sobota, 1 wrze艣nia 2012

Ogrom, normalno艣膰 i pseudonauka przeciwko dialogowi



Siedz臋 w zdj臋ciach (1740) z trzydniowego wyjazdy integracyjnego zespo艂u ludzi zaanga偶owanych lub tylko pracuj膮cych(?) w Zespole Szk贸艂 im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej i filmikach (w tej liczbie). OGROM. Szybko nie dojd臋 Ca艂o艣ci, ale dwie trzecie ju偶 chyba udost臋pni艂em na Facebooku. Przerabiaj膮c klatka po klatce, uj臋cie po uj臋ciu, mog臋 wi臋cej zobaczy膰, us艂ysze膰, zrozumie膰.

Ogrom zosta艂 nam dany (nawet 艣rodek Europy! - na zdj. wskazuj膮 go panie! jak r贸偶臋 wiatr贸w lub ko艂o sterowe) w ci膮gu trzech dni prowadzenia za r臋k臋 przez przewodnik贸w dobrych, m膮drych, najlepszych. Dw贸ch przewodnik贸w, kilka etap贸w, by艂y etapy z ducha w艂asnego, szkolnego i Tego z Nieba. Dali艣my si臋 prowadzi膰! - tu chyba le偶y wyja艣nienie doznanych ogrom贸w. Ani hipotez, ani 艣wiata lepiej nie wymy艣la膰. Da膰 si臋 prowadzi膰 - jest sztuk膮 偶ycia. 艁atwo powiedzie膰, trudniej z t膮 m膮dro艣ci膮 si臋 pogodzi膰.

Ale w mi臋dzy... co? czasie? - nie idzie do rymu.
Dane mi jest uczestniczy膰 w r贸偶nych forach, wymianach my艣li na Fb, lokalnych i krajowych. O trudnej - jak si臋 okazuje - sztuce dialogu. Odkrycie? - tak, odkrycie smutne i straszne, 偶e wielu PT. Rodak贸w wyznaje wr臋cz niech臋膰 do dialogu z innymi. Ze 艣wiatem?
Moja intuicja potwierdzana jest otwartymi deklaracjami. Dla mnie to jednak nie-poj臋te. Wymaga bada艅. Potrzebujemy wiedzy o samych sobie, AD 2012. Nikt za nas nie napisze takiej (tej) encykliki.

Do tej pory my艣la艂em, 偶e to g艂贸wnie nieumiej臋tno艣膰 nie wyszkolona w czasach PRL, w czasach pogardy dla cz艂owieka, dla prawdy, dla wolno艣ci, dla dialogu w艂a艣nie.

Dlaczego ta wroga propaganda, mini?-anty?-scientia komunist贸w, stanowi dzi艣 element dogmatyczny postawy niekt贸rych? wielu? polskich katolik贸w (bo wi臋kszo艣膰 z nich deklaruje si臋 jako "prawicowiec", katolik).
Dla mnie to jaki艣 strasznie zdeformowany (zdeprawowany) katolicyzm. Policzcie ten od艂am i poka偶cie jego pseudo-unaukowienie.

To nie by艂 jeden post, jeden adres, profil, jedna osoba. A jakby zbiorowa. Jedno (nie)my艣lenie.

Wpisa艂a mi si臋 (wpisa艂o mi si臋) pod jednym z nich, prawie my艣l z艂ota "呕eby Polska by艂a [tak膮] Polsk膮, jakiej chyba wszyscy chcemy, to najpierw ko艣ci贸艂 musi by膰 takim ko艣cio艂em". Bo kto ma nam da膰 Polsk臋 naszych marze艅? Idealn膮? Przecie偶 nie polityk jeden z drugim, albo przeciwko drugiemu.

Jedni drugich brzemiona no艣cie. Z艂o dobrem zwyci臋偶aj. Je艣li nie zaczniemy od poziomu tzw. wsp贸lnot lokalnych, to od g贸ry na pewno zbudowa膰 si臋 nie da. A na dole jest w贸jt, ksi膮dz proboszcz, dyrektor szko艂y, bibliotekarka, lekarz, katecheta, aptekarz, nauczyciel... Spotykaj膮 si臋? Rozmawiaj膮 o prostych sprawach 偶ycia codziennego na swoim terenie? O warto艣ciach? - czasami?

A zadzia艂o, zadzia艂o nam si臋 tak kiedy艣 i jako艣, samo z siebie, dwadzie艣cia lat temu na naszych spotkaniach o艣wiatowych w gminie, o czym sobie przypomnia艂em w jakim艣 po艣cie, i na kwietniowym (1994, zako艅czenie pewnej kadencji, pewnego snu o takim kszta艂cie wolno艣ci, pewnych idea艂贸w) spotkaniu samorz膮dowc贸w i takich偶e dzia艂aczy sprzed i powojennych (dzi艣 doszliby NGO-owcy) z biskupem ordynariuszem swojej i naszej diecezji (i Powszechnego Ko艣cio艂a Jednego-艢wi臋tego_i_Apostolskiego) w SALI KONFERENCYJNEJ pewnej wsp贸lnoty lokalnej, w UG Strach贸wka, o czym sobie nie przypomnia艂em ju偶 nawet ja, na potrzeby dialogu o dialogu w Inter-necie!

Ani ksi臋偶a na spotkaniach gminnych o艣wiatowych, ani zaproszenie biskupa, nie wzi臋艂o si臋 wtedy z nadzwyczajnych powod贸w, albo z gry wyborczej. Wzi臋艂o si臋 z NORMALNO艢CI, czyli z NORMALNEGO ROZUMIENIA KULTURY. Z dialogu. Dla mnie to nie jest "ten-dialog" ale "On-Dialog". Czynnik osobowy i uosabiaj膮cy. Ka偶da strona w dialogu pope艂ni膰 mo偶e b艂臋dy, ale On-Dialog wyprowadzi na prost膮 i doprowadzi do portu zbawienia nawet przez najgorsze fale, ba艂wany i nawa艂nice.

Chc臋 bardzo z wszystkimi rozmawia膰, a to znaczy tak偶e, 偶e i modli膰 si臋 wsp贸lnie i dzia艂a膰. Unie艣膰 si臋? Powiedzie膰 s艂owo za mocno nie przemy艣lane, 偶ywio艂owe? Zdarzy si臋. Ale b臋dzie i okazja do skruchy, wi臋kszego, krytycznego i auto- zastanowienia.
Ale oni(?) nie chc膮 podejmowa膰 rozmowy (jednopartyjne duszpasterstwo, Radio jednokierunkowe, taka偶 samo-lubna gminna w艂adza i wy偶sza) i wypychaj膮 - jak mog膮, a mog膮 du偶o - na margines gminy, Ojczyzny, ko艣cio艂a?

Z ostatniej chwili - w艂a艣nie z prasy lokalnej dowiedzia艂em si臋, 偶e razem z W贸jtem Piotrem jestem odpowiedzialny za  Wsp贸lnot臋 Samorz膮dow膮 w Strach贸wce. Pi臋knie by by艂o, ale nie jest. My w og贸le si臋 nie spotykamy, nie rozmawiamy. Nawet je艣li si臋 miniemy na odpu艣cie lub do偶ynkach, to dzieli nas taka hierarchia byt贸w, 偶e za nic chyba nie mogliby艣my wsp贸lnie odpowiada膰. Kabaret? Nie, 偶ycie w Kraju nad Wis艂膮 2012. Bardzo rzeczywiste. Abo to tylko u nas? Spotkajmy si臋 po s膮siedzku w powiecie, porozmawiajmy o tym. Ja tam powt贸rz臋 s艂owo w s艂owo, jota w jot臋, co tu napisa艂em. Je艣li b艂膮dz臋, przeprosz臋, r臋k臋 podam, paniom - uca艂uj臋.
"Jed藕my - nikt nie wo艂a."

O dziwo, widz臋, 偶e nie s膮 to jednego lub drugiego Miko艂aja Do艣wiadczy艅skiego przypadki, ale jakby obowi膮zuj膮ca "na dzisiaj" wyk艂adnia prakseologii politycznej. My艣l臋 nawet, 偶e wielu aktor贸w na scenie uwa偶a, 偶e jedyna s艂uszna, a inaczej my艣l膮cy s膮 dla nich k艂opotliwym i wonnym nawozem historii.

Polska z piosenki Pietrzaka nie narodzi si臋 z amboniastych s艂贸w i przem贸wie艅, list贸w arcy-pasterskich, z urz臋dowych papier贸w, z ministerialnych rozporz膮dze艅, program贸w (tzw. podstaw) nauczania, bud偶et贸w (gminnych i unijnych) i bilans贸w kasowych.

Wi臋c je艣li du偶o jest takich, a my艣l臋, 偶e bardzo, kt贸rzy nie tylko nie rozmawiaj膮, ale okopuj膮 si臋  w okopach 艣w. tr贸jcy (bo nie Tr贸jcy 艢wi臋tej), rozwijaj膮c jak膮艣 upiorn膮 post- pseudo- mini- nauk臋 przeciwko dialogowi... to, Tischnerze, papie偶u i inni wielcy - dobrze, 偶e nie do偶yli艣cie.

 POST dos艂ownie SCRIPTUM
 

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz