艣roda, 2 maja 2012

Taize i A Dorio Ad Phrygium

Wstan臋, rozruszam si臋 i zn贸w usi膮d臋, spojrz臋 na d臋by, zamkn臋 oczy, pomodl臋 si臋, odnajd臋 i poustawiam na swoim miejscu 偶ycie wewn臋trzne, zajrz臋 do Internetu, pop艂yn臋 w postach i komentarzach :-)

Na swoim miejscu? Moja mantra zakodowa艂a porz膮dek rzeczy na wieczno艣膰.

Ale mi si臋 wczoraj wydarzy艂o! Wcisn臋艂o mnie w fotel na trzy godziny. Bez ruchu, w zas艂uchaniu, w jednym wielkim prze偶yciu - zosta艂o tylko opisa膰. Po co? Dlaczego? A po co 偶yjemy? Jedna z odpowiedzi brzmi, "偶eby pozna膰, mie膰 udzia艂, da膰 艣wiadectwo - jednym s艂owem "uwielbi膰". Codziennie i codziennie? No, a czym innym jest 偶ycie? Te same kom贸rki, te same tkanki, narz膮dy itd. A osoba? To偶samo艣膰? To, 偶e sprowadzili艣my si臋 g艂贸wnie do r贸l spo艂ecznych - to nie istota, to przypad艂o艣膰 偶ycia, a mo偶e cywilizacji wsp贸艂czesnej. To odmiana "ma艂a" transcendencja, kt贸ra w艂a艣ciwie jest ucieczk膮 od siebie.
"Wielka" transcendencja przynosi (jeszcze) wi臋cej dobra. O tym jest Ewangelia, dobra nowina na przyk艂adzie 偶ycia i dzia艂alno艣ci Jezusa z Nazaretu. Id藕 i ty czy艅 podobnie - Vade mecum.

Wczorajszym prze偶yciem by艂a kolekcja 54 filmik贸w z kanonami Taize. Niekt贸re mia艂y tylko zapis muzyczny z jedn膮 tapet膮. Na jednym z kolei by艂 obraz z kamery umieszczonej na przedniej szybie samochodu jad膮cego ciasnymi drogami francuskiej prowincji. Domy艣li艂em si臋, rozpozna艂em(?), 偶e to dojazd na najs艂awniejsze wzg贸rze w Burgundii. Wiele razy je pokonywa艂em, z r贸偶nych stron. Z Polski, od strony Strasburga, z Pary偶a, ze Szwajcarii, z Bretanii, z Tours. Przyp艂ywy, odp艂ywy, powroty.

M贸g艂bym, powinienem opisa膰 prze偶ycia zwi膮zane z r贸偶nymi kanonami, dzisiaj za p贸藕no, ale nie ulec膮. S膮 zapisane we mnie kodem egzystencjalnym, na wieki. Tworz膮 moja to偶samo艣膰, tego si臋 nie zapomina. Chyba, 偶e po pora偶eniu piorunem lub innych katastrofach, ale na to nie ma rady. To si艂a wy偶sza. Na dzi艣 przeszkadza mi d艂ugi weekend, tzn. brak ciszy i samotno艣ci, bez kt贸rych nie mo偶e by膰 pisania? Chyba nie mo偶e. Wieczno艣膰 musi sta膰 otworem przed my艣l膮cym, medytuj膮cym, pisz膮cym... nic nie powinno jej ekranowa膰. Wtedy najlepiej widzimy, s艂yszymy, koncentrujemy uwag臋.

Dzisiaj du偶ym prze偶yciem by艂a lektura "A DORIO AD PHRYGIUM NORWIDA - ODYSEJA WSZCZ臉TA I BIBLIA W NAWIASACH" podes艂ana na norwidiana.blogspocie, czyli "tekst Bogus艂awy Gajowskiej RM o jednym z najwa偶niejszych poemat贸w Norwida".
Z ciekawo艣ci zajrza艂em w tej chwili co znacz膮 "RM" przy jej nazwisku. Przygoda intelektualna sta艂a si臋 natychmiast przygod膮 duchow膮 - "S. Bogus艂awa ze Zgromadzenia Si贸str Franciszkanek Rodziny Maryi jest katechetk膮 w Zespole Szk贸艂 Zawodowych w Brzegu Dolnym, w parafii pw. NMP z G贸ry Karmel". Wi臋cej o autorce jest tutaj :)

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz