Przed szko艂膮:
1. Wczorajsze ma艂e do艣wiadczenie
prawdy w ci膮gu normalnego dnia. Dzia艂a jak technika TM.
Podobie艅stwa i r贸偶nice?
2. Do艣wiadczenie (prze偶ycie) prawdy
偶ycia daje skutki "na 艣mie膰 i 偶ycie".
3. Roqueplo - do艣wiadczenie 艣wiata -
do艣wiadczeniem Boga? Blisko, blisko, ale moje „dotkni臋cie prawdy
– do艣wiadczeniem Boga” uwa偶am za bardziej w艂a艣ciwe. Gdyby
jednak nie Roqueplo, mia艂bym k艂opot z publicznym formu艂owaniem
swojego odkrycia. Bo opisuj膮c prawd臋 naszego 偶ycia we wsp贸lnocie
lokalnej dosta艂em w policzek nazw膮 "siewcy nienawi艣ci", wi臋c
opisywanie do艣wiadczenia Boga zas艂u偶y u nich na... B贸g wie na co?
Post膮pi膮 tak, jak faryzeusze "na krzy偶 z nim, na krzy偶".
Stronnictwo prawdy zawsze b臋dzie tak traktowane przez stronnictwo
faryzeuszy, nawet w tym samym (niby) ko艣ciele.
4. Ten drugi 艣wiat (ducha) jest
strasznie konkretnie realny, to on uk艂ada lub nie, do snu. To on lub
nie, daje pok贸j... Dop贸ki masz kas臋 i mo偶esz sobie planowa膰
reakcje na sytuacje 偶yciowe... dentyst臋, zmian臋 opon, co艣 tam,
co艣 tam jeszcze... odpychasz prawdy wieczne, zadowalaj膮 ci臋
przej艣ciowe. (ps. jak zestawienie „nar贸d” - „spo艂ecze艅stwo”?)
Kl.3
Sztuka interpretacji. To wszystko (w religii) si臋
w nas dzieje, albo ma si臋 zadzia膰. Tak mam om贸wi膰 ca艂膮 liturgi臋
i czytania. Akcent zw艂aszcza po艂o偶y膰 musz臋 na wydarzenie
Zes艂ania Ducha 艢w.
Dw贸ch ch艂opak贸w ci膮gle zachowuje
si臋 jak na pastwisku lub w budynkach gospodarskich, oborach,
stodo艂ach... dziwne, ale wcale, nic-a-nic, na dzia艂aj膮 na nich
s艂owa, pro艣by, pr贸ba przem贸wienia do rozumu, zawstydzenia??? Co to jest???? Gdzie jest korze艅, o艣cie艅 tego „ma艂ego” z艂a? Czy
tylko w psychologii dziesi臋ciolatk贸w? W膮tpi臋, my艣l臋, 偶e
najbardziej w ich domach.
U艣wiadamiam sobie, 偶e wszed艂em na
niebezpieczn膮 艣cie偶k臋 wewn膮trz-lekcyjn膮 i nieprzetart膮 艣cie偶k膮
wewn膮trzszkolnego niby-dialogu. Nasze „domy”, w kt贸rych
zakorzeniona jest nasza to偶samo艣膰, 艣wiadomo艣膰 jako fundament i
mechanizm proces贸w edukacyjno-wychowawczych. Brrr!!! Prosta droga do
skonfliktowana si臋 jeszcze wi臋kszego z wieloma milcz膮cymi. A tu
jeszcze przecie偶: modlitwa, msza, medytacja (tak偶e ta z artyku艂u
transcendentalna-TM/MT, zale偶nie od j臋zyka). Br! Sk膮d mi nadejdzie
pomoc? Pomoc膮 mo偶e by膰 tylko 艣mier膰, albo renta. Zabierz mnie od
nich Bo偶e, w mi艂o艣ci i pokoju! Nim wybuchn膮 kolejne wojny z
powod贸w egzystencjalno-metafizycznych.
膯wiczymy na koniec pewne s艂owo, to
s艂owo. Czy kto艣 je us艂yszy w ko艣ciele na mszy rocznicowej?
Kl.6
Zwyk艂y/niezwyk艂y nigdy/zawsze pocz膮tek - modlitwa w ciszy przed krzy偶em. Ka偶da modlitwa jest moim nowym
narodzeniem z ducha. Jest rodzeniem. Stwarzaniem, pocz膮tkiem. Mnie?
Religii? Mojego 艣wiata? Mojej przysz艂o艣ci od teraz!...
Ka偶da moja modlitwa na katechezie by艂a
(bardziej ju偶 pasuje czas przesz艂y jeszcze niedokonany) now膮
definicj膮, pr贸b膮 definiowania od nowa i od nowa aktu modlitwy
w艂a艣nie, i siebie (w niej, przez ni膮), i Boga, religii....
ko艣cio艂a..... to s膮 do dzisiaj ju偶 tysi膮ce definicji....
Ci膮g dalszy lekcji dyktuje 偶ycie –
wtr膮cam si臋 w przygotowanie do kolejnej debaty. Teza brzmi „Norwid
mia艂 racj臋 m贸wi膮c, 偶e nar贸d z nas wielki, ale spo艂ecze艅stwo
偶adne”.
Tak na marginesie, czy wyobra偶acie
sobie nasz膮 szkoln膮 codzienno艣膰 i od艣wi臋tno艣膰 bez Cypriana
Norwida?
Nar贸d a spo艂ecze艅stwo? - w tym le偶y
gw贸藕d藕, zagwozdka prawdziwa. Jak im pom贸c, na ich poziomie?
Metodologi膮!
Rysuj臋 na tablicy grub膮 krech臋. Po
jednej nar贸d, po drugiej spo艂ecze艅stwo. Szukajcie a znajdziecie.
Nie ma wiary bez my艣lenia. Nie ma i katechezy. Norwida te偶 nie ma.
Szukaj膮 w g艂owach, w rozmowach, robi膮
brudnopisy swoich my艣li i map neuronowych. Kogo艣 wysy艂am do
biblioteki po ksi膮偶kow膮 encyklopedi臋, sam id臋 do Internetu.
Przepisuj膮 swoje nieliczne znaleziska
na tablic臋, s艂uchaj膮 ksi膮偶kowej wiedzy, por贸wnujemy,
wykre艣lam(my) to, co si臋 powtarza, albo by艂o kul膮 w p艂ot.
Zostaje prawie kwintesencja w ramkach bia艂膮 kred膮 na czarnej
tablicy.
Nar贸d – trwa艂a wsp贸lnota na jakim艣
terytorium, z kultur膮 (j臋zykiem), histori膮 i tradycj膮.
Spo艂ecze艅stwo – zbiorowo艣膰, w
kt贸rej wyst臋puje wzgl臋dna intensywno艣膰 oddzia艂ywa艅 (zachowa艅,
interes贸w, praw, obowi膮zk贸w) wzajemnych mi臋dzy jej cz艂onkami.
Znale藕li艣my definicj臋 narodu, czyli
tego, co naturalne i spo艂ecze艅stwa, czyli tego, co poddane bardziej
wp艂ywom dzia艂alno艣ci cz艂owieka, naukowej, potocznej,
wszelako-r贸偶norodnej (zale偶nej od m贸d, epoki itd.itp).
Konkretyzacja przychodzi sama - „Ca艂y
nar贸d cieszy si臋 Euro, spo艂eczno艣膰 taks贸wkarzy chce za艂atwi膰
swoje interesy”. Mo偶e te偶 s膮 kibicami i si臋 ciesz膮 na Euro,
ale bli偶sza koszula cia艂u i 偶yciowe interesy. A u nas w szkole,
gminie, parafii? Przechodz臋(my) na nasze w艂asne podw贸rko. Nie ma
to jak przyk艂ad z 偶ycia! Moja perora wygl膮da mniej wi臋cej tak -
„wszyscy wiedz膮, 偶e jeste艣my jedn膮 dumn膮 p臋kn膮 gmin膮,
Rzeczpospolit膮 Norwidowsk膮, ale przecie偶 s膮 mi臋dzy nami
konflikty, r贸偶nice zda艅, r贸偶ne interesy? To jest normalne, tak
zawsze by艂o (wie偶a Babel), jest i b臋dzie. Nigdy wszyscy na danym
terenie nie b臋d膮 mieli takich samych pogl膮d贸w, wizji wsp贸lnego
偶ycia i interes贸w osobistych i grupowych.
Jeszcze bardziej konkretnie? No to -
kim jestem? Katechet膮, m贸wi膮 dziwi膮c si臋 pytaniu, podnosz膮c
brwi i ramiona ku g贸rze. Co robi katecheta? - ci膮gn臋 dalej. Uczy o
Bogu. - Tak jest, 艣wietnie to wiecie, rozumiecie, inaczej by膰 nie
mo偶e. Tak jest. Katecheta uczy o Bogu, ko艣ciele, o prawdzie
wiecznej, niezmiennej, objawionej. A przecie偶 wiecie, 偶e nazywaj膮
mnie siewc膮 nienawi艣ci? Mo偶na to zrozumie膰???
呕eby by艂o bardziej jasne i
ostateczne, pytam o 藕r贸d艂o prawdy, o drog臋 i 偶ycie. Czy Jezus
zrobi艂 komu艣 co艣 z艂ego? A wo艂ali na krzy偶 z nim, na krzy偶 i Go
zabili. Dlaczego??? DLACZEGO?
Bo taki jest cz艂owiek. Kain i Abel
byli bra膰mi. Dobro i z艂o walczy w nas. Zmagamy si臋, aby trwa膰
przy dobru, warto艣ciach, idea艂ach. Tak jest i b臋dzie. Taki jest
cz艂owiek. Bez Boga i zbawienia dobro przegrywa z interesami w nas i
interes贸w dora藕nych grup, w kt贸rych ka偶dy z nas mo偶e si臋
znale藕膰. Jak to dobrze, 偶e zacz臋li艣my – zawsze - i ko艅czymy
modlitw膮!!!!
Ko艅czymy modlitw膮, kt贸ra jest pe艂nym
realizmem, „stani臋ciem w prawdzie”, „rodzeniem w duchu i
prawdzie” do 偶ycia w duchu i prawdzie. OTO SEDNO RZECZY!
I zn贸w „艣wiadomo艣膰” upomina si臋
o w艂a艣ciwe miejsce w szkole! Jej r贸偶ne poziomy, oddzia艂ywania,
skutki, relacje, ogniwa, 艂a艅cuchy....
DOTKNIJ PRAWDY. GDZIE I
JAK? W G艁臉BI 艢WIADOMO艢CI!!!!!!
Religia (w szkole) – to walec
Ducha 艢wi臋tego przechodz膮cy przez spo艂eczno艣膰 szkoln膮. Od A do
Z.
Kl.1
Jakiej dziwnej religii dzisiaj (?)
ucz臋. Zawsze. Takiej, kt贸ra nie mie艣ci si臋 w naszych
„nielogicznych g艂owach” bo z艂膮 logik膮 uporz膮dkowanych, na
nasz obraz i podobie艅stwo.
Najpierw o panowaniu nad sob膮. Kto nie
umie na (podczas) kr贸tkiej modlitwie, to jak ma i艣膰 do I Komunii?
- si臋gam po argumenty grubego kalibru. Kto nie umie panowa膰 nad
sob膮 na lekcji, jak ma i艣膰 na msz臋 艣wi臋t膮 komunijn膮,
niedzieln膮, ka偶d膮 inna? Nie wystarczy mie膰 dw贸ch n贸g i dw贸ch
r膮k, 偶eby nazywa膰 si臋 cz艂owiekiem. Dopiero wtedy, gdy umiem
panowa膰 nad sob膮! - nim si臋 staj臋, jestem. „Braterstwo [wtedy]
ludom dam.” My艣l臋 Norwidem? M贸wi臋 nim cz臋sto, coraz cz臋艣ciej.
Przewidzia艂em to, raczej przepowiedzia艂em proroczo 12 lat temu w
rozmowie z Karolin膮 Wajd膮, pod bram膮 dworu Norwid贸w.
Wystarczy tak niewiele, wystarczy 艣lad,
zwyk艂a wie艣, w kt贸rej poznali si臋 Jego rodzice, gr贸b ksi臋dza,
kt贸ry dawa艂 艣lub jego rodzicom?! Sakramenty, sakramenty. Czym s膮
sakramenty w naszym 偶yciu? Wystarczy ma艂y op艂atek, by dotkn膮膰 i
POJ膭膯 Boga. Poj膮膰, poj臋cie, s艂owo, S艂owo, kt贸re sta艂o
si臋 cia艂em, kt贸re stale staje si臋 cia艂em. Na lekcji religii, na
(w) ka偶dej modlitwie, w umyciu n贸g 偶ebrakowi (brrr!), w Eucharystii. Czy mo偶na tak wszystko wymienia膰 jednym tchem? Mo偶na
– m贸wi wam to „ja” katechety. Ja - katecheta? Co 艂atwiej
powiedzie膰? - wi臋c m贸wi臋 „ja” katechety.
Chodz膮c z brzemieniem „siewcy
nienawi艣ci”, ja-katecheta S艂owa Bo偶ego te偶 mo偶e myj臋
nogi biedakom, 偶ebrakom, 艂otrom dobrym i z艂ym? Kto wie? Mo偶e.
Bogu niech b臋d膮 dzi臋ki, nawet za to "kto wie".
W ka偶dym razie jest na tym blogu spora
porcja mistyki. Nie wymy艣lonej - zanotowanej na katechezach i po
nich, i mi臋dzy nimi. Mo偶e zrodz膮 si臋 z niej nowi katecheci? Nie
偶y艂em nadaremno. Niech krzycz膮, pluj膮, bij膮, krzy偶uj膮. Mo偶ecie
by膰 pewni, 偶e nikomu nie wypomn臋 tego przed Bogiem, ani w godzin臋
艣mierci mojej. Amen. Nie potrafi艂em nigdy nienawidzi膰. NIGDY.
Nie wiem, nie rozumiem, czym jest nienawi艣膰, cho膰 widz臋 takie
zachowania w 艣wiecie. Taki albinos w艣r贸d czarnych sumie艅
nienawidz膮cych jestem :)
My艣l臋, 偶e gmina mog艂aby zarobi膰 na
mojej inno艣ci. Wystarczy by膰 realist膮, widzie膰 to, co jest, co
ro艣nie i 偶yje, co si臋 ma w gminie i tym si臋 cieszy膰, s艂u偶y膰,
eksponowa膰. TYM JEST I PO TO JEST SAMORZ膭D. Ale nie dla
dzisiejszych pseudo-. Wol膮 wymy艣la膰 jak膮艣 inn膮 nieistniej膮c膮
gmin臋 - w艂asn膮 produkcj臋 ograniczonego pojmowania 艣wiata i
cz艂owieka. Dziwad艂a.
My艣l przysz艂a, komputer schowany,
gdzie i jak zapisa膰, nim umknie wraz np. z czyim艣 pytaniem lub
innym odezwaniem 艣wiata? 艁api臋 kartk臋 z parapetu i czyj艣
d艂ugopis - „jak przej艣膰 od religii znak贸w do rzeczywisto艣ci?”
Kl.4
Id臋 m膮drzejszy o lekcje i modlitwy w
poprzednich klasach. Malowanka by膰 musi! Ona dzisiaj mnie/nas
prowadzi. Naprowadzi艂a na odkrycie istoty religii. Bo jaki mamy
obraz religii? Jako obowi膮zku, przymusu, ci臋偶aru na艂o偶onych
zasad, czynno艣ci... A to FARYZEIZM, faryzejska posta膰 religii.
Modlitwa nie jest obowi膮zkiem. Jezus
nie przyszed艂, 偶eby na艂o偶y膰 na nas nowe obowi膮zki. Przeciwnie,
schyli艂 si臋, 偶eby przynie艣膰 ulg臋 nawet naszym stopom. Jak mo偶na tak
wypacza膰 obraz religii i religijno艣ci? Biada wam, faryzeusze.
Dzisiaj lepiej rozumiem mycie n贸g, gdy
jest upalny dzie艅. Gdy katecheta i wuefista chodz膮 w sanda艂ach na
go艂e stopy. Gdy przypominam sobie drog臋 do ko艣cio艂a sprzed lat, w
dzieci艅stwie, w m艂odo艣ci po piachach s艂awnych Strach贸wki i
okolicy. Zdejmowali艣my buty, 艂atwiej by艂o i艣膰. Myli艣my nogi w
strudze, co za ulga! 400 metr贸w przed wej艣ciem do
ko艣cio艂a w parafii WNMP, na budow臋 kt贸rej Kr贸lowie dali 27 sosen
i byli dobrodziejami parafii i proboszcza. Ja - w 2012 jestem siewc膮
nienawi艣ci.
Jezus przywraca 艣wie偶o艣膰, mo偶e
by艂a burza piaskowa i u nich. Ch艂贸d, powietrza 艂yk, wody i mo偶e
kropla oliwy na brod臋. I mi艂osierdzia.
Ostatnie 10 minut ogl膮damy kawa艂ek
„Jezusa”, sceny krzy偶owania, 艣mierci, poch贸wek w grobie J贸zefa
z Arymatei, zmartwychwstania, ukazania si臋 czystego Jezusa po...
Kiedy wyszli, a ja zosta艂em aby spisa膰
notatki, przez drzwi widz臋 korytarz i uczni贸w. Patrz臋 jak z
wn臋trza wapiennego(?) grobowca. Jakbym nowe widzia艂 偶ycie, now膮
szko艂臋, nowy 艣wiat. Mo偶e tak patrzy艂 艣wi臋ty Piotr, gdy pobieg艂
i zobaczy艂 gr贸b pusty i chusty?
Religia (w szkole) – to walec
Ducha 艢wi臋tego przechodz膮cy przez spo艂eczno艣膰 szkoln膮. Od A do
Z.
A Janusz Palikot i
inni rozpowiadaj膮, 偶e religia to oszuka艅cze znaki. Ja – 偶e
realna OBECNO艢膯.
Sp贸r z Januszem
Palikotem, a jak trzeba b臋dzie tak偶e z Donaldem Tuskiem, to m贸j
g艂os w sprawie obecno艣ci religii w szkole. Uwa偶am, 偶e to jest
sp贸r o istot臋 Obecno艣ci, nie o religijn膮 indoktrynacj臋. Ja tak偶e
(30-letni katecheta) jestem przeciwko indoktrynacji, a za OBECNO艢CI膭
(o kt贸rej nie traktuje 偶aden inny przedmiot).
Kl.2
D艂ugo pr贸buj臋
nam贸wi膰 ich na wypowiedzi od serca o ich (pierwszej) Komunii. Wiem,
偶e ma(j膮) co艣 pi臋knego. Ale jak sk艂oni膰 do m贸wienia. Tworz臋
nast贸j modlitewny muzyk膮 i s艂owami ksi臋dza Szel膮gowskiego „B贸g
jest Mi艂o艣ci膮”. Powtarzam s艂owa zwrotek, oni powtarzaj膮, ot, takie nasze
膰wiczenie.
- poczu艂am si臋 jaka艣 wa偶niejsza, bo do tej pory przy komunii 艣wi臋tej na mszy zostawa艂am sama w 艂awce, a teraz id臋 z innymi
- 偶e niespodziewane co艣 si臋 dzieje, 偶e co艣 dobrego, a co艣 z艂ego zosta艂o z ty艂u
- 偶e nie jestem niepotrzebny, ale 偶e jestem ju偶 w ko艣ciele
- kiedy przyj膮艂em komuni臋, to poczu艂em si臋 lekko, mi艂o
- gdy m贸wi艂am wierszyki na podzi臋kowanie, to si臋 zawstydzi艂am, ale pomy艣la艂am, 偶e B贸g jest przy mnie i pomog艂o
Kl.5
S艂ysz臋
niespodziewan膮 aklamacj臋 „lubi臋 pana, lubimy. Ko lubi pana?” -
nie wiem za bardzo za co, dlaczego, mo偶e dlatego, 偶e si臋 troch臋
sp贸藕ni艂a/sp贸藕nili, co ma艂o mnie dzi艣 obesz艂o, zaj臋tego
rozstawianiem sprz臋tu i rysunk贸w na stole?
Modlitwa – wieczne 艣wiadectwo i wyznanie wiary katechety: „w
modlitwie i dzi臋ki niej mo偶emy odkry膰 skarby najwi臋ksze 偶ycia i
siebie samych, w sobie, gdzie艣 na dnie”. A w g艂owie my艣l - „ja
- siewca nienawi艣ci, 偶ebrak modlitwy (wierszyki), biedny
rzeczywi艣cie ekonomicznie”. Ale kiedy staj臋 z nimi przed krzy偶em
w ciszy do modlitwy, kt贸ra jest wiecznym teraz i zawsze, nie mam lat
i nic si臋 innego nie liczy. Jestem wtedy chyba najbardziej duchem
J贸zefa K – katechety :)
I im rozdaj臋 obrazki „Jezus umywa
nogi uczniom”. Ka偶臋 dopisa膰 u g贸ry „Istota religii”. Taki
temat jest w dzienniku, wielkimi literami. Dobry rysunek w skwarny dzie艅
Strach贸wki.
Podczas dy偶uru mam przed oczami
zdj臋cia i jedno zw艂aszcza zdj臋cie (jak zdj臋cie z krzy偶) Jana
Paw艂a II i siostry Aliny z naszym listem w r臋ku na kolanach. Obok
zdj臋cia jest tre艣膰 naszego listu do b艂ogos艂awionego
Papie偶a-Polaka. Patrz臋, patrz臋. „呕eby si臋 spotka膰, trzeba si臋
napatrze膰” (JPII, Tarn贸w, do 2 mln pielgrzym贸w). Patrzy艂em
czyta艂em po kawa艂ku, my艣la艂em, os艂upia艂em. Przecie偶 wszyscy
obok tego zdj臋cia i listu codziennie przechodzimy dziesi膮tki razy!
Prawda si臋 nie ukrywa przed nikim. B贸g si臋 nie ukrywa przed nikim.
Nasz B贸g si臋 objawi艂. Jest OBJAWIENIEM. PROSTOT膭!
A istota naszej szko艂y i RzN jest
wy艂o偶ona w li艣cie do JPII. To (jakby) nasz wzajemny testament
i zobowi膮zanie. Jest tam powiedziane, przewidziane, 偶e powr贸c膮
niedzielne msze szkolne! Spe艂ni si臋 wszystko, co tam zapisane.
S艂owo w s艂owo. Co do kropki i joty. Wierzycie w to? I we mnie
wierzcie – powiedzia艂 Jezus.
Napisa艂 ten list (z Bo偶ym
natchnieniem) w 2003 roku siewca nienawi艣ci w roku 2012. Nie mnie
jest potrzebne to podkre艣lanie i ci膮g艂e przywo艂ywanie tego
epitetu. Potrzebne to jest naszej wsp贸lnocie lokalnej (gminnej,
parafialnej), by widzia艂a, w czym 偶yjemy, jaki FA艁SZ chce przej膮c w艂adz臋 nad nami. By si臋 otrz膮sn臋艂a,
by wreszcie kiedy艣 zrozumia艂a. Kim jeste艣my, dok膮d zmierzamy!
***
Ju偶 w domu - niesamowite jest, jak
Olek sprawdza zawsze, czy wszyscy ju偶 co艣 mieli, czym艣 si臋
cz臋stowali, co艣 jedli – gdy chce dok艂adk臋. - Ja wzi膮艂em sobie
tylko po艂贸wk臋, na wypadek, gdyby nie wszyscy jeszcze brali... do
Andrzeja. Niesamowite. To nie my wychowujemy. To dom wychowuje. DOM.
Podejrzewam, 偶e rezydencje - bo w t臋 stron臋 ewoluuje budownictwo -
nie wychowuj膮. Zdziwi艂bym si臋, gdyby by艂o inaczej. B艂ogos艂awieni
r贸偶ni tacy, kt贸rzy niewiele maj膮. To ju偶 u nas nie sprawa
przekona艅 religijnych i idea艂贸w 偶yciowych, tylko reali贸w
szaro-艣wi膮tecznej codzienno艣ci. To chleb nasz powszedni.
PS.1
Bo偶e, jacy my m膮drzy jeste艣my! Jakim
uniwersytetem (obywatelskim LGD?)! jest RzN.
PS.2
Jednak nie mog臋 wyja艣ni膰 w膮tku bia艂ostocko-smole艅skiego, bo by by艂o du偶o za du偶o.
Nie robi pan z siebie m臋czennika.Pana zachowanie daje wiele do 偶yczenia a wyzywanie ludzi od faryzeuszy jest nie na miejscu.Na szacunek trzeba zas艂u偶y膰 a nie wymaga膰.
OdpowiedzUsu艅Uderz w st贸艂, a faryzeusz si臋 odezwie. Jak masz na imi臋, anonimie.
OdpowiedzUsu艅No c贸偶. Na nazwisko i na twarz te偶 trzeba zas艂u偶y膰. Jak wida膰 nie ka偶dy ma.
OdpowiedzUsu艅