poniedzia艂ek, 11 czerwca 2012

Czysta metafizyka na chorobowym

Polska gmino! - masz szans臋 przed sob膮! Nieoczekiwanie dla siebie samego znalaz艂em si臋 w sytuacji prekursora! Siedz臋, my艣l臋, pisz臋, modl臋 si臋... bez kompleks贸w i zahamowa艅, po艣r贸d d臋b贸w pami臋ci, z szerokim polem widzenia. Poprzez Internet i skojarzon膮 z ni膮 TV mam ogl膮d sporej cz臋艣ci 艣wiata i mog臋 z nim prowadzi膰 dialog.

Nie ma dialogu w naszej (w naszych gminach). Odziedziczyli艣my 艣wiat pokawa艂kowany – gmina, szko艂a, parafia... - po komunizmie i PRL. Tak jak wcze艣niej Urz膮d, GS, SKR, Bank Sp贸艂dzielczy... 艢wiat rozbity walk膮 klasow膮 i programowo atomizowany. Partia by艂a jedynym dominatorem 偶ycia publicznego, ko艣ci贸艂 – 偶ycia duchowo-intelektualnego. Nienawi艣膰 klasowa by艂a przykazaniem poprzedniego ustroju.

A przecie偶... jestem do dialogu dobrze przygotowany. Jestem, na sw贸j spos贸b, dojrza艂ym owocem swego czasu. Z imieniem, obliczem. Bez kompleks贸w i zahamowa艅. OSOB膭.
I marz臋 sobie, my艣l臋 sobie, 偶e gdzie艣 indziej, od innego my艣l膮cego katechety 艣wiat te偶 mo偶e si臋 odmieni膰 gminny.
呕e przecie偶, je艣li si臋 dobrze poszuka i zmobilizuje (mo偶e za艂o偶y szko艂臋 my艣lenia gminnego?) w ka偶dej gminie mo偶e si臋 pojawi膰 o艣rodek krystalizacji osobowej.
O! - 偶eby ka偶da gmina wesz艂a 艣mia艂o na ten poziom my艣lenia i dzia艂ania. Na ten poziom realizmu. 呕eby dokona艂o si臋 w niej wyzwolenie, poprzez wiar臋 rozumn膮, przez dowarto艣ciowanie do poziomu pe艂nego obywatelstwa w my艣leniu i intelektualno-duchowym wymiarze cz艂owieka i obywatela.

Nie ma ju偶 SKR, GS, Partii... banki i inne instytucje si臋 bardziej zdemokratyzowa艂y. Zmiany – jakie艣 – s膮. Ale podstawowa ci膮gle przed nami. Podstawow膮 zmian膮 b臋dzie narodzenie si臋 ludzi (pokolenia) z do艣wiadczeniem osoby, z pami臋ci膮 od pierwszych rodzic贸w (ktokolwiek by nimi by艂 dla nich), to偶samo艣ci膮, samo艣wiadomo艣ci膮. Taka osoba ma imi臋 i oblicze. Taka osoba dzieli si臋 swoimi reakcjami na to, co si臋 dzieje w jej 艣wiecie. Ma odwag臋 i bierze odpowiedzialno艣膰!
Wtedy resztki i opary nienawi艣ci, podzia艂贸w i walki klasowej nie b臋d膮 ju偶 niszczy艂y dnia naszego powszedniego. Drog膮 do tego? Wiara rozumna.

Amen – o tak, niech si臋 tak stanie, i to jak najrychlej, cho膰 ju偶 nie za mojego 偶ywota. Pozostan臋 samotny, oddzielny? Chyba tak, na 98%. A mo偶e na 93%, mo偶e ka偶de dziecko to 1% nadziei na taki 艣wiat.
W ka偶dej gminie s膮 katecheci, nauczyciele, ksi臋偶a, samorz膮dowcy, biznes lokalny, wolne zawody i... Byle byli wszyscy otwartymi lud藕mi. Otwartymi na dialog, na sztuk臋 dialogu, kt贸ra jest drog膮 pe艂nego rozwoju i funkcjonowania OSOBY w osobowym 艣wiecie (szko艂a, gmina, parafia...). 艢WIAT MO呕E BY膯 LEPSZYM MIEJSCEM DO 呕YCIA.

Siedz臋 sobie metafizycznie w fotelu. Czas: 11 czerwca 2012, godz. 11.00. Miejsce - ponad stuletni dom w Annopolu. I tyle. Mog臋 dalej siedzie膰, mog臋 zej艣膰.
Kiedy nie jestem potrzebny 偶adnej instytucji (samorz膮d terytorialny, zak艂ad pracy...) i do tego na zwolnieniu z powod贸w zdrowotnych, 偶yj臋 sobie ju偶 (nareszcie?) tylko metafizycznie. Czysta egzystencja? - dochodzi do g艂osu ka偶dego cz艂owieka-osoby, przy r贸偶nych okazjach, na szcz臋艣cie.

PS.
A tu dochodzi do g艂osu czysty przejaw spo艂ecze艅stwa klasowego w gminach, bez twarzy i imienia, bezkszta艂tnej antykoncepcyjnej i bardzo niszcz膮cej masy.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz