czwartek, 11 pa藕dziernika 2012
Istota Tej Rado艣ci? - Ca艂o艣膰 !
Dlaczego 艣piewa ptak?
Dlaczego na watyka艅skiej stronie Roku Wiary zegar odlicza艂 dni, godziny, minuty i sekundy do inauguracji?
Dlaczego, gdybym mia艂 kilka garnitur贸w to zmienia艂bym je od rana, ale z nich nie wychodzi艂, od pierwszej lekcji w szkole do p贸艂nocy?
A dlaczego jest w nas, dajmy na to, w wi臋kszo艣ci, rado艣膰 przed艣wiatecznego czekania na Bo偶e Narodzenie i Wielkanoc...
W taki dzie艅, jak dzi艣, nawet starzy ludzie (papie偶e, katecheci...) nie licz膮 godzin, dni, miesi臋cy jakie im zosta艂y do grobu, ale nawet z ka偶d膮 niedo艂臋偶no艣ci膮 uca艂uj膮 si臋 jak z najserdeczniejsz膮 przyjaci贸艂k膮 i b臋d膮 艣wi臋towa膰, wierz膮c, 偶e ju偶 s膮 w Raju. W si贸dmym niebie.
Mo偶na mno偶y膰 pytania i pisa膰 hymny. Podobnie mog膮 docieka膰 ci, kt贸rzy nie wiedz膮, sk膮d u nas taka rado艣膰, bo u nich i dla nich to zwyk艂y dzie艅 pracy, urz臋dowe obowi膮zki i ci臋偶ary, nawet jak s膮 zdrowi, m艂odzi, pi臋kni i... Ci drudzy, niestety, nie zag艂臋biaj膮 si臋 i nie rozumiej膮 duchowych prawide艂 偶ycia).
MUSI BY膯 JAKIE艢 DLACZEGO, TEJ RADO艢CI, TEGO STANU 呕YCIA OSOBOWEGO! - o ile jeste艣my lud藕mi my艣l膮cymi. O ile jeste艣my lud藕mi swego czasu! Je艣li w艂o偶yli艣my odrobin臋 my艣lenia (pozytywnego sk膮d艣-dok膮d艣 a nie b艂adzenia po omacku np. od egzamin贸w i sprawdzian贸w, do egzamin贸w i sprawdzinanow, od wyp艂aty do wyp艂aty itd) i da艂o nam ono jakie艣 zrozumienie siebie i czas贸w, kultury cz艂owieka i Bo偶ego nieba. Wi臋kszo艣膰 my艣li materialistycznie, niewielu duchowo.
Dzisiaj troch臋 (i nie przymierzaj膮c) oddziela si臋 owce od koz艂贸w. Albo zaproszonych i wybranych, kt贸rzy zasi膮d膮 za weselnym sto艂em i tych tak偶e zaproszonych, kt贸rzy znale藕li tysi膮ce wym贸wek, pretekstow... i nie przyszli, nie zrozumieli czasu swojego nawiedzenia.
Istota tej rado艣ci spowija ca艂y 艣wiat, albo niczego. S膮 m膮drzy i g艂upi. M膮dre panny i g艂upie. S膮 te偶 wieczni "ci", kt贸rzy dwa tysi膮ce lat powtarzaj膮 "a my艣my sie spodziewali". Tacy byli, s膮 i b臋da, ale poniewa偶 z w艂asnego wyboru, nie ma co ich 偶a艂owa膰. Jed藕my, p艂y艅my, le膰my - nikt nie wo艂a, nikt wstrzyma膰 nas nie mo偶e, nikt przeszkodzi膰, nikt odebra膰 tego 艣wi臋ta, to nie ich w艂adza, nareszcie, bo przysz艂a z wysoka, spod najwi臋kszej szeroko艣ci, wysoko艣ci, d艂ugo艣ci i g艂臋bi. W niej, w Nim poruszamy sie, oddychamy, jeste艣my, rozpoczynamy dzisiaj Rok Wiary (i Rozumu) i ju偶 艣wi臋tujemy CO艢 wi臋cej, CA艁O艢膯 swego 偶ycia, co wcale nie z siebie. Samo艣wiadomo艣膰 ca艂o艣ci.
Mistycy wszystkich czas贸w dzisiaj spotykaj膮 si臋 na og贸lno-dost臋pnym weselu. Mistycy, czyli ci, kt贸rzy uwierzyli, kt贸rzy najpierw obowi膮zkowo ucierpieli co-nie-co, ale nigdy si臋 nie zawiedli, nigdy nie zostali wykluczeni, odtr膮ceni przez Mi艂o艣膰, kt贸ra ich poci膮gn臋艂a. S膮 - jeste艣my - wsp贸艂-艣wiatyni膮! Jak mo偶emy si臋 nie cieszy膰. Czy cz臋艣膰 mo偶e odrzuci膰 ca艂o艣膰? Czy cz臋艣膰 mo偶e nie radowa膰 si臋 pe艂ni膮 i 艣wi臋tem CA艁O艢CI!
Wszystkie dzwony bij膮, wszystkie sztandary wychodz膮 z szaf i id膮 w pochodzie. I te spod Grunwaldu, i te spod Wiednia, nawet ten poszarpany Marianny z Pary偶a Eugene Delacroix. Je艣li kt贸ry艣 ju偶-ju偶 mia艂 upa艣膰 w b艂oto, kto艣 inny, dobra d艂o艅 pod藕wign臋艂a. Sztandary to nasze warto艣ci, nie procedury.
- Wiej膮, wiej膮 proporce i zawiewaj膮 na siebie,
Jak namioty ruchome wojsk koczuj膮cych po niebie.
Tr膮by d艂ugie we 艂kaniu a偶 si臋 zanosz膮 i znaki
Pok艂aniaj膮 si臋 z g贸ry opuszczonymi skrzyd艂ami
...
Id膮 panny 偶a艂obne: jedne, podnosz膮c ramiona
Ze snopami wonnymi, kt贸re wiatr w g贸rze rozrywa,
Drugie, w konchy zbieraj膮c 艂z臋, co si臋 z twarzy odrywa,
Inne, drogi szukaj膮c, cho膰 przed wiekami zrobiona...
Inne, t艂uk膮c o ziemi臋 wielkie gliniane naczynia,
Czego klekot w p臋kaniu jeszcze sm臋tno艣ci przyczynia.
Ch艂opcy bij膮 w topory pob艂臋kitnia艂e od nieba,
W tarcze rude od 艣wiate艂 bij膮 pacho艂ki s艂u偶ebne;
Przeogromna chor膮giew, co si臋 w艣r贸d dym贸w koleba,
W艂贸czni ostrzem o 艂uki, rzek艂by艣, oparta pod-niebne...
Nie wolno kulturze zamyka膰 swoich sztandar贸w w szafach kiedy dzieje si臋 dziej膮! Taki dzie艅 jak dzi艣, jest raz na pi臋膰dziesi膮t lat! Nie wolno 偶adnej kulturze cenzurowa膰 i zniewala膰 sztandar贸w procedurami, ani by膰 rozrzutnymi w ich szafowaniu, ale i nie sk膮pcami. Pi臋kno i dobro nie po to jest, by pod korcem sta艂o. Dobro i pi臋kno musi prowadzi膰 nas na symboliczne barykady, dodawa膰 ducha, uwznio艣la膰 niejedno wydarzenie. One maj膮 s艂u偶y膰, po to s膮, by by艂y czasem za nas i je艣li zdarzy si臋 nam zdrada, albo nieobecno艣膰 na polu chwa艂y, by krzycza艂y za nas i na nas! Oczywi艣cie, najlepsz膮 i jedyn膮 drog膮 jest rozmowa (WSZYSCY DO WSZYSTKICH) o pryncypiach naszej kultury. Prawda ods艂ania si臋 w dialogu.
Ch艂opcy bij膮 w topory i ... Dalej, dalej...
Ja tylko jeden taki dzie艅 mia艂em w 偶yciu - jak dzisiaj. Nowy pod ka偶dym niebem pontyfikat! I now膮 zupe艂nie w ludzkiej historii Solidarno艣膰! Brawo Benedykcie, 偶e si臋 o艣mieli艂e艣. Jak Jan 23 wbrew wszystkim malkontentom, uwierzy艂 Duchowi 艢wi臋temu, zrobi艂 im (nawet purpuratom) psikusa i wywo艂a艂 najwi臋ksz膮 z rewolucji XX wieku.
Tramwaje w miastach jad膮 dzi艣, jak jecha艂y, budowniczowie most贸w buduj膮 jak wczoraj, politycy zaproszeni do studia m贸wi膮 pewnie o swych zacietrzewionych sprawach, nauczyciele i uczniowie z teczkami id膮 do szko艂y. Ale nic nie jest ju偶 takie samo. Nasta艂 czas my艣lenia o zbawieniu dziej贸w cz艂owieka na ziemi. Nasta艂 rok 艂aski od Pana. Kartki ewangelii i kartki starego testamentu fruwaj膮 mi臋dzy nami, tworz膮c szum z nieba. Inspiruj膮c wszystkich tw贸rc贸w ziemi i nieba.
Nie mo偶e mnie dzi艣 dotkn膮膰 ma艂o艣膰, zawi艣膰 i niezrozumenie. To ja p艂acz臋 nad nimi i nad ich dzie膰mi. Wszyscy byli zaproszeni. Dla wszystkich stworzy艂em (m贸wi Pan) ten pi臋kny 艣wiat.
SZKO艁A I PO SZKOLE.
Pierwsza lekcja jak burza, wszystko zadzia艂a艂o, sprz臋ty, kable, i gniazdka. Dzieci narysowa艂y ZAPROSZENIE dla swojej rodziny i bliskich innych na ROK WIARY u nas (w艣r贸d nas?), pocz膮tek dzisiaj MSZ膭 艢WI臉T膭 O godz. 18.00.
Nawet piosenk臋 niefrasobliwie lekk膮 na t臋 okazj臋 wymy艣li艂em, co sztuk膮 nie lada, bo tylko trzeba dwa s艂owa zamieni膰 :)
1. Czy wy wiecie, 偶e jeste艣-cie/my 艣wi膮tyni膮 x3
艣wi膮tyni膮, w kt贸rej mieszka 艢wi臋ty Duch!
2. Czy wy wiecie, 偶e ju偶 mamy Rok Wiary x3
Rok Wiary, w kt贸rym dzia艂a 艢wi臋ty Duch!
Zdj臋cie zrobi艂em ich z ich zaproszeniami dla rodzin, z t艂em tablicy, krzy偶a i god艂a pa艅stwowego nad ni膮, naszego szkolnego kon-tekstu kultury, jakim jest (winna by膰) ka偶da szko艂a, c贸偶 dopiero Rzeczpospolita Norwidowska.
W przerwie uda艂o mi si臋 z trudno艣ciami, ale, ulokowa膰 zaproszenie o tej samej prawie tre艣ci na naszej tablicy/艣cianie szkolnej na Facebooku. Do艂膮czy艂em, oczywi艣cie! - zdj臋cie zaprosze艅 z 2-giej klasy, z nimi, 偶ywym, m艂odym ko艣cio艂em (nadziej膮 ko艣cio艂a i Polski? - tak si臋 m贸wi, tak w jakim艣 zakresie jest, o ile nie s.... knocimy my sami, wychowawcy nowych pokole艅 chrze艣cijan i Rodak贸w, nie prowadz膮膰 ich 艣wiadom膮 drog膮 pod sztandarami i z hymnem).
Potem sz艂o coraz gorzej, na koniec jak po grudzie. Nie ma sensu rozbija膰 na poszczeg贸lne klasy, bo nie oni byli g艂贸wn膮 trudno艣ci膮. Chyba ja sam.
W klasie numer kt贸ry艣 komputer zacz膮艂 sygnalizowa膰, 偶e bateria pada, nie wzi膮艂em kabla i zasilacza. To raz. Ale podmieni艂em szybko kompa 偶onie DyrKa i 艂贸dka z katechet膮 i uczniami dobrn臋艂o do portu, jak trzeba. Urobek by艂 nawet wi臋kszy, ni偶 si臋 spodziewa艂em, bo wielu uczni贸w jest spoza parafii i daremne ich namawianie rodziny, 偶eby wieczorem jecha艂a do Strach贸wki, zostawili mi wi臋c swoje zaproszenia. Dostali pi膮tki (czasem czw贸rki). Oho! - dosta艂em 艣wiat艂o, trzeba je ZAPROSZENIA wywiesi膰 na korytarzach i gabinetach (pokoju nauczycielskim). Zanios艂em szybko do DyrKa, bo moja s艂aba obecno艣膰 w szkole rodzi s艂ab膮 orientacj臋 w szczeg贸艂ach jej dnia codziennego - gdzie by to powiesi膰, nie niszcz膮c czyjej艣 pracy lub zamiar贸w. Idiot膮 jestem i nikt mi nie wm贸wi, 偶e jest inaczej, co w ko艅cu posta dobitnie si臋 wyka偶e.
Wczoraj bola艂em, 偶e nie mog臋 partycypowa膰 w upi臋kszaniu szko艂y na Rok Wiary plakatami i innymi znakami Bo偶ej Obecno艣ci w艣r贸d nas (bo mnie interesuje od jakiego艣 czasu tylko B贸g 呕ywy, nienakazowo-rozdzielczo-tradycyjny). Wys艂a艂em zestaw s艂abych - ale jednak jakich艣 - mo偶liwo艣ci medialnych w tym zakresie gdzie trzeba, ale si臋 okaza艂o, 偶e wczoraj pad艂y wszystkie maszyny drukuj膮ce. St膮d mi臋dzy innymi pomys艂, 偶eby dzisiaj wszyscy uczniowie malowali odr臋cznie zaprosze艅 plakaty. 呕eby ROK WIARY, w swym inauguracyjnym momencie Mszy 艣w. o 18.00 dzisiaj by艂 jako艣 w艣r贸d nas rozplakatowany. O, jakim idiot膮 jestem.
W klasie kolejnej nic ju偶 nie zagra艂o, zapasowy komputer nie chcia艂 pracowa膰 z projektorem, pomimo, 偶e kl臋cza艂em w艣r贸d kabli si臋 modl膮c beznadziejnie, podczas, gdy oni korzystaj膮c z okazji wariowali. Co艣 narysowa膰 musia艂em na tablicy, co za艣piewa膰? - wiedzia艂em, to wiem prawie ca艂e 偶ycie, tylko te kable! :-(
Kabel zapomniany z 艂adownikiem sobie w przerwie d艂ugiej przywioz艂em, maj膮c nadziej臋 na cud, 偶e wr贸ci.
Ale ta klasa ma akurat w pracowni, gdzie wszystko jest normalnie pod r臋k膮, ale nie tym razem, bo co艣 siad艂o i trzeba si臋 wierci膰 i majdrowa膰, wpisywa膰 na du偶ym ekranie, a wszystko od jakiego艣 czasu staje si臋 dla mnie rosn膮cym problemem i cz臋sto proste staje si臋 niewykonalne. Ale co艣 znalaz艂em, co艣 nawet da艂em na Facebooku, naj艣wie偶szego, 艣wie偶utkiego prosto z watyka艅skiej piekarni Ducha, czyli posta o inauguracji, bo Papie偶 zacz膮艂 o 10.00. Gdyby艣my byli normalnie pod艂膮czeni do 艣wiata, to by艣my ogl膮dali msz臋 艣wi臋t膮 z Watykanu i reszt臋, ale to polska szko艂a, 艣ci臋tych marze艅 g艂贸w.
Nadrobi艂em w przerwie, drukuj膮c sobie homili臋 papie偶a, mog艂em jeszcze gor膮c膮 zanie艣膰 do klasy. Bo偶e, jak ja lubi臋 by膰 na bie偶膮co z Ko艣cio艂em i Duchem 艢wi臋tym, och! - jak mnie to gubi :-)
Moje marzenie! - 偶e nauczyciel wchodzi do klasy z ca艂膮 swoj膮 m膮dro艣ci i otwarto艣ci膮 na Ducha, na ludzi, na 艣wiat i daje siebie ca艂ego, tak jak potrzebuj膮 uczniowie, a nie ginie wraz z nimi w niesprawno艣ciach sprz臋towych i mentalnych polskiego systemu (popeerelowskiego, i w tym zakresie zamkni臋tego - 艣lepego, g艂uchego... - szczelnie nieprzemakalnego? na Ducha).
W klasie ostatniej te偶 jeszcze i nawet nie umiem si臋 pos艂u偶y膰 tym, co tam ju偶 jest, nosz臋 jeszcze swoje baga偶e, ale to nie styka. Odr臋cznie pr贸bowa艂em opowiedzie膰 i naszkicowa膰 i Porta Fidei i 艂贸d藕, oficjalne logo Roku Wiary.
Ale gdy spyta艂em , z g艂upia frant "ile/ilu z was wybiera si臋 dzisiaj na msz臋 o 18.00 - NIKT si臋 nie zg艂osi艂. To i rodzic贸w nie przekonaj膮 chyba swoim zaproszeniem. A wiara umiera, gdy "jest moj膮/nasz膮 spraw膮 prywatn膮" i nie jest przekazywana. Jest p贸艂-wiar膮? czy wiar膮 fa艂szyw膮, mo偶e tylko zafa艂szowan膮?
Ca艂y dzie艅 pociesza mnie, grzeje my艣l, 偶e Andrzej przyjedzie, bo...?! Bo go prosi艂em, by wzi膮艂 to pod uwag臋. Olek m贸wi, 偶e chyba i ksi膮dz pyta艂 w艣r贸d ministrant贸w, kto przyjdzie, przyjedzie...?
Druga my艣l, kt贸ra mnie grzeje, to "wej艣膰 do ko艣cio艂a i posiedzie膰 w ciszy i spokoju, i wi臋cej nic, wi臋cej niech On robi :-)".
Chcia艂bym, oczywi艣cie, mie膰 wszystkie dzieci i ca艂膮 rodzin臋 przy takiej okazji przy sobie w ko艣ciele, bo reszta to raczej mniej mnie ju偶 obchodzi. KULTURA OSOBY. FIDES ET RATIO - tylko to chcia艂bym im przekaza膰, na reszt臋 niech sobie sami zapracuj膮.
Zaproszenia zrobione przez uczni贸w i zostawione do rozwieszenia w szkole pozosta艂y nietkni臋te na szafce u dyrektora szko艂y. Ona zaganiana, a ja? -jakim ja jestem idiot膮.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz