Obudzi艂em si臋, dosta艂em punkt zaczepienia 艣wiadomego bytu (strumienia 艣wiadomo艣ci?), walcz臋 by nie utraci膰.
Wra偶enia zmys艂owe bywaj膮 wrogiem ducha (wra偶e艅 duchowych, porusze艅 duchowych, s艂owa i koncepcji). Spojrzenie, rozmowy obok, wra偶enia rozliczne zacieraj膮 my艣l, kt贸r膮 chroni臋. Nie jest ona samotna ale w jakiejm艣 ci膮gu, barwach, uj臋ciach, perspektywach. T臋 delikatn膮 ca艂o艣膰 strasznie 艂atwo straci膰. Trzeba natychmiast zapisa膰, a w ludnym domu lub okoliczno艣ciach trudno.
Sen, sny mia艂em paskudne. Do zwyk艂ych przyczyn, dosz艂a kl臋ska siatkarzy w Londynie, ci臋偶kie rozmowy Gra偶yny i Beaty (sytuacja) w gminie (w konkrecie sporu wok贸艂 nowego projektu o艣wiatowego i historii WS).
W nocy nie uda艂o si臋 bardzo mroku rozproszy膰, 艂atwiej rano na trze藕wo - co samo w sobie jest wiele-m贸wi膮ce.
Po pierwsze, 偶e jednak zawsze s膮 (mam) punkty oporu stabilnego - TO, CO BY艁O, CO SI臉 ZDARZY艁O W MOIM 呕YCIU, WY-DAR-ZY艁O. Dlaczego to tak silne?I czy tylko psychologicznie, czy a偶 ontologicznie? NO I MAMY FILOZOFI臉 CZ艁OWIEKA - ISTOT臉 NASZ膭.
W贸jt i inni liderzy "gminni" szukaj膮 tutaj chyba tylko "s艂贸w nienawi艣ci". W贸jt - nie sam, nie ma na to czasu ani ch臋ci, ale jego szperacze, donosiciele. Inni, tw贸rcy teorii i nazwy "siewcy nienawi艣ci" tylko tym 偶yj膮. Wi臋c niech czytaj膮, mo偶e poszerz膮 im si臋 horyzonty mimochodem. Tego aspektu nie mog臋 pomija膰, to s膮 realia (gleba) naszego 偶ycia (spo艂eczno-...).
Oni nie wierz膮, 偶e mo偶na szuka膰 prawdy i o ni膮 si臋 spiera膰, dla niej samej, bo jest warunkiem normalno艣ci WSZYSTKIEGO, a nie dla zwalczania kogo艣 lub dla w艂asnych (koniecznie wed艂ug nich niejawnych) interes贸w. To bardzo powa偶ny delikt. W艂a艣ciwie powinien wyklucza膰 z kierowania rzeczywisto艣ciami spo艂ecznymi, bo blokuje, wykrzywia, wynaturza. Jeste艣my odpowiedzialni za ka偶dy "stworzony" fakt - ja, ty, on. Przywo艂am ZOBOWI膭ZUJ膭CY nas kontekst MWS ze wszystkimi jej statutami, programem, zapisanymi warto艣ciami!!! Nie wolno wyko艣lawia膰 rz膮dzonej przez siebie rzeczywisto艣ci.
Nie wolno GWA艁CI膯 ZASAD. To nie polityka, ani krytykanctwo. To ONTOLOGIA (podstawy bytu spo艂ecznego). To moralno艣膰 - jak kto chce. Niemoralno艣膰 spo艂eczna niszczy Polsk臋. Widzimy to na szczytach kraju i widzimy w samorz膮dach. I NIESTETY jest na to jakby przyzwolenie ludu, mas popeerelowskich. Bez fudament贸w samodzielnego my艣lenia, bez osobistych przemy艣le艅 np. nt. systemu warto艣ci, zdolno艣ci podejmowania personalistycznych dzia艂a艅 (ze zrozumieniem), podj臋cia dialogu (nawet trudnego i niewygodnego dla siebie), bez dojrza艂ych osobowo艣ci, pami臋ci, to偶samo艣ci...
Komuni艣ci se ('sobie' wygl膮da nazbyt arystokratycznie) wychowali! - niedojrza艂e, obarczone strukturaln膮 nieodpowiedzialno艣ci膮 spo艂ecze艅stwo! Na ile pokole艅?
Cz艂owiek musi by膰 zdolny do szukania prawdy, musi(!) podj膮膰 to ludzkie zobowi膮zanie wobec siebie i innych, nikt nie mo偶e go z tego zwolni膰. Jemu samemu nie wolno si臋 z tego zwolni膰, pod sankcj膮 utraty tytu艂u prawego cz艂owieka. W艁ADZA, KT脫RA OTACZA SI臉 POCHLEBCAMI (i donosicielami), TRACI KONTAKT Z RZECZYWISTO艢CI膭 I TRACI SZACUNEK. Koniec, kropka. Znam ca艂膮 histori臋 Mazowieckiej Wsp贸lnoty Samorz膮dowej w naszej gminie. Jest zreszt膮 spisana, cho膰 rozproszona. Kto jej szuka (prawdy) - znajdzie.
Dlaczego w nocy moje zabiegi nie by艂y skuteczne? Te same przecie偶 metody stosuj臋, co rano. Wida膰, potrzeba ca艂ej osi膮galnej mocy 艣wiadomo艣ci, czystej, niezamglonej pami臋ci i to偶samo艣ci. To samo (prawie) dotyczy grup spo艂ecznych. Nar贸d, kt贸ry traci pami臋膰... - to znamy. Tak samo gmina, kt贸ra traci pami臋膰...
Strumie艅 艣wiadomo艣ci i jego podmiot, cho膰 s膮 nierozdzielne, to nie s膮 to偶-same.
To by potwierdza艂o si臋 w do艣wiadczeniu wra偶e艅 zmys艂owych zacieraj膮cych ide臋, "s艂owo" wewn臋trznie ju偶 dane, ale jeszcze nie zapisane i nie przypisane na sta艂e jakiej艣 cz膮stce m贸zgu.
Siedz臋 wi臋c sobie i pisz臋, a tu niespodziewanie 艣wi臋ta Edyta Stein w艂膮cza si臋 w moj膮 debat臋 ze 艣wiatem (gminnym). S艂owo, w s艂owo. Jota, w jot臋, my艣l, w my艣l. Jakby 艣ledzi艂a mojego bloga i by艂a na bie偶膮co. Co ja m贸wi臋, jakby go ze mn膮 wsp贸艂redagowa艂a. Co za ulga. Jakie szcz臋艣cie. Ona - filozof i 艣wi臋ta. Kole偶anka, przyjaci贸艂ka Romana Ingardena. Naukowiec, nie tylko w akademickiej fenomenologii. Stworzy艂a now膮, nie-now膮 nauk臋 „Science of the Cross”, stoi wi臋c w trakcie roku szkolnego zawsze ze mn膮 i z moimi uczniami pod krzy偶em na katechezach (nawet w tej dziedzinie chc膮 mnie r贸偶ni s膮dzi膰 np. sekretarz gminy!).
"The first hour of your morning belongs to God... Only the person who renounces self-importance, who no longer struggles to defend or assert himself, can be large enough for God's boundless action.
'Every true prayer is a prayer of the Church; by means of that prayer the Church prays, since it is the Holy Spirit living in the Church, Who in every single soul 'prays in us with unspeakable groanings'.
“The limitless loving devotion to God, and the gift God makes of Himself to you, are the highest elevation of which the heart is capable; it is the highest degree of prayer. The souls that have reached this point are truly the heart of the Church.”
'In order to be an image of God, the spirit must turn to what is eternal, hold it in spirit, keep it in memory, and by loving it, embrace it in the will.'
'My longing for truth was a single prayer'.
'The nation... doesn't simply need what we have. It needs what we are.'
“The world is in flames. The conflagration can also reach our house. But high above all flames towers the cross. They cannot consume it. It is the path from earth to heaven. It will lift one who embraces it in faith, love, and hope into the bosom of the Trinity.
The world is in flames. Are you
impelled to put them out? Look at the cross. From the open heart
gushes the blood of the Saviour... Bound to him, you are omnipresent
as he is. You cannot help here or there like the physician, the
nurse, the priest. You can be at all fronts, wherever there is grief,
in the power of the cross. Your compassionate love takes you
everywhere, this love from the divine heart. Its precious blood is
poured everywhere soothing, healing, saving.
The eyes of the Crucified look down on you asking, probing. Will you make your covenant with the Crucified anew in all seriousness? What will you answer him? “Lord, where shall we go? You have the words of eternal life.” (III.2.Elevation of the Cross, 14 September 1939)
The eyes of the Crucified look down on you asking, probing. Will you make your covenant with the Crucified anew in all seriousness? What will you answer him? “Lord, where shall we go? You have the words of eternal life.” (III.2.Elevation of the Cross, 14 September 1939)
PS.1
Dzisiaj najwi臋kszy sukces osi膮gn膮艂 Andrzej (i Kapaony), bo dosta艂 telefon, 偶e zosta艂 oficjalnie licealist膮 w bratersko-siostrzanej szkole.
PS.2
Istot臋 cz艂owieka mia艂em zg艂臋bia膰 z pomoc膮 ks. prof K.K艂贸saka, ale mi/nam umar艂. Prac臋 magistersk膮 trzeba by doko艅czy膰 przed w艂asn膮 艣mierci膮, no nie :)
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz