czwartek, 26 kwietnia 2012

Jeszcze raz - (NIECHCIANY) REALIZM

Zapisuj臋 to, co dzieje si臋 w jednej osobie - w 偶yciu wewn臋trznym, duchowym - J贸zefa K. Na zewn膮trz mnie jest przewa偶nie to samo, z pewn膮 zmienno艣ci膮 i cykliczno艣ci膮. Poniewa偶 nie przemeblowujemy si臋 cz臋sto, ten sam st贸艂, okno, za nim d臋by pami臋ci annopolskiej. Cz臋sto za oknem biegaj膮 koty, wiosn膮 i latem tak偶e wiewi贸rki i ptaki na drzewach, rzadko sarna, zaj膮c, jastrz膮b. O tej porze roku jest zielono na ziemi i bia艂o od zawilc贸w.

Najciekawsze dla mnie jest to, co w 艣rodku. Zw艂aszcza ka偶dego poranka, nowego pocz膮tku. W duchowej osobie? - tak jest zawsze.
Nie m贸wi艂bym z Bogiem i o Bogu, gdybym nie 偶y艂 w ciele. Cia艂o - to nie tylko moja sk贸ra, t艂uszcz itd. ale wszystkie nasze/moje sprawy rodzinno-materialne. Od pocz膮tku kszta艂towania si臋 puli genowej, po ostatni w艂os bia艂y na g艂owie i te, co mi wypad艂y. To - w moim przypadku - Kapaonowie, Borutowie, Kr贸lowie, Jackowscy, Wiatrowie, Srokowie, Legionowo, Szczucin, Warszawa, Annopol, Strach贸wka. Oczywi艣cie, tak偶e sprawy jak najbardziej bie偶膮ce: Vademecum za trzy dni, Rzeczpospolita Norwidowska ca艂a, I Komunia 20 maja, szko艂a, parafia i gmina, ze wszystkimi ich dobrymi i s艂abymi stronami, przede wszystkim histori膮, tak偶e z konfliktami.
Po艣rodku tego wszystkiego, i z tego, szukam rano Ca艂o艣ci i siebie, relacji w艂a艣ciwych. Religio - znaczy relacje i jeszcze bardzo wiele rzeczy. Nie jestem sam. Nikt nie 偶yje i nie umiera dla siebie. Jestem powi膮zany z... na ile starcza mi otwarto艣ci, odwagi intelektualnej, uczciwo艣ci. Kr贸tko m贸wi膮c, na ile pos艂u偶臋 si臋 wiar膮 i rozumem (swoj膮 pe艂ni膮 i ca艂o艣ci膮 osobow膮).

Gdyby wszyscy si臋 odkryli i podzielili sob膮, swoim 艣wiatem wewn臋trznym - na ile mog膮 i potrafi膮 - ale偶 艣wiat by zaja艣nia艂! Ale sta艂oby si臋 jasno. 艢wiat, Ludzko艣膰 staliby si臋 szcz臋艣liwsi? Uwa偶am, 偶e TAK. Nie po to jest 艣wiat艂o, by pod korcem sta艂o. Nie po to s膮 potencja艂y, by je blokowa膰 (wi臋zi膰, z ogromnym nak艂adem si艂).
Tylko tyle? Tak, tyle. Mnie wystarcza. Na przyk艂ad cieszy mnie teraz, 偶e starszaki (Gra偶yna, Zosia, Andrzej) wyjechali z domu raczej w dobrym humorze i mo偶e wr贸c膮 w takim? "Maluchy" 艣pi膮, cho膰 ju偶 od 12 lat nie w ko艂ysce. Je艣li Gra偶yna wr贸ci w pogodnym nastroju (co bardzo rzadziutkie), a nawet w mi臋dzyczasie zadzwoni z dobr膮 wiadomo艣ci膮 (bardzo rzadziutkie i od niej niezale偶ne) - to mnie wystarczy na amen. Nie my艣l臋, ani czekam na jakie艣 nie wiadomo co, gdzie艣, gdzie nigdy ludzie nie bywali. Takie refleksje przychodz膮 nagle, niespodzianie i ods艂aniaj膮 to, czego mo偶e nie wiedz膮 podr臋czniki filozofii i psychologii. 呕ycie i 艣mier膰, w moim wieku, zale偶y od dzi艣 i od teraz. Od tego, co najbardziej realne.

"Assunta Norwida jest zapisem poszukiwa艅 cz艂owieka, jego samotno艣ci, rozerwania pomi臋dzy sko艅czono艣ci膮, a niesko艅czono艣ci膮, egzystencji w艣r贸d sprzeczno艣ci i pr贸by znalezienia drogi pomi臋dzy nimi. Rozdarcie Pascala, rozpacz Kierkegaarda, krzy偶, mi艂o艣膰 romantyczna, samotno艣膰, rozum, wiara... panoramiczny i bardzo realistyczny obraz ludzkiego losu"

I smutki ludzkie, prawie smutki Bo偶e –
Znam po nazwisku;
Zawi艣ci chude bra艂em na obro偶e
W piekie艂 ognisku.
...
Dlatego znam ci臋, Realno艣ci – wdowo!
I znam tw膮 艣liczno艣膰,
I powiem tobie tylko jedno s艂owo:
„ Ty艣… jak… publiczno艣膰.”

Czy ludzie dzisiejszych salon贸w samorz膮dowych (innych raczej nie ma na wiejskim terenie, bo niestety wyj膮tkiem s膮 plebanie tak go艣cinne jak proboszcza Czajkowskiego, kiedy艣 w Strach贸wce, dzisiaj w Sulej贸wku) nie zachowuj膮 si臋 podobnie, jak w czasach Cypriana Norwida "niech臋tni wobec realizmu, kt贸ry jest dla nich czym艣 nieestetycznym, nietaktownym, zak艂贸caj膮cym etykiet臋" i - przede wszystkim - plany wyborcze!

"...Zwierciad艂o p臋knie,
Kandelabry si臋 skrzywi膮 na realizm".

Na Facebooku gmina (miasto) Zielonka zaprasza na transmisje obrad Rady Miasta, a u nas kochana radna cenzuruje histori臋 gminy. Ciesz臋 si臋 z ka偶dej nowej strony internetowej po艣wi臋conej naszej gminie. Ucieszy艂em si臋 tak偶e ze strony "Ma艂e historie tworz膮 histori臋 艣wiata...". Od razu wpisa艂em pochwalny komentarz (na pocz膮tku nie by艂a w艂膮czona funkcja moderowania komentarzy, ukazywa艂y si臋 od razu po wpisaniu) i zareklamowa艂em na Facebooku. Po jakim艣 czasie M脫J KOMENTARZ ZOSTA艁 USUNI臉TY. P贸藕niej wpisa艂em komentarz pod postem o niemieckich osadnikach. Uwa偶a艂em to za swoj膮 elementarn膮 powinno艣膰. Bo jestem aktywnym, bardzo zaanga偶owanym spo艂ecznie, religijnie, samorz膮dowo mieszka艅cem, zak艂ada艂em w ka偶dej wsi Solidarno艣膰 w bardzo trudnych czasach, w Rozalinie 13 maja 1981 roku modlili艣my si臋 na wie艣膰 o zamachu, by艂em w贸jtem, w rozali艅skiej szkole modlili艣my si臋 z od-wiecznym radnym Krzy艣kiem i dyrektork膮 Ma艂gosi膮 z bratem (ju偶 ksi臋dzem) Markiem z Taize, o pojednanie,  sp臋dzili w niej tydzie艅 ciszy i skupienia przyjaciele, w tym obecny wyk艂adowca Nauki Spo艂ecznej Ko艣cio艂a i obecny starosta powiatu legionowskiego, moi dalsi przodkowie i rodzice przyja藕nili si臋 z kolejnymi nauczycielami i dyrektorami/kami - Wojnarowicz, Dobrowolscy, Wachowicz. Jestem katechet膮, wi臋c pewne obrazy utkwi艂y w pami臋ci np. dyr. Dobrowolskiej, kt贸ra na wie艣膰 o 艣mierci Andrzeja Kr贸la przyprowadzi艂a ca艂膮 szko艂臋, by pomodli膰 si臋 za przyjaciela.  Maria, wdowa, poprowadzi艂a do figury Matki Bo偶ej w Ogrodzie, bo cia艂u Andrzeja "ju偶 nic nie potrzeba, on w niebie". Cz臋艣膰 historii o Kr贸lach z annopolskiego Ogrodu i ich przyja藕ni z Dobrowolskimi us艂ysza艂em od matki by艂ego w贸jta 艁apki.

Zawsze mnie interesowa艂 okres niemieckiego osadnictwa w historii gminy, w najwi臋kszym stopniu dotyczy przecie偶 moich najbli偶szych okolic. Mamy w zapiskach rodzinnych ciekawe 艣wiadectwo. Da艂em z niego cytat pod wzmiankowanym postem, czeka艂em na tzw. moderacj臋, czyli akceptacj臋 autorki bloga. Nie doczeka艂em si臋. Zamiast tego ukaza艂o si臋 w innym miejscu, na innym blogu (m臋tne) wyja艣nienie, 偶e pisanie historii Strach贸wki ma inaczej wygl膮da膰. Pierwszy wpis brzmi jak zaproszenie do nadsy艂anie materia艂贸w i utrzymywanie zainteresowania i kontaktu ("Pocz膮tkowo miejsce to b臋dzie zawiera膰 fotografie, dokumenty, informacje dost臋pne w tej chwili. Bez wzgl臋du na chronologi臋. Potem b臋d臋 segregowa膰 wpisy zgodnie z porz膮dkiem historycznym...").

Daj臋 wi臋c tutaj tre艣膰 wpisanego przed ponad tygodniem komentarza:

"Obecno艣膰 niemieckich osadnik贸w pozostawi艂a 艣lady w nazwiskach spotykanych na naszym terenie i we wspomnieniach rodzinnych. W roku 1924 burza zwali艂a wierzb臋 przed naszym domem. By艂o to wielkim prze偶yciem dla wszystkich domownik贸w, kt贸rzy zostawili nam swoje wierszowane opisy:
"Ty艣 nasz domek otula艂a
zieleni膮 wspania艂o-z艂ot膮
my艣my pod tob膮 siadali
czytali, szyli z ochot膮.
Ciebie Niemcy posadzili
p贸艂tora wieku temu,
ty艣 tu pole ocienia艂a
rolnikowi poczciwemu..."
Autorka, Maria Kr贸lowa przyja藕ni艂a si臋 z dyr. szko艂y w Rozalinie Dobrowolsk膮 oraz nauczycielk膮 Janin膮 Wojnarowicz贸wn膮, kt贸ra mieszka艂a w Rozalinie w czasie wojny. Odwiedzali si臋 wzajemnie, sp臋dzali razem 艣wi臋ta. Doje偶d偶a艂 do nich m贸j ojciec z Warszawy." 
Radna, autorka bloga, cytuje wypowied藕 mieszkanki Rozalina, w kt贸rej wyst臋puje wojenna dyrektorka szko艂y Wojnarowicz(贸wna?) Mam inne zdarzenia i epizody z jej udzia艂em, ale nie b臋d臋 ju偶 pr贸bowa艂 korespondowa膰 ze stron膮 www.strachowka-historia.blogspot.com, z nazwy -  historyczn膮?! Przykre.
Zamiast normalno艣ci, spotkania, rozmowy, wol膮 podzia艂y i ci膮g艂e konflikty. Ma艂e historie tworz膮 histori臋 wi臋ksz膮, je艣li kto艣 ich nie ocenzuruje  :(
Blog szanownej radnej ma jeszcze w tytule "... z kart historii Strach贸wki"?? Autorka robi na nim z histori膮 co chce, a jak uczciwy, szanowny, mniej lub bardziej poczciwy i lubiany - co jest spraw膮 gustu - mieszkaniec spyta lub sprostuje, dla naszego wsp贸lnego dobra! - to dostanie etykiet臋 "siewcy nienawi艣ci" i zn贸w zrobi si臋 spi臋cie/fatalny klimat, albo awanturka taka lub owaka, przy najbli偶szej okazji, mo偶e nawet na Radzie Pedagogicznej, byle nie spotka膰 si臋 i nie om贸wi膰 spornej sprawy np. w swoim w艂asnym stowarzyszeniu! Kwitnij demokracjo! Kwitnij szacunku dla gminnej historii i mieszka艅c贸w!!
PS.
Nie by艂oby ostatnich akapit贸w, gdyby nie zaproszenie z Zielonki, do 艣ledzenia ich demokracji na 偶ywo w Internecie. S艂ucham i pisz臋. Mam g艂os jasny, przejrzysty z Zielonki i cenzur臋 we w艂asnej gminie!

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz