膮cym zaczyna jawi膰 si臋 Absolut - 藕r贸d艂o i podstawa wszelkiej rzeczywisto艣ci, ale jednocze艣nie co艣 nieuchwytnego i niewypowiedzianego -

"O 藕r贸d艂o kryszta艂owe!
Gdyby mi teraz twa to艅 wysrebrzona
Odzwierciedli艂a nagle
Te oczy upragnione,
Kt贸rych pi臋kno艣膰 w moim wn臋trzu ju偶 nakre艣lona" (zwr.12)

"Karol Wojty艂a odkrywa w strofie 艣w. Jana od Krzy偶a ca艂y potencja艂 ludz­kiego poznania i ujmowania fundamentu istnienia. Pozwala mu to m贸wi膰 filozoficznie zar贸wno o 藕r贸dle jako Absolucie, Arche, Najwy偶szym Bycie, o Prawdzie i Logosie. Lecz tak偶e o Dawar - S艂owie daj膮cym i stwarzaj膮cym, o Obecno艣ci, o „Jestem, kt贸ry jestem", o Pi臋knie, o pragnieniu zjednoczenia podmiotu poznaj膮cego z Poznawanym, kt贸ry ju偶 w nim jest od zawsze, czyli o osobowym Bogu b臋d膮cym Mi艂o艣ci膮.

Cz艂owiek ma mo偶liwo艣膰 odkrycia veritatis splendor - prawdy, kt贸r膮 si臋 naocznie widzi i bezpo艣rednio s艂yszy.

Poznanie uczestnicz膮ce, pokazuje, 偶e tylko ten, „kto odpowiada S艂owu", mo偶e „S艂owo zro­zumie膰".

Zewn臋trzne, nadnaturalne 藕r贸d艂o 艢wiat艂a jest w艂a艣nie tym S艂owem poza s艂owem j臋zykowym, S艂owem, kt贸re „Jest"; Jego Obecno艣膰 i nadnaturalna moc sprawiaj膮, 偶e mo偶e odnowi膰 oblicze ziemi, jak i ka偶dego z nas. Nadnaturalnym 艢wiat艂em, kt贸re dotyka, przemienia i odnawia.

Poznanie uczestnicz膮ce, zar贸wno mistyczne i fenomenologiczne, w swej ko艅cowej fazie, w roz-poznaniach Jana Paw艂a II uwie艅czone zostaje poznaniem absolutnym, kt贸re - paradoksalnie - jest nadnaturalne, nadzwyczajne, cudowne i jednocze艣nie intelek­tualne, zwyk艂e, normalne. Kr贸tko zatem mo偶na powiedzie膰, 偶e konieczno艣膰 obecno艣ci Absolutu jako gwaranta prawdy w poznaniu, ujawniona w fenomenologii K. Wojty艂y i Boga w 偶yciu cz艂owieka, to odnowienie [pe艂nej, skutecznej] refleksji naukowej, a zara­zem ludzkiej egzystencji.

T-A-K / T-O / J-E-S-T - mo偶emy zakrzykn膮膰 za Edy膮 Stein. Sprawd藕cie w艂asnym 偶yciem!!!

Ciasto dla dzieci w Dniu Norwidowskim - albo jego brak - uros艂o do rangi znaku, 偶e 偶yjemy w Strach贸wce w dw贸ch rzeczywisto艣ciach - co jest tajemnic膮 poliszynela od dawna. Pierwsza jest od-wieczna, wkorzeniona w ca艂o艣膰 polskich dziej贸w. Druga jest wymy艣lona na w艂asne (grupowe) potrzeby. Ta druga ma swoj膮 polityk臋 i 艣wi臋ta, kt贸re maj膮 s艂u偶y膰 (tworzy膰) innej wizji szko艂y, gminy, parafii i innych personali贸w. Jak daleko to prowadzi? Do pogwa艂cenia praw wolno艣ci obywatelskich i to wcale nie w subtelny spos贸b. To, 偶e kto艣 nie odpowiada na moj膮 pro艣b臋 o do艂膮czenie do grona znajomych (koleg贸w z pracy) na Facebooku, to jego prawo (cho膰 pozbawia si臋 jakiej艣 komunikacji ze 艣wiatem zewn臋trznym, zrywa wi臋zi). Ale je艣li ten kto艣 zabrania mi wysy艂ania korespondencji na sw贸j adres, to ju偶 jest nie tylko paranoja publiczna, ale dzia艂anie bezprawne. Ale o tym tylko ja wiem, na zewn膮trz wszystko wygl膮da mi艂o, grzecznie, poprawnie - jakby nigdy nic. Je艣li pisz臋 o tym, to pewnie zn贸w b臋dzie jaka艣 moja wina. Moj膮 g艂贸wn膮 win膮 jest przecie偶 uto偶samienie si臋 z od-wieczno艣ci膮 i ca艂o艣ci膮 polskich dziej贸w.
Nie mam zdolno艣ci do mimikry. T臋 zdolno艣膰 nazywam zreszt膮 wprost manipulacj膮 emocjami innych ludzi.

Nie ma prawdy Kapaona, 艁apki, albo O艂dak贸w. Wszyscy mamy talenty argumentowania. Ale niekt贸rzy u偶ywaj膮 ich w spos贸b skryty, niejawny, unikaj膮c publicznej dyskusji poddanej regu艂om.
Nasze talenty pochodz膮 od Boga i dane s膮 dla s艂u偶enia Jednej Prawdzie i dla budowaniu wsp贸lnoty. Talenty mo偶na jednak tak偶e odda膰 z艂ej sprawie.

Nie "swojej" prawdzie (ani interesom) s艂u偶臋 30 lat! I dlatego nie b臋d臋 milcze膰! M贸wi臋 g艂o艣no do wszystkich ludzi dobrej woli - nie mo偶na przemilcza膰, powtarza膰, sprzyja膰, lub jawnie firmowa膰 opinii, 偶e KATECHETA g艂osi nieprawd臋 i sieje nienawi艣膰. Bo je艣li w to wierzycie, to dlaczego jako rodzice i odpowiedzialni za 偶ycie publiczne na to zezwalacie?! "Nie mo偶na dwom panom s艂u偶y膰". Niech przyjedzie kurator, minister, biskup... by zbada膰 nasze sprawy i uzdrowi膰. Bo brniemy w ob艂臋d w 偶yciu publicznm. Przez 16 lat byli艣my 艣wiadkami fa艂szu w 偶yciu wsp贸lnoty lokalnej i milczeli艣my. W grudniu nast膮pi艂a zmiana epoki, wybrali艣my nowego w贸jta, Piotrka! Dostali艣my szans臋 na 偶ycie w prawdzie.

Niestety nadal wybieramy wygodn膮 opcj臋 dw贸ch (trzech?) prawd. Bo nie chcemy stan膮膰 w niezr臋cznej sytuacji wobec kole偶anki, s膮siada, wyborcy, kogo艣 znajomego, lub z rodziny. Poddali艣my (w wi臋kszo艣ci?) zdrowy rozs膮dek i zdolno艣膰 poznania prawdy czyim艣 interesom, osobistym lub grupowym. Je艣li odda si臋 rozum - c贸偶 si臋 z nami i naszymi dzie膰mi sta膰 mo偶e?

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz