niedziela, 28 pa藕dziernika 2012

Na wi臋kszym boisku - blog i katechezy.


„najwy偶szym celem 偶ycia cz艂owieka,
uczynionego na obraz Stworzyciela,
odkupionego krwi膮 Chrystusa
i u艣wi臋conego obecno艣ci膮 Ducha 艢wi臋tego,
jest istnie膰 „ku chwale majestatu” Boga,
post臋puj膮c tak, by ka偶dy czyn odzwierciedla艂 Jego blask.
„Poznaj zatem sam膮 siebie, o pi臋kna duszo:
jeste艣 obrazem Boga - pisze 艣w. Ambro偶y.
Poznaj samego siebie, cz艂owiecze:
jeste艣 chwa艂膮 Boga …”
(JPII, Veritatis splendor)

W艂a艣ciwie ten post powsta艂 w czwartek, w dzie艅 艣lubowania 1-szej klasy w Zespole Szk贸艂 im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej w Strach贸wce, jako rozszerzony zapis mojej katechetycznej obecno艣ci i pracy. Rozszerzony? - czy normalny! Oto dylemat, kt贸ry pojawi艂 si臋 nie tak dawno. Ot贸偶, w refleksjach wykraczam poza ustawowy zapis czynno艣ci nauczycielskich i wkraczam na wi臋ksze boisko - humanistyczno-osobowo-kulturowe. I robi si臋 problem. Jak oddzieli膰 to, co mo偶e i powinno trafi膰 na stron臋 szkoln膮, jako zapis katechez, czyli 偶ycia wiary i rozumu w klasach, na tzw. jednostkach lekcyjnych, a co - na stron臋 osobistego bloga. To nie jest problem wydumany. Sztuczny, co najwy偶ej, jest nasz biurokratyzuj膮cy si臋 艣wiat, z minuty na minut臋.

Wyci膮艂em wi臋c z ca艂o艣ci refleksj臋 katechety-mieszka艅ca jakiej艣 konkretnej tzw. wsp贸lnoty lokalnej i da艂em tutaj w "Osobnym 艣wiecie". Ale czy to na pewno tak powinno wygl膮da膰? - nie jestem przekonany (jak chcemy uczy膰 nierozdzielno艣ci wiary i rozumu?). Oba posty - tutaj i na stronie szko艂y - s膮 jedno艣ci膮, po艂膮czone w osobie nauczyciela. Trzeba by wi臋c czyta膰 je dope艂niaj膮co, bo tak si臋 narodzi艂y. Nawet cz臋艣膰 tekstu - tu i tam (jest ju偶 lub b臋dzie za chwil臋) - jest taka sama.

***

Dzieci po lekcji wysz艂y, stary katecheta pozosta艂 w klasie. Mam o czym my艣le膰. Od 30-stu lat wychodzi艂em z domu do sal i klas w wierze przodk贸w. Czas przesz艂y jest coraz bardziej uzasadniony. Katecheta mo偶e by膰 silny nie sob膮 (tylko), swoj膮 wiar膮 i osobowym obrazem Boga i Jego w sobie podobie艅stwem, ale tak偶e wiar膮 wsp贸lnoty, w kt贸rej pracuje. Tak by艂o w Legionowie, ale tak ju偶 nie jest w Strach贸wce. M贸j pierwszy prze艂o偶ony w pracy, 艣p. proboszcz J贸zef Schabowski cieszy艂 si臋, 偶e u niego pracuj臋, docenia艂 - widzia艂em to, s艂ysza艂em, czu艂em. Bo:
- spotkania modlitewne m艂odzie偶y si臋 zacz臋艂y,
- wyjazdy grup parafialnych na spotkania wi臋ksze,
- Noce Czuwa艅, na kt贸re zje偶d偶a艂o do 400 os贸b z najdalszej Polski
- i chyba zw艂aszcza wielkie bierzmowania (ponad 200 osobowe grupy, kt贸re biskupi widzieli, s艂yszeli, czuli i chwalili – czuli oni i my Ducha 艢wi臋tego, podczas mszy i udzielania sakramentu dojrza艂o艣ci w wierze (rozumnej).

A tutaj, w mojej gminie, w moim najbardziej ukochanym i wywalczonym kawa艂ku Ojczyzny, dzisiaj nazywanej Rzeczpospolit膮 Norwidowsk膮 w Strach贸wce, katecheta pracuje w atmosferze skandalu, podejrze艅, z przezwiskiem siewcy nienawi艣ci? TO JEST NIENORMALNE – TO JEST DEPRAWACJA PUBLICZNA, demoralizowanie dzieci, m艂odzie偶y, rodzin, ca艂ej tzw, wsp贸lnoty lokalnej. To jest poha艅bienie Polski 2012. Bo je艣li moje 偶ycie nie by艂o patriotyczne na swoje czasy i mo偶liwo艣ci, to co to jest PATRIOTYZM? Je艣li ja jestem "siewc膮 nienawi艣ci", to na czym polega aktywna obecno艣膰 w spo艂ecze艅stwie obywatelskim? Je艣li ja (i moja rodzina), do ko艅ca musz臋 walczy膰  o swoje dobre imi臋 - to co to jest Ojczyzna? - 偶e katolicka, nie wspomn臋, bo to nic chyba ju偶 nie znaczy. I co jeszcze robi膮 nasze wota wdzi臋czno艣ci - tu i tam - za wolno艣膰, za Solidarno艣膰, za wiar臋 i rozum, kt贸re nami kierowa艂y!

I nie ma winnych. Nie ma nawet komentarza, zainteresowania tych, kt贸rzy s膮 odpowiedzialni za klimat i warunki 偶ycia na tym terenie, kt贸rzy to 艣lubowali, tak lub inaczej. Podobne s艂owa wypowiedzia艂 Kiedy艣 Kto艣, z podobnym niedom贸wieniem - „syn narodu, kt贸ry dozna艂 w swych dziejach, dalszych i bli偶szych, wielorakiej udr臋ki od drugich. Pozw贸lcie jednak, 偶e nie wymieni臋 tych drugich po imieniu - pozw贸lcie, 偶e nie wymieni臋...” Wielokropek przychodzi z pomoc膮. On – m贸wi膮c te s艂owa - sta艂 na miejscu, „na kt贸rym o ka偶dym narodzie i o ka偶dym cz艂owieku pragniemy my艣le膰 jako o bracie.” Katecheta z urz臋du jest takim miejscem. On zako艅czy艂 tak, jak i ja chc臋 my艣le膰 i powt贸rzy膰 - „ A je偶eli w tym, co powiedzia艂em, by艂a tak偶e gorycz - moi drodzy bracia i siostry - nie powiedzia艂em tego, 偶eby kogokolwiek oskar偶a膰 - powiedzia艂em po to, 偶eby przypomnie膰” (z przem贸wienia, kt贸re dla mnie by艂o ju偶 艣wi臋tem, nim si臋 wydarzy艂o, dla kt贸rego kupili艣my telewizor, 7.6.79). Zaw臋偶anie piorunuj膮cego dzia艂ania 1-szej wizyty Papie偶a w Polsce do placu Zwyci臋stwa w Warszawie jest nieporozumieniem.

Moim zadaniem jest tak偶e przypomnie膰 i u艣wiadomi膰.

To nie jest (tylko) moja sprawa. Brak pami臋ci i to偶samo艣ci narodu i ka偶dej spo艂eczno艣ci jest katastrof膮 i skandalem!

Moja wiara nie jest spraw膮 prywatn膮 (to by艂 i jest wymys艂 komunist贸w w PRL i ich ideowych spadkobierc贸w) i jest znana. Najpierw g艂osi艂em j膮 czynem w 1981, spisanym i opublikowanym, wysy艂anym nawet do papie偶a. Potem – na skutek czarnej nocy stanu wojennego – by艂y katechezy w Legionowie (7 lat), a nast臋pnie - w wyniku Cudu Opatrzno艣ci Bo偶ej - Wolna Polska i I kadencja Samorz膮du. Nic nie by艂o i nie jest zakryte, tajne i dwup艂ciowe. Mam klarown膮 pami臋膰 i to偶samo艣膰.

Na nowych pi臋knych boiskach - nie tylko w Strach贸wce - maj膮 (powinni? musz膮?) 膰wiczy膰 i si臋 rozwija膰 PE艁NI ludzie, z pe艂n膮 pami臋ci膮 i to偶samo艣ci膮. Bicepsy i ca艂a muskulatura bez to偶samo艣ci - to gnomy, materia艂 na niebezpiecznych cyborg贸w, karykatury Cz艂owieka. Stare powiedzenie „w zdrowym ciele, zdrowy duch”, trzeba odwr贸ci膰 koniecznie, na „zdrowy duch jest fundamentem zdrowego (zdrowia) cz艂owieka.” Lance Armstrong i inni s膮 straszn膮, tragiczn膮 przestrog膮. Nie ma sportu bez moralno艣ci.

Wyja艣nienie - to, co powy偶ej, to by艂a refleksja katechety po jednej z pierwszych lekcji. Spisana na przerwie, na tzw. nauczycielskim "okienku", mo偶e zredagowana - g艂贸wnie liter贸wki - po powrocie do domu. Potem by艂a uroczysto艣膰 艣lubowania w szkole. 艢lubowa艂a 1-sza klasa, ale w takiej chwili 艣lubuje ka偶dy normalny cz艂owiek. Odnawia swoje 艣lubowanie. Tak, jak bywaj膮c na 艣lubach ma艂偶e艅skich odnawiam/y zawsze nasze w艂asne 艣lubowanie sprzed o艂tarza. Taki jest n-o-r-m-a-l-n-y Cz艂owiek. Dlatego tak prze偶y艂em ten niezwyk艂y dzie艅 (wbrew szeptanej, anonimowej i zab贸jczej propagandzie, przeciwko szkole, jej dyrektorce, katechecie... i ca艂ej RzN).

Symbole, 艣lubowanie, ci膮g艂o艣膰...
Polska i Szko艂a RnN

Szcz臋ka mi opad艂a! By艂em na wzorcowej szkolnej uroczysto艣ci. Re偶yser - Emila. By艂a w tym ci膮g艂o艣ci ca艂o艣ci, od korzeni po Cel. By艂a w tym Polska przemienionych ko艂odziej贸w... wzi臋ta od zarania dziej贸w t臋cz膮 zachwytu. W Rocie szkolnego 艣lubowania, w hymnie, w sztandarze - jest Ca艂o艣膰. To, o co chodzi w wychowaniu. A jeszcze na koniec by艂o post scriptum, logiczne dope艂nienie, zapowied藕 i preludium akcji Basi na 11 Listopada. Polska 偶yje (jak Ru艣), p贸ki 艣piewa swoje stare patriotyczne pie艣ni. (小褌褉邪薪薪懈泻懈 褋褌芯褟褌, 屑芯谢懈褌褋褟 薪邪褉芯写. 袪褍褋褜 械褖褢 卸懈胁邪, 袪褍褋褜 械褖褢 锌芯褢褌: - 袚芯褋锌芯写懈, 锌芯屑懈谢褍泄!)

 ***

Po kt贸rej艣 innej katechezie zanotowa艂em:
Oto egzemplifikacja mojej metody katechetycznej!!i my艣lenia o 偶yciu gatunku homo sapiens.
Tak, jestem starym zanegowanym (przemilczanym) katechet膮, kt贸ry zgodzi艂 si臋 zdziadzie膰 przedwcze艣nie. Bo ani za co, ani po co, tzn. dla kogo, w jakiej i dla jakiej wsp贸lnoty??? - mam walczy膰 o inn膮 posta膰 (prze)trwania. Syzyf nadaje si臋 do ksi膮偶ek i lektur, ale nie do 偶ycia. Nawet w rodzinie staje si臋 coraz bardziej bezproduktywny.

Vide: blog, apele, pytania, maile i permanentny (programowy!) brak odpowiedzi. Nawet w tzw. dialogu wewn膮trzszkolnym - tak偶e z tej strony czuj臋 si臋 kompletnie wyobcowany. Nie chc臋 za d艂ugo przebywa膰 w takim 艣wiecie.

Mam na szcz臋艣cie coraz wi臋cej znajomych w 艣wiecie bli偶szym lub dalszym, kt贸rzy my艣l膮 podobnie jak ja, i mog臋 si臋 z nimi (po)艂膮czy膰 duchowo, intelektualnie z pomoc膮 Fb. Praeterit figura huius mundi. 

PS.
Na koniec dnia dosta艂em - na skrzyd艂ach dobrego ducha (nie tylko dla zn臋kanych) - zaproszenie. Niestety, z daleka. Ale i tak cieszy w mojej/naszej g艂uszy!
Mo偶na przeczyta膰 na ich stronie - "Cz艂owiek nie mo偶e 偶y膰 sam, potrzebuje drugiej osoby, potrzebuje tego, co nazywamy spotkaniem. W naszym klubie staramy si臋 to spotkanie tworzy膰, nie tylko w艣r贸d cz艂onk贸w klubu, ale te偶 wychodzimy na zewn膮trz" - m贸wi ks. Arkadiusz Lechowski z 艂贸dzkiego Klubu Tygodnika Powszechnego. 

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz