... si臋 wydarzy艂o wczoraj. Zapowiedzia艂em relacj臋. Czy odnajd臋 stosowny plik? - notuj臋 gor膮czkowo w wielu miejscach, litery mi si臋 myl膮 albo omykaj膮 na komputerze, nie wiem, czy wszystkie z powrotem odkryj臋.
Wczoraj w drodze do Jadowa m膮dro艣膰 i
prawda bawi艂y si臋 ze mn膮 w rebusy. M膮dro艣膰 to co? A prawda? S膮
wymienne. Prawda jest woln膮 i niezale偶n膮 pann膮 na wydaniu,
m膮dro艣膰 za艣 ju偶 o偶eniona z kim艣. Bo przedmiotowa? podmiotowa?
strona brzmi brzydko, technicznie.
Bo czu艂em si臋.. tu nie potrafi臋
odczyta膰 - Anglia? troch臋? t臋skni臋? - wiele s艂贸w mo偶na
pod艂o偶y膰 pod moje bohomazy, kt贸re w wielkim po艣piechy rzuci艂em
na kartk臋 mi臋dzy jednym odwozem i drugim. Po powrocie z Jadowa,
dzieci czeka艂y na odw贸z do szko艂y.
Wile s艂贸w pasuje do oddania
藕r贸d艂owego prze偶ycia na Rynku w Jadowie. Na wiele sposob贸w mo偶na
pr贸bowa膰 wraca膰, mierzy膰 i opisywa膰 jego 艣wiat艂o i g艂臋bi臋.
1) 偶e, gdyby艣my 偶yli w
wymiarze-艣wietle (pr臋dko艣膰 艣wiat艂a uczynili艣my miar膮
wszystkiego, a dlaczego nie jego przestrze艅, wymiar i to, odkrywa?)
m膮dro艣ciowym, o by艣my byli zawsze bra膰mi wszystkim, by艣my to
niechybnie odkryli - bo jest, bo jeste艣, bo jeste艣my jest pierwszym
i najwa偶niejszym... orzeczeniem?, orzecznikiem", w ka偶dym
razie czym艣, co orzekam o Tobie, o 艣wiecie, w kt贸rym 偶yj臋, o
sobie. Dobrze, 偶e JESTE艢, JEST, JESTEM, JESTE艢MY...!!!!
Najwa偶niejsze trzy s艂owa przy ka偶dym spotkaniu i w ka偶dej
rozmowie. Tak rozpoczyna si臋 i toczy ka偶dy wa偶ny dialog!
Wypowiadaj膮c "dobrze", 偶e jest, jeste艣... komunikujemy
ca艂膮 swoj膮 filozofi臋 i wychowanie. I teologi臋, je艣li jeste艣my
lud藕mi wierz膮cymi. Wtedy dialogiem stajemy si臋 sami, cali.
Odkryciem sensu, objawieniem. Nie m贸w, 偶e trudne rzeczy m贸wi臋.
Pomy艣l.
2) w spotkaniu na Rynku w Jadowie daje
si臋 duch (tak偶e tego miejsca, Genius
loci) i wra偶enia zmys艂owe si臋 daj膮 na
(dobry) pocz膮tek, ale duch jest poza czasowy cho膰 daje si臋 w
jakim艣 miejscu i czasie, jest z wieczno艣ci i chce trwa膰 w nas, a
wra偶enia zmys艂owe szybko przemijaj膮, maj膮 chwil臋 trwania, jak
b艂ysk i przemijaj膮, wymazuj膮 je nast臋pne, ale my jeste艣my ci膮gle
ci sami, podmiotem prze偶ywaj膮cym je wszystkie po kolei, nasz duch
nie chce b艂yska膰 jak lampa stroboskopowa, chce trwa膰 i
trwa, nie pytaj膮c si臋 nawet nas o zdanie
3) mijam na rozali艅skiej drodze
starego rolnika p臋dz膮cego krowy, znam go, rozpoznaj臋, przed laty
siadywali艣my razem w salach, pokojach i kuchniach (tak偶e naszego
annopolskiego starego domu) Solidarno艣ci Rolnik贸w Indywidualnych
(bo wtedy byli jeszcze tak偶e rolnicy zbiorowi z ko艂choz贸w, kt贸re
u nas nazywa艂y si臋 pegeerami, pozosta艂o艣ciami po czasach
peerelu). Mijam go szybko, samochodem, w czynno艣ci rodzinnej, w
po艣piechu od 偶ony do dzieci, by rozwie艣膰 wszystkich na czas. Ale
my艣l si臋 odczepi膰 od mini臋tego rolnika nie mo偶e. Ba! nie mo偶e,
co艣 nas w wieczno艣ci (wtedy) zanurzy艂o. Razem byli艣my
zanurzeni, cho膰 ja jako "prowokator" inicjuj膮cy solidarne
mi臋dzy sob膮 - i naszymi czasami - zdarzenia.
Siadywa艂em, siadywali艣my w niejednej izbie, na 艂awach, przy piecach, na krzes艂ach, przy sto艂ach... My - m膮drzy ludzie. G艂贸wnie takich stara艂 si臋 wynajdywa膰 Kazik, zna艂 ich po imieniu, zap艂adnia艂 ich krowy, by艂 inseminatorem. Kazik umia艂 - przede wszystkim - rozmawia膰 z lud藕mi, bo ich szanowa艂, bo w nim by艂/jest szacunek do istnienia i prawdy i sensu. Czego nie ma w tobie, tego nie szukasz u innych. Ja podziela艂em kazikowe zdanie o ludziach. Patrzy艂em na nich, s艂ucha艂em i m贸wi艂em w艂a艣nie, jak do m膮drych ludzi.
Nie zapomn臋 ich twarzy. Pami臋tam twarze, domy w Rozalinie, Annopolu, J贸zefowie, M艂ynisku, Marysinie, Wiktorii, Szamocinie, Szl臋dakach, Boruczy, K膮tach Wielgi, Rudzie Czernik, K膮tach Mi膮ski, Ksi臋偶ykach, K膮tach Czernickich, Grabszczy藕nie, Flakowi藕nie, Go艂臋biowi藕nie, R贸wnym, Jadwisinie, Os臋ce, Piaskach, Zofininie, Krawcowi藕nie - wsz臋dzie 偶yli m膮drzy ludzie, wtedy?! Wsz臋dzie ich Kazik wynalaz艂, wsz臋dzie si臋 spotkali艣my i rozmawiali艣my o Polsce i gminie, modlili艣my si臋 za papie偶a i za siebie, nawzajem.
Siadywa艂em, siadywali艣my w niejednej izbie, na 艂awach, przy piecach, na krzes艂ach, przy sto艂ach... My - m膮drzy ludzie. G艂贸wnie takich stara艂 si臋 wynajdywa膰 Kazik, zna艂 ich po imieniu, zap艂adnia艂 ich krowy, by艂 inseminatorem. Kazik umia艂 - przede wszystkim - rozmawia膰 z lud藕mi, bo ich szanowa艂, bo w nim by艂/jest szacunek do istnienia i prawdy i sensu. Czego nie ma w tobie, tego nie szukasz u innych. Ja podziela艂em kazikowe zdanie o ludziach. Patrzy艂em na nich, s艂ucha艂em i m贸wi艂em w艂a艣nie, jak do m膮drych ludzi.
Nie zapomn臋 ich twarzy. Pami臋tam twarze, domy w Rozalinie, Annopolu, J贸zefowie, M艂ynisku, Marysinie, Wiktorii, Szamocinie, Szl臋dakach, Boruczy, K膮tach Wielgi, Rudzie Czernik, K膮tach Mi膮ski, Ksi臋偶ykach, K膮tach Czernickich, Grabszczy藕nie, Flakowi藕nie, Go艂臋biowi藕nie, R贸wnym, Jadwisinie, Os臋ce, Piaskach, Zofininie, Krawcowi藕nie - wsz臋dzie 偶yli m膮drzy ludzie, wtedy?! Wsz臋dzie ich Kazik wynalaz艂, wsz臋dzie si臋 spotkali艣my i rozmawiali艣my o Polsce i gminie, modlili艣my si臋 za papie偶a i za siebie, nawzajem.
Oni s膮 we mnie. Ich twarze! epifania twarzy! ich-nasz
czas i tego Karola z Wadowic, wi臋c rozumiecie, 偶e dla mnie "List do
Papie偶a", z pro艣b膮 o b艂ogos艂awie艅stwo dla Rzeczpospolitej
Norwidowskiej wi臋cej ni偶 dla kogokolwiek znaczy. Zabior臋 t臋
tajemnic臋 do grobu.
Jacy my byli艣my m膮drzy swoim czasem!
Obdarowani, jak st膮d, a偶 do nieba.
Tego ju偶 nikt nam nie wr贸ci. Zosta艂o
zabrane, najpierw przez stan wojenny, a potem przez mieszka艅ca spoza
gminy, maj膮cego tutaj swoje korzenie, spoza idea艂贸w, czas贸w i
miejsc mi znanych, kt贸ry wiecznie chcia艂 by膰 w贸jtem. Dzi艣 s膮
jego 偶niwa i anty-kultury spotkania, dialogu i solidarno艣ci w
wierze rozumnej. Dzisiaj te perspektyw臋 widzenia i kultur臋
m膮dro艣ciow膮 (duchowo-biblijn膮) wypar艂a materialistyczna
(od-nowa?).
Jak to by艂o wszystko (opisane i
opublikowane przecie偶) mo偶liwe? Tu, na tym terenie, gdzie dzisiaj
mnie nazywaj膮 "siewca nienawi艣ci", ci, kt贸rzy nic nie
rozumiej膮, je艣li to w og贸le mo偶liwe, czy tylko dla interesu
wyparli si臋 (tamtej) Polski, wzrusze艅 przesz艂o艣ci膮, prawdy,
duszy? "Pami臋ci i to偶samo艣ci" wsp贸艂-dzielonej z
Wielkim Polskim i Globalnym Papie偶em! - w powszechnym, 艣wi臋tym,
jednym i apostolskim Ko艣ciele?!
Nie chcecie wiedzie膰, 偶e z艂amali艣cie
mi serce. Bo wasze serca poros艂y t艂uszczem dobrobytu (ka偶dy ma ma
miar臋) i samozadowolenia w wolnym ju偶 kraju i gminie.
Wi臋kszo艣膰 z was obrazi si臋 i za to
pisanie. Dzisiaj wi臋kszo艣膰 w og贸le nie chce nawet s艂ysze膰 o
takiej perspektywie bytowania na ziemi w艣r贸d bli藕nich, czyli braci i si贸str w wierze i cz艂owiecze艅stwie ("o czym teraz my艣lisz?" - pyta
Facebook, gdzie idziesz? na co patrzysz?... wi臋c wi臋kszo艣膰 - dla nie-艣wi臋tego spokoju - nawet
nie w艂膮cza tej opcji tak偶e Internetowego 偶ycia?).
Mnie nie oszukacie. Nie oszukacie
swoich czas贸w i historii. Nie w艂膮czaj膮c (symbolicznego i
dos艂ownego Face-booka, Inter-netu) tworzycie zarazem sobie w艂asne
teorie RZECZYWISTO艢CI cz艂owieka, kultury, 艣wiata, kt贸ra by
usprawiedliwia艂a wasz膮 nieobecno艣膰 i milczenie. Podobnie dzia艂a
sekta, realizuj膮c w艂asny pomys艂 na wyt艂umaczenie 艣wiata i
swojego w nim miejsca i interes, wbrew istniej膮cej (艣wiatowej i
dotychczasowej) kulturze i religii.
Tak kalendarz u艂o偶y艂, 偶e wczoraj
akurat by艂o wspomnienia 艣wiatowe!!! 34. rocznicy
wyboru Karola Wojty艂y, ch艂opaka z Wadowic na papie偶a globalnego w
globalnej epoce.
****
Wcale nie to mia艂em dzisiaj napisa膰.
Wydarzenie z Jadowa rozros艂o si臋 niebotycznie. Czu艂em, 偶e by艂o
strasznie wielkie 藕r贸d艂owe. 殴r贸d艂o nie wysycha.
Mia艂em, chcia艂em wyliczy膰 dobro,
kt贸re opr贸cz tego, jeszcze si臋 tego dnia zdarzy艂o:
- ksi膮dz profesor, Dziekan, prezes i
redaktor, moralista, da艂 jednak m贸j komentarz, ze spotkania
Cz艂owieka, na Jego blogu, w Internecie, kt贸re tak bardzo!
o艣wietli艂o m贸j poniedzia艂ek, (mia艂em s艂uszne obawy, wi臋c
cieszy艂em si臋 do wczoraj tylko w 97%)
- ojciec franciszkanin "mniejszy"
odpowiedzia艂 z Boliwii na moje zuchwa艂e (w waszym 艣wiecie nazywa
si臋 je "bezczelnymi") pytania o fascynacje soborowe i
w艂asne miejsce w Ko艣ciele
- Lucy przys艂a艂a cudowne zdj臋cia ze
szko艂y i parafii 艣wi臋tej Teresy, Lincoln, Ne, USA - Rok Wiary
prze偶ywamy w perspektywie globalnej i mistycznej, tu i tam
- czat mi si臋 zdarzy艂 stereofoniczny
i panoramiczny z Micha艂em z 艁odzi i z Jeshio z Bangladeszu o
katechizacji, ewangelizacji... Micha艂 zaproponowa艂 mi pomoc w
katechezie, chce robi膰 nam materia艂y wizualne, spoty i prezentacje,
na pocz膮tek o 艣wi臋tych. Micha艂 widzi poni偶ej 5%, jest uczniem w
Specjalnym O艣rodku Szkolno Zawodowym, Jeshio aposto艂uje dla
Campus Crusade for Christ,
(za艂o偶onej przez Bill'a Bright, kt贸ry w 1996 otrzyma艂 za swoj膮
dzia艂alno艣膰 Nagrod臋
Templetona, a nasz ks.prof. Micha艂 Heller w 2008), kt贸rej
to organizacji i ja sporo zawdzi臋czam, cho膰by nieko艅cz膮ce si臋
nigdy wzruszenia na filmie ewangelizacyjnym Jezus,
z kt贸rego melodia nie przestaje mi d藕wi臋cze膰 w uszach do dzisiaj.
Ogl膮dali艣my go sami i puszczali艣my wszystkim ch臋tnym ("ka偶dy
dla ka偶dego" ;-) na wszystkich wielkich akcjach
ewangelizacyjnych, od Jarocina poczynaj膮c. TA rzecz nie ma
ogranicze艅 wyznaniowych. Mas臋 warto艣ciowych rzeczy dowiedzia艂em
si臋 tak偶e od Josha McDowella na konferencji w hotelu Sheraton, w
kt贸rej uczestniczy艂em tylko dlatego, 偶eby po偶ytecznie przeczeka膰
czas obecno艣ci naszej m艂odzie偶y z DyrKa na prezentacji m.in.
naszej Matki Bo偶ej Annopolskiej w salach Zamku Kr贸lewskiego w
Warszawie w ramach programu "Uczniowie adoptuj膮 zabytki".
I zupe艂nie na koniec. Obejrza艂em
wczorajszej smutnej nocy dla Polski - przegranej narodowej na
narodowym stadionie - film o stokro膰 smutniejszej sprawie-skandalu
kobiet sprzedawanych od dziecka na prostytucj臋 ze strasznym
kulturowo-religijnym ko艂tunem prawie nie-do-rozwik艂ania (prawo sobie nie radzi, zakaza艂o, ale c贸偶 z tego, skoro "w ludzie" pozosta艂o). Pierwszy raz w 偶yciu chcia艂em by膰
misjonarzem, cho膰 przez chwil臋 i zanie艣膰 tam 艣wiat艂o osoby
cz艂owieka, z moc膮 Osoby Boga Kt贸ry Sta艂 Si臋 DLA NAS - CA艁EGO RODZAJU
LUDZKIEGO - TAKIM SAMYM CZ艁OWIEKIEM.
Tego 艣wiat艂a brakuje w tylu miejscach
na Ziemi! My te偶 nie chcemy w Jego sprawie si臋 spotyka膰, rozmawia膰, by si臋 dzieli膰 i
pomna偶a膰 w nas i dooko艂a (czego odblask by doszed艂 - WIERZ臉! - do Indii i Bangladeszu i Ameryki P贸艂nocnej i Po艂udniowej, na ca艂y glob i do ka偶dej naszej wioski).
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz