pi膮tek, 1 czerwca 2012

Notatki do filozofii polskiej wsp贸艂czesno艣ci... (2)


Wi臋c prac pocz膮tek, prac pierwsza litera, 
Nie to, co wasza dzi艣 realna szko艂a 
Uczy - zar贸wno p艂ytka, jak nieszczera. 
"Pracowa膰 musisz zawsze z potem CZO艁A!" 
- Spustoszonemu m贸w ty narodowi, 
… 
- B臋d膮 tam, zamiast rozwini臋cia rzeczy, 
Takie, owakie, fazy gor膮czkowe - 
… 
I wszystkie zawsze w ko艅cu nieszcz臋艣liwe: 
… 
Nie! - prac膮 pierwsz膮 jest: umys艂u-sta艂o艣膰
… 
J臋zykiem m贸wi膮c pokole艅 nie偶ywych
Mow膮, co w w艂asnej si臋 sp臋ta艂a dumie
Podst臋pnie milcz膮c o prawdach dra偶liwych
Dlatego 偶e ich wyra偶a膰 nie umie. 
… 
Zupe艂ni pych膮, energi膮 i cia艂em... 
… 
Najrealniejszych pe艂ne demokrat贸w - 
Idea艂owi niepodleg艂e w niczem - ...
"Pracowa膰 b臋dziesz z potem twego CZO艁A!"

Realno艣ci wdowa zaci膮ga ciemne chmury nad 偶yciem Strach贸wki. Dzisiaj nawet deszcz pogarsza spraw臋 (nastr贸j?). Sk膮d偶e nadejdzie mi pomoc? Mantra? Oczywi艣cie. Ale s膮 te偶 inne strumienie i kana艂y 艂aski. Facebook? Oczywi艣cie. Post na norwidiana, albo u Adama. I to od razu jaki w艂a艣ciwy! - najw艂a艣ciwejszy (nie poprawia膰!, to m贸j idiolekt) - "O nadziei"!

I zrobi艂o si臋 jasno, 艣wietli艣cie, s艂oneczno-promiennie. E, co ja tam b臋d臋 udawa艂 poet臋:

I ju偶 nie chcia艂 niczego!
I weso艂o mu by艂o,
Jakby napi艂 si臋 nieba,
Jakby mu si臋 nakry艂o
St贸艂 i da艂o si臋 chleba
Z przenajz艂otszej pszenicy,
W najpi臋kniejszej kaplicy!"

By膰 przy nadziei, to by膰 przy ISTNIENIU samym. Tu偶, tu偶 przed narodzeniem nowego istnienia w osobie, opr贸cz zwyczajnego biologicznego 偶ycia. 艢wiat i wszech艣wiat si臋 otwiera, koncentruje w jednym niemal punkcie, tak膮 koncentracj膮 mi艂o艣ci, uwielbienia, 偶e ach! By艂em tu偶-tu偶 przy wszystkich porodach naszych dzieci, raz nawet w sali porodowej, a potem kl臋cza艂em lekarzom pod nogami.

"Gdym nog臋 bos膮 stawi艂 z dum膮 wielk膮
Na zamie膰 czas贸w
Cho膰 nie duch jestem,
ale jestem wcielon,
Pomny o zgonie…

Dlatego znam ci臋, Realno艣ci – wdowo!
I znam tw膮 艣liczno艣膰,
I powiem tobie tylko jedno s艂owo:
„ Ty艣… jak… publiczno艣膰.”

Czym jeste艣 w naszym 偶yciu, Rzeczpospolita Norwidowska? Kto Ciebie pojmie lub zrozumie?!

"W膮tpi臋 ju偶 o wzajemno艣ciach ludzkich dla siebie" pisa艂 Norwid do ks. Al.Je艂owieckiego z Ameryki. Ja po tylu pisaniach i g艂臋bokiej ciszy, w kt贸rej tylko s艂ycha膰 echo "siewca nienawi艣ci" w mojej w艂asnej gminie - te偶. Takowo偶, brzmi lepiej. Ale on mia艂 stokro膰 gorzej, gdzie ta si臋 por贸wnywa膰, a dy膰 (ach zn贸w ja, idiolekt). On pyta艂 "Co mam czyni膰 - gdzie umrze膰?", gdy przede mn膮 rosn膮, rozkwitaj膮 d臋by pami臋ci, tu i tam dalej.

"Nie trzeba偶 to nam jeszcze filozofj臋 ucz艂owieczy膰, polityk臋 i ekonomj臋 uchrze艣cijani膰, praktyki religijne odserdeczni膰 cho膰by w nas samych? salonowe formy uprostoduszni膰, a rubaszno艣膰 gminn膮 wznie艣膰 nad poziom?” (tam偶e).
Sam Norwid, krocz膮c t膮偶 drog膮, uwa偶a艂 za sw贸j obowi膮zek, jako artysty narodowego, r贸wnie偶 podnoszenie ludowo艣ci do pot臋gi, ogarniaj膮cej ludzko艣膰. Nie forma, ale tre艣膰, 贸w "mistyczny w臋ze艂 m膮dro艣ci narodowej...
A ju偶 w 1911 K. Bere偶y艅ski wyda艂 "Filozofi臋 Cypriana Norwida"(„Sfinks",1911,nr38).

Wiecie, z czego si臋 najbardziej ciesz臋? 呕e mam udzia艂 w Istnieniu. To, 偶e akurat teraz, w 2012, ma ten tylko skutek, 偶e us艂ysz臋 w "debacie publicznej" o b艂臋dzie Prezydenta Barracka Obamy, o Euro pi艂karskim w Polsce i na Ukrainie, o problemach Watykanu itd. A w naszej gminie, po zmianie 16-letniej w艂adzy Kazimierza 艁apki i nowej kadencji samorz膮du z w贸jtem Piotrem, m贸wi si臋 sporo na blogach i za plecami, o r贸偶nych koncepcjach 偶ycia wsp贸lnego, przemilczaj膮c zasadniczo i bardzo oficjalnie pami臋膰 i to偶samo艣膰.

Ciesz臋 si臋 istnieniem w czasie i w ciele 1 czerwca 2012. Dzie艅 Dziecka dla niekt贸rych, Dzie艅 Metafizyki dla wszystkich. Co艣 dzisiaj us艂ysz臋, zobacz臋 - za oknem, w telewizji, w Internecie oczywi艣cie b臋dzie kr贸lowa艂 Rolland Garros. W Pary偶u by艂 ostatnio przejazdem Jasiek w ramach pielgrzymki ich duszpasterstwa do katedry w Chartres, symfonii z kamieni (Iwaszkiewicz), kt贸ra kiedy艣 te偶 mnie zainspirowa艂a do (auto-stopowej) drogi.

Ciesz臋 si臋, bo pozna艂em prawd臋, tak jak to jest mo偶liwe, i do艣wiadczy艂em wolno艣ci. Wielki wk艂ad w moje do艣wiadczenie bytu ma S艂owo objawione i prze偶yte, ale tak偶e fenomenologicznie wspania艂y opis strumienia prze偶y膰 艣wiadomych (艣wiadomo艣ci) dokonany prze Romana Ingardena.
Pozna艂em prawd臋, pozna艂em istnienie. Z偶yciem to jest inna sprawa. My艣l臋, 偶e (dzisiaj) 偶yje si臋 nie tyle biologicznie, co spo艂ecznie. Poniewa偶 nie 偶yj臋 spo艂ecznie, to nie 偶yj臋 wcale.
呕y艂em poszukuj膮c 偶ycia i sensu, czyli Taize, Solidarno艣膰, 偶y艂em potem w m艂odym ko艣ciele legionowskim, 偶y艂em w Polsce samorz膮dnej I Kadencji. I tyle. Dzisiaj ju偶 nie 偶yj臋.

Fenomenologia umo偶liwia mi艂o艣膰 intelektualn膮, o kt贸rej m贸wi艂 Jan Pawe艂 II - i kr膮g si臋 zamyka.
Mi艂o艣膰 intelektualna - uj臋cie rzeczywisto艣ci w elementach (aspektach) istotowych i konstytutywnych - jest dost臋pna dla ka偶dego cz艂owieka. Odnajduj臋 j膮 w ostatnich postach Gra偶yny, zw艂aszcza w wyst膮pieniu dyrektora RnN przed Prezydentem RP w Mar贸zie. Osoba, miejsce i czas - doskonale podkre艣la znaczenie wydarzenia. Nabra艂o ABSOLUTNIE przez to ponadczasowego znaczenia dla naszej szko艂y i gminy - w Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Mo偶na ukrzy偶owa膰, ale Boga zabi膰 nie mo偶na, cho膰 艂otry my艣la艂y... ju偶 dwa tysi膮ce lat temu, 偶e wygra艂y. Biada im po wszystkie czasy. Cho膰 p贸ki 偶ycia w ciele, p贸ty ka偶dy mo偶e si臋 nawr贸ci膰.

Spi臋cie z dzieckiem w Dzie艅 Dziecka? Czemu nie, to zale偶y ile dziecko ma lat ;)
W szkole by艂 Dzie艅 Dziecka inaczej, w pocie ich czo艂a! - i podoba艂 si臋, wszyscy prawie strza艂y ocen umie艣cili w 艣rodku tarczy ocennej. Jest lub b臋dzie na stronie www.szko艂y. Ogl膮daj膮c zdj臋cia z wydarzenia widz臋 prac臋 zgranego zespo艂u nauczycielskiego (rzecz wsp贸lna, nie-pospolita), i cho膰 nieobecny cia艂em, nawet swoje gdzie艣 miejsce w wi臋kszej ca艂o艣ci (RzN) - jako trybiku ma艂ego - widzia艂em i reflektowa艂em. Swoje wykona艂em w historii, dzisiaj m艂odsi maj膮 pomys艂y i energi臋. Na pytanie redaktora przed wielu laty (1985), za co - jako katecheta - czuj臋 si臋 odpowiedzialny, odpowiedzia艂em "za pokazywanie Boga 偶ywego, obecnego i dzia艂aj膮cego w艣r贸d nas" ("Odpowiedzialno艣膰 i czyn", nr.1). Nic si臋 w tym wzgl臋dzie nie zmieni艂o, ale w pustce spo艂ecznej, przemilczany, nie chc臋 ju偶 chyba tego robi膰. Wol臋 rozmawia膰 z duchami. Mi臋dzy ziemi膮 a niebem. Po艂o偶臋 si臋 pod drzewem jak Eliasz i tak samo poprosz臋.

Nie 偶a艂uj臋, 偶e dzisiaj nie by艂em. Kiedy my艣l臋 o fa艂szu, kt贸ry przechadza si臋 korytarzem szko艂y, jakby nigdy nic, wstrz膮sa mn膮. Nie jestem w stanie przyj膮膰 do wiadomo艣ci, 偶e mo偶na by膰 przeciwko w艂asnemu zak艂adowi pracy (RzN) i u艣miecha膰 si臋 mi艂o, do wybranych, robi膮c swoj膮 wyborcz膮/wybi贸rcz膮 w niej gr臋 odzajemnian膮 u艣miechem, bo jak偶e! Ano jak偶e, nikt nie wie.
Wczoraj poda艂em w "trzech krokach" opisow膮 definicj臋 n-a-s-z-e-j patologii (paranoi) spo艂ecznej, kt贸ra niszczy ka偶dego. Nie wiem, kogo to wstrz膮sn臋艂o, a powinno. Czy tyle wspania艂ej pracy ma p贸j艣膰 w b艂oto? By艂 Mar贸z, Dzie艅 Matki, Dzie艅 Dziecka i wcze艣niej tyle tego, a jedna niezadowolona si臋 skrzywi, kichnie i schowamy uszy po sobie? C贸偶, 偶e ze Szwecji? C贸偶, 偶e Rzeczpospolita? Jej Liberum veto lub inny absurdalny "g艂os odr臋bny" wobec ca艂ej wsp贸lnoty, ba! ca艂ej naszej rzeczywisto艣ci wypracowanej w (patriotycznym) b贸lu, mi艂o艣ci i trudzie i... ?

Mo偶e powinienem codziennie przypomina膰 te trzy kroki, aby skoro sami nie potrafimy znale藕膰 rozwi膮zania, to niech zna nasz k艂opot ca艂y powiat, Mazowsze i p贸艂 Polski. Mo偶e kto艣 si臋 zainteresuje, pomo偶e? Nie chodzi o to, by wykaza膰 komu艣 win臋. By jeden odszed艂 upokorzony, a drugi zwyci臋zc膮. Chodzi o to, by nigdzie co艣 takiego si臋 nie zdarzy艂o. Bo艣my sami sobie wyhodowali (bezradni wobec emocjonalnego terroru).






1 komentarz:

  1. W ko艅cu pan zrozumia艂 偶e jak cie nie chc膮 gdzie艣 to si臋 tam nie pchaj na si艂臋.A gdzie pan by艂 jak odbywa艂 si臋 XII Konkurs Poetycki
    "Cyprian Norwid Poeta Naszej Ziemi" w D膮br贸wce? Pana tam te偶 nie zaprosili? Tam te偶 s膮 faryzeusze co nie chc膮 z panem rozmawia膰? Kt贸rego艣 dnia wspaniale pan opisa艂 o sobie, czy偶by dozna艂 pan ol艣nienia? Lepiej pu藕niej ni偶 wcale. Gratuluje.















    k

    OdpowiedzUsu艅