pi膮tek, 5 pa藕dziernika 2012

Teologia dialogu w dniu 艣w. Faustyny


Zn贸w co艣 by艂o "nie-tak" z wczorajszym postem. Chyba nie spos贸b by膰 autorem i w艂asnym wydawc膮. M臋ki towarzysz膮 bardziej procesowi publikowania ni偶 chwytaniu rzeczywisto艣ci na gor膮co.

Problem le偶y gdzie艣 w niesp贸jnych procedurach, g艂贸wnie chyba w "wersji roboczej", kt贸ra nie wsp贸艂gra dobrze z tym, co ju偶 opublikowane. „Istniej膮 niezapisane zmiany, kt贸re zostan膮 utracone” - prze艣laduj膮 mnie. Komunikat pokazuje si臋 nawet, nawet je艣li niczego nie dotkn膮艂em, a wyj艣膰 si臋 nie da, „anuluj” wcale nie jest (bezpiecznym) wyj艣ciem. Eh! - m臋ki.

Za to gdzie indziej dziej膮 si臋 cuda.

Czytania mszalne na dzisiaj zasygnalizowa艂 z rana "chleb-boski.blogspot.com" - „Kto was s艂ucha, Mnie s艂ucha, a kto wami gardzi, Mn膮 gardzi; lecz kto Mn膮 gardzi, gardzi Tym, kt贸ry Mnie pos艂a艂”. To jest ogromny przyczynek do TEOLOGII DIALOGU!

Par臋 dni temu zgrzytn膮艂em nie艣wiadomie i zupe艂nie mimowolnie (je艣li za nie艣wiadomo艣膰 i mimowolno艣c uzna膰 艣wiadome i absolutnie szczere w najlepszej wierze i intencjach wyra偶anie swojego zdania):
- zacytuj臋, bo sprawa jest wielka (w Roku Wiary w dw贸jnas贸b) - „Na plakacie z papie偶em B16 widnia艂y s艂owa 'Ko艣ci贸艂 to wsp贸lnot a grzesznik贸w, a nie ludzi doskona艂ych”. Wpisa艂em w komentarzu, 偶e „Lubi臋 i nie lubi臋. Bo to 藕le brzmi i nieprawdziwie, sztucznie. Doskona艂ych - nie, ale w wieczno艣膰 za-chwyconych (CKN) pe艂nych realist贸w. Prosz臋 o wyrozumia艂o艣膰.”

By za chwil臋 si臋 dowiedzie膰, 偶e „[to s膮] s艂owa Papie偶a”.
Lekko si臋 zmiesza艂em, ale s艂owo si臋 rzek艂o. Dopisa艂em kolejne kwestie - „nie szkodzi”, 偶e „nie musimy ka偶dej opinii papie偶a bra膰 jak... uroczystego nauczania Ko艣cio艂a!”.

 Najd艂u偶sz膮 w tym cyklu wypowiedzi膮 by艂o -
„Musz臋 chyba z艂o偶y膰 pewne wyja艣nienie. Pierwszy komentarz wpisa艂em nie wiedz膮c z kim si臋 wadz臋. Tak jednak uwa偶am nadal, kiedy ju偶 wiem, kto jest Autorem (B16). Nie jest 艂atwo, ani lekko mie膰 inne zdanie ni偶 papie偶, nawet w takiej sprawie (nie dogmatycznej, nie podpadaj膮ce pod oficjalne nauczanie). Ale mo偶e tym lepiej si臋 sta艂o. Cz艂owiek jest droga Ko艣cio艂a. I musi unie艣膰 ten ci臋偶ar i odpowiedzialno艣膰 i zobowi膮zanie. Mam prawo mie膰 w艂asne zdanie w sprawie tycz膮cej de facto opinii o moim ko艣ciele, a nie pozycji w KKK. 呕a艂uj臋 papie偶a, nawet w pewien spos贸b Mu wsp贸艂czuj臋, 偶e musia艂 tak (obronnie) powiedzie膰. Wiem, jak ka偶dy wierz膮cy, "偶e kto z nas bez grzechu". Dobry jest chyba taki "sp贸r" u progu Roku Wiary. Nie mo偶emy sobie - jako Ko艣ci贸艂 - pozwoli膰 na niedom贸wienia i unikanie trudniejszych kwestii. Z wielkim powa偶aniem i szacunkiem, wiejski katecheta KK.”

Kiedy wi臋c dzisiaj, przy kolejnej lekturze „Porta fidei” znalaz艂em taki fragment - "Ko艣ci贸艂 obejmuj膮cy w 艂onie swoim grzesznik贸w, 艣wi臋ty i zarazem ci膮gle potrzebuj膮cy oczyszczenia". Przecie偶 w艂a艣nie w tym duchu sie wypowiedzia艂em w swoim pierwszym, spontanicznym komentarzu do posta-plakatu z papie偶em B16. M贸g艂bym sobie pochlipa膰 w r臋kaw, bo ile musz臋 znosi膰 chrz膮kni臋膰, z艂ych spojrze艅, a czasem ur膮ga艅, tylko dlatego, 偶e 艣wiat mnie otaczaj膮cy jest nie oczytany i boi si臋 samodzielnego my艣lenia i BYCIA NA OBRAZ I PODOBIE艃STWO z wi臋kszym zaufaniem do Stw贸rcy. Dzisiaj, nie prosz膮c i nie oczekuj膮c nawet, zosta艂em zrehabilitowany :-)

Odszuka艂em oryginaln膮 wypowied藕 papie偶a, kt贸rej plakatowa wersja by艂a i jest takim skr贸tem, 偶e ju偶 deformacj膮 (nosz膮c膮 znamiona manipulacji). Oto ona - „Ko艣ci贸艂 nie jest wsp贸lnot膮 doskona艂ych, lecz grzesznik贸w, kt贸rzy powinni uzna膰, 偶e potrzebuj膮 mi艂o艣ci Boga, 偶e potrzebuj膮 bycia oczyszczonymi przez krzy偶 Jezusa Chrystusa” - na Mszy 艣w. w bazylice watyka艅skiej z okazji uroczysto艣ci 艣w. Piotra i Paw艂a...

Dopisa艂em wi臋c dzisiaj, po wielu dniach od posta z plakatem, ostatni komentarz - „ Czy na plakacie to nieszcz臋艣liwy skr贸t tej papieskiej wypowiedzi? czy by艂a inna, brzmi膮ca dos艂ownie jak na plakacie. Dla mnie to strasznie wa偶na sprawa, bo albo ja jestem zbyt szybki w my艣leniu, albo zmanipulowany takim plakatem. Jestem katechet膮, to sprawa mojej wewn臋trznej pewno艣ci, 偶e B贸g mnie prowadzi. Szcz臋艣膰 Bo偶e. Uff!

Projekt Lincoln-Strach贸wka pozwoli艂 mi dzi艣 by膰 na dw贸ch zaj臋ciach j臋zykowych w szkole. Wi臋c potem i w ko艣ciele, na I Pi膮tku miesi膮ca z R贸偶a艅cem Bolesnym i msz膮 wynagradzaj膮c膮 w dniu 艣wi臋tej Faustyny.
Zapisa艂em sobie - „wejd臋 do ko艣cio艂a, posiedz臋... i co? Jedyn膮 odpowied藕, jak膮 uwa偶am za s艂uszn膮 to... nie-ja-Ty-B贸g-Mi艂o艣膰-Chrystus-Pok贸j-Dobro... Bo, tak naprawd臋:
- nie wiem, czym jest i powinno by膰 偶ycie
- nie wiem, jak powinien by膰 urz膮dzony 艣wiat
- wiem, 偶e dzi臋kczynienie i uwielbienie Boga jest s艂uszn膮 drog膮 dla ka偶dego cz艂owieka.

S艂ycha膰 tupot st贸p i g艂osy dzieci pod ko艣cio艂em. Wida膰 ich, s艂ycha膰 i czu膰. Zn贸w!

Na mszy 艣wi臋tej mog艂em u偶yczy膰 swego g艂osu Ksi臋dze Hioba i psalmi艣cie. „Przenikasz i znasz mnie, Panie” (ps.139, na kt贸rym opar艂 watyka艅skie rekolekcje dla kardyna艂贸w, kurialist贸w i mieszka艅c贸w Domu Papieskiego P6 kardyna艂 Wojty艂a, 1976”.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz