wtorek, 19 czerwca 2012

Wsp贸lnota S艂owa i Poj臋膰 ?

Musz臋 "opowiedzie膰" drugi odcinek filmu "KATOLICY", kt贸ry tyle mi da艂. I dzisiejszy ci膮g dalszy historii, kt贸ra ci膮gnie si臋 ju偶 tysi膮clecia. A! - i znaczenie m膮dro艣ciowe modlitwy. Wszystko bierze pocz膮tek z jednego, z Biblii.
Je艣li nie wiesz, co ze sob膮 zrobi膰 od rana, gdzie wzrok obr贸ci膰, w co r臋ce przys艂owiowe w艂o偶y膰 - zacznij od B(iblii). Mo偶e i jeste艣 "a" (A), ale zacznij od "B". Czyli od dialogu - nie jeste艣 sam, nigdy nie by艂e艣 i nie b臋dziesz nigdy, mo偶esz by膰, bo by ci臋 nigdy nie by艂o. Nawet w kosmologii nie przyjmuj膮 samor贸dztwa, raczej jakie艣 dwie brany (dwa inne wszech艣wiaty?).

Katolicka Odnowa w Duchu 艢wi臋tym w艂膮cza si臋 w m贸j dialog przez zajawk臋 na Facebooku (w prawym g贸rnym rogu monitora, czyli mojej elektronicznej kartki papieru, na kt贸rej notuj臋 siebie i 艣wiat - tak dzia艂a dzisiejszy 艣wiat komunikator贸w). Podpowiada mi "Refleksj臋 na dzi艣", kt贸r膮 i tak ju偶 snuj臋 od jakiego艣 czasu, na bazie tych samych s艂贸w, tzn. tekstu kultury (TBL, Text Based Learning, Gonzaga University, o. A.Demkowicz SJ). JESTE艢MY WSP脫LNOT膭 S艁OWA I POJ臉膯. Albo - rozsypank膮.

Opowiadam film (ale najpierw zn贸w inna dygresja; m贸wi膮 niekt贸rzy, 偶e nic nie robi臋 i nie s膮dz膮, 偶e brak kasy ma na to wp艂yw, a ja poszed艂bym nagle teraz kosi膰 traw臋, ale nie ma benzyny, kosiarka nie naostrzona, trwa wielka uros艂a, nie ma, bo wszystko robi si臋 w swoim czasie, je艣li masz pieni膮dze, kupujesz, ostrzysz, wieziesz do naprawy, podjedziesz tu i tam, do wybranego przez siebie, albo poleconego ci dentysty, lekarza, remonciarza-mechanika-rzemie艣lnika - albo niczego z tego nie zrobisz we w艂a艣ciwym czasie i nagle nie oderwiesz si臋 teraz od klawiatury, kt贸r膮 masz tylko pod r臋k膮 na czas...).

Wracam wi臋c do opowiadania film:
Ma艂a wie艣, ma艂a szko艂a, ma艂a parafia. Rodziny, dzieci, nauczyciele (katechetka), ksi膮dz. Za kamer膮 operator, nie jakiej艣 religijnej.tv, BBC. Chc膮 zrozumie膰. 呕yj膮 normalnym 偶yciem, doj膮 krowy, chodz膮 do szko艂y i ko艣cio艂a, trwa przygotowanie do I Komunii, proboszcz je藕dzi inwalidzkim w贸zkiem, cho膰 radzi sobie jeszcze z chodzeniem, czyta gazety na 艂awce przez plebani膮, po mszy rozmawia z lud藕mi w ornacie, za niskim murkiem jest cmentarz przy-ko艣cielny, mi臋dzy grobami lubi膮 si臋 bawi膰 ma艂e dzieci, proboszcz podaje drinki z ginu i cytryny operatorom kamer, dziel膮c z nimi rado艣膰 wielkanocn膮. Na pytanie o pedofili臋, odpowiada, 偶e nie molestuje ani ch艂opc贸w, ani dziewczynek i nie wyobra偶a sobie nawet tego. A ja my艣l臋, 偶e to jest normalne, ze sobie nawet nie wyobra偶amy, on i ja, kiedy jestem w klasach, szkole, w domu po艣r贸d dzieci i ludzi. Ale w m艂odo艣ci, gdy by艂em sam, m贸g艂bym sobie wszystkie najgorsze rzeczy wyobrazi膰. Wyobra藕nia jest pojemna. Wszystko mo偶e przelecie膰 przez wyobra藕ni臋. Fatalne zaczyna si臋 gdzie indziej, nie w ludzkiej naturze, ale w kulturze, w nieustannym dialogu, z - na co艣 - przyzwoleniem lub nie. Siostra z 艂adnym krzy偶ykiem jerozolimskim na welonie we francuskim dokumencie o maryjno艣ci w ko艣ciele, m贸wi艂a, 偶e oczywi艣cie zna, co to po偶膮dliwo艣膰 cielesna, ale zna膰, a jej ulega膰 to dwie r贸偶ne sprawy. Norwid wie, 偶e braterstwo ludziom mo偶na da膰 dopiero wtedy, gdy si臋 umie panowa膰 nad sob膮, ale trzeba najpierw "si臋 zna膰". Cz艂owieku poznaj samego siebie! Zapami臋ta艂em kazanie z rekolekcji RRN w g贸rach, na Cyrhli - do 艣wieckich i ksi臋偶y te same s艂owa - "ty, 偶onaty, je艣li my艣lisz, 偶e nie zdradzisz 偶ony, a ty duchowny, 偶e nie zdradzisz kap艂a艅stwa, albo nie rzucisz sutanny itd. TO艢 G艁UPI i z du偶ym prawdopodobie艅stwem tak si臋 stanie. Je艣li b臋dziesz polega艂 tylko lub g艂贸wnie na sobie." Andrzej Madej za艣 m贸wi艂 o "m臋cze艅stwie celibatu" i cytowa艂 swojego 艣wi臋tego za艂o偶yciela, hrabiego francuskiej arystokracji, kt贸ry codziennie si臋 modli艂 o wytrwanie w tzw. powo艂aniu. Tak zwanym powo艂aniu, bo to jest chyba zwyk艂a mi艂o艣膰, w kt贸rej na pocz膮tku zawsze jest zakochanie.

Bardzo dla mnie ciekawy to by艂 film. Ca艂o艣膰, ale szczeg贸lnie sceny z przygotowania do I Komunii i rozmowy z dzie膰mi, ksi臋dzem i katechetk膮, czy da si臋 zrozumie膰, co da si臋 zrozumie膰 itd. Przecie偶 realizator filmu chce da膰 odpowied藕, czym jest religia w 偶yciu ludzi, z uwzgl臋dnieniem katolicko艣ci w anglika艅skiej Anglii i do艣膰 negatywnie do religii nastawionymi mediami tego 艣wiata. Ko艣ciele bro艅 si臋 sam, religio bro艅 si臋 sama, wiaro obro艅 si臋 z u偶yciem rozumu my艣l膮cego cz艂owieka (homo pono膰 sapiens) - niech ka偶dy wierz膮cy dobrze obserwuje i opisuje 偶ycie codzienne 艂aski.

Pami臋ta艂em o pu艂apkach przegl膮darki internetowej, skopiowa艂em wszystko w czas i przerzuci艂em si臋 do dokumentu s艂ownego. Do Worda? Nie, do Libre Office Writer'a, na legalu. Jestem legalnym pisarzem, autorem bloga, nielegalnie atakowanym przez haker贸w. Zmieniaj膮 mi nie tylko uk艂ad tre艣ci, ale chc膮 zmieni膰 to偶samo艣膰. Stworzyli stronnictwo szermuj膮ce „siewc膮 nienawi艣ci”, maj膮 anonima jako rzecznika prasowego?, powiedzmy - tylko porte parole.
Nie mog艂em nie pomy艣le膰 w czasie ogl膮dania angielskiego filmu o naszej tzw. wsp贸lnocie. W ma艂ej angielskiej miejscowo艣ci widzia艂em wsp贸lnot臋 mieszka艅c贸w, wsp贸lnot臋 szkoln膮 i parafialn膮, w pracy w gospodarstwie, przy tablicy, przy o艂tarzu.

A jak jest u nas? Nie b臋d臋 si臋 sili艂 na artystyczne opisy, ka偶dy widzi. Spora cz臋艣膰 wsp贸lnoty wierz膮cych (parafii) nazywa katechet臋 przygotowuj膮cego dzieci do I Komunii „siewc膮 nienawi艣ci” i chce wywozi膰 z 偶on膮 dyrektork膮 szko艂y na gnoju. Anty-wsp贸lnota? Anty-katolicyzm? Ludu m贸j ludu. Gmino moja gmino.

Antropologia modlitwy m贸wi mi, 偶e w tym wolnym akcie osobowym (homo naprawd臋 sapiens) wypracowuj臋 i doskonal臋 wsp贸lnot臋 S艂owa i poj臋膰. W tym rozumieniu, modlitwa jest te偶 trwaniem (aktualizacj膮) we wsp贸lnocie z tymi, kt贸rzy s膮 wsp贸艂tw贸rcami poznanego S艂owa (cho膰by jako notariusze) i poj臋膰. Czy to tylko owoc, produkt kultury? Agnostycy twierdz膮, 偶e tak. Ludzie wierz膮cy wierz膮, 偶e ich rdzeniem jest transcendentne objawienie. 呕e w S艂owie Biblii objawi艂 si臋 B贸g Osobowy i dodatkowo da艂 si臋 pozna膰 (objawi艂 si臋) w Jezusie z Nazaretu, kt贸ry jest Jego Synem i zapowiedzianym wcze艣niej Chrystusem/Pomaza艅cem/Namaszczonym. Oczywi艣cie, 偶e w klarowaniu poj臋膰 bierze udzia艂 powszechny zdrowy rozs膮dek i nauki r贸偶nego rodzaju, g艂贸wnie filozofia i teologia.

Nikt ze mn膮 nie chce o tym rozmawia膰, w mojej - podobno - wsp贸lnocie wiary! A w pa藕dzierniku zaczyna si臋 Rok Wiary, pomy艣lany przez papie偶a Benedykta XI jako refleksja nad wiar膮 w zwi膮zku z 50 rocznic膮 zako艅czenia wiekopomnego Soboru Watyka艅skiego II. Papie偶 sobie, a ko艣ci贸艂 parafialny, w tym w Strach贸wce, Jadowie, T艂uszczu, Sulejowie, Stanis艂awowie, Trawach, Urlach, Warszawie, w Internecie itd., - sobie? Ot, to tak偶e jeden z symptom贸w ko艣cio艂a 2012.

PS.
Zosta艂em dzisiaj p贸艂-oficjalnie zaproszony na otwarcie nowej hali sportowej. Pani (jeste艣my po imieniu) pracownik Urz臋du Gminy zaanonsowa艂a zaproszenie, kt贸re idzie drog膮 pocztow膮. Jak przyjdzie, wnikliwie przeczytam, to pewne. Mo偶e 19 czerwca jest pocz膮tkiem nowej-wsp贸艂czesnej wsp贸lnoty lokalnej :)

Przeczyta艂em, nic nadzwyczajnego, oficjalnie znane informacje. Czy to si臋 komu艣 podoba, czy nie, zak艂ada艂em Solidarno艣膰 w gminie i by艂em w贸jtem I Kadencji. Troch臋 偶enuj膮ce jest, 偶e musz臋 przypomina膰 fakty, kt贸re nie maj膮 imienia i nazwiska, tylko g艂贸wnie i a偶 s膮 FAKTAMI w 偶yciu naszej wsp贸lnoty lokalnej. 呕enuj膮ce w艣r贸d doros艂ych Polak贸w, bo min臋艂o 22 lata od odzyskania pe艂nej wolno艣ci i tzw. transformacji ustrojowej, w kierunku demokratyzacji!
 
Wprowadza艂em nasz膮 gmin臋 w 艣wiat wolno艣ci i demokracji (wsp贸艂czesno艣ci), a gmina - jej wybieralni przedstawiciele i struktury – nie potrafi膮 znale藕膰 w艂a艣ciwego dla mnie miejsca w naszej wsp贸艂czesno艣ci. Przecie偶 to zwyk艂y (psi) obowi膮zek, ka偶da gmina, organizacja, wsp贸lnota musi mie膰 wypracowane zasady protokolarne (szumnie m贸wi膮c) uszanowania w艂asnej pami臋ci, kart chwa艂y i to偶samo艣ci, czy my艣l臋, m贸wi臋 i pisz臋 co艣 nie tak?! Wi臋kszo艣膰 gmin ju偶 dawno sobie z tym poradzi艂a, cho膰 podobne problemy obserwujemy na najwy偶szym szczeblu, jak nie ze strony organ贸w pa艅stwa, to ze strony obra偶onych polityk贸w. Oj Polacy, Polacy.

Dworuj臋 czasem sobie... a jak m贸wi膰 doros艂ym samorz膮dowcom o mojej/naszej NIEWIERNEJ  gminie wobec w艂asnej historii i 偶yj膮cych jeszcze jej aktor贸w/wsp贸艂-autor贸w i 艣wiadk贸w?

Wielkie inwestycje nie mog膮 zas艂oni膰 zwyk艂ych ludzkich spraw, pami臋ci i to偶samo艣ci, mo偶e oznak szacunku i wdzi臋czno艣ci...
Jak mia艂em k艂opot z prze艂amaniem si臋 w relacjach z moim poprzednikiem, za czas贸w I Kadencji, Kazio, przewodnicz膮cy w贸wczas Rady Gminy wsiad艂 na mnie i zrobi艂 mi wyk艂ad z kultury politycznej i og贸lnej-ludzkiej-chrze艣cija艅skiej. Chyba nie raz mi t艂umaczy艂. Wychowa艂 mnie, pojedna艂em si臋 z Mirkiem. Pami臋tam tak偶e spotkanie z dwoma by艂ymi naczelnikami gminy (za PRL pe艂nili funkcje w贸jt贸w, byli w艂odarzami, tyle, 偶e z nadania w艂adz wy偶szych, nie mieszka艅c贸w), by艂ymi przewodnicz膮cymi Rad i sekretarzem urz臋du w bardzo dobrym klimacie, wszyscy chyba sobie m贸wili艣my po imieniu.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz