Otwieram oczy, patrz臋. Co widz臋? D臋by pami臋ci.
Wczoraj dosta艂em z Watykanu projekt katechezy na dzisiaj. Przyszed艂 w Internecie, na Face-book'u objawie艅 wszelakich, przez Lincoln, Nebraska, USA. Jeste艣my jednym ko艣cio艂em, lub... sektami.
Jest 艣roda oktawy po Zes艂aniu Ducha 艢wi臋tego. Wszystko mo偶emy widzie膰 w Jego 艣wietle. W Jego objawieniu.
Ubawiony s艂ucham w telewizyjnych wiadomo艣ciach o lapsusie prezydenta Obamy i cieszy si臋 we mnie 'siewca nienawi艣ci'. A wi臋c przekona艂 si臋, nawet on, prezydent najwi臋kszego mocarstwa, 偶e mo偶e sta膰 si臋 ofiar膮 wy偶szej si艂y! Tak dzia艂aj膮 zbitki s艂owne, kto艣 je w tym celu wymy艣la, a potem 偶yj膮 w艂asnym 偶yciem, deformuj膮c 艣wiadomo艣膰 艣wiata. Diabe艂 jest nazwany ojcem wszelkiego k艂amstwa i na przyk艂adzie wpadki Barracka Obamy dobrze wida膰, jak (to) dzia艂a.
*******
Odgradzam czasami gwiazdkami to, co zapisz臋 rano przed szko艂膮, od tego, co po.
Temat roboczy dnia brzmi „O Patronach Spotkania M艂odych w
Rio”. Zrobi艂em sobie mini s艂owniczek z j臋zyka portugalskiego. Na wz贸r i przyk艂ad:
irmao - brat
escolhida – wybrana
Kl.3
Nie pozwolili na przeprowadzenie
lekcji. Zawsze jest modlitwa, jako wst臋p i zako艅czenie, ale 艣rodek
- zamiast katechezy o b艂ogos艂awionej Albertinie - by艂 膰wiczeniem
panowania nad sob膮, od czego (wszystko) si臋 zaczyna, co dobre, w
naszym osobistym 偶yciu.
Chcia艂oby si臋 wzi膮膰 pasa na niezno艣ne bachory. W ich wieku mo偶na by膰 艣wi臋tymi, albo bachorami, cho膰 s艂owo bachor ma w sobie przekr臋con膮 czu艂o艣膰. Pami臋tam jeden z wyk艂ad贸w ks. prof. Czes艂awa Jak贸bca "Poj臋cie Objawienia" (ca艂y semestr na ten sam temat, ja wpada艂em go艣cinnie), na kt贸rym, jako wtr臋t, by艂o podane przez wielkiego biblist臋 pochodzenie bachor, bachorim - ukochane dziecko w rodzinie 偶ydowskich s膮siad贸w, polscy s膮siedzi zrobili "normalnie potworem, besti膮, pora偶k臋 wychowawcz膮 swoich nieudolnych rodzic贸w, ofiar臋 ich beznadziejnych eksperyment贸w pedagogicznych itd". Ot, jaka to wielka gra na poziomie j臋zyka! Wcale nie s艂owna! Du偶o wi臋cej - gra mi臋dzy-kulturowa (religijna), a raczej zwalczanie kulturowe (religijne).
Chcia艂oby si臋 wzi膮膰 pasa na niezno艣ne bachory. W ich wieku mo偶na by膰 艣wi臋tymi, albo bachorami, cho膰 s艂owo bachor ma w sobie przekr臋con膮 czu艂o艣膰. Pami臋tam jeden z wyk艂ad贸w ks. prof. Czes艂awa Jak贸bca "Poj臋cie Objawienia" (ca艂y semestr na ten sam temat, ja wpada艂em go艣cinnie), na kt贸rym, jako wtr臋t, by艂o podane przez wielkiego biblist臋 pochodzenie bachor, bachorim - ukochane dziecko w rodzinie 偶ydowskich s膮siad贸w, polscy s膮siedzi zrobili "normalnie potworem, besti膮, pora偶k臋 wychowawcz膮 swoich nieudolnych rodzic贸w, ofiar臋 ich beznadziejnych eksperyment贸w pedagogicznych itd". Ot, jaka to wielka gra na poziomie j臋zyka! Wcale nie s艂owna! Du偶o wi臋cej - gra mi臋dzy-kulturowa (religijna), a raczej zwalczanie kulturowe (religijne).
Uczniom, w ramach pojednania zadaj臋 liczenie ?beata Albertina" w piosence na cze艣膰 m艂odej b艂ogos艂awionej. W kraju kultu cielesno艣ci obroni艂a integralno艣膰 swojego cia艂a, p艂ac膮c cen臋 偶ycia. Mia艂a 12 lat. Papie偶 pokazuj膮 j膮 m艂odym ca艂ego 艣wiata przed spotkaniem w Rio'2013. Ja - pokazuj臋 m艂odym Strach贸wki. Ne pokaza艂bym, bo bym nie zna艂 wcale, gdyby wczoraj nie mign臋艂o nazwisko ulubionego biskupa Lucy Langdon z Lincoln, Chaput, pierwszego tak wysoko w hierarchii ko艣cio艂a Amerykanina z india艅skiej krwi przodk贸w. Ja te偶 go polubi艂em, umie ze wszystkimi rozmawia膰, nie boi si臋 debat na uniwersytetach z ateistami i ka偶dym, go zaprosi lub wyzwie, aby stan膮艂 w szranki. Watykan chyba te偶 na niego liczy.
Mign膮艂 mi w spo艂eczno艣ciowej zajawce na monitorze, uchwyci艂em sygna艂, znak i podj膮艂em zawody ze 艣wiatem.
KL6
Gratuluje im zwyci臋stwa - o dziwo - w pi膮tkowej debacie. O dziwo, bo nie jest 艂atwo klasie sz贸stej potyka膰 si臋 z gimnazjalistami! Tym wi臋ksze bravo! No i dodaj臋 s艂贸w par臋 o potrzebie debat, opisuj臋 jak umiem, sal臋 debat w dawnym Kolegium Jezuickim w Drohiczynie, obecnym seminarium diecezjalnym. Udatno艣膰 opisu mog膮 sprawdzi膰 na zdj臋ciach w korytarzu, byli艣my tam z grup膮 nauczycieli z Anglii, Danii, Norwegii i Czech. Trzeba nauczy膰 si臋 debatowania z kultur膮 godno艣ci膮, je艣li mamy wyj艣膰 na ludzi i na zdrowe spo艂ecze艅stwo obywatelskie.
Ka偶da lekcja daje mi lekcj臋 - ot, cho膰by, jaki mia艂em plan, co wysz艂o i ko艅cowy wyb贸r: by膰 dzisiaj b艂. Albertin膮, czy celebryt膮/k膮 z pi膮tym narzeczonym lud trzecim m臋偶em/偶on膮?
Ka偶da lekcja daje mi lekcj臋 - ot, cho膰by, jaki mia艂em plan, co wysz艂o i ko艅cowy wyb贸r: by膰 dzisiaj b艂. Albertin膮, czy celebryt膮/k膮 z pi膮tym narzeczonym lud trzecim m臋偶em/偶on膮?
Ko艅cz臋 point膮 - debata pana J贸zka z pani膮
Krysi膮, by艂aby pi臋knym wyj艣ciem z niezdrowej sytuacji w naszej wsp贸lnocie szkolnej, parafialnej i gminnej.
Kl.1
Moj膮 misj膮 na dzi艣 – uczy膰
panowania nad sob膮! A wszystko inne – w wierze rozumnej - b臋dzie
nam dodane.
Kl.4
Romerports.com – jeste艣my
jednym ko艣cio艂em. Zn贸w jednego gagatka wyprowadzi艂em, dzier偶膮c krzepko za chudawe rami臋 do gabinetu dyrektora. S膮 jakie艣 granice. Ja swoje, on swoje. Ja - tak, on - nie. Dobrze, 偶e go Gra偶yna przyprowadzi艂a, potem jeszcze Mila zajrza艂a dyscyplinuj膮co, podszed艂, przeprosi艂, u艣cisn膮膰 mogli艣my sobie d艂onie. Do wybaczania jestem pierwszy. To wielki przywilej nauczyciela, wychowawcy, ojca mi艂osiernego i chyba ka偶dego rozumnego chrze艣cijanina.
Romereports - jeste艣my jednym ko艣cio艂em, wyjd藕my z ciasnego w艂asnego podw贸rka. Prezydent Kostaryki jest zaproszony z wyk艂adem do Watykanu. A nasz? A ja? A ty? - my艣lisz w og贸le o tym? Szkoda, 偶e my boimy si臋 nawet m贸wi膰 na w艂asnym podw贸rku i gotowi jeste艣my odda膰 prawie ca艂e pole debaty o prawdzie, pami臋ci i to偶samo艣ci co k艂贸tliwszej kole偶ance.
A ty papie偶 m贸wi, 偶e modlitwa jest naprawd臋 darem Boga. Wiem, dlatego od 30 lat staj臋 z uczniami w ciszy przed krzy偶em.
Romereports - jeste艣my jednym ko艣cio艂em, wyjd藕my z ciasnego w艂asnego podw贸rka. Prezydent Kostaryki jest zaproszony z wyk艂adem do Watykanu. A nasz? A ja? A ty? - my艣lisz w og贸le o tym? Szkoda, 偶e my boimy si臋 nawet m贸wi膰 na w艂asnym podw贸rku i gotowi jeste艣my odda膰 prawie ca艂e pole debaty o prawdzie, pami臋ci i to偶samo艣ci co k艂贸tliwszej kole偶ance.
A ty papie偶 m贸wi, 偶e modlitwa jest naprawd臋 darem Boga. Wiem, dlatego od 30 lat staj臋 z uczniami w ciszy przed krzy偶em.
Kl.2
Po drodze do klasy mamy (katecheta, pan J贸zio i wychowawczyni, pani Krysia) ma艂膮 scysj臋, malutk膮, micro i bardzo sympatyczn膮.
Zachowuj臋 si臋 raczej spontanicznie, nie
z艂o艣liwie. Nie widz膮c 偶yczliwej akceptacji mojego pozdrowienia,
g艂o艣nego "Dzie艅 dobry", zaczynam przesadnie artyku艂owa膰 raz drugi i trzeci. No wiem, przesadzi艂em, powiedzia艂em 3 razy, wystarczy艂o tylko dwa, ale przecie偶 w naszej szkole formy kabaretowe s膮 coraz popularniejsze. Na ostatnim Festynie dla Matek prze艣miewali si臋 gimnazjali艣ci i uczniowie klasy trzeciej z podstaw贸wki. Humor i u艣miech na co dzie艅 krzepi.
Nie ulega dla mnie w膮tpliwo艣ci, 偶e bardzo jest potrzebna debata oksfordzka mi臋dzy nami - dobrze by zrobi艂a wszystkim, przede wszystkim uczniom! Mamy mo偶liwo艣ci uwolni膰 ich ducha z ciasnych stereotypowych ramek szko艂y, ko艣cio艂a i gminy, czyli stawa膰 si臋 coraz bardziej i lepiej Rzeczpospolit膮 (Norwidowsk膮 i Polsk膮).
Z klas膮 pracuje mi si臋 zaraz potem ca艂kiem zwyczajnie, normalnie, prawie jak mas艂o ma艣lane - sprawdzam, czy wiedz膮, a raczej, czy zdaj膮 sobie spraw臋, w jakie 艣wi臋to ko艣cielne dostali I Komuni臋? Nie bardzo, ale po c贸偶 jest nauczyciel, stary katecheta. Podpytuj臋 o pami臋膰 czyta艅 liturgicznych, przecie偶 lektorzy s膮 w艣r贸d nich. Kantorka tak偶e. Pami臋ta ca艂y psalm. To ona w艂a艣nie 艣piewaj膮co podpowiedzia艂a. "Pan w艣r贸d rado艣ci wst臋puje do
nieba".
Gdzie jest niebo? Na pewno nie tam i nie tak jak, na znanych obrazach i
rysunkach-malowankach. - Dam wam, ale pami臋tajcie, 偶e to by艂o inaczej, wi臋c maluj膮c
my艣limy, jak to mog艂o by膰? A jak jest Jezus jest w Komunii 艣wi臋tej?
Wczoraj natychmiast wpisa艂em komentarz
na Facebooku, na wie艣膰 o jakich艣 krypto-potajemnych (wiem, 偶e
zn贸w mas艂o ma艣lane) 艣wi臋towaniu 40-stej rocznicy 艣wi臋ce艅 ks.
proboszcza przez jak膮艣 grupk臋, w tym radn膮-nauczycielk臋, chyba jedn膮? g艂贸wn膮? organizatork臋 (kt贸偶 to wie, u nich wszystko jest tajne 艂amane przez poufne), cho膰 do
po艂udnia ksi膮dz i ona byli w szkole! Tak si臋 nie robi, ale nie wolno te偶 przemilcza膰.
Znamy zasad臋 „Zero tolerancji”, w
domy艣le „dla z艂a wok贸艂 nas”. Z艂o zachowa艅 anty-spo艂ecznych
zabija ka偶d膮 wsp贸lnot臋. Przemilczanie jest wsp贸艂udzia艂em. Z艂o zwyci臋偶a, kiedy dobro milczy.
W mi臋dzyczasie mam mini przemow臋 i 膰wiczenie z
klas膮. Wstajemy, "gasimy 艣wieczki", 膰wiczymy oddech, r贸wnowag臋,
panowanie nad sob膮.
艢wi臋to艣膰 to nie bezgrzeszno艣膰, to
sztuka przyznania si臋 do b艂臋d贸w, grzech贸w, refleksja i pr贸ba szczera ich naprawy. W tym jestem chyba dobry, mo偶e mam po ojcu, kt贸ry cho膰 by艂 wybuchowy, to kierowa艂 si臋 biblijn膮 - wi臋c Bo偶膮 - zasad膮 "aby S艂o艅ce nie zachodzi艂o nad gniewem twoim", mama zawsze w nim to ceni艂a.
********
Po co mi to pisanie?
Kto by tak zapyta艂, dosta艂by
odpowied藕 bardzo prost膮. To mi艂osne rozdawanie si臋 ducha.
Udzielanie? Obcowanie! Zm臋czony sprawami dnia, lekko zu偶yty, od偶yj臋
publikuj膮c. Mamy udzia艂 w objawieniu – S艂owo mieszka w艣r贸d
nas, i mo偶e by膰 wi臋kszy z ka偶dym dniem, o ile sami zechcemy si臋 odkry膰. Kto nie
ceni, albo jeszcze nie doceni艂 tego aspektu rzeczywisto艣ci
cz艂owieka-osoby, niech jak najszybciej spr贸buje.
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz