Wielki Pi膮tek jest w nas. Wielki Pi膮tek 2012 na pewno. Jedni wielkim lub mniejszym postem go prze偶yj膮, ja refleksj膮 wi臋ksz膮 i opisaniem tego, co si臋 dzieje i jest mi jako艣 kognitywnie dane (albo dane mojej kognitywistyce). Opisaniem dziel臋 si臋 z wszystkimi ch臋tnymi to czyta膰 - prze偶y膰, wra偶e艅, stanu ducha - tego wszystkiego, co si臋 sk艂ada na mi艂o艣膰 intelektualn膮 cz艂owieka, 艣wiata i Boga (u ludzi wierz膮cych). Ka偶dy ma jaki艣 talent, jak膮艣 osobist膮 wra偶liwo艣膰. Przepisy to rzecz wt贸ra. 呕ycie duchowe to nie gastronomia. Same, bez wiary rozumnej, ducha i mi艂o艣ci intelektualnej prze偶y膰 nie bardzo pozwol膮. Homo sapiens dosta艂 wielk膮 pomoc w Soborze Watyka艅skim Drugim.
Jest 艣mier膰 i jest 偶ycie. Dzisiaj wi臋cej 艣mierci ni偶 wczoraj i jutro. Spos贸b ich rozumienia i reagowanie na nie (w nich?) jest tre艣ci膮 偶yciorys贸w. Fantastyczna, czyli wielka w swej wymowie, jest okoliczno艣膰, w kt贸rej ~ dooooko艂o ~ nas jest ca艂a paleta 偶ycia i 艣mierci, od niemowlaka, przez czas dojrzewania, doros艂o艣膰, czas narzecze艅stwa, czas jubileuszy, wiek p贸藕ny, staro艣膰 ko艅cowa, czas 偶a艂oby i nieobecni, bo wczoraj umarli. Wszystkie mo偶liwe stadia - jednocze艣nie! Ca艂o艣膰, dost臋pna tak偶e w taki spos贸b! Laboratorium 偶ycia i 艣mierci, wiary i rozumu. Tylko patrze膰, podziwia膰 i adorowa膰. Przecie偶 to musi by膰 cudem i jest cudem - nieustannym zwyci臋stwem 偶ycia nad 艣mierci膮. Jest 偶ycie. Jest tylko 偶ycie? Tylko 偶ycie jest prawdziwym istnieniem!?
Czego wi臋cej jest dzisiaj we mnie i dlaczego? Chyba my艣li o tym, co b臋dzie, nieroz艂膮cznych na wieki, od tego, co by艂o. Tego, co jest - o dziwo - jest najmniej. Jak wielk膮 prawd臋 us艂ysza艂em kiedy艣 od Andrzeja Madeja! W jakim艣 wywiadzie reporterka go spyta艂a, jakie ma marzenia. - " 呕eby z艂o偶y膰 swoje ko艣ci przy moim ko艣ciele, w Turkmenistanie. Bo jest powiedzenie, 偶e czego misjonarz nie doko艅czy za 偶ycia, zrobi膮 jego ko艣ci i gr贸b".
Rozmowa si臋 toczy艂a na Langiewicza w Warszawie, przy kt贸rym艣 jego kr贸tkim pobycie w Polsce. Zabrzmia艂o dla mnie smutno, lecz i tajemniczo tajemnic膮 obja艣niaj膮c膮 偶ycie. Smutno - bo chcia艂bym go zawsze mie膰 przy sobie, gdzie艣 blisko. Teraz i w godzin臋 艣mierci naszej i zawsze.
Tajemniczo - bo mimochodem wydobywa艂o i wszystkim ogl膮daj膮cym program pokaza艂o jego wn臋trze, wydawa艂oby si臋, rzecz najbardziej skryt膮 i niewidoczn膮 w 偶yciu osoby. A jednak zaja艣nia艂a jego dusza i sta艂a si臋 ca艂kiem widoczna.
Tajemnic膮 - bo wskazuje czarno na bia艂ym prawd臋 偶ycia i dzia艂a艅 my艣l膮cego cz艂owieka, obdarzonego i rozwijaj膮cego w sobie bez ko艅ca wymiar wewn臋trzny - sens i rozumienie siebie samego i 艣wiata, w kt贸rym rodzimy si臋, rozwijamy i umieramy. W kt贸rym zostaj膮 pami臋膰 i groby. Zostaje zmaterializowana prawie wiara i rozum, wed艂ug kt贸rych 偶ycie prze偶yli艣my. Aktywno艣膰 na ziemi trwa膰 mo偶e ile艣 dziesi臋cioleci, pami臋膰 i jej skutki - wieki i tysi膮clecia. Prosz臋 bardzo, prosz臋 pa艅stwa, wybierajmy, wybierajcie, wybra艂e艣 J贸zefie? Tak, wybra艂em. Wybieram 偶ycie wieczne, bo pozna艂em 偶ycie wewn臋trzne-duchowe. W nim si臋 zakocha艂em. Andrzeju by艂e艣, jeste艣 i b臋dziesz zawsze wielki. Nie by艂oby, nie ma i nie b臋dzie nigdy Andrzeja, bez jego wiary i rozumu (wi臋c i mi艂o艣ci intelektualnej i ka偶dej innej) w Jezusa z Nazaretu, Jezusa Chrystusa Biblii i 偶ycia wiecznego. J贸zefie, twoja za艣 niesko艅czono艣膰 b臋dzie wpisana na wieki w ma艂膮 gmin臋 Strach贸wka. Ju偶 jest, niewielki mia艂e艣 na to wp艂yw. 呕y艂e艣, wybiera艂e艣, co by艂o ci dane.
Czy jeden Wielki P膮tek mo偶e da膰 tak wiele? Daje. Na wiele sposob贸w, prawie nie wiadomo kiedy i jak:
- jest w postaci Tomasza Morusa i...
- dyskusji wewn臋trznej we mnie o Pasji Mela Gibsona i wspomnieniach w艂asnych
- i w wyobra偶anej przeze mnie po wielokro膰 艣mierci Jana Chrzciciela
- i Paw艂a
- i Piotra
- i tysi臋cy m臋czennik贸w r贸偶nych epok
- w programie Jasia Pospieszasia (Pospieszalskiego) o Ca艂unie Tury艅skim i innych p艂贸tnach grobowych i... i...
- by艂em te偶 w Canterbury, patrzy艂em z wysoko艣ci campusu Uniwersytetu w Kent na pi臋kn膮 katedr臋, gdzie brzydko zabito innego Tomasza 艣wi臋tego Becketta, kt贸ry po drodze 偶ycia studiowa艂 prawo w Bolonii, o kt贸rym TS Eliot napisa艂 dramat poetycki, kt贸ry "otworzy艂 now膮 epok臋 w dziejach literatury i dramaturgii Anglii".
A dzisiaj? - cho膰by M臋ka Pa艅ska 艣piewana w Glasgow w kaplicy uniwersyteckiego duszpasterstwa mi臋dzynarodowego i ekumenicznego bardzo (jak ca艂y ko艣ci贸艂 po Sob.Wat.II winien by膰 - po-winien), w kt贸rej Jasiek ze Strach贸wki, absolwent RzN b臋dzie wykonywa艂 parti臋 narratora...
- a w Strach贸wce? - mo偶e b臋dzie czyta艂 sam proboszcz, mo偶e z Mateuszem O艂dakiem, mo偶e z naszym 艁azarzem - kt贸偶 przewidzi ksi臋dza Andrzeja i jego upodobania (eklezjalne i liturgiczne)? A w Mi艅sku Mazowieckim - mo偶e jacy艣 艣wie偶o wy艣wi臋ceni lektorzy?
Pami臋tam do dzisiaj, maj膮c pe艂ne 59 lat, jak odbywa艂o si臋 to w moim dzieci艅stwie w starym drewnianym ko艣ciele w Legionowie. To nie s膮 b艂ahostki, zostaj膮 w homo sapiens na ca艂e 偶ycie. PAMI臉膯 I TO呕SAMO艢膯 - si臋 warunkuj膮. To wszystko przecie偶 DZIEJE SI臉 w艣r贸d nas i jest naszym - a nie krasnoludk贸w - i bardzo jest realnym 偶yciem.
Wizje i obrazy Gibsona i Jasia owszem, obrazuj膮 i u艣wiadamiaj膮 m臋k臋. Ale to Tomasz Morus wi臋cej mi daje - po stokro膰. Nie l臋k贸w, pyta艅, w膮tpliwo艣ci, a nawet odraz贸w. Daje pok贸j g艂臋boki, wewn臋trzny - w tajemnicy Tr贸jcy 艢wi臋tej Obcowania 艢wi臋tych na ziemi, za 偶ycia. Tak samo wyobra偶ony Jan Chrzciciel, zamkni臋ty w piwnicy, po kt贸rego id膮 kaci g艂ow臋 mu obci膮膰 na zachciank臋 rozpustnej tancerki przed Herodem po偶膮dliwym. A je艣li chwil臋 wcze艣nie prze偶y艂 to, co Morus i nawet ma艂y ca艂kiem J贸zio na komendzie Milicji Obywatelskiej PRL i w samochodzie mi臋dzy ubekami tamtego偶 ustroju? "To namiot tw贸j/m贸j/nasz niech b臋dzie szerszy ni偶 Dawidowy cedr贸w las". Bo nic wielkiego im/nam sta膰 si臋 nie mog艂o. 呕adnemu z nich - kiedy艣, teraz i zawsze.
Wol臋, wybieram i nauczam - wiar臋 rozumn膮. Ona jest darem ogromnym, najwi臋kszym(?) w 偶yciu zbawionego homo sapiens. Bo cz艂owiek, to nie kawa艂 mi臋sa... dla robak贸w. Cz艂owiek mo偶e 偶ycie prze偶y膰 w i dla - Zbawienia od Z艂ego. Najwi臋kszego sensu homo sapiens.
"Czym偶e jestem ja, nie 贸w kawa艂 mi臋sa i ko艣ci, lecz ja z krwi i ko艣ci mych wyrastaj膮cy..." - stwierdzi艂 nawet, nie narzucaj膮cy si臋 cz臋st膮 obecno艣ci膮 na t艂umnych nabo偶e艅stwach w ko艣ciele, wielki filozof Roman Ingarden, kt贸rego powinno艣膰 pochowa膰 czu艂 w swoim sumieniu - godnie i po chrze艣cija艅sku - w Krakowie kardyna艂 Karol Wojty艂a, kt贸ry mia艂 mi艂o艣膰 intelektualn膮 - i ka偶d膮 inn膮, z upo(podpo)rz膮dkowan膮 cielesno-zmys艂owo-erotyczno-seksualn膮 - do drugiego cz艂owieka, 艣wiata ca艂ego i Boga, bo by艂 z wychowania, 艂aski i wyboru cz艂owiekiem wierz膮cym.
Ale si臋 ju偶(!) napisa艂em, a jeszcze nie ma godziny dziesi膮tej. Zrobi臋 wi臋c sobie kawy-espresso, dla zdrowia niejakiego i samo-poczucia, uratuj臋 wo艂u, o kt贸rym chc臋 pisa膰 przy innej okazji, bo mam na karteczce z ko艣cio艂a z Wielkiej Niedzieli Palmowej w Strach贸wce 2012, a to bardzo wa偶ny temat i bardziej ewangeliczny, ni偶 nasze obecne zwyczaje w wielu na pewno parafiach. Jestem wielkim mi艂o艣nikiem parafii i dlatego ich bezwzgl臋dnym krytykiem. Tomasz Bartel zada艂 mi w 1985 roku pytanie do "Odpowiedzialno艣ci czyn", za co si臋 - jako katecheta - czuj臋 odpowiedzialny. W艂a艣nie o tym pisz臋. Sob贸r Watyka艅ski mnie pyta艂 w Tomku, potomku premiera II RP, bo Sob贸r i Tomek i jeszcze paru ludzi w Polsce to rozumie ;-)
Bardziej mnie interesuje i zajmuje moj膮 wyobra藕nie i wiar臋 rozumn膮 to, jak moje ko艣ci i m贸j gr贸b doko艅cz膮 dzie艂a, ni偶 to, co b臋dzie si臋 dzia艂o na nast臋pnej sesji Rady Gminy. Wielki Pi膮tek jest w nas. Wielka katecheza Wielkiego Tygodnia, bo nast膮pi艂o po nim Wielkie Zmartwychwstanie.
Akapit ko艅cowy: Wielki Pi膮tek jest w nas. Wielki Pi膮tek 2012 na pewno. Jest 艣mier膰 i jest 偶ycie. Dzisiaj wi臋cej 艣mierci ni偶 wczoraj i jutro. We mnie te偶. Wsp贸lnota rodzi, wsp贸lnota zabija? Tak to prze偶ywam. Nikt chyba nie pisze tak szczerze jak ja, w ca艂ej okolicy. Zabija mnie przede wszystkim fa艂sz i niewdzi臋czno艣膰 wsp贸lnoty lokalnej. Dopiero gdzie艣 tam w ogonie cz艂apie cukrzyca, kr膮偶enie, 偶aden zdrowy tryb 偶ycia i 偶adna troska o ziemskie prze-trwanie. Co jest - jest, niech b臋dzie - jak b臋dzie i raczej najpr臋dzej. Ach jak potem b臋dzie pi臋knie, jak b臋dzie ciekawie :-)
Dzisiaj te偶 nie pojecha艂em na wsp贸lnotow膮 liturgi臋 pi膮tkow膮. Wok贸艂 spraw M臋ki. Siedz臋 spocony i poci膮gaj膮cy nad sto艂em przygotowa艅, albo klawiatur膮. Najlepiej si臋 gotuje, gdy nikogo nie ma w domu. Wiedz膮 to gospodynie domowe i starzy m臋偶owie.
A i nie wierz臋, 偶e to b臋dzie liturgia wsp贸lnotowa. Raczej staro-testamentalna. Niekt贸rzy by chcieli przywr贸ci膰 艣wi臋te 艣wi臋tych i wej艣膰 za zas艂on臋. A lud niech si臋 karmi wiar膮 nakazan膮. Ale s艂ucham za to w Inter-necie m臋ki 艣piewanej w Glasgow - i to par臋 razy. Tam te偶 jest wsp贸lnota, kt贸ra wyros艂a w naszej szkole, parafii i gminie. Ziarno zosta艂o zasiane. Ko艣ci zosta艂y rzucone.
W Mi艅sku dzisiaj M臋k臋 Pa艅ska czytali trzej ksi臋偶a, ale g艂贸wnym ceremoniarzem by艂 dzisiaj Alan, r贸wie艣nik Micha艂a - Micha艂 by艂 w Wielki Czwartek g艂贸wnym ceremoniarzem- (czy jest taka emotionka- dumna mama?)i oni to ju偶 wcze艣niej obgadali, siedz膮c w ko艣ciele po kilka godzin dziennie. Oni si臋 anga偶uj膮 niesamowicie, dzisiaj Micha艂 jeszcze nie wr贸ci艂 z ko艣cio艂a.
OdpowiedzUsu艅