poniedzia艂ek, 10 wrze艣nia 2012
Na 艣wiadectwo jednym. C贸偶, 偶e na udr臋czenie innych
Hrabia Lew, co powiedzie膰 chcia艂, powiedzia艂. Mo偶e bardziej nawet to, co czu艂, ni偶 to, co chcia艂. Co czu艂? Mo偶e raczej, co by艂o mu dane pozna膰!? Co si臋 - tak lub inaczej - przed nim ods艂oni艂o/odkry艂o? Odkry艂o/ods艂oni艂o, bo by艂 wra偶liwym cz艂owiekiem, synem, ojcem, m臋偶em, Rosjaninem... artyst膮... - ka偶dy dostaje. "Ka偶demu daj 艣mier膰 jego w艂asn膮 Panie..." - napisze troch臋 p贸藕niejszy poeta. Daj najpierw 偶ycie 艣wiadome, szczere, otwarte na warto艣ci i ich sta艂e poszukiwanie.
Hrabia wiedzia艂 - jak b膮d藕? bo by艂... - i powiedzia艂, 偶e trzeba w ko艅cowym rozliczeniu powiedzie膰 "wybaczcie". 呕e to jest dla obu stron najlepsze, wi臋c Bo偶e!
Pewien dominikanin napisa艂 - w 艣wiatku lekko literackim s艂yszy si臋 cz臋sto "pope艂ni艂" - ksi膮偶k臋 "Do艣wiadczenie 艣wiata - do艣wiadczeniem Boga". Musz臋 sprawdzi膰, czy to nie kamufla偶. Czy nie chodzi艂o mu raczej o - "Do艣wiadczenie siebie - do艣wiadczeniem Boga", bo 艣wiat mo偶na do艣wiadcza膰, o ile i na ile do艣wiadcza si臋 siebie. Cz艂owiek z zaniechan膮 samo艣wiadomo艣ci膮, pami臋ci膮, to偶samo艣ci膮, wiar膮 i rozumem... Cz臋sto ten tytu艂 chodzi mi po g艂owie(?), ostatnio go wspomina艂em w maju, z inn膮 (zuchwa艂膮?) kontr-propozycj膮 "Dotkni臋cie prawdy - do艣wiadczeniem Boga".
W tym wzgl臋dzie samo艣wiadomo艣膰 Jezusa Chrystusa powinna krzycze膰 do nas wielkimi znakami. Jezus nie艣wiadomy siebie, by nas nie zbawi艂. Takich cud贸w nie ma.
Mo偶e echem tego oczywistego "odkrycia" jest wo艂anie na puszczy - "ludzie szczerzy i otwarci 艂膮czcie si臋... bo i tak nikt inny was nie zrozumie?". Inaczej pozostan膮 po was trzy kropki i znak zapytania.
Czy do pewnego stopnia na nie(z)rozumienie pomocn膮 mo偶e by膰 medycyna, a potem ju偶 nie? Chyba tak.
Medycyna potrafi wyr贸wna膰 poziomy do pewnego stanu. Chodzi o jakie-takie funkcjonowanie wszystkiego: nerek, serca, w膮troby, trzustki, neuron贸w, synaps... - jest konieczne, by艣my si臋 rozumieli - mniej lub wi臋cej.
Jedno艣膰 my艣li i odczu膰 itp.? O ile tamta jedno艣膰 bardziej podstawowa jest jaka-taka.
Od kt贸rego艣 momentu medycyna ju偶 nie da rady. Stajemy po dw贸ch stronach. A poniewa偶 do艣wiadczenie 艣wiata, do艣wiadczenie siebie, a偶 tyle mo偶e, co r贸偶ni autorzy chcieli i napisali, to... To uzgodnienie jest ju偶 chyba tylko mo偶liwe przez interwencj臋 wy偶szej natury.
Dopisa艂em wczoraj, rzutem na ta艣m臋, 偶e "prawda leczy". Prawda ostateczna wyleczy na pewno ka偶dego. I nie jest zazdrosna, wi臋c pozwala nam za偶ywa膰 tego lekarstwa (homeopatycznie? :-) do woli, ju偶 na ziemi. Nie ma jednak zbyt wielu ch臋tnych, a wcale - mody na to.
Do艣wiadczeniem moim ciekawym jest jedno艣膰 podmiotu lirycznego "Wierszyk贸w" i autora bloga "Osobny 艣wiat". Drobiazg, ale ma艂o wielu dany. Taka ciekawostka, co wysz艂a sama, po latach, bo si臋 by艂o mi do艣膰 d艂ugo 偶y艂o, a zapisywa艂o sporo - kt贸ra pozostanie ciekawostk膮 rodzinn膮. Prawdy, jasno艣ci i jedno艣ci w swoim 偶yciu dotkn膮艂em. Mimowolnie! Ja tylko spisywa艂em, tak wysz艂o.
PS.1
Udr臋czenie innych jest wynikiem niedow艂adu systemu, kt贸ry powinien przewidywa膰 i zapobiega膰. Na wiele sposob贸w, cho膰by daj膮c im lub mnie, inne zaj臋cia i rozrywki.
PS.2
Paradoks Strach贸wki, jako tzw. wsp贸lnoty lokalnej - wyszed艂 pi臋knie z ukrycia 2 wrze艣nia, nagle, w zwi膮zku z wyjazdow膮 Cudown膮 Trzydni贸wk膮 RzN? 693! wej艣膰 na stron臋 "Osobnego 艣wiata", a poza tym nic nas nie 艂膮czy. I jak tu 偶y膰 mam i funkcjonowa膰 ma, ta tzw. wsp贸lnota lokalna? Mia艂em wida膰 jakie艣 tego przeczucia, bo filmem, na kt贸rym by艂em najwi臋cej razy w kinie by艂 "Uk艂ad" Elie Kazana. Tak wtedy, w szukaj膮cej m艂odo艣ci, jak i dzisiaj (w gorzkiej post-m艂odo艣ci?) stawiam sobie to samo pytanie - na jakich warto艣ciach absolutnych zbudowa膰/zbudowali艣my 偶ycie?
PS.3
Prymas Glemp na inauguracji (1981) cytowa艂 "Kr贸la Lwa". By艂em wtedy pod 艣wi臋t膮 Ann膮.
(Dot膮d pisa艂em w godzinach 2.11-4.00, niespodziewanie, na pewno nie-za-planowanie... od-t膮d te偶 niespodziewanie i r贸wnie偶 nie-za-planowanie, od 7.30. Sypiam, sen to wspania艂y dar, pami臋tam ntt. esej TM, kt贸ry ur. w tym samym roku co RMR, co jako艣 mnie nie zajmowa艂o dot膮d)
PS.4
"Jawno艣膰 jest w demokracji najwa偶niejsza" - przypomina w telewizyjnej rozmowie Mariusz Kami艅ski, by艂y szef CBA.
PS.5
Si臋 porobi艂o i nie pojecha艂em na msz臋 rocznicow膮, to wiadomo, 偶e i do szko艂y. Musz臋 stawi膰 si臋 u lekarza. Nie to, 偶ebym chcia艂, musz臋 "w imi臋 odpowiedzialno艣ci i ..." mi艂o艣ci (dopisa艂by T.Mann). Wola艂bym stan膮膰 przed uczniami, ni偶 przed lekarzem i mu si臋 t艂umaczy膰.
Ale - stety, niestety - r贸偶ne drobne dupeerele mog膮 by膰 tak-siak dla mnie dokuczliwe, ale nie powinny dla innych... g艂贸wnie uczni贸w. Objawy, od-czucia maj膮 wp艂yw na zachowania. S膮 zmienne i do ko艅ca nieprzewidywalne.
To, 偶e m贸wi膮 o swojej chorobie inni? - to ju偶 znamy i nam si臋 podoba. Padaj膮 znane nazwiska: "Magic" Johnson, Lance Armstrong, jaka艣 aktorka, aktor... Pe艂ni膮 s艂u偶b臋, maj膮 misj臋, zdejmuj膮 odium, zdejmuj膮 tabu, od... co艣-tam-co艣-tam. Tak si臋 pisa艂o kiedy艣 po ka偶dym kolejnym ujawnionym raku, nosicielu HIV-a, 偶贸艂taczki jakiego艣 typu, mo偶e o jeszcze innych jednostkach chorobowych. Najlepszym przyk艂adem tego podej艣cia jest dzi艣 wychwalanie sportowc贸w i ich para-Olimpiad. Tak, spo艂ecznie jest to po偶yteczne. Egzystencjalnie - jeszcze bardziej. Metafizycznie? - a jak偶e. Ka偶dy pisz膮cy cokolwiek musi by膰 z pewno艣ci膮 na 99% homo sapiens. Trzeba do艣wiadczy膰 rzeczywisto艣ci ziemskiej (cielesnej) ca艂ym sob膮?
Kto艣 napisa艂 kolejn膮 ksi膮偶k臋 o mi艂o艣ci do sportu, do triathlonu (艁ukasz Grass). Te偶 bardzo szczer膮, ujawniaj膮c膮 - przy okazji, w biegu - szczeg贸艂y 偶ycia autora-sportowca. Ja pisz臋 swoj膮. I c贸偶, 偶e na blogu! Nie jestem medialn膮 dyscyplin膮 (sportowcem).
Msza rocznicowa? - prosz臋 bardzo, bardzo ch臋tnie. Ale si臋 porobi艂o inaczej. 呕e raczej do lekarza. O 2.11 tego nie wiedzia艂em, bo sk膮d偶e, tego si臋 w艂a艣nie nie da przewidzie膰 ze 100% pewno艣ci膮. Zimno, dreszcze, szum w g艂owie (ja-oszo艂om?) - mo偶e to gor膮czka, mo偶e co innego. W nogach, na sk贸rze, z prawej strony, na 艣rodku...? Mo偶e od tego, mo偶e od czego innego. Kto to wie, ja jeszcze nie, skoro dwa lata temu zaprzesta艂em monitoringu jakich艣 proces贸w wewn臋trznych (fizjologicznych :-)
Owszem, nie da sie zaprzeczy膰, 偶e jest to k艂opotliwe, ale gdyby nie skutki spo艂eczne (w pracy z uczniami, nauczyciela-katechety) to bym nic nie zmienia艂. Niestety, musia艂em.
A propos, zamawianie mszy to akt solidarno艣ci z parafi膮 - czuj臋(my) si臋 za ni膮 wsp贸艂-odpowiedzialni, st膮d taca, sk艂adki i zamawianie mszy - nie z Bogiem, kt贸ry jest wsz臋dzie, i w ka偶dej Eucharystii, of course. U Boga nic kupi膰 sobie i rodzinie nie mo偶na. Nie kupi艂em, nie by艂em, a 艣wi臋towa艂em! I to na ca艂ego - Tym razem na Facebooku :)
"Oci臋偶a艂o艣膰, bol膮 ko艣ci..." - wyst臋puje ju偶 w opisie 偶ycia w Annopolu w 1930 :-)
Nie znalaz艂em na p贸艂ce w pokoju, ani w korytarzu Ph. Roqueplo (Oho! awansowa艂, jest w spisie studi贸w z teologii na UAM), wszystkie prawie ksi膮偶ki pozmienia艂y szyk na p贸艂ce, czasem radykalnie, do g贸ry nogami, nie radz臋 sobie nawet z latark膮, nie b臋d臋 szuka艂 w niesko艅czono艣膰.
PS.6
Dosta艂em cudownego maila. LGD 偶yje :) Spotkali艣my si臋 pod Miko艂ajkami. Mirek zaimponowa艂 mi rozleg艂o艣ci膮 wiedzy i sp贸jno艣ci膮 osoby.
"Dzi臋ki za pami臋膰. Z kl臋ski [gradobicia] wyszed艂em, ale poraniony i zad艂u偶ony. Ci膮gn臋 s艂abo, jak to na roli (chyba jednak przekle艅stwo kainowe-Ksi臋ga Rodzaju)... Poza tym szukam prawdy. W wielu dziedzinach, religii, filozofii, historii. Stanowczo za ma艂o czasu na to, ale mo偶e jak Sokrates, w tym lepszym 艣wiecie... . 呕ona wo艂a do roboty..., serdecznie Ci臋 pozdrawiam, M-[pok贸j g艂osz膮cy]".
Jeszcze Polska nie zgin臋艂a, p贸ki ma takich ludzi na (swojej) roli. A "Ru艣 偶yje, p贸ki 艣piewa".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz