pi膮tek, 31 sierpnia 2012
Proces (dochodzenia po Wilnie do siebie w RzN)
Chodzi nie tylko o spisanie. Wa偶ny jest sam proces zapisywania. Jest w nim wierno艣膰 najwi臋kszej rzeczywisto艣ci, kt贸ra si臋 przede mn膮 i przed tob膮 (we mnie) otwiera, chce otworzy膰, b膮d藕 ju偶 otworzy艂a. Kt贸ra ci, si臋 nam si臋 daje. Pisanie jest wierno艣ci膮 s艂owu, kt贸re si臋 rodzi. Kt贸re si臋 daje. Takie pisanie jest wi臋c eucharystyczne. Co艣 jak pisanie ikon. W (roz)dawaniu jestem (ca艂y).
Zosta艂o mi dane, daj臋 dalej. Pisz膮c - jestem w trwaniu wi臋kszej, najwi臋kszej Prawdy (Mi艂o艣ci) we mnie. W moim 偶yciu, moich dni. A co? - mam ujawnia膰 i dawa膰 艣mieci, kt贸re tak偶e wiernie we mnie zamieszkuj膮? Do艣wiadczam Wolno艣ci - wybieram (wybieraj膮c) Dobro.
To by艂o tak, lub bardzo podobnie, ale nie mog艂em upilnowa膰 s艂贸w i b臋d膮cej w nich prawdy (przynajmniej mojego 偶ycia), czekaj膮c, a偶 si臋 uruchomi komputer. Blask prawdy jest szybszy od komputera i od "艣migania" moich palc贸w po klawiaturze. Jest. Dost臋pnym mi nag艂ym wgl膮dem w (moje?) istnienie (a przynajmniej moje "co"? - procesy kognitywne? - kogo by to obchodzi艂o? - nawet mnie nie, ja nie robi臋 pracy naukowej, ja 偶yj臋, a 偶yj膮c, rozwijam 偶ycie, kt贸re mi si臋 daje).
Eucharystia jest najwy偶sz膮 forma naszego istnienia? I to chyba w ka偶dym znaczeniu - i jako dzi臋kczynienie i jako ofiara.
Trzydniowy wyjazd Rzeczpospolitej Norwidowskiej w poszukiwaniu siebie samej/samego jest cudem w oczach moich. Nie tylko w oczach. Na wszystkich dost臋pnych i rozpoznanych przeze mnie czujnikach, no艣nikach mojej CA艁O艢CI PSYCHO-CIELESNO-DUCHOWEJ.
Jako obraz - w papie偶u wychodz膮cym z szuwar贸w
Jako d藕wi臋k - w pie艣ni dochodz膮cej z g贸rnego okna Ostrej Bramy stra偶nik贸w wolno艣ci, do stoj膮cych z przewodnikiem w grupie na ulicy w艣r贸d przechodni贸w pod nim
- w dotyku - w strukturze, fakturze wile艅skich elewacji
- w smaku - cytryn贸wki w autokarze i kybyn贸w pieczonych przez Karaim贸w w Trokach, dok膮d ich sprowadzi艂 i osiedli艂 Wielki Ksi膮偶e Litewski Witold. Kybyny mo偶na tak偶e spotka膰 jako (spolszczone?) kibiny, 艂膮cznie z przepisem.
- w w臋chu - w re-kreacyjnej rze藕ko艣ci wdychanego powietrza w Studzienniczej cho膰 w pobliskim Augustowie zrobi艂o si臋 ju偶 bardzo gor膮co i m臋cz膮co.
Szukaj膮c prostej informacji trafi艂em na dziwn膮 stron臋 (New Age), a na niej zdanie "Pi臋膰 zmys艂贸w rozwija cz艂owieka na polu emocjonalnym i mentalnym", z kt贸rym trudno si臋 nie godzi膰. To wie ka偶dy. 艢wiat doznajemy za pomoc膮 zmys艂贸w, kt贸re dostarczaj膮 podstawowych danych, 偶eby艣my jego i siebie znali. Nawet Benedykt XVI namawia do dzielenia mi艂o艣ci i intelektualnej z Azj膮. Widza, m膮dro艣膰 itd. jest ponad-kontynentalna. By艂a na pocz膮tku u Boga, jako towarzyszk臋 odwieczn膮. "Wszystkie zmys艂y s膮 kontrolowane przez kor臋 m贸zgow膮, a do odbioru bod藕c贸w s膮 przystosowane receptory, kt贸re odbieraj膮 wra偶enia zmys艂owe, a nast臋pnie przekazuj膮 je do odpowiednich o艣rodk贸w w m贸zgu i rdzeniu kr臋gowym cz艂owieka" - a to jest wiedza na poziomie szkolnych bryk贸w. Je艣li nie zbierzemy w艂asnych danych (kt贸re ja samo s艂owo wskazuje s膮 tylko nam dane), to c贸偶 m贸wi膮c o samo艣wiadomo艣ci. Pami臋膰 i to偶samo艣膰? - trzeba si臋 odrobin臋 wysili膰, na miar臋 wrodzonej najzupe艂niej normalnej ciekawo艣ci.
To by艂 wyjazd nauczycieli, pedagog贸w - strona szko艂y musi zaroi膰 si臋 wpisami. Nikt nie 偶yje i nie umiera dla siebie. Ponad 200 wej艣膰 na stron臋 bloga "Osobny 艣wiat" podczas naszej nie-obecno艣ci, 艣wiadczy, 偶e ta i ka偶da gmina w Polsce potrzebuje katechet贸w, jako s艂ug S艂owa.
Dane pi臋ciu zmys艂贸w s膮 podstaw膮 w sasko-angielskich szko艂ach lekcji tw贸rczego pisania, czyli ka偶dego (poza urz臋dowymi podaniami). W Polsce, jak膮 znam, g艂贸wnym problemem jest zamkni臋cie skarb贸w i pi臋kna w sobie, dla siebie. Masz babo! - zupe艂nie nie-litewski placek!
To i z kultem eucharystycznym co艣 jest u nas nie tak? Dobrze, 偶e zbli偶a si臋 ROK WIARY.
Je艣li my sami, zw艂aszcza nauczyciele, pedagodzy, 艣wieccy i duchowni nie rozwiniemy prostego my艣lenia i cho膰 odrobin臋 nie skorzystamy z daru wiary rozumnej (Fides et ratio) i nie podamy uczniom zdrowego pokarmu, to si臋gnie po nich NEW AGE, z prostymi tekstami, obrazkami, przekazem na r贸偶nych progach itd.
PS.1
Co i rusz na kogo艣 wpadn臋, napadn臋, nadepn臋. Cho膰by swoim nieakceptowalnym wygl膮dem, g艂osem itd. A jednak wkr贸tce lub wcze艣niej napadnie i mnie "cu艣" takiego, 偶e tamto zapominam, nie mam lat, wygl膮du, prawie-偶e i wad. 艁aska buduje na naturze. Natura bez 艂aski, to dopiero by by艂o straszyd艂o, starszyd艂o :)
PS.2
Ka偶dy tekst opublikowany w prasie lokalnej (kiedy艣 w 艁膮czniku Mazowieckim, dzisiaj w wo艂omi艅skich Faktach) cieszy mnie bardzo, nie ukrywam, ukrywa膰 ani mi si臋 艣ni. Dzisiejszy mo偶e jednak w spos贸b szczeg贸lny? W numerze na koniec polskiego Sierpnia?! Na pocz膮tek roku szkolnego! - o murach i fundamentach o艣wiaty i ka偶dej szko艂y! Na bazie tekstu z 1907 roku, "na czerwiec, lipiec i sierpie艅" w krakowskim Przegl膮dzie Powszechnym, pt. "Sp贸艂czesny 艣wiatopogl膮d"!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ch艂opie 偶e nie masz wygl膮du to ka偶dy widzi nikt 艣lepy nie jest, ale 偶e nie masz wad to ci dopiero nowina. W por贸wnaniu do ciebie cz艂owiek z wadami to musi by膰 szatan. Bicie dzieci na lekcji religii jest czynem karygodnym i godnym pot臋pienia nie wspomn臋 o innych ekscesach, ale u ciebie jak dziecko poda r臋k臋 to my艣lisz 偶e sprawy nie by艂o. Kto inny to by z roboty wylecia艂 za taki czyn lecz " katecheta" jest 艣wi臋ty i nie do ruszenia.
OdpowiedzUsu艅Och jaka rozpacz na fejsie znowu nie zaprosili wielkiego solidarno艣ciowca na spotkanie do urz臋du. Jak wida膰 jeste艣 tam zb臋dny, nikt ci臋 nie kocha nie pragnie spotkania z tob膮. Ludzie poznali si臋 na tobie i nie chc膮 mie膰 nic wsp贸lnego z tob膮. Daj na luz. Masz swoich pocieszycieli kt贸rzy cie wielbi膮 wr臋cz ub贸stwiaj膮.
OdpowiedzUsu艅