2.20 - nocna godzina. Bezsenno艣ci, dumania. Z臋by mi wypadaj膮, Gra偶yna si臋 gryzie, 偶e dom zaniedbany, albo jak to dzieci m贸wi膮 "nie ma nic do jedzenia", cho膰 bardzo mi smakuje salceson, a jej jaja z majonezem. Ale ani o to chodzi, co na stole, w lod贸wce, na pod艂odze, a nawet w kieszeni. I nawet ju偶 dawno nie o zdrowie. Najwa偶niejsze s膮 wydarzenia egzystencjalne. To, czym si臋 偶yje. W nich 偶yj臋. 呕yjemy? Na przyk艂ad, 偶e Marysia dzisiaj mia艂a kole偶ank臋 i bardzo prze偶ywa艂a, sprz膮ta艂a, kanapki z mortadel膮 robi艂a i o nic si臋 nie upomina艂a. O nic nie ma pretensji! Jakby to ona w pe艂ni odpowiada艂a za wszystko, co si臋 zdarzy podczas wizyty. Za warunki naszego 偶ycia. I akceptowa艂a.
Najwa偶niejsze s膮 wydarzenia egzystencjalne. To, czym si臋 偶yje. W nich 偶yj臋. Naprawd臋, poczu艂em si臋 jak duch czysty, kt贸ry tylko sprawami, a nie cia艂em 偶yje. Olek zdj臋cia zrobi艂, patrzy coraz ciekawiej na 艣wiat dooko艂a. Jutro Vademecum, odsuwa na chwil臋, na dzie艅, na dwa sprawy lokalne, konflikty i czyje艣 kwasy o wszystko, nawet o I Komuni臋. 呕yjemy pe艂ni膮 i wolno艣ci膮 - przez dzie艅, chwil臋? Z艂e mechanizmy naszego 偶ycia wsp贸lnego s膮 silnie zakorzenione, wr贸c膮, byle nie ze zdwojon膮 si艂膮.
Przy tej okazji wy艂azi, nie da si臋 odsun膮膰, bo na pewno zamanifestowa艂o si臋 jako艣 i dzisiaj, 偶e pracownik, kt贸ry podejmuje decyzj臋 przeciwko dyrektorowi i przeg艂osowuje, swoj膮 postaw臋 niech臋ci przenosi na wszystkie wsp贸lne wydarzenia, jego/jej przecie偶 tak偶e, bo dotycz膮 szko艂y. Pracownik zwo艂uje posiedzenie gremium, kt贸rym kieruje, 偶eby podejmowa膰 decyzje o zak艂adzie pracy, w czasie integracyjnego wyjazdu pracownik贸w z dyrektorem... itd. Jak to si臋 nazywa? Anarchia? Stan hipokryzji prawnej? 呕adne sk艂贸cone kr贸lestwo si臋 nie ostoi. Przecie偶 kto艣 taki nie b臋dzie szczerze 艣wi臋towa艂 tej/swojej szko艂y!
Co to znaczy by膰 opozycj膮 w szkole? Do czego, kogo? Do zapis贸w prawnych (zewn臋trznych i wewn臋trznych)? Do dyrektora i innych os贸b wykonuj膮cych te postanowienia? Do uczni贸w i rodzin posy艂aj膮cych dzieci do tej szko艂y? Do organu prowadz膮cego? Ministerstwa?Do Boga Stw贸rcy i Prawodawcy?
Co to znaczy by膰 pos艂em, radn膮, senatorem ze swojego zak艂adu pracy, dla w艂asnej misji i dla tego zak艂adu pracy? Jakie to nak艂ada obowi膮zki, jakie daje prawa, nie tylko pisane, ale i zwyczajowe, ludzkie? Czy mo偶na 偶y膰 i dzia艂a膰, jakby si臋 nie by艂o pracownikiem tego zak艂adu, albo nie pe艂ni艂o funkcji pos艂a, radnej, senatora? Na ka偶dym posiedzeniu Rady Gminy, Rady Pedagogicznej, Vademecum...? Czy mo偶na (ew. jak d艂ugo) unika膰 zorganizowania dyskusji lub wzi臋cia udzia艂u w rozmowie na temat sytuacji, kt贸ra powstaje wraz z wyborem w og贸le, a szczeg贸lnie, w sytuacji opowiedzenia si臋 po stronie opozycji? Zn贸w wracaj膮 podstawowe pytanie: dlaczego, po co, za, przeciw, do kogo, czego, jak z najwi臋kszym po偶ytkiem s艂u偶y膰 wszystkim? Jak nowa sytuacja dotyczy jego/jej, zak艂adu pracy, w naszym przypadku - szko艂y, organu prowadz膮cego o艣wiat臋 gminn膮, dyrektora realizuj膮cego zapisy prawa, koleg贸w, kole偶anki, rodzin we wsp贸lnocie szkolnej, parafialnej, gminnej? 呕ycie nie jest takie skomplikowane, gdy si臋 w co艣 wierzy rozumnie.
To s膮 problemy i pytania do pos艂贸w, radnych, senator贸w ka偶dej gminy i ka偶dego zak艂adu pracy w Polsce! Je艣li kto艣 jest w takiej sytuacji powinien z mocy prawa i moralno艣ci zorganizowa膰 lub wzi膮膰 udzia艂 w dyskusji. Nie tylko wpisami na w艂asnych blogach, co w og贸le jest nieporozumieniem, lub czyst膮 manipulacj膮, gdy si臋 na nich blokuje g艂osy innych. FUNKCJE PUBLICZNE S膭 S艁U呕B膭, NIE TYLKO OSOBIST膭 KARIER膭. Chc膮cemu nie dzieje si臋 krzywda. UPOMINAJMY SI臉 O KULTUR臉 DEMOKRATYCZN膭 - po wieku brak贸w w demokracji (PRL, w贸jt 艁apka).
Jakie skutki praktyczne rodzi nauczyciel b臋d膮cy w opozycji do w贸jta, organu prowadz膮cego, dyrektora (szko艂y)? Przedmiotowiec - skutki ograniczone. Wychowawca klas 4-6 problemy powa偶ne. Wychowawca nauczania zintegrowanego - skutki tragiczne dla wsp贸lnoty szkolnej. Roz艂amowe! Ma trzy lata by zwi膮za膰 ludzi z sob膮, ze swoj膮 wizj膮 szko艂y, gminy... Ma ku temu wiele sposobno艣ci - zebrania zatroskane, uroczysto艣ci klasowe, 艣lubowania, wycieczki, nawet I Komunie. To nowotw贸r bardzo z艂o艣liwy, ma szybko przerzuty, przenosi si臋 na ca艂膮 szko艂臋, parafi臋, gmin臋, stowarzyszenia... I wszystko bardzo toksycznie zatruwa. Tak lub siak nast臋puje alienacja pewnej grupy i pokusa, by stworzy膰 z nich grup臋 wyborc贸w. A lekarstwo jest takie proste - jawno艣膰 偶ycia publicznego, szczero艣膰, spotkania, rozmowy. I mi艂osierdzie - na lekcjach t臋 wersj臋 艣piewamy.
Wczoraj wpad艂em na, i zacytowa艂em pastora ko艣cio艂a Boskiej Nauki Josepha Murphy "Pot臋g臋 pod艣wiadomo艣ci". Dzisiaj kawa艂ek reklamowy z jego innej ksi膮偶ki "Prawa umys艂u" - „Cz艂owiek sam 艣ci膮ga na siebie cierpienie, chorob臋, b贸l i r贸偶norak膮 bied臋 ignoruj膮c prawa umys艂u i 艣cie偶ki Niesko艅czonego Ducha. Musisz odrzuci膰 przekonanie, 偶e B贸g jest istot膮 podobn膮 do cz艂owieka, przepe艂nion膮 ch臋ci膮 zemsty. B贸g jest uniwersalnym prawem, kt贸re nie jest m艣ciwe. B贸g nie jest osob膮 na nasze podobie艅stwo i naprawd臋 nie ma wzgl臋du na osoby (Dz 10, 34)”. „Pami臋taj, 偶e wola Bo偶a wzgl臋dem ciebie nie mo偶e by膰 sprzeczna z fundamentalnym d膮偶eniem Zasady 呕ycia do wyra偶ania Siebie poprzez mi艂o艣膰, pi臋kno, rado艣膰, harmoni臋 i wszelk膮 obfito艣膰...”
Przegl膮daj膮c strony o autorze i jego teoriach natrafi艂em na wypowied藕 internauty, w kt贸rej znalaz艂em troch臋 argument贸w do rozwijaj膮cej - wierz臋, 偶e nas obu - dyskusji z synem.
"Ksi膮偶ka jest przeznaczona zar贸wno dla os贸b wierz膮cych jak te偶 dla inteligentnych ateist贸w. Przede wszystkim za艣 do ludzi o otwartych umys艂ach. J. Murphy u偶y艂 w ksi膮偶ce afirmacji odwo艂uj膮cych si臋 do Boga poniewa偶 by艂 osob膮 wierz膮c膮, ale nie jest ju偶 dzi艣 tajemnic膮, 偶e wiara chrze艣cija艅ska zosta艂a utworzona na potrzeby 贸wczesnego ludu i ich poziomu rozumienia 艣wiata, a Biblia zosta艂a napisana za pomoc膮 kodu. Dzi艣 ju偶 cz臋艣ciej u偶ywa si臋 nazw Uniwersum, Nad艣wiadomo艣膰, Najwy偶sza Inteligencja=B贸g, pod艣wiadomo艣膰=tre艣膰 ukryta, cie艅, zagro偶enie=diabe艂. Pewnie my艣licie 偶e co艣 pomyli艂am, ale tak nie jest. Pod艣wiadomo艣膰 mo偶e zawiera膰 r贸偶ne tre艣ci, kt贸re kieruj膮 偶yciem cz艂owieka w pozytywny lub negatywny spos贸b w zale偶no艣ci od tego, co zosta艂o zmagazynowane. Najszybciej magazynuj膮 si臋 tre艣ci, kt贸rym towarzysz膮 intensywne emocje".
M贸j otwarty umys艂 odwo艂uje si臋 do Boga, a w艂a艣ciwie Bogiem 偶yje. Jestem wdzi臋czny rodzicom, 偶e mnie wychowali w wierze. Reszt臋 szlifowa艂em sam, a raczej 偶ycie. Wiara jest moim najwi臋kszym bogactwem. Oczywi艣cie - wiara rozumna, tzn. rozum nie da si臋 oddzieli膰 od wiary, a wiara domaga si臋 gotowo艣ci wyja艣nienia w ka偶dych okoliczno艣ciach. Kim jest B贸g? A, to prosz臋 bardzo, aby ka偶dy my艣l膮cy cz艂owiek mia艂 swoj膮 przemy艣lan膮 definicj臋. Najlepiej, 偶eby by艂a uzgodniona jako艣 z tzw. magisterium Ko艣cio艂a, bo po co komu zmaganie si臋 z oskar偶eniami o herezj臋 (cho膰 musi na to by膰 przygotowany, zw艂aszcza z najbli偶szego otoczenia ludzi tradycyjnie wierz膮cych, w tym tak偶e wielu duszpasterzy, kt贸rzy nie przejmuj膮 si臋 zbytnio przypowie艣ci膮 o zgubionej owcy). Na szcz臋艣cie mamy po swojej stronie 艣wi臋tych. Je艣li kto艣 ich lubi i dodatkowo poezj臋 to znajdzie wsparcie nawet u papie偶y (Karol Wojty艂a, "Pie艣艅 o Bogu ukrytym"). Nie sprowadzajcie wiary i religii do plepleple, z kt贸rym spotykacie si臋 najcz臋艣ciej. Gdyby plepleple by艂o obrazem prawdziwej religii, to ju偶 by jej nie by艂o. Szukajcie, piszcie swoje poematy o Bogu, tak lub owak ukrytym, albo wprost przeciwnie, bardzo objawionym. Powodzenia. Wtedy mo偶emy rozmawia膰 dalej. Jed藕my, nikt nie pyta :(
Najszybciej magazynujemy tre艣ci... na blogu, bo jest zapisem konkretnego 偶ycia, kt贸remu towarzysz膮 zawsze jakie艣 emocje. Czy偶 czego艣 podobnego nie zapisa艂em wcze艣niej, 偶e 偶yj臋 w - zwyk艂ych, samo艣wiadomo艣膰 si臋 k艂ania i poleca! - wydarzeniach? W bobrach, kt贸rych szukali wczoraj Olek z Marysi膮 i Ol膮? W zdj臋ciach, kt贸re s膮 obrazem 艣wiata czyim艣 dla kogo艣? W prze偶ywaniu adwentu Vademecum. I tak du偶o wi臋cej i du偶o dalej.
Chowam co艣 do lod贸wki o 5.35 i cieszy mnie widok, kt贸ry ujrza艂em. S膮 w臋dliny, maj膮 to, co lubi膮, chyba. Potem b臋d膮 inne atrakcje emocjonalno-inteletualno-duchowe i festyn. Zosia ma zaj臋cia na uczelni. Jasiek ma Lectio - w chaplaincy - Divina i Ricardo z W艂och. Hela z 艁azarzem s膮 na wyje藕dzie z pedagogiem w g贸ry. Bieszczady. Odk艂adaj膮, oszcz臋dzaj膮 na stypendiach i jedzeniu, ale jad膮. I dobrze, bo to jest najlepsza pedagogia i pedagog, skarb na ca艂e 偶ycie.
Na WP.pl daj膮 darmowe poradnictwo przeciw mobbingowi. Przyda膰 si臋 mo偶e wielu. Mnie te偶. Dobrze wiedzie膰! Mo偶na by膰 n臋kanym z r贸偶nych poziom贸w. Mam zapis echa serca, kt贸re na wspomnie zderzenia z kole偶ank膮 w pracy i napuszczanymi na mnie rodzicami zwariowa艂o podczas badania. Ba, nawet przez m臋偶a. R臋koczyny? - wszystko jet u nich mo偶liwe. I te notorycznie odrzucane zaproszenia do spotka艅 i rozmowy w ich sps!
Pojecha艂em do ko艣cio艂a ma msz臋 Vademecum. Odpowiada艂em g艂o艣no ksi臋dzu celebransowi, 艣piewa艂em, modli艂em si臋 szczerze. R臋k臋 poda艂em wszystkim na znak pokoju. Przejecha艂em tras臋 do Sulejowa robi膮c zdj臋cia, nagrywaj膮c filmiki, poka偶臋. Koncertu w Sulejowie wys艂ucha艂em, oklaski bi艂em g艂o艣no.
Wr贸ci艂em o 15.00 do domu.Gdybym mia艂 czapk臋-niewidk臋 pojecha艂bym na plac przed szko艂a. Popatrze膰. Jest si臋 lub si臋 nie jest realist膮. Nie mo偶na realizmu zawiesi膰 tylko w jakim艣 zakresie. Realizm jest wymagaj膮cy - albo ca艂o艣膰, albo woluntaryzm.
Nie mog艂em na placu wda膰 si臋 cho膰by w takie dialogi, wielce mo偶liwe"
- Jak si臋 ma Cyprian Norwid? W domy艣le, 偶e u was.
- Nic nie wiem, o czym wa膰pan m贸wi?
- Nie s艂ysza艂e艣 wa艣膰 o planach z pa艂acem w Chrzesnym?
- S艂ysza艂em, nie s艂ysza艂em i c贸偶 z tego?
- Chodzi mi o to, co tam ustalili?
- Domy艣lam si臋 przecie, tego w艂a艣nie nie wiem, ale tak w og贸le, same og贸lniki, co艣 w komunikacie Mazovii czyta艂em.
- A u was? Taka impreza, to pewnie te偶 macie jakie艣 z nim plany?
- Kto, znaczy? I z kim?
- Gmina przecie, znaczy z Norwidem, wieszczem-nie-byle-jakim.
- Wieszcz wiele nauczy膰 nas mo偶e, ale chyba tylko od takiego 艣wi臋ta jak dzisiaj lub u Michaelit贸w. Ch臋tnych do nauki w naszej gminie nie wida膰. U nas przecie jak wie ca艂y powiat, nie ma wsp贸lnoty (MWS), w贸jt i inni, kt贸rzy co艣 znacz膮, siebie szachuj膮, podejmuj膮 uchwa艂y, planuj膮, decyzje jakowe艣 w ukryciu chowaj膮. Ja za maluczki. Po co mam po placu chodzi膰 i oczami 艣wieci膰. Dzisiaj mo偶e i by艂oby cacy-cacy, jakby艣my razem konie kradli i kultur臋 tworzyli, a jutro zn贸w si臋 nie znamy, Bro艅 Bo偶e przyzna膰 si臋 do mnie na Sesji Rady. Fuj! wypluj wa艣膰 to s艂owo-zaperzysz zobaczysz, to bardzo przes膮dni ludzie..
- To masz babo placek a i waszci zazdro艣ci膰 si臋 nie wa偶臋. Trudne 偶ycie, tak 偶y膰 w udawaniu, by si臋 nie narazi膰. Uwa偶aj waszmo艣膰, bo ci臋 jeszcze siewc膮 nienawi艣ci obwo艂aj膮.
- Tote偶 pisz膮 i pisz臋 na Berdycz贸w. Mo偶e kto kiedy przeczyta i z艂apie si臋 za g艂ow臋, nad t膮 ciemn膮 masa.
- Daj Bo偶e, daj Bo偶e na licz臋. Jestem prawie pewny.
Co z t膮 Strach贸wk膮, panie Lisie XXI wieku? Po dzisiejszym dniu! Vademecum numer Osiem.
PS.
Brakuje nam bardzo inteligentnych rozm贸w. Bardzo brakuje, nie bardzo inteligentnych, wystarczy jako-tako. Polskie wykszta艂cenie nie daje podstaw do samodzielnego my艣lenia i odwagi my艣lenia, wi臋c brak rozmowy, to proste. Napisa艂 o tym profesor-fizyk UJ i przeprosi艂 uczni贸w i student贸w. Jan Pawe艂 II te偶 potrafi艂 przeprasza膰 publicznie i oficjalnie za winy systemu religijnego, kt贸rego czu艂 si臋 cz膮stk膮. A my?
niedziela, 29 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo prze偶ywa艂am Twoj膮 nieobecno艣膰 w szkole. Jest mi z tym trudno, ale rozumiem. Jeste艣 bardzo m膮drym i dobrym cz艂owiek. Mam wielkie szcz臋艣cie.
OdpowiedzUsu艅A na potwierdzenie tego, co napisa艂e艣 powiem tylko tyle, 偶e niewielu radnych cho膰by jednym dobrym s艂owem dzi艣 przem贸wi艂o. Taki 艣wiat.
Jestem tam, gdzie jest prawda. Fa艂sz mi nie pozwala bywa膰 - mam 艣mierteln膮 alergi臋. Musia艂bym przebywa膰 z Vipami, s艂ysze膰 J贸zku, nadstawia膰 rami臋 do poklepywania - a Vipem nie jestem. Nikt nie raczy艂 nawet odpowiedzie膰 na moje apele o uszanowanie gminnej historii, to czemu偶 wczoraj! Dla mojego dobrego samopoczucia czy ich!
OdpowiedzUsu艅Za to mam ubaw po pachy, jak pomy艣l臋 o uroczysto艣ci otwarcia nowej hali, bo wypada zaprosi膰 wszystkich 偶yj膮cych w贸jt贸w i b臋d膮 musieli wyci膮gn膮膰 mnie jak kr贸lika z kapelusza po 18 latach! Jak oni to biedni mieszka艅com wyt艂umacz膮?! Stan膮膰 obok siewcy nienawi艣ci!! Jestem z艂o艣liwym staruchem :)