Brzmi troch臋 jak poezja, niby teologo-antropologia i kognitwistyka, a naprawd臋 jest to prawdziwa rewolucja intelektualna naszych czas贸w. Rewolucja PE艁NEGO (niedogmatycznego) REALIZMU. Ko艅czy ze st臋ch艂ym mitem o wierze i niewierze. Jest cz艂owiek, (wszech)艣wiat i jego prawda. To rewolucja konsekwentnego realizmu!
Wczoraj znalaz艂em dojrza艂e owoce rewolucyjnej encykliki JPII w wypowiedzi ks. prof. Szymika - "Nie ma wi臋kszego
nieszcz臋艣cia dla cz艂owieka ni偶 ateizm. Dla jasno艣ci: zasadnicza linia
mi臋dzy wiar膮 i niewiar膮 przebiega nie tyle mi臋dzy lud藕mi, co przez serce
ka偶dego cz艂owieka. Nie stygmatyzuj臋 ludzi – odrzucam bezbo偶no艣膰: we
mnie, w bli藕nich, w naszym 艣wiecie."
Na jego stronie profesorsko-autorskiej jest motto "najpi臋kniejsze, co mog艂o si臋 przydarzy膰 tej ziemi, to chrze艣cija艅stwo." Oczywi艣cie, 偶e przyjmuj臋 to stwierdzenie z pe艂n膮 艣wiadomo艣ci膮, 偶e jest napisane z perspektywy naszego kr臋gu kulturowego i nie umniejsza 偶adnych innych, owszem, autor zawsze jest pe艂en szacunku dla innych kultur i religii i 偶yje w gotowo艣ci spotkania (na przyk艂ad w Asy偶u). Na stronie s膮 te偶 wiersze.
"Nie mo偶na cz艂owieka zrozumie膰 bez Chrystusa" - powie ostatni sob贸r, powt贸rzy z moc膮 Jan Pawe艂 II". Ksi膮dz profesor nie rozdziela Jana Paw艂a II od ostatniego WIEKOPOMNEGO Soboru, co nagminnie robi膮 ignoranci (dyletanci?) w polskich parafiach (w Polsce parafialnej). O ZGROZO! To przez nich grz臋藕niemy na mieliznach, niech B贸g ma ich w Swoim mi艂osierdziu, bo "艣lepi chc膮 prowadzi膰 kulawych" pod szyldem ko艣cio艂a Jezusa Chrystusa. Wy艂膮czyli snop 艣wiat艂a, 偶yj膮 na powierzchni Ewangelii i swoich czas贸w i chc膮 si臋 i nas nie wykopyrtn膮膰?!
Nikt z zewn膮trz, ale niestety chyba i wewn膮trz, nie zdaje sobie sprawy z tego, co si臋 tutaj dzieje, w naszej Ma艂ej Ojczy藕nie. B贸g stwarza, a demiurg z艂a zmienia znaczenia tego, co B贸g stworzy艂. Ma艂y Armageddon jest na naszej ziemi. Moje filozoficzno-teologiczne my艣lenie i katechetyczne do艣wiadczenia nie pozwala mi milcze膰. Nie mog臋 dw贸m panom s艂u偶y膰: Bogu i Mamonie. To m贸j obowi膮zek, powinno艣膰 moralna - obroni膰 sens i prawd臋 na tym ma艂ym skrawku ziemi, tej ziemi. Je艣li je tutaj obroni臋, obroni臋 wsz臋dzie, globalnie. Czy nie takie jest nasze powo艂anie? "Kto ratuje jedno 偶ycie... Kto ratuje znaczenie poj臋膰, prawd臋!" Kropla, kt贸ra wpada do oceanu - na 艣wiadectwo.
Spotkanie dzisiaj dzi臋ki Internetowi - na Facebooku - dw贸ch otwartych ksi臋偶y robi 艣wi臋to w domu Kapaon贸w. Mam nadziej臋, 偶e nie tylko w Annopolu :) U偶ywam niekt贸rych poj臋膰 w szerszym (biblijnym) znaczeniu.
Jaka si艂a jest w otwartych ludziach! Niebo przez nich przeziera. "Tak m贸wi Pan Zast臋p贸w, Przes艂awny, do narod贸w, kt贸re was ograbi艂y: 'Kto was dotyka, dotyka 藕renicy mojego oka'".
W szczerych ludziach (narodzie wybranym) spotkamy i do艣wiadczamy Boga samego. Ka偶dy z nas jest powo艂any, aby by膰 tym narodem.
"P艂aka艂em. A on mnie ci膮gle 艣ciska艂. I wtedy poczu艂em co艣, co mnie z jednej strony przerazi艂o a z drugiej zala艂o niedaj膮cym si臋 opisa膰 pokojem. Poczu艂em nie tylko ramiona mojego taty. To nie by艂y tylko jego ramiona. W tym momencie, na peronie, obejmowa艂 mnie sam B贸g. Ojciec obejmowa艂 syna marnotrawnego... B贸g obj膮艂 swoje zagubione dziecko. To do艣wiadczenie by艂o tak silne, tak stuprocentowe, 偶e nawet teraz kiedy to pisz臋, przenika moje cia艂o dreszcz, zmieszany ze wzruszeniem. Tego dnia uzyska艂em, jedyny z mo偶liwych, dow贸d - na istnienie Boga. Dow贸d sp艂odzony w ramionach mojego biologicznego ojca... ".
Spotkanie otwartych ludzi otwiera okno na normalny 艣wiat, kt贸rym 偶yjemy ju偶 od dziesi臋cioleci. Czy jest kto艣 bardziej otwarty (na ludzi i na Boga) ni偶 艣wi臋ty? Spotkali艣my TAKIEGO. Do 艣wiata otwartych ludzi si臋 przyzwyczaili艣my i nie potrafimy 偶y膰 inaczej, w zniewoleniu. Bo to jest straszna tyrania - nios膮 j膮 w sobie (m臋cz膮 si臋?) ludzie zamkni臋ci! Mo偶e nie tyle ich samych, bo c贸偶 uczyni膰 nam mo偶e cz艂owiek? - co tego, co ich wi臋zi!!! Co ich zamkn臋艂o (na innych, na prawd臋, na 艣wiat, na Boga). To jest straszne. Kogo spotykamy w nich?!
PS.
Post otwiera i upi臋ksza obraz Hieronima Boscha "艢w. Jan pisz膮cy "Apokalips臋" (Armageddon – miejsce zapowiadanej ostatecznej bitwy mi臋dzy si艂ami dobra i z艂a)
Nikt z zewn膮trz, ale niestety chyba i wewn膮trz, nie zdaje sobie sprawy z tego, co si臋 tutaj dzieje, w naszej Ma艂ej Ojczy藕nie. B贸g stwarza, a demiurg z艂a zmienia znaczenia tego, co B贸g stworzy艂. Ma艂y Armageddon jest na naszej ziemi. Moje filozoficzno-teologiczne my艣lenie i katechetyczne do艣wiadczenia nie pozwala mi milcze膰. Nie mog臋 dw贸m panom s艂u偶y膰: Bogu i Mamonie. To m贸j obowi膮zek, powinno艣膰 moralna - obroni膰 sens i prawd臋 na tym ma艂ym skrawku ziemi, tej ziemi. Je艣li je tutaj obroni臋, obroni臋 wsz臋dzie, globalnie. Czy nie takie jest nasze powo艂anie? "Kto ratuje jedno 偶ycie... Kto ratuje znaczenie poj臋膰, prawd臋!" Kropla, kt贸ra wpada do oceanu - na 艣wiadectwo.
Spotkanie dzisiaj dzi臋ki Internetowi - na Facebooku - dw贸ch otwartych ksi臋偶y robi 艣wi臋to w domu Kapaon贸w. Mam nadziej臋, 偶e nie tylko w Annopolu :) U偶ywam niekt贸rych poj臋膰 w szerszym (biblijnym) znaczeniu.
Jaka si艂a jest w otwartych ludziach! Niebo przez nich przeziera. "Tak m贸wi Pan Zast臋p贸w, Przes艂awny, do narod贸w, kt贸re was ograbi艂y: 'Kto was dotyka, dotyka 藕renicy mojego oka'".
W szczerych ludziach (narodzie wybranym) spotkamy i do艣wiadczamy Boga samego. Ka偶dy z nas jest powo艂any, aby by膰 tym narodem.
"P艂aka艂em. A on mnie ci膮gle 艣ciska艂. I wtedy poczu艂em co艣, co mnie z jednej strony przerazi艂o a z drugiej zala艂o niedaj膮cym si臋 opisa膰 pokojem. Poczu艂em nie tylko ramiona mojego taty. To nie by艂y tylko jego ramiona. W tym momencie, na peronie, obejmowa艂 mnie sam B贸g. Ojciec obejmowa艂 syna marnotrawnego... B贸g obj膮艂 swoje zagubione dziecko. To do艣wiadczenie by艂o tak silne, tak stuprocentowe, 偶e nawet teraz kiedy to pisz臋, przenika moje cia艂o dreszcz, zmieszany ze wzruszeniem. Tego dnia uzyska艂em, jedyny z mo偶liwych, dow贸d - na istnienie Boga. Dow贸d sp艂odzony w ramionach mojego biologicznego ojca... ".
Spotkanie otwartych ludzi otwiera okno na normalny 艣wiat, kt贸rym 偶yjemy ju偶 od dziesi臋cioleci. Czy jest kto艣 bardziej otwarty (na ludzi i na Boga) ni偶 艣wi臋ty? Spotkali艣my TAKIEGO. Do 艣wiata otwartych ludzi si臋 przyzwyczaili艣my i nie potrafimy 偶y膰 inaczej, w zniewoleniu. Bo to jest straszna tyrania - nios膮 j膮 w sobie (m臋cz膮 si臋?) ludzie zamkni臋ci! Mo偶e nie tyle ich samych, bo c贸偶 uczyni膰 nam mo偶e cz艂owiek? - co tego, co ich wi臋zi!!! Co ich zamkn臋艂o (na innych, na prawd臋, na 艣wiat, na Boga). To jest straszne. Kogo spotykamy w nich?!
PS.
Post otwiera i upi臋ksza obraz Hieronima Boscha "艢w. Jan pisz膮cy "Apokalips臋" (Armageddon – miejsce zapowiadanej ostatecznej bitwy mi臋dzy si艂ami dobra i z艂a)
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz