sobota, 14 kwietnia 2012

Lifelong learning

Hiszpa艅ska lekcja po generale Franco dla Polski po Bierucie, Gomu艂ce, Gierku, Kanii i generale Jaruzelskim - "w powojennych warunkach prawo odbierania rodzicom dzieci - bo moga 藕le wychowa膰 - wydawa艂o si臋 tak nie z tej ziemi, 偶e zapomniano go znowelizowa膰, a jednak okaza艂o si臋, 偶e w ludzkich umys艂ach pozosta艂o..." - skomentowa艂 by艂y ambasador Polski w Hiszpanii patologiczne dzia艂ania, nawet z udzia艂em jakiego艣 zgromadzenia zakonnego. Podobno w ten spos贸b pozbawiono rodzin kilkadziesi膮t tysi臋cy dzieci.
Co w nas pozosta艂o (eufemistycznie - w "ludzkich umys艂ach") po materialistyczno-marksistowskiej ideologii i wszechobecnej propagandzie PRL - OTO JEST PYTANIE!

Czy dla cz艂owieka wierz膮cego rozumnie (ka偶da) modlitwa nie jest pr贸b膮 adekwatnego nazwania chwili i rzeczywisto艣ci podmiotowej, kt贸r膮 偶yje?
Oczywi艣cie poza formami litanijnymi, brewiarzem, koronkami, w kt贸re (adekwatny) sens w艂o偶yli tw贸rcy danego schematu, a my stosujemy analogicznie.

Wczoraj sporym prze偶yciem sta艂 si臋 dla mnie udzia艂 w video-konferencji religijnej na stronie Duszpasterstwa "Talent". Niedawno si臋 zarejestrowa艂em, cho膰 nie jestem przedsi臋biorc膮. Wczoraj by艂 wiecz贸r na temat "Lectio divina", przed monitorami zebra艂o si臋 ok. 70 os贸b. Nie wszystko od razu sz艂o technicznie jak nale偶y, ale ciekawym do艣wiadczeniem by艂a wsp贸lna recytacja tzw. "modlitwy przedsi臋biorc贸w". Przywo艂a艂em 偶on臋-dyrektora do komputera, uciszy艂em dzieci przed telewizorem. S艂ysza艂em i czu艂em jak mikrofon zasysa m贸j g艂os i oddaje g艂o艣nikowym pog艂osem. Po raz pierwszy poczu艂em realn膮 modlitw臋 wsp贸lnotow膮 w przestrzeni wirtualnej. A jak nazwiemy przestrze艅 duchow膮? Wirtualn膮 i realn膮 bardzo, cho膰 bardzo inaczej :-)

Inne echo jest dzisiaj bardzo g艂o艣ne - spi臋cia w Sejmie RP wok贸艂 projektu uchwa艂y na temat wraku ze Smole艅ska. Wi臋kszo艣膰 wyborcza, wi臋c i parlamentarna opowiada si臋 za opcj膮 Premiera RP, inni wol膮 opcj臋 Prezesa PiS. Temat dra偶liwy, ale sprawa nie mo偶e milcze膰, albo by膰 ca艂kiem oddana politykom do dzia艂alno艣ci bie偶膮cej itd. Politycy s膮 tylko naszymi reprezentantami, maj膮 w艂asne pomys艂y na w艂adz臋 i takie偶 plany jej zdobycia, a po zdobyciu jej egzekwowania i utrzymania jak najd艂u偶ej. Politycy nie mog膮 nas zupe艂nie zast膮pi膰 w wa偶nych sprawach. Chcemy - cz臋艣ciej niestety nie chcemy - i musimy dawa膰 sw贸j g艂os. Czasem si臋 sparzymy, czasem pok艂贸cimy, ale czego艣 nauczymy. Podr贸偶e kszta艂c膮? - 偶ycie tym bardziej! Przez ca艂e 偶ycie. Sokrates, Comenius, Erasmus, Leonardo, Grundvig i Jean Monnet o tym przekonuj膮 i chc膮 dawa膰 pieni膮dze (europejskie, oczywi艣cie) na to lifelong learning. 艁atwiej jest si臋 uczy膰 i modli膰 j臋zykami, z Duchem 艢wi臋tym i ICT. Min臋艂o ju偶 wszak prawie dwa tysi膮ce lat od Zmartwychwstania.

Jeste艣my biedni, taki wydali wyrok na rodziny wielodzietne rz膮dz膮cy pa艅stwem i samorz膮dami, ale jeste艣my Europejczykami. Tak偶e w ko艣ciele, cho膰 ko艣ci贸艂 w Polsce (nie tylko) bardzo wolno asymiluje Wielkie Osi膮gni臋cia Soboru Watyka艅skiego II (osobowa wolno艣膰, r贸wna godno艣膰, wsp贸lnotowo艣膰, s艂u偶ebno艣膰...). W po-soborowym ko艣ciele ub贸stwo tak bardzo nie doskwiera. Daje nam rado艣膰 偶ycia. Jak Andrzej Madej dziel膮cy si臋 艂ask膮 chrztu 艣wi臋tego Wiktorii z Turkmenistanu w Bazylice 艢wi臋tego Piotra z r膮k Papie偶a Benedykta XVI. Ta bazylika jest dla nas. Papie偶e s膮 dla nas. Ko艣ci贸艂 jest dla nas, nie my dla niego (cz艂owiek jest drog膮 ko艣cio艂a). Niestety nie nasi biskupi a nawet proboszczowie i wikarzy, jak偶e cz臋sto zamkni臋ci (na r贸偶ne sposoby), niedost臋pni w ko艣ciele przed-soborowym.
Rado艣膰, godno艣膰 i wielkie poczucie obywatelstwa w 艣wiecie przywozi nam Rachel z Lincoln w Nebrasce, USA, kt贸ra pielgrzymuje do Europy, by by膰 w 艢wi臋to Mi艂osierdzia w papieskim (i siostry Faustyny) Krakowie-艁agiewnikach.
Sarna przysz艂a dzisiaj do Ogrodu, chcia艂a mnie czego艣 nauczy膰. Cichego - na palcach - podchodzenia do trudnych temat贸w. Duszpasterstwo mo偶e si臋 z tego narodzi膰 "Jak 艂ania", o ile B贸g zechce. Ja ju偶 chyba nie chc臋 niczego.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz