艣roda, 12 wrze艣nia 2012
M贸j realizm, moja teologia
Godz. 5.00
B膮d藕 uwielbiony Bo偶e 偶ywy. Przez wszystko do mnie przemawia艂e艣 Panie i we wszystkim jeste艣 (by艂e艣?) - dla mnie.
Rozeznawanie duch贸w te偶 jest metod膮 empiryczn膮 mojej/naszej wiary i religii. I mi艂o艣膰 intelektualna tam wiedzie, i te偶 jest dla wszystkich.
Obrazkowo艣膰 w wychowaniu religijnym nas gubi? Transfiguracja ratuje?
J贸ziu nie odle膰 za daleko, zwa偶 na niebezpiecze艅stwo New Age i innych naturalizm贸w. Strze偶 si臋, hamuj. Zachowaj nadprzyrodzono艣膰! w odpowiedniej mierze! - dobrze, obiecuj臋.
Godz. 10.30
Kosz臋 kosiark膮 mechaniczn膮, spalinow膮, terapeutycznie raczej, ni偶 ogrodniczo, ko艂o Matki Bo偶ej Annopolskiej, tej MB Jackowskiej, Jackowskich, Kr贸la, Kr贸l贸w, Kapaon贸w. Ona, w tym w艂a艣nie rogu, tego w艂a艣nie Ogrodu te偶 jest cz臋艣ci膮 mojego realizmu 偶yciowego. Przy niej ciemnymi nocami nauczy艂em si臋, siostry te偶, wszystkich zwrotek psalmu 91 na pami臋膰, sercem, rozumem i wyobra藕ni膮 dzieci臋c膮 i litanii wszystkich wezwa艅 do NMP Loreta艅skiej. Po 膰wier膰wieczu nic nie straci艂y z atrakcyjno艣ci, powt贸rzy艂em sobie proces uczenia na pami臋膰, po angielsku,bardzo to lubi臋 do dzisiaj. Familiaryzowanie si臋 ze s艂owem i kultur膮 jego autora i ludu, kt贸ry si臋 nim pos艂ugiwa艂, kultur膮 lud贸w kt贸re go zasymilowa艂y i uzna艂y za w艂asne, tak jak ja. Pami臋膰 mam pojemn膮, ponad granicami epok, lud贸w, kultur, a to偶samo艣膰 jest moim szczeroz艂otym skarbem, z kolekcj膮 najcenniejszych precjoz贸w pi臋knie w ni膮 wkomponowanych. Przys艂uchiwali艣my si臋 mamie jak sypa艂a wersy spod pachy, z serca dziecinnie w nich zakochanego - a przenios艂a je nieuszkodzone przez czas wojny i ucieczk臋 przed frontem a偶 pod Hamburg, i z nimi wr贸ci艂a pod Tarn贸w, rezygnuj膮c z zaprosze艅 do siostry i brata ju偶 wtedy Amerykan贸w (prawo ziemi urodzenia). Wi臋c psalmy recytowane przez mam臋 i litanie by艂y wypolerowane podr贸偶膮 po 艣wi臋to艣膰 jak膮 jej wpoili w wychowaniu. Jak u b艂ogos艂awionej Karoliny K贸zki, mog艂yby si臋 zamienia膰 rolami, nikt by nie zauwa偶y艂. Wszystkie tam by艂y takie same. Po takiej mistrzyni i nauczycielse powtarzali艣my, jak ptasz膮t ch贸r, na rozgrzewk臋, gdy by艂o zimno i aby odp臋dzi膰 z艂e my艣li i strachy, kt贸re nam towarzyszy艂y. Elektryczno艣ci nie mieli艣my, do 1974. Co jeszcze??? - jest moim konkretem 偶ycia, wiary, religii?? Ano, wszystko, co jest tu obok, po prawej stronie(x1) na stronie(x2) g艂贸wnej tego portalu "Osobnego 艣wiata"? Ca艂e moje 偶ycie.
Wa偶n膮 i oczywist膮 stron膮(x3) tego偶 realizmu jest nasze "dzisiaj". 呕eby by艂o "dzisiaj", ile偶 musia艂o (i by艂o) skutecznych interwencji - zgaduj zgadula czyich? - na nasze b艂agalne modlitwy. Na przyk艂ad, 偶e nie musimy ju偶 przestawia膰 ogrodowego d臋bowego sto艂u (ci臋偶kiego jak ch...), na niego stawia膰 drugiego mniejszego, a na niego sto艂ka i wczo艂giwa膰 si臋 na wierszyn臋 tego stosu - by odmalowa膰 kt贸ry艣 sufi, albo 艣ciany. Pomieszczenia maj膮 4.50x5.30x3.30m. Po malowaniu najbardziej bola艂y mnie kolana od kraw臋dzi sto艂u przy w艂a偶eniu.
Albo:
- kto by przypuszcza艂, kto by z nas przypu艣ci艂!?, 偶e Andrzej b臋dzie uczniem "Poniat贸wki"? Cud mu wyszed艂 na spotkanie. Cud os贸b, wierno艣ci, dobroci, i marki, kt贸r膮 wyrobi艂膮 nam "Kapaonom" Opatrzno艣膰 w zaletach poszczeg贸lnych osobowych cz艂onk贸w rodzin, m贸wi膮c wprost 艁azarza.
Dzisiaj te偶 mamy sprawy, intencje, prosimy bardzo, bardzo nam zale偶y, 偶eby gdzie艣 mieszkali i mieli co艣 do jedzenia, na przejazdy mo偶e wyskrobiemy, to przecie偶 nasza rodzina, nasze dzieci, nasze 偶ycie ca艂e. Dzi艣 pok贸j odnawia sobie 艁azarz, cho膰 mieszka膰 w nim b臋d膮 chyba tylko myszy i sporadycznie kto艣 z nich. Maluj膮c ma 15 cm wi臋cej ode mnie, do nieba :)
Nasza wiara nie jest spraw膮 bozon贸w i teorii, ale 偶ycia. Nawet gdyby komu艣 bardzo zale偶a艂o i bardzo, bardzo chcia艂 mi wyt艂umaczy膰 moje 偶ycie samymi bozonami i teoriami, nie zd膮偶y艂by ju偶, musia艂by zacz膮膰 30 marca 1953 i nie opuszcza膰 mnie ani na krok, ani chwil臋.
Godz. 13.00
Realizm jest tak偶e na moich karteczkach. Dlatego s膮. Ci膮g dalszy spisywania zaleg艂ych:
1) (Chyba z niedzieli 2 wrze艣nia)
Zaczyna si臋 powt贸rzonym prawem. 艁azarz czyta. Edyta 艣piewa psalm. Kto zamieszka na Twej g贸rze 艣wi臋tej? Ten, kto post臋puje nienagannie, dzia艂a sprawiedliwie i m贸wi prawd臋 w swym sercu [i na blogu?], kto swym j臋zykiem oszczerstw nie g艂osi [no, chyba, 偶e anonimowo i w donosach]. Kto nie czyni bli藕niemu nic z艂ego, nie ubli偶a swoim s膮siadom, kto za godnego wzgardy uwa偶a z艂oczy艅c臋 [ale lepiej mie膰 go za sob膮 i w grupie elektor贸w], ale szanuje tego, kto si臋 boi Pana [nawet dyrektork臋 RzN, matk臋 si贸demki dzieci i katechet臋 ze Strach贸wki? - oj trudna jest ta wiara w mojej gminie]. Kto dotrzyma przysi臋gi dla siebie niekorzystnej [chyba nie dotyczy samorz膮dowc贸w i polityk贸w! by艂y w贸jt 艂ama艂 przyrzeczenia - przez 16 lat - jak chcia艂 i tak urz膮dzi艂 nam abecad艂o moralne, 偶e dzisiaj nikt nikomu nie ufa i wi臋kszo艣膰 poj臋膰 si臋 mieszka艅com przewr贸ci艂a do g贸ry nogami]...
U Jakuba Aposto艂a najbardziej uderzy艂o mnie 艣wiat艂o. JAK JA LUBI臉 艢WIAT艁O(A)! Ka偶de dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskona艂y zst臋puj膮 z g贸ry, od Ojca 艣wiate艂, u kt贸rego nie ma przemiany ani cienia zmienno艣ci [wzorzec NIEZMIENNO艢CI?]. Ze swej woli [bo chcia艂, po prostu] zrodzi艂 nas przez s艂owo prawdy...
Ewangeli臋 czyta kap艂an-ksi膮dz-proboszcz. Zebrali si臋 u Niego faryzeusze i kilku uczonych w Pi艣mie [o Bo偶e! Jezus przyjmowa艂 艣wieckich na plebanii ;-)]. Zapytali Go wi臋c faryzeusze i uczeni w Pi艣mie: Dlaczego...???? Odpowiedzia艂 im: S艂usznie prorok Izajasz powiedzia艂 o was, ob艂udnikach [gospodarz tak do go艣ci???]... Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na pr贸偶no, ucz膮c zasad podanych przez ludzi. Ca艂e to z艂o z wn臋trza pochodzi i czyni cz艂owieka nieczystym.
Kto艣 przy tej okazji pyta "na czym polega prawdziwa religijno艣膰?", a biskupi polscy napisali do nas list, a w nim "zach臋caj膮, aby艣my zajrzeli do ludzkiego serca i zobaczyli, co je wype艂nia." Oj! musimy poszpera膰 w naszych wn臋trzach :0)
Z pomoc膮 - oczywi艣cie - CKN, kt贸ry "kt贸ry na pewno by艂 mistykiem, chocia偶 – trzeba to przyzna膰 – mistykiem bardzo trze藕wym, „racjonalizuj膮cym”(JW Gomulicki, tutaj). „Zmar艂a czy wskrzeszona Polska go obwie艣ci – poet膮 swych wn臋trzno艣ci... synem swych bole艣ci” (pisa艂 o CKN, jego przyjaciel m艂odo艣ci Albert Potocki, za JWG, tam偶e). Mo偶na si臋 tak偶e odwo艂a膰 do s艂awnego powiedzenia Karla Rahnera, cho膰 to inna epoka - "Chrze艣cijanie jutra b臋d膮 mistykami, albo ich wcale nie b臋dzie" (prywatnie zachwycam si臋 tym stwierdzeniem - z pe艂nym aplauzem - od ok. 1983 roku, czy inaczej m贸g艂bym zosta膰 katechet膮??? i nie chodzi tylko o mnie, ale i o przekazywan膮 z pe艂nym przekonaniem nauk臋, nie m贸g艂bym dawa膰 uczniom kamieni albo b艂yskotek, zamiast chleba naszego powszedniego, wierz臋 w Boga 偶ywego, nie teoretycznego lub tylko z pobo偶no艣ciowych przekaz贸w).
To by艂a dygresja, wracam na msz臋 艣w. niedzieln膮 i jej czyta艅. Wzi膮艂em sobie szczeg贸lnie do serca i rozumu s艂owa "S艂uchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumiejcie!"
S艂uchajcie, patrzcie, pr贸bujcie, dotknijcie z ka偶dej strony... i zrozumiejcie! To偶 to najkr贸tsza ;) droga do mi艂o艣ci intelektualnej; nie to, co powierzchowne, ale to, co - odkryte, przemy艣lane, poznane - istotowe i konstytutywne dla ka偶dej rzeczy i wydarzenia.
Ale dlaczego nast臋pny akapit znalaz艂 si臋 na mojej niedzielnej karteczce ze mszy 艣wi臋tej (jeszcze nie szkolnej), trudno dzisiaj - przepisuj膮c - dociec. Daj臋 jednak wiernie, na 艣wiadectwo, nie nale偶y cenzurowa膰 my艣li ze mszy 艣wi臋tej:
Tak to leci -
Gdybym teraz nagle mia艂 umrze膰, 偶al by mi by艂o tylko Marysi i Olka, reszta swoich/moich powinna ju偶 sobie poradzi膰 z takim faktem duchowo-intelektualnie, ale kto to wie. Nie wolno zaniedbywa膰 rozwoju wewn臋trznego, tego, co jest w 艣rodku osoby i odk艂ada膰 na kiedy艣 tam, a "siewca nienawi艣ci" powinien by膰 przygotowany na ka偶d膮 ewentualno艣膰. S膮 anonimowe wpisy, donosy tu i tam, by艂 haker 5.12.2010, by艂o nawo艂ywanie do wywo偶enia na taczkach nawozu (o co na wsi nie trudno). Wi臋c czego jeszcze mi braknie od ludu mojego, ludu. Nie grzesz臋 nadmiernym infantylizmu i naiwno艣ci.
Siewcy nienawi艣ci chyba w艂a艣ciwie nawet prawo nie chroni. Takiego 艂atwo ustrzeli膰 lub trafi膰 rykoszetem. Popie艂uszko - musia艂 m贸wi膰, co m贸wi艂 i robi膰, co robi艂 - te偶 by艂 zwany "siewc膮 nienawi艣ci". I pozosta艂e ofiary n/n sprawc贸w. Wi臋c "sie...-nie..." to jednak zaszczyt i wyr贸偶nienie! - odkry膰 mi dzi艣 pom贸g艂 sam b艂ogos艂awiony patron Solidarno艣ci. Amen.
Nienawi艣膰, jak lew rycz膮cy, kr膮偶y wok贸艂 nas i patrzy, kogo by po偶re膰. NISZCZY tzw. WSP脫LNOT臉 LOKALN膭. "Barabasza! Barabasza!" Fa艂sz. Fa艂sz.
"To m贸j Pan, On wiele mi uczyni艂..." - zaintonowa艂 organista. Pie艣艅 i wzruszenia sta艂y si臋 mi kontrapunktem wcze艣niejszych, brrr! skojarze艅.
Ale przecie偶 "ta mistyczna niedziela" zacz臋艂a si臋 ju偶 rano , przed msz膮, na Facebooku. Ja tylko notuj臋.
W og艂oszeniach ksi膮dz-dobry-pasterz-i-gospodarz zaprasza na sobot臋 do pracy przy ko艣ciele. "Co艣 przyci膮膰, ods艂oni膰 ko艣ci贸艂...", a ja my艣l臋, 偶e nadejdzie wkr贸tce dzie艅 ods艂oni臋膰 i odkry膰 wewn臋trznego pi臋kna ko艣cio艂a i prawdy.
Czy sobie jako艣 wyobra偶acie Boga? Jak?
U mnie ma on "posta膰"?, istot臋 raczej, jak w mojej mantrze - nie-ja-Ty-B贸g-mi艂o艣膰-Chrystus-pok贸j-dobro... razy niesko艅czono艣膰.
Po mszy poczu艂em impuls i imperatyw zaprosi膰/zaprowadzi膰 do zakrystii Hel臋 i 艁azarza, dwoje stypendyst贸w DNT z naszej parafii. I c贸偶, 偶e z rodziny, z 艂ona, z krwi, ko艣膰 z ko艣ci itd. Ja-ojciec (Gra偶yna matka sta艂a tu偶 obok) zaraportowa艂em proboszczowi - pasterzu, to owce twojej owczarni, dysponuj nimi, dyryguj, dla dobra wsp贸lnoty.
Godz.14.12
Kosz臋 sobie dalej, ciekawy jestem miny Olka, jak zobaczy, 偶e tyle, 偶e ojciec jeszcze mo偶e. Wczoraj go prosi艂em, gdy wyje偶d偶a艂em do Jadowa, ale, albo zapomnia艂, albo nie mia艂 czasu. Eh! m艂odzi :)
PS.1
Czy ja ju偶 tego wszystkiego wcze艣niej nie pisa艂em? Bo wydaje mi si臋, 偶e to wszystko ju偶 by艂o, na przyk艂ad w "Wierszykach", ocalonych cudem od 艣mierci w kurzu przeprowadzki, zb臋dnych ca艂ymi dziesi臋cioleciami. Jakbym dosta艂 jakie (nie poprawia膰 na 'jakie艣') drugie 偶ycie? Albo, 偶ycie po 偶yciu.
PS.2
Kot wsp贸艂-redaktor? Jakie艣 klawisze na pewno naciska艂.
PS.
Chodzi oczywi艣cie o palm 91 - by the way jaki on wa偶ny! - zorientowa艂em si臋 odpowiadaj膮c na post Lucy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz