Kiedy dzieje się to, co dziać się
powinno (co – zaiste - godne i sprawiedliwe), a my nie
przeszkadzamy, to nie bójmy się powiedzieć (ale najpierw POMYŚLEĆ)
że, „Bóg tak chce”.
Pierwszy raz tak pomyślałem - i
powiedziałem – na jednej z (ostatnich?) wrześniowych Nocy Czuwań
pt. „Podziękowanie za wakacje” w parafii św. Jana Kantego w
Legionowie (tak na oko z 25 lat temu). Ale byłem śmiały! I trzeba
mi być coraz bardziej śmiałym, z upływem lat, które – chciał,
nie chciał - zbliżają do Niego.
To nie my stworzyliśmy świat i nie
wymyśliliśmy życia człowieka (i jego kultury) na Ziemi itd. itp.
itd. Czy ktoś chce o tym ze mną porozmawiać :-)
Czy tylko tyle mam do powiedzenia po
pięknym dniu 191. Norwidowych urodzin i jego Rzeczypospolitej w
Zespole Szkół i parafii w Strachówce? A czy mało powiedziałem?
PS.1
Ale powiem jeszcze coś, czekam od
wczoraj na dzisiejszą mszę św. z charyzmatyczną posługą uzdrowienia w Łodzi, u Jezuitów. Nabrałem apetytu po wczorajszej
transmisji. Bardzo mi tego potrzeba. ODETCHNĄĆ POWIETRZEM MOJEJ MŁODOŚCI WE WSPÓLNOCIE SZUKAJĄCYCH BOGA.
Nie trzeba mi wymyślać innego Boga,
bardziej papierowego, na mocy ustaw, dekretów, tradycji, zwyczajów
i rozporządzeń. Wolę Boga Żywego.
PS.
Resztę niech na razie powiedzą zdjęcia, to w dużym stopniu moje widzenie rzeczywistości dobra,
piękna i prawdy.
Albumy są dzisiaj dwa, ten drugi jest tutaj (przynajmniej mam taką nadzieję :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz