poniedzia艂ek, 30 kwietnia 2012

Vademecum - Chleb Norwidowski - Nowa Ewangelizacja

Dzisiaj 艣wi臋tuj臋. Nie dociera do mnie, 偶e to poniedzia艂ek. 艢wi臋tuj臋 po Vademecum. Z samej nazwy jest to  wydarzenie bardzo ewangeliczne. I艣膰 i prowadzi膰 innych 艣ladami wieszcza, kt贸ry jest jednym z najwi臋kszych chrze艣cija艅skich my艣licieli Europy - jest Kszta艂tem Mi艂o艣ci - Nowej Ewangelizacji.

艢wi臋tuj臋 ca艂ym sob膮, dzisiaj to znaczy, 偶e tak偶e w Internecie. Bo m贸j Internet wi膮偶e si臋 z objawieniem. Jest najlepszym narz臋dziem objawiania 艣wiata prawdy.
Samo tak wysz艂o, dzisiaj. Nie siad艂em do bloga, za to Facebook usiad艂 na mnie. Tam si臋 wypisa艂em. Wa偶niejsze, co prze偶y艂em, ni偶 - co napisa艂em. Tak jest zawsze, tzn. co dzie艅. 呕yj臋, prze偶ywam, pisz臋. Kto艣 mnie za r臋k臋 prowadzi przez ca艂e 偶ycie. Dzisiaj, a偶 do Singapuru  - ze wzruszeniem, w 艣lad za kt贸rym cz臋sto idzie modlitwa. Religijne wzruszenie Cyprian Norwid nazwa艂 jednym z najwi臋kszych - 艣ci艣le m贸wi膮c 'najs艂odszych' - dar贸w od Boga.

Skopiuj臋 par臋 komentarzy z wzmiankowanej powy偶ej Ksi臋gi Twarzy, ikony XXI wieku:
1) Komentarz do procesji z darami podczas mszy 艣w. rozpoczynaj膮cej VIII VADEMECUM:

 Niesiemy wino, kt贸re stanie si臋 Krwi膮 Chrystusa
op艂atek, kt贸ry stanie si臋 Cia艂em Chrystusa
i Chleb Norwidowski
kt贸ry sta艂 si臋 symbolem naszych dzia艂a艅.
Chcemy si臋 dzieli膰 dobrem i m膮dro艣ci膮 ze wszystkimi -
- tak, jak jest zapisane w motto naszej szko艂y:
„Kto pracowa艂 na mi艂o艣膰, 
ten potem z mi艂o艣ci膮 pracowa膰 b臋dzie”
Kamie艅 wzgardzony sta艂 si臋 fundamentem.

2) Na zapytanie ks. 艁T z Wo艂omina - "gdzie to i co to?" pod moim postem i zdj臋ciami - "Strachowskie VIII Vademecum, czyli w korowodzie weselnym rodzic贸w Cypriana Norwida" - to co艣 jak poch贸d-pielgrzymka przez wieki z wieszczem na czele :) W臋dr贸wka wzd艂u偶, w poprzek, w g艂膮b naszej to偶samo艣ci i naszej krainy nazwanej RzN. Bo 25 kwietnia 1818 roku jechali t臋dy nowo偶e艅cy, Ludwika ze Zdzieborskich z Janem Norwidem. W Strach贸wce w onczas mieszkali, parafi臋 mieli w Sulejowie pw. Tr贸jcy 艢wi臋tej ♥".
2) "Dobrze nam si臋 wsp贸艂pracowa艂o. I za to mu dzi臋kuj臋 i Opatrzno艣ci, 偶e mieli艣my taki czas" (Lech Wa艂臋sa). Gwoli tylko historycznej i lokalnej 艣cis艂o艣ci wspomn臋, 偶e czu艂em si臋 uhonorowany faktem, 偶e dosta艂em Anio艂a Str贸偶a Ziemi Wo艂omi艅skiej w swojej kategorii, w tym samym roku, co 艣p. Marsza艂ek Wies艂aw Chrzanowski "za ca艂okszta艂t". RIP.
3) "Jezus jest Panem, Jezus jest Panem, On jest Panem Ziemi Tej!" - RzN!! Czy uwierzycie, 偶e wczoraj jedyny raz 艂za mi si臋 w oku zakr臋ci艂a, w艂a艣nie na tej pie艣ni po komunii! Dlatego za p贸藕no z艂apa艂em za kamer臋 ♥ ♥ ♥"
4) Ja - "Trwa dewastacja ko艣cio艂a, ko艣cio艂贸w - brzydot膮"... PB - "uwa偶am, 偶e ksi膮dz to pasterz i powinien dba膰 o swoj膮 owczarni臋, niestety dzisiaj musi by膰 managerem, in偶ynierem budownictwa, bankierem, urz臋dnikiem, znawc膮 sztuki itd. jedni si臋 w tym sprawdzaj膮, a inni nie, jak w 偶yciu - co za du偶o to nie zdrowo"... ja - "Uwa偶am, 偶e nie w tym jest sedno problemu. Pasterzowi ludzie pomog膮. B膮d藕 dobrym cz艂owiekiem, a do艣wiadczysz dobra, m贸wi艂 pewien rekolekcjonista. Tak偶e w prowadzeniu parafii. Nie mo偶na budowa膰 ko艣cio艂a bez ludzi, poza lud藕mi. Dla dobrego pasterza g艂贸wnym problemem jest zna膰 owce swoje. Nie mo偶na pozna膰 zza o艂tarza, ani poprzez kol臋d臋. Przez konfesjona艂? - owszem, ale nie wystarczy, cho膰by ze wzgl臋d贸w statystycznych. Trzeba kocha膰 ludzi! By膰 otwartym! Spotyka膰 si臋! Rozmawia膰! Utrzymywa膰 ludzkie relacje! Ze wszystkimi (na miar臋 ludzkich mo偶liwo艣ci)! Benedykt XVI zach臋ca ksi臋偶y tak偶e do aktywno艣ci w Internecie! it. To, czego oczekujemy od innych i my im czy艅my, bez rozr贸偶niania na duchowny, nie-duchowny! Kto jest naszym bli藕nim? - odpowied藕 jest w przypowie艣ci Jezusa i dotyczy WSZYSTKICH. Nb. kap艂ani nie s膮 w niej przedstawieni w korzystnym 艣wietle :)"
5)  I chyba najwi臋ksze prze偶ycie dnia - ci膮g odkry膰 i komentarzy, a偶 po Singapur, pod najkr贸tszym wpisem, tylko z dw贸ch s艂贸w - "Chwa艂a organizatorom ♥ - potem pop艂yn臋艂o "wrogom przebaczam z ca艂ego serca, bo tylko w przebaczeniu mo偶na 偶y膰 pe艂ni膮 偶ycia... Niezwykle prze-偶ycie! 艢piewak nie 偶yje? Timothy Chong (1960-1999), zostawi艂 偶on臋 i pi臋cioro dzieci. 呕yje, s艂ucham jak 艣piewa o mi艂osierdziu, wszystko jest tu - 艂膮cznie z przypomnieniem o kanonizacji s. Faustyny. Timothy, jeste艣 mi bliski, cho膰 pi臋膰 minut temu wcale ci臋 nie zna艂em. I twoja 偶ona (nie pomy艣l sobie 藕le) i twoje dzieci. Ciekawy jestem, jak sobie radz膮, jak wygl膮daj膮, jak si臋 modl膮 w duchowej 艂膮czno艣ci z tob膮 i czy 艣piewaj膮 t臋 koronk臋 i litani臋? Bardzo bym chcia艂 by膰 z tob膮 i porozmawia膰 o wszystkim, co pozna艂e艣 za 偶ycia i po 艣mierci. 

Mistyczny Ocean Mi艂osierdzia jest bli偶ej ka偶dego z nas, ni偶 to nawet jeste艣my w stanie sobie wyobrazi膰 ♥ Ka偶demu, kto odchodzi z tej ziemi, wezwany do 呕ycia, 偶ycz臋 takiego spadku i dalszego trwania w modlitwie i pami臋ci jak tobie, Tymoteuszu z Singapuru. Dotar艂em twoim tropem a偶 tam.
Dzi臋ki tobie wiem, jak si臋 艣piewa Koronk臋 do Mi艂osierdzia w Medjugorie i 偶e dzisiaj wypad艂a 12-sta rocznica kanonizacji 艣w. s. Faustyny. W zwi膮zku z czym przeczyta艂em kazanie b艂. Jana Paw艂a II. Jego skr贸t jest bardzo interesuj膮cy w kontek艣cie dzisiejszego dnia i Vademecum.

"Duch, kt贸ry w Tr贸jcy 艢wi臋tej jest Osob膮-Mi艂o艣ci膮... [to] szlak mi艂osierdzia, kt贸re odbudowuje wi臋藕 ka偶dego cz艂owieka z Bogiem, a zarazem tworzy tak偶e mi臋dzy lud藕mi nowe relacje braterskiej solidarno艣ci... pragn臋 dzi艣 przekaza膰 or臋dzie mi艂osierdzia nowemu tysi膮cleciu. Przekazuj臋 je wszystkim ludziom, aby uczyli si臋 coraz pe艂niej poznawa膰 prawdziwe oblicze Boga i prawdziwe oblicze cz艂owieka... [i] mi艂owa膰 mi艂o艣ci膮 g艂臋bok膮, kt贸ra polega na autentycznym sk艂adaniu daru z siebie. Tej mi艂o艣ci mo偶na nauczy膰 si臋 jedynie wnikaj膮c w tajemnic臋 mi艂o艣ci Boga... Jezus pochyla艂 si臋 nad wszelk膮 ludzk膮 n臋dz膮, materialn膮 i duchow膮... [w pierwotnym ko艣ciele] mi艂osierdzie nadawa艂o form臋 ludzkim odniesieniom, 偶yciu wsp贸lnoty, wyznacza艂o zasady podzia艂u d贸br. Z niego wyp艂ywa艂y "uczynki mi艂osierdzia" co do cia艂a i co do ducha. Tak oto mi艂osierdzie przybra艂o konkretny kszta艂t stawania si臋 "bli藕nim" dla najbardziej potrzebuj膮cych braci."

PS.
Musia艂em zrobi膰 pewne korekty we wczorajszym po艣cie, przez co pewne w膮tki nabra艂y wi臋kszej jawno艣ci, jasno艣ci, precyzji. W膮tki, kt贸re maj膮 ogromny wp艂yw na wypaczony obraz i 偶ycie dzisiejszej gminy Strach贸wka. Robi臋 to nie przeciw komu艣, ale dla kogo艣, tzn. dla nas wszystkich, dla dobra wsp贸lnego!

niedziela, 29 kwietnia 2012

O wydarzeniach egzystencjalnych

2.20 - nocna godzina. Bezsenno艣ci, dumania. Z臋by mi wypadaj膮, Gra偶yna si臋 gryzie, 偶e dom zaniedbany, albo jak to dzieci m贸wi膮 "nie ma nic do jedzenia", cho膰 bardzo mi smakuje salceson, a jej jaja z majonezem. Ale ani o to chodzi, co na stole, w lod贸wce, na pod艂odze, a nawet w kieszeni. I nawet ju偶 dawno nie o zdrowie. Najwa偶niejsze s膮 wydarzenia egzystencjalne. To, czym si臋 偶yje. W nich 偶yj臋. 呕yjemy? Na przyk艂ad, 偶e Marysia dzisiaj mia艂a kole偶ank臋 i bardzo prze偶ywa艂a, sprz膮ta艂a, kanapki z mortadel膮 robi艂a i o nic si臋 nie upomina艂a. O nic nie ma pretensji! Jakby to ona w pe艂ni odpowiada艂a za wszystko, co si臋 zdarzy podczas wizyty. Za warunki naszego 偶ycia. I akceptowa艂a.

Najwa偶niejsze s膮 wydarzenia egzystencjalne. To, czym si臋 偶yje. W nich 偶yj臋. Naprawd臋, poczu艂em si臋 jak duch czysty, kt贸ry tylko sprawami, a nie cia艂em 偶yje. Olek zdj臋cia zrobi艂, patrzy coraz ciekawiej na 艣wiat dooko艂a. Jutro Vademecum, odsuwa na chwil臋, na dzie艅, na dwa sprawy lokalne, konflikty i czyje艣 kwasy o wszystko, nawet o I Komuni臋. 呕yjemy pe艂ni膮 i wolno艣ci膮 - przez dzie艅, chwil臋? Z艂e mechanizmy naszego 偶ycia wsp贸lnego s膮 silnie zakorzenione, wr贸c膮, byle nie ze zdwojon膮 si艂膮.
Przy tej okazji wy艂azi, nie da si臋 odsun膮膰, bo na pewno zamanifestowa艂o si臋 jako艣 i dzisiaj, 偶e pracownik, kt贸ry podejmuje decyzj臋 przeciwko dyrektorowi i przeg艂osowuje, swoj膮 postaw臋 niech臋ci przenosi na wszystkie wsp贸lne wydarzenia, jego/jej przecie偶 tak偶e, bo dotycz膮 szko艂y. Pracownik zwo艂uje posiedzenie gremium, kt贸rym kieruje, 偶eby podejmowa膰 decyzje o zak艂adzie pracy, w czasie integracyjnego wyjazdu pracownik贸w z dyrektorem... itd. Jak to si臋 nazywa? Anarchia? Stan hipokryzji prawnej? 呕adne sk艂贸cone kr贸lestwo si臋 nie ostoi. Przecie偶 kto艣 taki nie b臋dzie szczerze 艣wi臋towa艂 tej/swojej szko艂y!

Co to znaczy by膰 opozycj膮 w szkole? Do czego, kogo? Do zapis贸w prawnych (zewn臋trznych i wewn臋trznych)? Do dyrektora i innych os贸b wykonuj膮cych te postanowienia? Do uczni贸w i rodzin posy艂aj膮cych dzieci do tej szko艂y? Do organu prowadz膮cego? Ministerstwa?Do Boga Stw贸rcy i Prawodawcy?

Co to znaczy by膰 pos艂em, radn膮, senatorem ze swojego zak艂adu pracy, dla w艂asnej misji i dla tego zak艂adu pracy? Jakie to nak艂ada obowi膮zki, jakie daje prawa, nie tylko pisane, ale i zwyczajowe, ludzkie? Czy mo偶na 偶y膰 i dzia艂a膰, jakby si臋 nie by艂o pracownikiem tego zak艂adu, albo nie pe艂ni艂o funkcji pos艂a, radnej, senatora? Na ka偶dym posiedzeniu Rady Gminy, Rady Pedagogicznej, Vademecum...? Czy mo偶na (ew. jak d艂ugo) unika膰 zorganizowania dyskusji lub wzi臋cia udzia艂u w rozmowie na temat sytuacji, kt贸ra powstaje wraz z wyborem w og贸le, a szczeg贸lnie, w sytuacji opowiedzenia si臋 po stronie opozycji? Zn贸w wracaj膮 podstawowe pytanie: dlaczego, po co, za, przeciw, do kogo, czego, jak z najwi臋kszym po偶ytkiem s艂u偶y膰 wszystkim? Jak nowa sytuacja dotyczy jego/jej, zak艂adu pracy, w naszym przypadku - szko艂y, organu prowadz膮cego o艣wiat臋 gminn膮, dyrektora realizuj膮cego zapisy prawa, koleg贸w, kole偶anki, rodzin we wsp贸lnocie szkolnej, parafialnej, gminnej? 呕ycie nie jest takie skomplikowane, gdy si臋 w co艣 wierzy rozumnie.

To s膮 problemy i pytania do pos艂贸w, radnych, senator贸w ka偶dej gminy i ka偶dego zak艂adu pracy w Polsce! Je艣li kto艣 jest w takiej sytuacji powinien z mocy prawa i moralno艣ci zorganizowa膰 lub wzi膮膰 udzia艂 w dyskusji.  Nie tylko wpisami na w艂asnych blogach, co w og贸le jest nieporozumieniem, lub czyst膮 manipulacj膮, gdy si臋 na nich blokuje g艂osy innych. FUNKCJE PUBLICZNE S膭 S艁U呕B膭, NIE TYLKO OSOBIST膭 KARIER膭. Chc膮cemu nie dzieje si臋 krzywda. UPOMINAJMY SI臉 O KULTUR臉 DEMOKRATYCZN膭 - po wieku brak贸w w demokracji (PRL, w贸jt 艁apka).

Jakie skutki praktyczne rodzi nauczyciel b臋d膮cy w opozycji do w贸jta, organu prowadz膮cego, dyrektora (szko艂y)? Przedmiotowiec - skutki ograniczone. Wychowawca klas 4-6 problemy powa偶ne. Wychowawca nauczania zintegrowanego - skutki tragiczne dla wsp贸lnoty szkolnej. Roz艂amowe! Ma trzy lata by zwi膮za膰 ludzi z sob膮, ze swoj膮 wizj膮 szko艂y, gminy... Ma ku temu wiele sposobno艣ci - zebrania zatroskane, uroczysto艣ci klasowe, 艣lubowania, wycieczki, nawet I Komunie. To nowotw贸r bardzo z艂o艣liwy, ma szybko przerzuty, przenosi si臋 na ca艂膮 szko艂臋, parafi臋, gmin臋, stowarzyszenia... I wszystko bardzo toksycznie zatruwa. Tak lub siak nast臋puje alienacja pewnej grupy i pokusa, by stworzy膰 z nich grup臋 wyborc贸w. A lekarstwo jest takie proste - jawno艣膰 偶ycia publicznego, szczero艣膰, spotkania, rozmowy. I mi艂osierdzie - na lekcjach t臋 wersj臋 艣piewamy.

Wczoraj wpad艂em na, i zacytowa艂em pastora ko艣cio艂a Boskiej Nauki Josepha Murphy "Pot臋g臋 pod艣wiadomo艣ci". Dzisiaj kawa艂ek reklamowy z jego innej ksi膮偶ki "Prawa umys艂u" - „Cz艂owiek sam 艣ci膮ga na siebie cierpienie, chorob臋, b贸l i r贸偶norak膮 bied臋 ignoruj膮c prawa umys艂u i 艣cie偶ki Niesko艅czonego Ducha. Musisz odrzuci膰 przekonanie, 偶e B贸g jest istot膮 podobn膮 do cz艂owieka, przepe艂nion膮 ch臋ci膮 zemsty. B贸g jest uniwersalnym prawem, kt贸re nie jest m艣ciwe. B贸g nie jest osob膮 na nasze podobie艅stwo i naprawd臋 nie ma wzgl臋du na osoby (Dz 10, 34)”. „Pami臋taj, 偶e wola Bo偶a wzgl臋dem ciebie nie mo偶e by膰 sprzeczna z fundamentalnym d膮偶eniem Zasady 呕ycia do wyra偶ania Siebie poprzez mi艂o艣膰, pi臋kno, rado艣膰, harmoni臋 i wszelk膮 obfito艣膰...”

Przegl膮daj膮c strony o autorze i jego teoriach natrafi艂em na wypowied藕 internauty, w kt贸rej znalaz艂em troch臋 argument贸w do rozwijaj膮cej - wierz臋, 偶e nas obu - dyskusji z synem.
"Ksi膮偶ka jest przeznaczona zar贸wno dla os贸b wierz膮cych jak te偶 dla inteligentnych ateist贸w. Przede wszystkim za艣 do ludzi o otwartych umys艂ach. J. Murphy u偶y艂 w ksi膮偶ce afirmacji odwo艂uj膮cych si臋 do Boga poniewa偶 by艂 osob膮 wierz膮c膮, ale nie jest ju偶 dzi艣 tajemnic膮, 偶e wiara chrze艣cija艅ska zosta艂a utworzona na potrzeby 贸wczesnego ludu i ich poziomu rozumienia 艣wiata, a Biblia zosta艂a napisana za pomoc膮 kodu. Dzi艣 ju偶 cz臋艣ciej u偶ywa si臋 nazw Uniwersum, Nad艣wiadomo艣膰, Najwy偶sza Inteligencja=B贸g, pod艣wiadomo艣膰=tre艣膰 ukryta, cie艅, zagro偶enie=diabe艂. Pewnie my艣licie 偶e co艣 pomyli艂am, ale tak nie jest. Pod艣wiadomo艣膰 mo偶e zawiera膰 r贸偶ne tre艣ci, kt贸re kieruj膮 偶yciem cz艂owieka w pozytywny lub negatywny spos贸b w zale偶no艣ci od tego, co zosta艂o zmagazynowane. Najszybciej magazynuj膮 si臋 tre艣ci, kt贸rym towarzysz膮 intensywne emocje".

M贸j otwarty umys艂 odwo艂uje si臋 do Boga, a w艂a艣ciwie Bogiem 偶yje. Jestem wdzi臋czny rodzicom, 偶e mnie wychowali w wierze. Reszt臋 szlifowa艂em sam, a raczej 偶ycie. Wiara jest moim najwi臋kszym bogactwem. Oczywi艣cie - wiara rozumna, tzn. rozum nie da si臋 oddzieli膰 od wiary, a wiara domaga si臋 gotowo艣ci wyja艣nienia w ka偶dych okoliczno艣ciach. Kim jest B贸g? A, to prosz臋 bardzo, aby ka偶dy my艣l膮cy cz艂owiek mia艂 swoj膮 przemy艣lan膮 definicj臋. Najlepiej, 偶eby by艂a uzgodniona jako艣 z tzw. magisterium Ko艣cio艂a, bo po co komu zmaganie si臋 z oskar偶eniami o herezj臋 (cho膰 musi na to by膰 przygotowany, zw艂aszcza z najbli偶szego otoczenia ludzi tradycyjnie wierz膮cych, w tym tak偶e wielu duszpasterzy, kt贸rzy nie przejmuj膮 si臋 zbytnio przypowie艣ci膮 o zgubionej owcy). Na szcz臋艣cie mamy po swojej stronie 艣wi臋tych. Je艣li kto艣 ich lubi i dodatkowo poezj臋 to znajdzie wsparcie nawet u papie偶y (Karol Wojty艂a, "Pie艣艅 o Bogu ukrytym"). Nie sprowadzajcie wiary i religii do plepleple, z kt贸rym spotykacie si臋 najcz臋艣ciej. Gdyby plepleple by艂o obrazem prawdziwej religii, to ju偶 by jej nie by艂o. Szukajcie, piszcie swoje poematy o Bogu, tak lub owak ukrytym, albo wprost przeciwnie, bardzo objawionym. Powodzenia. Wtedy mo偶emy rozmawia膰 dalej. Jed藕my, nikt nie pyta :(

Najszybciej magazynujemy tre艣ci... na blogu, bo jest zapisem konkretnego 偶ycia, kt贸remu towarzysz膮 zawsze jakie艣 emocje. Czy偶 czego艣 podobnego nie zapisa艂em wcze艣niej, 偶e 偶yj臋 w - zwyk艂ych, samo艣wiadomo艣膰 si臋 k艂ania i poleca! - wydarzeniach? W bobrach, kt贸rych szukali wczoraj Olek z Marysi膮 i Ol膮? W zdj臋ciach, kt贸re s膮 obrazem 艣wiata czyim艣 dla kogo艣? W prze偶ywaniu adwentu Vademecum. I tak du偶o wi臋cej i du偶o dalej.
Chowam co艣 do lod贸wki o 5.35 i cieszy mnie widok, kt贸ry ujrza艂em. S膮 w臋dliny, maj膮 to, co lubi膮, chyba. Potem b臋d膮 inne atrakcje emocjonalno-inteletualno-duchowe i festyn. Zosia ma zaj臋cia na uczelni. Jasiek ma Lectio - w chaplaincy - Divina i Ricardo z W艂och. Hela z 艁azarzem s膮 na wyje藕dzie z pedagogiem w g贸ry. Bieszczady. Odk艂adaj膮, oszcz臋dzaj膮 na stypendiach i jedzeniu, ale jad膮. I dobrze, bo to jest najlepsza pedagogia i pedagog, skarb na ca艂e 偶ycie.

Na WP.pl daj膮 darmowe poradnictwo przeciw mobbingowi. Przyda膰 si臋 mo偶e wielu. Mnie te偶. Dobrze wiedzie膰! Mo偶na by膰 n臋kanym z r贸偶nych poziom贸w. Mam zapis echa serca, kt贸re na wspomnie zderzenia z kole偶ank膮 w pracy i napuszczanymi na mnie rodzicami zwariowa艂o podczas badania. Ba, nawet przez m臋偶a. R臋koczyny? - wszystko jet u nich mo偶liwe. I te notorycznie odrzucane zaproszenia do spotka艅 i rozmowy w ich sps!
Pojecha艂em do ko艣cio艂a ma msz臋 Vademecum. Odpowiada艂em g艂o艣no ksi臋dzu celebransowi, 艣piewa艂em, modli艂em si臋 szczerze. R臋k臋 poda艂em wszystkim na znak pokoju. Przejecha艂em tras臋 do Sulejowa robi膮c zdj臋cia, nagrywaj膮c filmiki, poka偶臋. Koncertu w Sulejowie wys艂ucha艂em, oklaski bi艂em g艂o艣no.
Wr贸ci艂em o 15.00 do domu.Gdybym mia艂 czapk臋-niewidk臋 pojecha艂bym na plac przed szko艂a. Popatrze膰. Jest si臋 lub si臋 nie jest realist膮. Nie mo偶na realizmu zawiesi膰 tylko w jakim艣 zakresie. Realizm jest wymagaj膮cy - albo ca艂o艣膰, albo woluntaryzm.
Nie mog艂em na placu wda膰 si臋  cho膰by w takie dialogi, wielce mo偶liwe"
- Jak si臋 ma Cyprian Norwid? W domy艣le, 偶e u was.
- Nic nie wiem, o czym wa膰pan m贸wi?
- Nie s艂ysza艂e艣 wa艣膰 o planach z pa艂acem w Chrzesnym?
- S艂ysza艂em, nie s艂ysza艂em i c贸偶 z tego?
- Chodzi mi o to, co tam ustalili?
- Domy艣lam si臋 przecie, tego w艂a艣nie nie wiem, ale tak w og贸le, same og贸lniki, co艣 w komunikacie Mazovii czyta艂em.

- A u was? Taka impreza, to pewnie te偶 macie jakie艣 z nim plany?
- Kto, znaczy? I z kim?
- Gmina przecie, znaczy z Norwidem, wieszczem-nie-byle-jakim.
- Wieszcz wiele nauczy膰 nas mo偶e, ale chyba tylko od takiego 艣wi臋ta jak dzisiaj lub u Michaelit贸w. Ch臋tnych do nauki w naszej gminie nie wida膰. U nas przecie jak wie ca艂y powiat, nie ma wsp贸lnoty (MWS), w贸jt i inni, kt贸rzy co艣 znacz膮,  siebie szachuj膮, podejmuj膮 uchwa艂y, planuj膮, decyzje jakowe艣 w ukryciu chowaj膮. Ja za maluczki. Po co mam po placu chodzi膰 i oczami 艣wieci膰. Dzisiaj mo偶e i by艂oby cacy-cacy, jakby艣my razem konie kradli i kultur臋 tworzyli, a jutro zn贸w si臋 nie znamy, Bro艅  Bo偶e przyzna膰 si臋 do mnie na Sesji Rady. Fuj! wypluj wa艣膰 to s艂owo-zaperzysz zobaczysz, to bardzo przes膮dni ludzie..
- To masz babo placek a i waszci zazdro艣ci膰 si臋 nie wa偶臋. Trudne 偶ycie, tak 偶y膰 w udawaniu, by si臋 nie narazi膰. Uwa偶aj waszmo艣膰, bo ci臋 jeszcze siewc膮  nienawi艣ci obwo艂aj膮.
- Tote偶 pisz膮 i pisz臋 na Berdycz贸w. Mo偶e kto kiedy przeczyta i z艂apie si臋 za g艂ow臋, nad t膮 ciemn膮 masa.
- Daj Bo偶e, daj Bo偶e na licz臋. Jestem prawie pewny.

Co z t膮 Strach贸wk膮, panie Lisie XXI wieku? Po dzisiejszym dniu! Vademecum numer Osiem.

PS.
Brakuje nam bardzo inteligentnych rozm贸w. Bardzo brakuje, nie bardzo inteligentnych, wystarczy jako-tako. Polskie wykszta艂cenie nie daje podstaw do samodzielnego my艣lenia i odwagi my艣lenia, wi臋c brak rozmowy, to proste. Napisa艂 o tym profesor-fizyk UJ i przeprosi艂 uczni贸w i student贸w. Jan Pawe艂 II te偶 potrafi艂 przeprasza膰 publicznie i oficjalnie za winy systemu religijnego, kt贸rego czu艂 si臋 cz膮stk膮. A my?

sobota, 28 kwietnia 2012

Pami臋tnik patriotycznego spo艂ecznika

Samorz膮dowa gmina, to miniaturka pa艅stwa. Jak by艣my chcieli, 偶eby by艂o w kraju, albo na w艂asnym terenie, to sprawd藕my jak jest tu lub tam, albo na odwr贸t. Idea艂u wsp贸lnoty nie ma nigdzie, dopiero w niebie.

Wie艣ci z boku z艂e. Mama w szpitalu po upadku w domu. Siostry z艂e na mnie, 偶e si臋 nie interesuj臋. Chc臋, musz臋 znale藕膰 r贸wnowag臋 wie艣ci i samopoczucia?
Modlitwa nie jest usprawiedliwianiem siebie, ani oskar偶aniem kogo艣, nikogo. Z tego punktu widzenia - psychologicznego, spo艂ecznego - jest czysta jak 艂za. W modlitwie dzisiejszej, jak w pozosta艂e dni, jest to, co by艂o? Co b臋dzie i co jest? - tak mo偶na mniema膰, na podstawie ca艂ej teologii i dotychczasowego 偶ycia.
To, co by艂o - w modlitwie - u mnie wygl膮da tak - nie-ja-Ty-B贸g-Mi艂o艣膰-Chrystus-pok贸j-dobro...

Metafizycznie, w potocznym rozumieniu i eschatologicznie, po ko艣cielnemu - jest u mnie OK. Wi臋c tak偶e filozoficznie i psychologicznie. Za to spo艂ecznie? - pozrywane wi臋zi, poprzestawiane na g艂ow臋 znaczenia, ba艂agan niezno艣ny i zawiniony. Zawiniony przez kogo艣 i zakonserwowany przez lata. Skutki spad艂y na wszystkich . "Jego krew na nas i na dzieci nasze" - krzyczeli ludzie 偶膮dni widowiska, nie pomni na skutki spo艂eczne i inne, kt贸re ujawni膮 si臋 w czasie. W wi臋kszo艣ci znamy opowie艣ci ewangeliczne, ale kto zastanawia si臋 nad skutkami Ewangelii - Dobrej Nowiny? Skutki s膮 wszechogarniaj膮ce w wymiarze kultury. Nawet rola Watykanu w historii dwudziestu wiek贸w lud贸w i narod贸w nie wszystko pokazuje. Czasem lepiej sztuka. W艂adca pier艣cieni?

Gmina jest miniaturk膮 pa艅stwa. A my - obywatelami ma艂ej i wielkiej spo艂eczno艣ci. Ma艂a i wielka Ojczyzna? Rozbierzmy j膮 na czynniki pierwsze, przeanalizujmy. "Wszystko wi臋c, co by艣cie chcieli, 偶eby wam ludzie czynili, i wy im czy艅cie".
Z艂ota zasada z Ewangelii 艣w. Mateusza, dobrze brzmi, ale nie jest taka oczywista po zastanowieniu, a na pewno nie 艂atwa w realizacji. "To, co chcesz, 偶eby ludzie o tobie my艣leli, ty my艣l o nich. To, co chcesz, 偶eby ludzie do ciebie czuli, ty czuj do nich. Tak, jak chcesz, 偶eby ludzie z tob膮 post臋powali, ty post臋puj z nimi". No i w og贸le "nie s膮d藕cie, aby艣cie nie byli s膮dzeni". To wszystko m贸wi nam Ewangelia - Dobra Nowina. A ja mam za godzin臋 pojecha膰 na spotkanie przed I-Komunijne do parafii i mam straszny op贸r wewn臋trzny i dr偶enie! Jedna osoba wychodzi z jednego posiedzenia, ja - z drugiego. Milczenie zabije nas wszystkich, albo "tylko" strasznie powykrzywia. Ja twierdz臋 i g艂osz臋, 偶e trzeba o tym rozmawia膰 w pe艂nym 艣wietle, inni - 偶e trzeba milcze膰 i z konsekwencj膮 wart膮 lepszej sprawy, milcz膮. Ale nie znam os贸b, kt贸re by si臋 chcia艂y ze mn膮 teraz zamieni膰. Z ksi膮偶ek? Na przyk艂ad 艣wi臋ty Jan-Maria Vianney. Ciekawe spostrze偶enie przy okazji - nawet kleryka艂owie w przypadku 艣wi臋to艣ci nie maj膮 pretensji, 偶e pomija si臋 tytu艂 "ksi膮dz". 艢wi臋to艣膰 jest lekarstwem na wszystkie problemy :-)

Wszystko potrafi w udawanym 偶yciu spo艂ecznym jakiej艣 "wsp贸lnoty" lokalnej pi臋knie wygl膮da膰, dop贸ki kto艣 nie spr贸buje jak najszczerzej opisa膰 swoich stan贸w wewn臋trznych i stosunk贸w mi臋dzy lud藕mi, z imionami, funkcjami, rolami... Najgorsze jest chyba milcz膮ce udawanie poprawno艣ci (nie tylko politycznej).

A ja bym chcia艂 tylko szczero艣ci, prawdy. Najlepiej - w duchu ewangelicznym. Nie znam i nie potrzebuj臋 innej Dobrej Nowiny. Link, kt贸ry da艂em do szczero艣ci i prawdy jest z ciekawej strony, o oczywistych i najbardziej spornych w艣r贸d nas sprawach, przez kt贸re nie mo偶na nawet przeprowadzi膰 spokojnego posiedzeniach Rady Pedagogicznej, albo innych spotka艅 i zgromadze艅. Ka偶dy z nas znajdzie tam co艣 dla siebie :-)

Nikt nie mo偶e uwolni膰 si臋 ca艂kowicie od pytania, czy wszystko zrobi艂, aby zaistnia艂a/rozbrzmia艂a rozmowa o naszych sprawach. Zda艂em sobie spraw臋, 偶e moim akcesem do rozm贸w publicznych o naszym 偶yciu wsp贸lnym, by艂o w艂asnor臋cznie namalowane og艂oszenie i zaproszenie, kt贸re wywiesi艂em na s艂upie w ostatnich dniach kwietnia 1981 roku. Chyba za to dosi臋g艂a mnie zemsta po latach od by艂ego ustroju, kt贸ry sta艂 si臋 systemem my艣lenia dla ca艂ych pokole艅.

Pisz臋 pami臋tnik spo艂ecznika - w gminie, w kt贸rej zrobi艂o si臋 laurowo i ciemno. Pami臋tnik m贸j tak偶e "ogryzmolony i w siebie pochylon – Ob艂臋dny! ale偶 – wielce rzeczywisty". Od paru lat jest w formie bloga. Broni臋 zdrowego rozs膮dku i wiary rozumnej od pierwszego plakatu przybitego do drzewa lub s艂upa w 1981 roku. Jak na razie haker raz mnie zniszczy艂, 5 grudnia 2012 w dniu II tury wybor贸w mi臋dzy kandydatem Piotrkiem, a starym w贸jtem Kazikiem.
Tym, kt贸rzy jednostronnie widz膮 nasz 艣wiat, g艂osz膮c, ze powinienem zamilkn膮膰, nie chc膮 widzie膰 prawdy, 偶e kto艣 roznosi艂 plakaty i g艂osi艂 swojego bloga i publikowa艂 od cha艂upy do cha艂upy, od posesji do posesji, przez ponad 16 lat. 呕yjemy w drukowanym, szeptanym, i dzi艣 na szcz臋艣cie tak偶e internetowym 艣wiecie, XXI ju偶! wieku. Ja najbardziej korzystam z tej ostatniej mo偶liwo艣ci (formy). M贸j los jest jakim艣 odbiciem los贸w Polski na prze艂omie wiek贸w. A blog tak偶e echem odbytych i nieodbytych rozm贸w. Po powrocie w grudniu 1980 z Francji w rozmowie ze szwagrem powiedzia艂em, 偶e gdyby nam wolno艣膰 mia艂a si臋 nie uda膰, to dalej 偶y膰 nie warto. Chyba nie zdajecie sobie sprawy, co prze偶ywali艣my wtedy, w tamtym pokoleniu. To nie by艂a gra o popularno艣膰 albo stanowisko (samo)rz膮dowe.
Boli ogromnie, 偶e dzisiaj ci, co korzystaj膮 z wolno艣ci (a nawet z funduszy europejskich) zainteresowani s膮 g艂贸wnie gr膮.

"Borat" by艂 zakazanym filmem w Kazachstanie, bo nadmiernie roz艣miesza艂 tym krajem? Dzisiaj podobno staje si臋 b艂ogos艂awie艅stwem marketingowym, zainteresowa艂 i 艣ci膮ga turyst贸w. Tak b臋dzie w naszej gminie z moim blogiem, pami臋tnikiem spo艂ecznika i innymi publikacjami w Internecie (na czele z nie艣miertelnym "Ziarnem Solidarno艣ci"). Po tym zdaniu nie postawi臋 znaku zapytania :-)

PS.
Jak si臋 czuj臋 przed jutrzejsz膮 niedziel膮? Wspaniale. PRZE呕YJ臉 CHWIL臉 WOLNO艢CI! - nie tylko festyn i koncert. Dlaczego, a偶 tak? Bo TAK, ni mniej, ni wi臋cej. Znajd臋 si臋 w艣r贸d przyjaznych ludzi. Co mnie cieszy na my艣l o mszy 艣wi臋tej? To samo. Ju偶 teraz mam w oczach uczni贸w ubranych w historyczne stroje, chodz臋 w艣r贸d nich u艣miecham si臋, szukam uj臋膰, robi臋 zdj臋cia. Mog臋 chodzi膰 w艣r贸d nich, szuka膰 uj臋膰, robi膰 zdj臋cia. Nie czuj臋 si臋 spi臋ty, nie musz臋 nikogo pyta膰 o zgod臋, nikt mi/nam 艂aski nie robi, 偶e jestem/艣my u siebie, w ukochanej RzN. Rzeczpospolita Norwidowska ma lat 11, Vademecum jest po raz 贸smy! Panie i panowie "magnaci", kt贸rzy chcecie zaw艂adn膮膰 (zaw艂aszczy膰) gmin臋 i parafi臋. Jeszcze Polska nie zgin臋艂a!

Jak si臋 czuj臋? - co za wa偶ne diagnostycznie pytanie - o ca艂膮 wsp贸lnot臋 lokaln膮, gmin臋, parafi臋 i szko艂臋. Po samopoczuciu u艣wiadomionym i objawionym nie tylko mnie poznacie. Cz艂owiek jest niezwyk艂ym bytem. Osob膮 obdarzon膮 najwy偶sz膮 godno艣ci膮, woln膮 i zdoln膮 ponosi膰 pe艂n膮 odpowiedzialno艣膰 za swoje s艂owa i czyny. Ci, kt贸rzy boj膮 si臋 ujawni膰 swoje my艣li, podzieli膰 艣wiadomym s艂owem o sobie i otaczaj膮cej rzeczywisto艣ci, przepadn膮 z kretesem. S膮 niedojrzali duchowo, osobowo艣ciowo, niezdolni do dojrza艂ych zachowa艅 spo艂ecznych. Oby jak najszybciej byli zdemaskowani i nie szkodzili ju偶 wi臋cej nikomu. Bo nie wierz臋, 偶e co艣 opisz膮 z tego, co np. jutro b臋d膮 prze偶ywa膰, z nami, obok nas, w ko艣ciele, w szkole... albo nie wyjd膮 nawet z domu!

pi膮tek, 27 kwietnia 2012

Link znaczy ogniwo


W pierwszej modlitwie dnia punkt zetkni臋cia z Bogiem (wieczno艣ci膮, duchem?) rozci膮gam na ca艂y dzie艅. Tak to (u mnie) dzia艂a. Dla samej modlitwy, 偶eby zaistnia艂a, wa偶na jest pami臋膰 i to偶samo艣膰, one pozwalaj膮 mi si臋 modli膰, one w艂a艣ciwie s膮 punktem zetkni臋cia z Bogiem (wieczno艣ci膮 duchow膮). To, co pozna艂em, czego do艣wiadczy艂em nada艂o kszta艂t mojej wierze rozumnej. Ale w pierwszej modlitwie dnia ten ma艂y punkcik (mniejszy ni偶 ziarno gorczycy) rozci膮gam przed siebie, na ca艂y m贸j/nasz 艣wiat. Jest w tej (nowej, osobowej) przestrzeni wirtualnie? realnie? wszystko, co si臋 dzi艣 zdarzy. Wierz臋, 偶e bardzo REALNIE.

Kiedy tak sobie pisz臋, mam przed oczami zadania maturalne z analizy przebiegu funkcji. Parabole, hiperbole, r贸wnoleg艂e, styczne itd. Czy mo偶na w og贸le co艣 powiedzie膰 o Kr贸lestwie Bo偶ym bez przypowie艣ci? Literackich, matematycznych, innych.

Do innej przypowie艣ci potrzebny b臋dzie jeszcze nasz pies. To by艂a scenka z wczoraj, dobrze, 偶e sobie j膮 przypomnia艂em i podyktowa艂em z 艂贸偶ka przed za艣ni臋ciem kompletnym Olkowi, ten by艂 pod r臋k膮. We藕 kartk臋, d艂ugopis i zapisz:
"Wychodz臋, morda na kanapie, on w swoim psim 艣wiecie, ja w swoim - ludzkim, z kultur膮, Bogiem itd."

Musz臋 t臋 melodi臋 rozpisa膰 na nuty, albo ten skr贸towy zapis prze艂o偶y膰 na melodi臋. Za艣piewa膰? Mo偶e si臋 uda.

Wczoraj rano wyszed艂em na werand臋, a tu cielsko, morda i 艣lepia we mnie wpatrzone s膮. Remi(giusz). Sympatycznie by艂em zaskoczony. Bo normalnie Andrzej si臋 nim zajmuje, wi膮偶e, karmi, nie karmi, odwi膮zuje z d艂ugiej alpinistycznej liny. Pies - alpinista, my go asekurujemy, a mo偶e te偶 odwrotnie, jak to w "Osobnym 艣wiecie" :)

Sympatycznie jest zobaczy膰 co艣 偶ywego, u艣miechni臋tego z rana, gdy rodzina wyjedzie.
Reszt臋 dopisa艂em sobie. Wymy艣li艂em, czy domy艣li艂em w spontanicznym dialogu?
- ty jeste艣 w swoim psim 艣wiecie
- a ja w swoim - ludzkim - bycie 艣wiadomym, z kultur膮
- a B贸g?
- B贸g jest w 艣wiecie kultury
- czy tylko? Nie ma Go w moim?
- nawet je艣li jest w twoim, to nie masz sposobu, ani do艣wiadczy膰, ani przekaza膰 innym (stworzeniom)
- chod藕, to ci臋 uwi膮偶臋, robi臋 sprytn膮 贸semk臋 na linie, kt贸rej si臋 nauczy艂em na obozie 偶eglarskim, alpinistom te偶 si臋 przydaje, a i mnie, bo jest znakiem niesko艅czono艣ci w matematyce.

Take艣my sobie pogadali, z wielkim po偶ytkiem dla obu. On dosta艂 nagrod臋 za pos艂usze艅stwo i dobre maniery (nawyki) - p贸艂 kotleta schowanego w chlebie, ja - ca艂kiem ciekaw膮 przypowie艣膰.
Wiara, religia, kultura... Wczoraj siostra profesor Zdybicka du偶o powiedzia艂a w linku, kt贸ry da艂em.
Mnie bardziej polecia艂y my艣li w stron臋 w艂asnych do艣wiadcze艅, w klasie trzeciej na katechezie. Oni kiedy艣 bardzo si臋 zdziwili, 偶e psy i koty nie maj膮 duszy. A maj膮 kultur臋?
Roman Ingarden da艂 ciekawy opis struktury 艣wiadomo艣ci i dusza u niego jest g膮bk膮, kt贸ra nasi膮ka wszystkimi odcieniami naszych do艣wiadcze艅 艣wiadomych bardziej i mniej, ka偶dy czyn si臋 na niej odciska konsekwencjami metafizycznymi, barwami t臋czy istnienia cz艂owieka - bytu 艣wiadomego, OSOBY.
W takich analizach dusza, duch, "ja" czyste, podmiot 艣wiadomo艣ci (strumienia prze偶y膰 艣wiadomych) przeplataj膮 si臋, 偶e nie rozdzielisz... i "nie przefruniesz tamt臋dy jak ptak".

"Dalekie wybrze偶a ciszy zaczynaj膮 si臋 tu偶 za progiem". Dobrze, 偶e mog臋 si臋 na kogo艣 powo艂a膰, da膰 link w Internecie, bo by mnie powiesili za herezj臋. Dzisiaj w艣r贸d nas rz膮dzi a-intelektualizm (艂agodniejsza forma anty-). Przecie偶 nie tylko w rezydencjach i pod strzech膮, ale nawet w ko艣cio艂ach, wiejskich, miejskich parafii. Nawet Karol Wojty艂a nie mia艂by szans u nich, gdyby nie zosta艂 papie偶em. Nawet ju偶 - i od zawsze - b艂ogos艂awiony! Utopiliby go w 艂y偶ce wody. Kto ma odwag臋 my艣le膰 i si臋 dzieli膰 swoim my艣leniem, to spo艂eczno艣ci lokalne (bo nie wsp贸lnoty) obdarz膮 go szybko epitetem "siewcy nienawi艣ci", by zrobi膰 miejsce dla pseudo-lider贸w anty-duchowo-intelektualnych. 艁atwo ich pozna膰, nie m贸wi膮 nic o realnym 艣wiecie i samych sobie, tylko o w艂asnych planach, tzn. jak chc膮 innych (nas wszystkich) urz膮dzi膰. Smutne, przykre bardzo. Przecie偶 i tak jasna i jawna strona rzeczywisto艣ci - kt贸rej jeste艣my ogniwem - zwyci臋偶y. Biada im. Kulawi przewodnicy 艣lepych prowadz膮cy na manowce kultury cz艂owieka XXI wieku. Dla niekt贸rych by艂oby lepiej, gdyby si臋 w og贸le nie urodzili.
To nie s膮 艂atwe i przyjemne zmagania. Z lud藕mi, kt贸rzy nie chc膮 si臋 spotyka膰, rozmawia膰 i boj膮 si臋 jas(w)no艣ci, jak diabe艂 艣wi臋conej wody? Wszyscy mieszka艅cy maj膮 prawo wiedzie膰, o co nam chodzi! O co si臋 spieramy! To s膮 prawa zapisane w konstytucji RP, w ustawach samorz膮dowych i 艣lubowaniu radnych! Nikomu nie robimy 艂aski, 偶e jeste艣my samorz膮dowcami i stowarzyszeniami (NGO!). Ile ju偶 by艂o zaprosze艅 z naszej (jasnej) strony! To s膮 STRASZNE ZDERZENIA, kt贸re musz膮 ka偶dego wyprowadzi膰 z r贸wnowagi, MUSZ膭 wstrz膮sa膰 ka偶dym duchowym cz艂owiekiem. To walka koncepcji i anty-koncepcji. S艂owa 偶ycia - ze s艂owem anty-. Przypowie艣ci i anty-przypowie艣ci.

Link znaczy ogniwo. Religio - wi臋藕. Moja teologia Internetu przychodzi mi z pomoc膮 w samotnym 艣wiecie osobnym. Zn贸w mamy czas b艂臋d贸w i wypacze艅. Sekty i herezje by艂y zawsze. Jezusa zabili. Zbawienie przysz艂o i przychodzi przez krzy偶, nawet 艣mier膰 na nim. Potem jest zmartwychwstanie. Norwid doczeka艂 si臋 go w pokoleniu p贸藕nych wnuk贸w. Nie mog艂o by膰 inaczej, bo prawda zwyci臋偶a, wcze艣niej, p贸藕niej. Nie ma tak, 偶e nigdy. Jeste艣my jej ogniwem. OSOB膭 - z obrazem i podobie艅stwem Boga wyrytym na wieki.

Jak mo偶e gdzie艣 si臋 zdarzy膰, 偶e nie w艂adza samorz膮dowa, ale jeden nauczyciel chce zniszczy膰 ca艂膮 szko艂臋, bo mu si臋 nie podoba nazwa, hymn i sztandar, dyrektorka, zesp贸艂 koleg贸w i kole偶anek, bo ma w艂asne plany bud偶etowe i wyborcze? Mam odwag臋 nazwa膰 to wprost patologi膮 偶ycia spo艂ecznego (i publicznego). 艢cie偶k膮 na manowce - dla doros艂ych i dla uczni贸w szko艂y! Gdzie mo偶e powsta膰 taka herezja i sekta? Poszukajcie na mapie Polski. Mog艂oby tak si臋 zdarzy膰, gdyby wszyscy zamilkli i odwr贸cili oczy. Bo boj膮 si臋 wej艣膰 w sp贸r intelektualny z kim艣 nadmiernie emocjonalnym, z kim trudno lub nawet si臋 nie da zwyczajnie rozmawia膰? Wi臋c czy oczywisto艣膰 wsp贸lnego dobra (i jawno艣ci) ma przegra膰 z kra艅cow膮 form膮 (chorobliwej) prywaty? Ale to ju偶 by艂o w naszych dziejach. Nawet Konstytucja 3 Maja musia艂a przegra膰 z takimi na d艂ugi czas, z wydatn膮 pomoc膮 s膮siad贸w, ale nie na zawsze.
Ka偶dy ma prawo mie膰 swoje pomys艂y na gmin臋 i szko艂臋 i tworzy膰 organizacje i programy alternatywne. Ka偶dy mo偶e by膰 w opozycji w jakich艣 cia艂ach statutowych - w demokracji to normalne. By膰 jawn膮 opozycj膮? Tak. Tajn膮 pi膮t膮 kolumn膮? Nie.

W naszej gminie 3 Maja te偶 jest zal膮偶kiem przysz艂ego 艣wi臋ta gminnego, na pami膮tk臋 nie tylko J贸偶efa Sobieskiego, ale za艂o偶ycielskiego zebrania Solidarno艣ci RI/1981. Bo przecie偶 nie tylko mojego 艣wi臋ta, Kapaona, J贸zefa K. By艂em tylko malutkim i szarym ogniwem wielkiej historii gminy i Polski. Musi najpierw jednak nadej艣膰 nowe patriotyczne pokolenie z otwartymi g艂owami i - osobistym i historycznym - sumieniem. Na tym punkcie te偶 jestem baaardzo emocjonalny. Do 艂ez.

Przypomnia艂em sobie niespodzianie - tak dzia艂a nasza kognitywistyka - opowie艣膰 maturalnego kolegi o 艣mierci ojca. Kr贸tka by艂a bardzo. - Zawsze by艂 bardzo aktywny, po pracy zajmowa艂 si臋 pszczo艂ami, a jak przeszed艂 na emerytur臋, usiad艂 w fotelu. Siedzia艂, siedzia艂 i umar艂.

Do偶y艂em tej chwili szcz臋艣liwej, 偶e jestem naraz ojcem w艂asnym dzieciom, i bytem przed-emerytalnym, i ojcem z opowie艣ci kolegi, i koleg膮 m艂odszych kole偶anek i koleg贸w z pracy, i siewc膮 nienawi艣ci i siewc膮 ziarna Solidarno艣ci i katechet膮 od Dobrej Nowiny i autorem bloga i... i... i. Gdzie jestem? Tam, gdzie mnie ca艂y 偶yciorys i wiara rozumna (Fides et ratio) zaprowadzi艂y. Jak膮艣 wsp贸艂czesn膮 g艂upot膮 (zboczeniem?) jest udawania kogo艣 innego? - 70-latek na przyk艂ad 40-latka, albo innego m艂odzie艅ca, byle nie siebie, byle wiek oszuka膰, a raczej publik臋 - a przecie偶 ka偶dy wiek i ka偶da pora nios膮 艣wiat艂o i co艣 najwa偶niejszego w naszym 偶yciu! I w ca艂ym naszym 艣wiecie co艣 sobie i innym odkrywaj膮! Dla wszystkich! Wzbogacaj膮! Ach, ci oszu艣ci, kt贸rzy chc膮 by膰 艣wiata demiurgami, a nie ogniwami!

Na polanie za d臋bami pami臋ci pi臋knie si臋 zieleni膮 i biel膮 zawilce, trawy i inne zio艂a. Bywa艂y tam kiedy艣 drzewa zwalone czasem, wiadomo wierzby s膮 nietrwa艂e. Zachowa艂y si臋 zdj臋cia bajeczne z nimi i z Ja艣kiem i Zosi膮 w kwiatach. Mieli 2 i 3 lata. Takie s艂odziutkie maluchy, jeszcze bez rodze艅stwa. Dzisiaj tylko zawilce bez zmian, te same. Moja to偶samo艣膰 te偶. Ale mam zupe艂nie inny stosunek do przysz艂o艣ci. Wtedy, wiadomo, nie by艂o miejsca na deliberacje, trzeba by艂o 偶y膰 i opiekowa膰 si臋 narybkiem i stadem. Dzisiaj? A! - to co innego. Prawie nic ju偶 nie musz臋. Niech zawilce sobie kwitn膮 co roku, ich sprawa. Mnie ju偶 wiosna nawet nie obchodzi, tyle, 偶e jest praktyczna, nie trzeba pali膰 (w piecu). I tyle :-)

PS.1
Trwa przeci膮ganie ogniwa ci膮g艂o艣ci historycznej z zagubionym ogniwem ewolucji spo艂eczno-politycznej?

PS.2
Budz臋 si臋, 偶yj臋, pisz臋 jak to leci/lecia艂o. Nie przeciwko komu艣, by艂emu w贸jtowi, obecnej radnej, koledze/kole偶ance w pracy, wszystkim i wszystkiemu? - bzdura! Pisz臋 ZA! Budz臋 si臋, myj臋, modl臋, 偶yj臋, pisz臋 DLA. Na 艣wiadectwo TEGO, CO JEST WE MNIE I DOKO艁A MNIE. Szkoda, 偶e jest tak ma艂o realist贸w na (naszym) 艣wiecie.

czwartek, 26 kwietnia 2012

Jeszcze raz - (NIECHCIANY) REALIZM

Zapisuj臋 to, co dzieje si臋 w jednej osobie - w 偶yciu wewn臋trznym, duchowym - J贸zefa K. Na zewn膮trz mnie jest przewa偶nie to samo, z pewn膮 zmienno艣ci膮 i cykliczno艣ci膮. Poniewa偶 nie przemeblowujemy si臋 cz臋sto, ten sam st贸艂, okno, za nim d臋by pami臋ci annopolskiej. Cz臋sto za oknem biegaj膮 koty, wiosn膮 i latem tak偶e wiewi贸rki i ptaki na drzewach, rzadko sarna, zaj膮c, jastrz膮b. O tej porze roku jest zielono na ziemi i bia艂o od zawilc贸w.

Najciekawsze dla mnie jest to, co w 艣rodku. Zw艂aszcza ka偶dego poranka, nowego pocz膮tku. W duchowej osobie? - tak jest zawsze.
Nie m贸wi艂bym z Bogiem i o Bogu, gdybym nie 偶y艂 w ciele. Cia艂o - to nie tylko moja sk贸ra, t艂uszcz itd. ale wszystkie nasze/moje sprawy rodzinno-materialne. Od pocz膮tku kszta艂towania si臋 puli genowej, po ostatni w艂os bia艂y na g艂owie i te, co mi wypad艂y. To - w moim przypadku - Kapaonowie, Borutowie, Kr贸lowie, Jackowscy, Wiatrowie, Srokowie, Legionowo, Szczucin, Warszawa, Annopol, Strach贸wka. Oczywi艣cie, tak偶e sprawy jak najbardziej bie偶膮ce: Vademecum za trzy dni, Rzeczpospolita Norwidowska ca艂a, I Komunia 20 maja, szko艂a, parafia i gmina, ze wszystkimi ich dobrymi i s艂abymi stronami, przede wszystkim histori膮, tak偶e z konfliktami.
Po艣rodku tego wszystkiego, i z tego, szukam rano Ca艂o艣ci i siebie, relacji w艂a艣ciwych. Religio - znaczy relacje i jeszcze bardzo wiele rzeczy. Nie jestem sam. Nikt nie 偶yje i nie umiera dla siebie. Jestem powi膮zany z... na ile starcza mi otwarto艣ci, odwagi intelektualnej, uczciwo艣ci. Kr贸tko m贸wi膮c, na ile pos艂u偶臋 si臋 wiar膮 i rozumem (swoj膮 pe艂ni膮 i ca艂o艣ci膮 osobow膮).

Gdyby wszyscy si臋 odkryli i podzielili sob膮, swoim 艣wiatem wewn臋trznym - na ile mog膮 i potrafi膮 - ale偶 艣wiat by zaja艣nia艂! Ale sta艂oby si臋 jasno. 艢wiat, Ludzko艣膰 staliby si臋 szcz臋艣liwsi? Uwa偶am, 偶e TAK. Nie po to jest 艣wiat艂o, by pod korcem sta艂o. Nie po to s膮 potencja艂y, by je blokowa膰 (wi臋zi膰, z ogromnym nak艂adem si艂).
Tylko tyle? Tak, tyle. Mnie wystarcza. Na przyk艂ad cieszy mnie teraz, 偶e starszaki (Gra偶yna, Zosia, Andrzej) wyjechali z domu raczej w dobrym humorze i mo偶e wr贸c膮 w takim? "Maluchy" 艣pi膮, cho膰 ju偶 od 12 lat nie w ko艂ysce. Je艣li Gra偶yna wr贸ci w pogodnym nastroju (co bardzo rzadziutkie), a nawet w mi臋dzyczasie zadzwoni z dobr膮 wiadomo艣ci膮 (bardzo rzadziutkie i od niej niezale偶ne) - to mnie wystarczy na amen. Nie my艣l臋, ani czekam na jakie艣 nie wiadomo co, gdzie艣, gdzie nigdy ludzie nie bywali. Takie refleksje przychodz膮 nagle, niespodzianie i ods艂aniaj膮 to, czego mo偶e nie wiedz膮 podr臋czniki filozofii i psychologii. 呕ycie i 艣mier膰, w moim wieku, zale偶y od dzi艣 i od teraz. Od tego, co najbardziej realne.

"Assunta Norwida jest zapisem poszukiwa艅 cz艂owieka, jego samotno艣ci, rozerwania pomi臋dzy sko艅czono艣ci膮, a niesko艅czono艣ci膮, egzystencji w艣r贸d sprzeczno艣ci i pr贸by znalezienia drogi pomi臋dzy nimi. Rozdarcie Pascala, rozpacz Kierkegaarda, krzy偶, mi艂o艣膰 romantyczna, samotno艣膰, rozum, wiara... panoramiczny i bardzo realistyczny obraz ludzkiego losu"

I smutki ludzkie, prawie smutki Bo偶e –
Znam po nazwisku;
Zawi艣ci chude bra艂em na obro偶e
W piekie艂 ognisku.
...
Dlatego znam ci臋, Realno艣ci – wdowo!
I znam tw膮 艣liczno艣膰,
I powiem tobie tylko jedno s艂owo:
„ Ty艣… jak… publiczno艣膰.”

Czy ludzie dzisiejszych salon贸w samorz膮dowych (innych raczej nie ma na wiejskim terenie, bo niestety wyj膮tkiem s膮 plebanie tak go艣cinne jak proboszcza Czajkowskiego, kiedy艣 w Strach贸wce, dzisiaj w Sulej贸wku) nie zachowuj膮 si臋 podobnie, jak w czasach Cypriana Norwida "niech臋tni wobec realizmu, kt贸ry jest dla nich czym艣 nieestetycznym, nietaktownym, zak艂贸caj膮cym etykiet臋" i - przede wszystkim - plany wyborcze!

"...Zwierciad艂o p臋knie,
Kandelabry si臋 skrzywi膮 na realizm".

Na Facebooku gmina (miasto) Zielonka zaprasza na transmisje obrad Rady Miasta, a u nas kochana radna cenzuruje histori臋 gminy. Ciesz臋 si臋 z ka偶dej nowej strony internetowej po艣wi臋conej naszej gminie. Ucieszy艂em si臋 tak偶e ze strony "Ma艂e historie tworz膮 histori臋 艣wiata...". Od razu wpisa艂em pochwalny komentarz (na pocz膮tku nie by艂a w艂膮czona funkcja moderowania komentarzy, ukazywa艂y si臋 od razu po wpisaniu) i zareklamowa艂em na Facebooku. Po jakim艣 czasie M脫J KOMENTARZ ZOSTA艁 USUNI臉TY. P贸藕niej wpisa艂em komentarz pod postem o niemieckich osadnikach. Uwa偶a艂em to za swoj膮 elementarn膮 powinno艣膰. Bo jestem aktywnym, bardzo zaanga偶owanym spo艂ecznie, religijnie, samorz膮dowo mieszka艅cem, zak艂ada艂em w ka偶dej wsi Solidarno艣膰 w bardzo trudnych czasach, w Rozalinie 13 maja 1981 roku modlili艣my si臋 na wie艣膰 o zamachu, by艂em w贸jtem, w rozali艅skiej szkole modlili艣my si臋 z od-wiecznym radnym Krzy艣kiem i dyrektork膮 Ma艂gosi膮 z bratem (ju偶 ksi臋dzem) Markiem z Taize, o pojednanie,  sp臋dzili w niej tydzie艅 ciszy i skupienia przyjaciele, w tym obecny wyk艂adowca Nauki Spo艂ecznej Ko艣cio艂a i obecny starosta powiatu legionowskiego, moi dalsi przodkowie i rodzice przyja藕nili si臋 z kolejnymi nauczycielami i dyrektorami/kami - Wojnarowicz, Dobrowolscy, Wachowicz. Jestem katechet膮, wi臋c pewne obrazy utkwi艂y w pami臋ci np. dyr. Dobrowolskiej, kt贸ra na wie艣膰 o 艣mierci Andrzeja Kr贸la przyprowadzi艂a ca艂膮 szko艂臋, by pomodli膰 si臋 za przyjaciela.  Maria, wdowa, poprowadzi艂a do figury Matki Bo偶ej w Ogrodzie, bo cia艂u Andrzeja "ju偶 nic nie potrzeba, on w niebie". Cz臋艣膰 historii o Kr贸lach z annopolskiego Ogrodu i ich przyja藕ni z Dobrowolskimi us艂ysza艂em od matki by艂ego w贸jta 艁apki.

Zawsze mnie interesowa艂 okres niemieckiego osadnictwa w historii gminy, w najwi臋kszym stopniu dotyczy przecie偶 moich najbli偶szych okolic. Mamy w zapiskach rodzinnych ciekawe 艣wiadectwo. Da艂em z niego cytat pod wzmiankowanym postem, czeka艂em na tzw. moderacj臋, czyli akceptacj臋 autorki bloga. Nie doczeka艂em si臋. Zamiast tego ukaza艂o si臋 w innym miejscu, na innym blogu (m臋tne) wyja艣nienie, 偶e pisanie historii Strach贸wki ma inaczej wygl膮da膰. Pierwszy wpis brzmi jak zaproszenie do nadsy艂anie materia艂贸w i utrzymywanie zainteresowania i kontaktu ("Pocz膮tkowo miejsce to b臋dzie zawiera膰 fotografie, dokumenty, informacje dost臋pne w tej chwili. Bez wzgl臋du na chronologi臋. Potem b臋d臋 segregowa膰 wpisy zgodnie z porz膮dkiem historycznym...").

Daj臋 wi臋c tutaj tre艣膰 wpisanego przed ponad tygodniem komentarza:

"Obecno艣膰 niemieckich osadnik贸w pozostawi艂a 艣lady w nazwiskach spotykanych na naszym terenie i we wspomnieniach rodzinnych. W roku 1924 burza zwali艂a wierzb臋 przed naszym domem. By艂o to wielkim prze偶yciem dla wszystkich domownik贸w, kt贸rzy zostawili nam swoje wierszowane opisy:
"Ty艣 nasz domek otula艂a
zieleni膮 wspania艂o-z艂ot膮
my艣my pod tob膮 siadali
czytali, szyli z ochot膮.
Ciebie Niemcy posadzili
p贸艂tora wieku temu,
ty艣 tu pole ocienia艂a
rolnikowi poczciwemu..."
Autorka, Maria Kr贸lowa przyja藕ni艂a si臋 z dyr. szko艂y w Rozalinie Dobrowolsk膮 oraz nauczycielk膮 Janin膮 Wojnarowicz贸wn膮, kt贸ra mieszka艂a w Rozalinie w czasie wojny. Odwiedzali si臋 wzajemnie, sp臋dzali razem 艣wi臋ta. Doje偶d偶a艂 do nich m贸j ojciec z Warszawy." 
Radna, autorka bloga, cytuje wypowied藕 mieszkanki Rozalina, w kt贸rej wyst臋puje wojenna dyrektorka szko艂y Wojnarowicz(贸wna?) Mam inne zdarzenia i epizody z jej udzia艂em, ale nie b臋d臋 ju偶 pr贸bowa艂 korespondowa膰 ze stron膮 www.strachowka-historia.blogspot.com, z nazwy -  historyczn膮?! Przykre.
Zamiast normalno艣ci, spotkania, rozmowy, wol膮 podzia艂y i ci膮g艂e konflikty. Ma艂e historie tworz膮 histori臋 wi臋ksz膮, je艣li kto艣 ich nie ocenzuruje  :(
Blog szanownej radnej ma jeszcze w tytule "... z kart historii Strach贸wki"?? Autorka robi na nim z histori膮 co chce, a jak uczciwy, szanowny, mniej lub bardziej poczciwy i lubiany - co jest spraw膮 gustu - mieszkaniec spyta lub sprostuje, dla naszego wsp贸lnego dobra! - to dostanie etykiet臋 "siewcy nienawi艣ci" i zn贸w zrobi si臋 spi臋cie/fatalny klimat, albo awanturka taka lub owaka, przy najbli偶szej okazji, mo偶e nawet na Radzie Pedagogicznej, byle nie spotka膰 si臋 i nie om贸wi膰 spornej sprawy np. w swoim w艂asnym stowarzyszeniu! Kwitnij demokracjo! Kwitnij szacunku dla gminnej historii i mieszka艅c贸w!!
PS.
Nie by艂oby ostatnich akapit贸w, gdyby nie zaproszenie z Zielonki, do 艣ledzenia ich demokracji na 偶ywo w Internecie. S艂ucham i pisz臋. Mam g艂os jasny, przejrzysty z Zielonki i cenzur臋 we w艂asnej gminie!

艣roda, 25 kwietnia 2012

Scenariusz 艣wi臋to艣ci dooko艂a i w nas

1. Luwr sala malarstwa w艂oskiego XV/XVI w, jakbym by艂 w ramach, pejza偶ach, mi臋dzy obiektami?
2. W prefekturze Macon, Tours - przed艂u偶enie wizy i przes艂uchanie (mlle Destouche, Michel)
3. Autostop Hede-Taize, kierowca pyta o Walez臋
4. W bibliotece szko艂y j臋zykowej dla obcokrajowc贸w pani po偶ycza i zostawia mi w schowku gazety, kt贸re jej w przerwie na lunch odnosz臋 (wie, 偶e trafi艂 jej si臋 wyj膮tkowy czytelnik/student, ma zaufanie)
5. W TV Francuskiej pokazuj膮 zdj臋cia satelitarne Armii Czerwonej pod granicami z Polsk膮, analizuj膮 mo偶liwo艣膰 wej艣cia
6. Nag艂e znikni臋cie Roberta (do Kanady) - "Il est parti", je pars
7. Walka duchowa na - rozstaju - tu albo tu
8. Przejazd przez Niemcy, epizody drogi (Wv do Berlina Zachodniego, student wraca艂 z Maroka)
9. Berlin - Adam, zakupy, prezenty, butelka wina (2l) szynka..., PKP - granica-budz臋 si臋-pok贸j wewn臋trzny
10. Bo偶e Narodzenie w Legionowie
11. Annopol, Sylwester z Wie艣kiem i rozmowa pod gwiazdami
12. Wywiady u okolicznych ksi臋偶y proboszcz贸w, decyzja o zak艂adaniu Solidarno艣ci, s艂u偶ba historii narodu, w艂asnor臋czne plakaty-og艂oszenia, itd. reszta w notatkach "Ziarno Solidarno艣ci" (mi臋dzy ziarnem Solidarno艣ci a siewc膮 nienawi艣ci)

Tych punkt贸w dwana艣cie wczoraj by艂o mi podyktowane, wieczorem, p贸藕no po po艣cie. A dzisiaj jest rano i usi膮d臋 jeszcze na chwil臋. Si艂y zbior臋 przed wyjazdem. Oczy zamkn臋. Mantr臋 - mo偶e - powt贸rz臋. Cho膰 par臋 razy, 偶eby j膮, Jego, Ca艂o艣膰 zobaczy膰. Dajcie mi cho膰 chwil臋.

I oto znalaz艂em si臋 w klasie trzeciej Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Modlitwa jest pocz膮tkiem Lekcji? Wszystkiego? 艢wiata?
A praca z samym sob膮 i nad sob膮 jest pocz膮tkiem modlitwy. Sk膮d jest ta moc, kt贸ra potrafi zapanowa膰 nad sob膮 samym? Wolna wola, moje najg艂臋bsze „ja”. Zadanie kognitywne zada艂 mi tak偶e z samego rana Adam Cedro, na stronie norwidiana.blogspot. (A popo艂udniu podminowa艂 mnie kolejnym 艂adunkiem wybuchowym – o niesko艅czono艣ci)

W modlitwie nie jest wa偶na postawa, pozycja itd. To, co zewn臋trzne, cielesna, materialne - ma tylko s艂u偶y膰, pom贸c. Temat - nie ma wiary bez my艣lenia. Dlatego ka偶da modlitwa, a nie ma jej bez dzia艂ania Ducha 艢wi臋tego, Ducha Dobrego, Ducha Dobra w nas - jest zaproszeniem do my艣lenia i mo偶e by膰 nasz膮 najwi臋ksz膮 przygod膮, tak jak w 偶yciu b艂.b艂. Hiacynty, Franka, 艁ucji i siostry Faustyny. Zawsze jest wydarzeniem (miejscem) 艣wi臋to艣ci.
A tu nagle kto艣 kwiczy na lekcji. Kaza艂em im stan膮膰 obok 艣ciany, albo z nosem w tablicy, bo w 艂awkach siedz膮 uczniowie, stworzeni na obraz i podobie艅stwo... Kiedy zapisuj臋 na tablicy 艣wi臋tego Augustyna nie mam lat 60. Mam wtedy tyle lat akurat, jak wtedy gdy odkrywa艂em najwa偶niejsze sprawy swojego 偶ycia i swojej wiary rozumnej. Ubrany zosta艂em na zawsze w tamte lata, w tamto ubranie, zachowanie, lekko艣膰 kroku, 艣piew duszy i cia艂a.  A reszta te偶 mo偶e we mnie kwiczy?

Dlaczego w sobie mog臋 odkry膰 Pana Boga? - prawda, 偶e w sam raz pytanie dla klasy trzeciej.

Oni szukaj膮 w sobie odpowiedzi, a po gminnych drogach je藕dzi r贸wniarka, tak偶e z ty艂u szko艂y. Tu偶-tu偶 za oknem, podczas naszej religii. R贸wniarka drogowa to du偶a maszyna. B臋dzie gmina pi臋kna przejezdna z jednej strony na drug膮. Oby w 艣lad posz艂y tak偶e inne 艣rodki komunikacji - wszystkie telefony, kable, inter-nety. No, ale do dobrej komunikacji mi臋dzyludzkiej najwa偶niejszy jest otwarty cz艂owiek. Dzisiaj 艂atwiej porozumie膰 si臋 nam z Ameryk膮, ni偶 z niekt贸rymi mieszka艅cami. Sprawd藕cie np. na Facebooku. Gra偶yna pisze do Lucy po polsku, Lucy odpowiada po angielsku. Ameryka zagl膮da i wpisuje „like” lub komentarze pod polskimi postami. Naprawd臋 rodzi si臋 nowe globalne spo艂ecze艅stwo, zw艂aszcza w艣r贸d ludzi wierz膮cych.
Brytyjski think tank publikuje raport o znaczeniu wiary i religijno艣ci dla rozwoju spo艂ecze艅stwa obywatelskiego. Dowiaduj臋 si臋 o tym na profilu Fb Marii socjolo偶ki, kt贸ra ze swoj膮 pani膮 profesor by艂a w naszej trzyosobowej grupie dyskusyjnej Open-Space w Mar贸zie, gdzie zg艂osi艂em temat „Jak rozmawia膰 o warto艣ciach w gminie”. Widzia艂em j膮 tak偶e „Mi臋dzy ziemi膮 a Niebem”.
Nieobecni w debacie i milcz膮cy wok贸艂 ludzie wstrzymuj膮 rozw贸j spo艂ecze艅stwa obywatelskiego, chyba, 偶e s膮 zakonnikami/cami kontempluj膮cymi. Jeste艣my systemem naczy艅 po艂膮czonych kapita艂em spo艂ecznym. C贸偶 dopiero w ko艣ciele-mistycznym ciele Chrystusa.

Odpowiedzi dzieci:
- wymieniaj膮, 偶e w ko艣ciele, r贸偶aniec itp.
- bo jeste艣my stworzeniami Bo偶ymi
- bo Pan B贸g nas stworzy艂, wi臋c mamy w sobie jak膮艣 (jedn膮) Jego cech臋

Kl.6
Ko艅czymy (prawie) – film o „Dniu 13-stym” z ca艂膮 jego wymow膮, nauk膮 i tym, co niespodziane. Jutro zamieni臋 si臋 w katechetycznego krytyka filmowego? - mo偶e. Dzi艣 by艂oby za wiele tego dobrego :)

Kl.1
Przed modlitw膮 daj臋 im zadanie – „nim wstaniemy do modlitwy, pomy艣lcie nad pytaniem - czy na ziemi jest 艣wi臋to艣膰?
Potem modlitwa stosowna spontanicznie.
A na koniec ze zrozumieniem maj膮 powiedzie膰 w my艣lach „Ojcze Nasz” i zn贸w odpowiedzie膰, czy umiej膮 to robi膰 ze zrozumieniem. A z ilu cz膮stek si臋 sk艂ada? Kt贸ra jest najbardziej moja/twoja/nasza?

No i masz babo placek kolejny – musimy si臋 zatrzyma膰 „艣wi臋膰 si臋 imi臋 Twoje”, ale jakie? No to musi przyj艣膰 opowie艣膰 o jednym z najbardziej odwa偶nych (zuchwa艂ych) i m膮drych ludzi na Ziemi, Moj偶eszu? Poszed艂 na g贸r臋, bo inni si臋 bali „tam mieszkaj膮 bogowie, lub B贸g. Ale kim jest? Jak ma na imi臋?”
Poszed艂. Zobaczy艂, us艂ysza艂, zachowa艂 si臋 zgodnie z tym co dosz艂o do niego. - „ Ta ziemie jest 艣wi臋ta!” Nie wiedzia艂em, 偶e z g贸ry dostan臋 odpowied藕 na pytanie, kt贸re postawi艂em dzieciom na pocz膮tku, przed modlitw膮.
Jakie jest to imi臋? Jestem Kt贸ry Jestem. A jak to si臋 ma do tego, co ju偶 dzisiaj by艂o w kl. 3, 6? Dzie艅 katechetyczny jest jednym wielkim objawieniem – nie mo偶e nie uk艂ada膰 si臋 w ca艂o艣膰 ! Prawda jest niepodzielna. Ta – najwi臋ksza, najwa偶niejsza. Wystarczy zapisa膰 jeden dzie艅, szukaj膮c s艂贸w adekwatnych. To moja s艂u偶ba.

Rysuj膮 wybrany temat i pomys艂 z ca艂ej katechezy – ot, taka wizualizacja tego, co zas艂yszane i w ucho wpad艂o. Zwizualizuj prze偶yte tre艣ci zwerbalizowane w rytm afryka艅skich cymba艂贸w i b臋bn贸w, grany na sprz臋cie w艂asnej roboty, w czasie przed msz膮 艣wi臋t膮 w jakiej艣 kaplicy misyjnej. To nie tylko zabawa s艂owna, to forma kognitywistyki personalistyczno-religijnej. Nie ma wiary bez my艣lenia. U艣miechnij si臋 :)

Odpowied藕 na pierwsze pytanie przychodzi tak偶e w ko艅cowej modlitwie, tu偶 przed obiadem - „dzi臋kujemy Ci Jezu, 偶e si臋 urodzi艂e艣 i mieszkasz mi臋dzy nami i w nas. W nas jest 艣wi臋to艣膰 i mo偶e by膰 mi臋dzy nami.”

Kl.4
Poszukuj膮c adresu, znajduj臋 Ja艣ka post na temat samopoczucia po egzaminie. To czego szukam, znajduj臋 u Gra偶yny, po drodze wpisuj膮c komentarz. Taki jest 艣wiat, taka jest dzi艣 szko艂a, katecheza, wiara, ko艣ci贸艂... Bogu dzi臋ki.

Kl.2
Chc臋 pokaza膰 najprostsze obrazy Ostatniej Wieczerzy i Pierwszej Mszy i Pierwszej Komunii - historycznie. Moim zdaniem dzieci najbardziej potrzebuj膮 Jezusa, kt贸ry bra艂 ich r贸wie艣nik贸w na kolana. Nie teologii, zwyczaj贸w i upodoba艅 doros艂ych. Pomylenie nauk Mistrza z Ewangelii - bo jasno powiedzia艂, kto na kim ma si臋 wzorowa膰 w drodze do Niego??

Wracam. Wracamy ratami, Gra偶yna najp贸藕niej, odwozi艂a sprawdziany gimnazjalne do Wo艂omina.
Szko艂膮 do艣wiadczy艂em na chwil臋 wsp贸lnoty - pomog艂y kole偶anki staremu "sierocie", odwioz艂y. Mi艂o dojecha艂em z dobrym kierowc膮 i towarzystwem. W ci膮gu jednego dnia miewam r贸偶ny wiek, lat osiemdziesi膮t, kiedy si臋 budz臋, lat pi臋膰dziesi膮t za chwil臋, po kawie, trzydzie艣ci - id膮c i pogwizduj膮c do samochodu, jak m艂odzieniaszek, ubi贸r te偶 miewam nijaki do wieku, stanu, niczym si臋 wzoruj膮c, kieruj膮c, b臋d膮c katechet膮 od lat trzydziestu, czyli jakby od wczoraj zdziwiony, co chwila.

Gdybym mia艂 nagle pieni膮dze, na przyk艂ad wygra艂 w totka, lotka, lub byle co innego, to bym:
- wys艂a艂 ka偶demu z dzieci, ile komu potrzeba
- zrobi艂 z臋by
- pojecha艂 na basen i do sauny
- podleczy艂 to i owo, zgodnie ze wskazaniem fachowc贸w
- wyrwaliby艣my si臋 z Gra偶yn膮 do 艣wi膮tyni sztuki jakiej艣, z przystankiem w sklepach odzie偶owych
- dobrze by艣my si臋 poczuli i co艣 zaplanowali, opr贸cz remont贸w

Jakie to wszystko proste. Niczym w notatniku pod dat膮 - "Tours, 25 Octobre 1980: - Jacy my m艂odzi umieramy, mimo 80-tych urodzin. Nasz brat jedzie do Rzymu, a my ju偶 do grobu. Jeste艣 rencist膮, mo偶e kardyna艂em - co ty tam wiesz, niemowl臋 spraw kosmicznej codzienno艣ci. Zawsze jeste艣 niespodziany sobie i 艣mierci. Tak przed, jak i po odej艣ciu."
To by艂a reakcja na wiadomo艣膰 o 艣mierci stryja Aleksandra. Ojciec by艂 w tym czasie z pielgrzymk膮 w Rzymie z Rodzin膮 Rodzin.



wtorek, 24 kwietnia 2012

Osoba jest sanktuarium

Jak z krzy偶a zdj臋ty wstaj臋, ale wiem, 偶e przyjdzie chwila b艂oga nied艂ugo. Najpewniej po kawie, modlitwie, w ciszy. Na pewno zapisz臋. Cz艂owiek-osoba jest ekranem heideggerowskiego prze艣witu bycia i mojego osobistego istnienia. Obejmiemy si臋 z rozkosz膮. Jeszcze ten jeden dzie艅, ten jeden raz, ten jeden post, ta w艂a艣nie godzina.

Od d艂u偶szego czasu 偶yj臋 na drugiej stronie ksi臋偶yca, po drugiej stronie lustra? Ostatni rok posun膮艂 mnie o lat dwadzie艣cia na 偶yciostradzie. Czasem mam wra偶enie, jakbym naprawd臋 patrzy艂 ju偶 z drugiej strony i musz臋 powiedzie膰, 偶e nie jest to nieprzyjemne. Z nikim nie rozmawiam, nigdzie nie pojad臋, niczego nie kupi臋, niczego nie zrobi臋. Poczuj臋, prze偶yj臋, zapisz臋.
To nie s膮 wybory. To s膮 konieczno艣ci 偶yciowe. Moje? - no dobrze. Ale rodziny, dzieci? Czysta ekonomika? Nie tylko. Tak偶e kszta艂t 偶ycia wsp贸lnego w Polsce, w ko艣ciele, gminie i parafii. Ciii-sza. O tym si臋 nie m贸wi. Poprawno艣膰? - to pokojowy optymizm Platformy i wojenna retoryka PiS-u. Szary zwyk艂y cz艂owiek i jego rodzina nie s膮 podmiotem polityki. Nawet duszpasterskiej?

W ka偶dej chwili mog臋 sta膰 si臋, jak psa艂terza wiersze, sanktuarium. Jestem o-sob膮. Wiem, 偶e nie ka偶dy si臋 ze mn膮 zgodzi. A niekt贸rzy w og贸le nie uwierz膮 i nawet nie spr贸buj膮. Ci ostatni raczej w艂膮cz膮 telewizj臋, by czym艣 siebie i czas wype艂ni膰. Czyj膮艣 produkcj膮.

Czasem rynek prowadzi do pi臋knych wspomnie艅 i g艂臋bszych 藕r贸de艂. Tak by艂o wczoraj z nowym smakiem "Tymbarku", cytrynowo-mi臋towym. Krzysiek odkry艂 w sklepiku szkolnym i pocz臋stowa艂. Odwzajemni艂em toast wspomnieniami. W g艂owie pozosta艂 wa偶ny punt na mapie Polski. Reszta jest w Internecie. Zajrza艂em, nie pami臋ta艂em, 偶e tego jest tak du偶o i znacznie g艂臋biej idzie ni偶 pami臋膰 (przyczynek do s艂u偶by adekwatnym s艂owem, cho膰 t臋 m膮dro艣膰 dopiero wczoraj zapisa艂em). Swoj膮 drog膮 adekwatny i adwentowy id膮 blisko siebie. Noga w nog臋.

Tymbark sprzed dziewi臋ciu lat i wczoraj przy butelce znaczy艂 dla mnie wiele. Jak wiele? Zajrzyjcie. Nie tak cz臋sto si臋 uk艂ada litanie. To, co odkry艂em na w艂asnej stronie jest wa偶nym komentarzem do mojego 'dzisiaj'. Pisa艂em kiedy艣 to samo, co pisz臋 teraz - co do ducha. Wtedy jeszcze nikt w Strach贸wce nie wymy艣li艂 "siewcy nienawi艣ci", cho膰 nad tak膮 strategi膮 w贸jt 艁apka pracowa艂 dwadzie艣cia lat (16 za swoich czterech kadencji i cztery lata za plecami, jeszcze za mojej). By艂 mistrzem stawiania spraw na g艂owie. Prawdziwym samo-rz膮dowcem. Odwr贸ci艂 nawet znaczenia niekt贸rych poj臋膰. A ludzie nie mieli interesu broni膰 katechety przed w艂adc膮-satrap膮. Ani si臋 spostrzegli, 偶e za srebrniki, uk艂ady albo "艣wi臋ty" spok贸j sprzedali nie tylko mnie, ale zamienili s艂ug臋 Dobrej Nowiny na "siewc臋 nienawi艣ci". Co oni dzisiaj maj膮 w g艂owie?? Chyba nie m臋tlik, tylko zwyk艂e siano.

Zamiana poj臋膰 i okre艣lenie "siewcy nienawi艣ci" by艂o potrzebne w kampanii wyborczej w 2010, a i przydaje si臋 kandydatom/kandydatkom przed kolejnymi wyborami, cho膰 ja ju偶 nigdzie przecie偶 nie startuj臋 i nikomu nie zagra偶am. Ale wida膰 im "siewca nienawi艣ci" do czego艣 s艂u偶y nadal. Na przyk艂ad do wygodnego dzielenia mieszka艅c贸w na jakie艣 obozy. Uwa偶aj膮, to wida膰 i s艂ycha膰, 偶e jakie艣 (nad)u偶ycie/odniesienie do nienawi艣ci by膰 musi (papierek lakmusowy, czy listek figowy?). Pewnie s膮 i tacy, kt贸rzy wierz膮 g艂臋boko, na ile ich tylko sta膰, 偶e nie powinienem tego wypomina膰. W moim blogu to 艣wi艅stwo nad 艣wi艅stwami, w ich ustach to mi贸d. Tylko oni mog膮 wyci膮ga膰 "siewc臋" i nienawi艣膰, kiedy i jak chc膮, kiedy im wygodne?! Co dla nich niewygodne, ma zamilkn膮膰. "Audiatur et altera pars"!? - to mo偶e w Rzymie, ale nie u nas, wi臋c sps nie chce si臋 ze mn膮 nawet spotka膰 i rozmawia膰, jak cz艂owiek z cz艂owiekiem, by sobie wszystko patrz膮c w oczy przy ludziach powiedzie膰. Dobrze, 偶e s膮 inne NGO i 偶e b臋dzie I Gminne 艢wi臋to Stra偶ak贸w... w OSP R贸wne. 艢wiat idzie do przodu i si臋 demokratyzuje partycypacyjnie/partycypacynuj膮co :)

Osoba jest sanktuarium najwi臋kszym na 艣wiecie i Wszech艣wiecie. Pami臋tam kazanie w I艂awie, nad Jeziorakiem, na zako艅czenie biwaku. Andrzej Madej mnie prosi艂 o s艂owo na mszy polowej, le艣nej, jeziornej, komarowej. Ca艂y by艂em wtedy pod wp艂ywem lektury 艣w. Teresy, po osobistych bardzo dniach ciszy u kamedu艂贸w w Krakowie, wi臋c nic innego nie powiedzia艂em, tylko - "nie trw贸偶 si臋, nie martw, 偶e ko艅czy si臋 czas wspania艂y z Mistrzem Andrzejem i Nauczycielem Wyj膮tkowym i przyjaci贸艂mi nad wod膮 wielk膮 i czyst膮. B贸g sam wystarczy. Nie jeste艣 sam. Nie wyjedziesz st膮d sam. Solo Dios basta".

Podobnie koledze t艂umaczy艂em w Zegrzu nad zalewem, 偶e c贸偶, 偶e jaka艣 Olimpiada si臋 ko艅czy?! Rado艣膰 i pe艂nia w nas zostaj膮. Pe艂nia jest w nas, zosta艂a nam dana i zadana. To takie oczywiste. Jaka olimpiada? Jaki po niej 偶al?

A jednak dopiero dzisiaj m贸wi臋, jakby jeszcze bardziej 艣wiadomie, 偶e osoba jest najwi臋kszym sanktuarium Wszech艣wiata. Dosz艂o troch臋 lektur, do艣wiadcze艅, prze偶y膰, cho膰by kolejnych lekcji religii-katechez szkolnych. I encyklika "Fides et ratio" i s艂owa tego偶 autora do fenomenolog贸w w 2003 roku. A w Strach贸wce mamy ju偶 Zesp贸艂 Szk贸艂 im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej, kt贸rej uczniowie zdaj膮 dzi艣 egzamin ko艅cowy po gimnazjum, a pewien nasz absolwent pisze egzamin z polityki w Glasgow. C贸偶 im powiedzie膰? 呕e Duch 艢wi臋ty nie tylko nad nimi, ale i z nimi i w nich. Bo艣my osobami-sanktuariami Jego.

Wype艂niam swoj膮 powinno艣膰 publiczn膮, szykuj臋 teksty wierszy komunijnych, modlitw i komentarzy. To dobra praca, nawet wspania艂a... ale we wsp贸lnocie. Tam za艣, gdzie ka偶dy chce swoj膮 rzepk臋 skroba膰??? Ot cho膰by m贸wi膮 o tym kompetentne s艂owa, na kt贸re co i rusz natrafiam przy okazji - "Komentarz liturgiczny jest to cz臋艣膰 katechezy liturgicznej, podawana w postaci kr贸tkich poucze艅, zach臋t, wyja艣nie艅, wprowadze艅, podczas trwania liturgii... winien by膰 poprawny teologicznie i wcze艣niej sprawdzony przez kompetentn膮 osob臋 [np. katechet臋 z 30-letnim do艣wiadczeniem]".

Wype艂ni艂em swoje zobowi膮zanie. Dam wszystkie wyszukane materia艂y i teksty czyta艅 liturgicznych na 20 maja na stron臋 szko艂y, bo zwyk艂e nawet ich przejrzenie przynosi po偶ytek tak dzieciom, jak i doros艂ym. Zw艂aszcza w rodzinach, kt贸re k艂ad膮 nacisk na prze偶ycie religijne I Komunii w parafii WNMP i szkole RzN w Strach贸wce 2012.
Reszta nale偶y ju偶 do - wydaje si臋 - dobrze zgranego zespo艂u: ksi臋dza, rodzic贸w i wychowawczyni. B贸g okaza艂 mnie/nam swoje mi艂osierdzie. Alleluja :-)

PS.1
Zn贸w wyr膮ba艂em kawa艂 艣ciany na przodku w kopalni bytu ludzkiego. Nie ma popytu na ten towar, nie dopisz臋 nic do PIT-u.

PS.2
Jakie to niesamowite, 偶e w Ameryce czytaj膮 i komentuj膮 nasze posty na Facebooku pisane po polsku! A klasa pi膮ta, 偶e chcia艂a si臋 modli膰 艣piewan膮 Koronk膮 do Mi艂osierdzia po angielsku. K艂opoty z rozmow膮 (dialogiem) maj膮 tylko ci, kt贸rzy nie chc膮 rozmawia膰 z drugim cz艂owiekiem.

poniedzia艂ek, 23 kwietnia 2012

Wystarczy klikn膮膰... w adekwatne s艂owo

Jest bardzo kiepsko? Bardzo 艂yso? Bardzo 藕le? I tak i nie.
Skoro mam pe艂n膮 艣wiadomo艣膰! Skoro mog臋 i chc臋 si臋 modli膰? Skoro znam wiele przyk艂ad贸w, 偶e by艂o komu艣, gdzie艣, osobom, rodzinom, wsp贸lnotom wierz膮cych bardzo kiepsko, bardzo 艂yso, bardzo 藕le, a zaufali i wytrzymali. Ufam i ja. JEZU UFAM TOBIE. Zn贸w mi艂osierdzie wr贸ci艂o w moich my艣lach i s艂owach. Ale jak to przekaza膰 Gra偶ynie, najbli偶szym znaczy, oni tego samego do艣wiadczaj膮, ona najbardziej. Musi dzieli膰 zero na kilka cz臋艣ci i rozsy艂a膰 po 艣wiecie. I jeszcze mie膰 m臋偶a niezgu艂臋 niezarobkuj膮cego. Nic nie powiem, pomodl臋 si臋 jeszcze bardziej w ciszy. Moje s艂owa nic tu nie zmieni膮. Nic nie mog臋. Sobie m贸wi臋, otw贸rz oczy, patrz. Przysz艂a mantra, z ca艂ym 艂atwym i radosnym automatyzmem.

Wystarczy usi膮艣膰 na chwil臋 w ciszy, a tyyyyle si臋 zobaczy. Wystarczy klikn膮膰, zobaczy膰, zapisa膰... Mo偶e by膰 r贸偶na kolejno艣膰 :-)

To co b臋dzie moj膮 kolejn膮 czynno艣ci膮? Zgadli mo偶e co poniekt贸rzy, Youtube, Sorrowful Passion. Dobrze, 偶e zostawi艂em sobie linki w r贸偶nych miejscach, jak stacje drogi krzy偶owej. Wystarczy klikn膮膰.
W wiadomej na t臋 chwil臋 najtrudniejszej mojej sprawie-powinno艣ci publicznej przyszed艂 (prze)pi臋kny obrazek - "siostry szarytki zawieszaj膮ce na szyjach dzieci pierwszokomunijnych i ich rodzic贸w Cudowny Medalik siostry Katarzyny Laboure z rue du Bac". (Prze)cudny obrazek dla wszystkich znaj膮cych trudn膮 sytuacj臋, w jakiej tkwimy po uszy i po same dno wiary rozumnej."

Wyjechali艣my, dojechali艣my szcz臋艣liwie w sze艣膰 os贸b, z modlitw膮 po drodze, do szko艂y. Katecheza si臋 dzieje. Mia艂em w konspekcie dla klasy 2-giej "komunijnej" rachunek sumienia i KKK, ale nagle przysz艂o i ustawi艂o si臋 na czele to, 偶e „musz臋 dzieciom powiedzie膰, 偶e wychwalam ich, bo "zjedna艂y sobie m贸j jeszcze wi臋kszy szacunek i sympati臋, kiedy siedzia艂y spokojne w czasie mszy wczorajszej przede mn膮, a siostry szarytki w艣r贸d nich i czu膰 by艂o jakby jak膮艣 wewn臋trzn膮 postaw臋 potrzebn膮 do 艣wiadomego i g艂臋bokiego prze偶ycia tajemnicy spotkania z Jezusem pod postaci膮 chleba".
Najpierw trzeba dostrzec Boga 呕ywego, potem zapisy w dokumentacjach wszelakich.

Wi臋c mia艂a by膰 na lekcji 'spowied藕 i 艣piew', ale kwa艣na kapusta i kwaszone og贸rki nie chcia艂y 艣piewa膰 niekt贸rych piosenek, a nawet "moja mama m贸wi, 偶ebym nie uczy艂 si臋 偶adnych wierszyk贸w na I Komuni臋". I masz babo placek, a katechecie zgryzota. Kwas sk膮d艣 si臋 wylewa na te biedne dzieci, na t臋 biedn膮 klas臋, szko艂臋, parafi臋 i gmin臋. Problem wraca regularnie co trzy lata. Usu艅cie 藕r贸d艂o zakwaszenia, toksyczny liquor, a jasno艣膰 i rado艣膰 zaja艣nieje w艣r贸d nas. Kwas faryzeuszy.

Przecie偶 dzieci maj膮 wrodzon膮 rado艣膰 w sobie i chc膮 j膮 wy艣piewa膰, wymalowa膰, wyta艅czy膰 i wyrecytowa膰! C贸偶 dopiero dzieci szykuj膮ce si臋 do I Komunii! C贸偶 dopiero parafianie Matki Bo偶ej Wniebowzi臋tej? C贸偶 dopiero szko艂y Rzeczpospolitej Norwidowskiej, kt贸rej motto brzmi "kto pracowa艂 na mi艂o艣膰 ten potem z mi艂o艣ci膮 pracowa膰 b臋dzie..." wzi臋te od jednego z najwi臋kszych chrze艣cija艅skich my艣licieli Europy.
Niepotrzebnie si臋 wygada艂em z tym wszystkim na przerwie w gabinecie "na dywaniku". Nawet dyrektor ju偶 nie wierzy moim prze偶yciom (nauczycielko-katechetycznym), obserwacjom i opowie艣ciom, zosta艂em sam.

Czy gdybym wzni贸s艂 nad siebie i rozbi艂 o ziemi臋 laptopa, by艂bym cho膰 troch臋 podobny do Moj偶esza?
Duchu Dobry, Duchu 艢wi臋ty, Duchu Jezusa I Ojca, daj nam 艣wiat艂o, pok贸j, m膮dro艣膰 by艣my umieli rozpozna膰 i odrzuci膰 ducha z艂ego - by艂o medytacj膮 i modlitw膮 katechezy w klasie czwartej.

Przecie偶 ja tylko zapisuj臋!! Jak膮 moc, i jak g艂臋boko si臋ga dok艂adny, precyzyjny opis rzeczywisto艣ci i jej spraw. "Adekwatne s艂owo" - to S艂owo, kt贸re by艂o (i jest ) u samego Boga. Ale rozczyta艂em na koniec swoje powo艂anie!!! By膰 s艂ug膮 adekwatnego s艂owa!! Kt贸re zmierzy, czym jest g艂臋boko艣膰, wysoko艣膰, rozleg艂o艣膰... do szpiku ko艣ci i ostatniego tchnienia. Ka偶dy tak ma, kto uwierzy, spr贸buje i b臋dzie troch臋 膰wiczy艂 (wszystkie zmys艂owe kana艂y zbierania danych i przerabiania duchem, wiar膮 i rozumem). Kto si臋 na nikogo i na nic nie zamknie, lecz otworzy. A偶 po przejrzysto艣膰, jak m贸wi Taize.

Je艣li ci drudzy mieszka艅cy odrzucaj膮 ca艂膮 "nasz膮" (RzN) nauk臋, to wida膰 maj膮 jaki艣 sw贸j pow贸d i swoje wyt艂umaczenie. Mam prawo wi臋c powt贸rzy膰 - znane z niedalekiej historii pytanie - "za kogo mnie uwa偶aj膮". Skoro odrzucaj膮 nawet nauk臋 pierwszokomunijn膮? - to chyba za s艂ug臋 bardzo z艂ego ducha. No to miejmy odwag臋 nazwa膰 rzeczy po imieniu - si臋gn臋li艣my dna! Op臋tania, czy tylko nawiedzenia, og艂upienia i za艣lepienia doprowadzonego do granic wiary i niewiary? M贸wimy "gada i zachowuje si臋 jak nawiedzony". Przez kogo? Adekwatne s艂owo ma straszn膮 g艂臋bi臋 i moc.

Je艣li katechet臋 co艣 zdenerwuje i straci ducha w jednej klasie, to w drugiej odzyska. Ma艂o si臋 wie o, i uwzgl臋dnia obecno艣膰 religii i katechet贸w w szkole, w klasach, na co dzie艅 i w Radzie od 艣wi臋ta. Ale tak偶e w parafii, gminie i w og贸le wsp贸lnocie lokalnej. A oni maj膮 by膰 pos艂a艅cami Dobrej Nowiny o zbawieniu i jej s艂ugami. Maj膮 j膮 roznosi膰, rozpoznawa膰, ale i m贸wi膰 o dostrze偶onych niepokoj膮cych zdarzeniach, sytuacjach, obserwacjach. Ich rola w laicyzuj膮cym si臋 spo艂ecze艅stwie powinna by膰 wi臋ksza.  B臋dzie? Bo diakon贸w 艣wieckich na razie jest tylko dw贸ch! Wszystko prze艂amuje si臋 w ich/naszym konkretnym 偶yciu. O tym jest tak偶e ten blog i ka偶dy post - nie o sporze z by艂ym w贸jtem i obecn膮 radn膮. Oczywi艣cie, 偶e i katecheta - taki jak ja - jest uwik艂any w materi臋, k艂opoty bytowe, spory, histori臋 i konflikty wsp贸lnoty, w kt贸rej trwa wraz z (du偶膮) rodzin膮. Do艣wiadczam w pe艂ni 偶ycia cia艂a, wiary i rozumu. Wielu cia艂.

Kiedy staj臋 przed krzy偶em w ciszy – obmywam sw膮 dusz臋 w 藕r贸dle wody wielkiej, czystej, 偶ywej. Czy tylko ja? Teraz akurat z ca艂膮 klas膮 trzeci膮. To jest dar dla mnie i wszystkich uczni贸w. Stajemy w ciszy – s艂owa adekwatne znajduj臋 od 30 lat, odnajduj臋/my obraz i podobie艅stwo w sobie (uczniowie s膮 zaproszeni do tego samego) – Boga, Ducha Dobrego, 艢wi臋tego i Mi艂osiernego.

Nie wymy艣lam tego, co zapisuj臋. Nie budz臋 si臋 rano z my艣l膮, 偶eby kogo艣 opier-pier-pier, albo pochwali膰 pod niebiosa. To wszystko, co pisz臋, przychodzi wraz z otwarciem oczu, oddechem, spojrzeniem, obserwacj膮 tego, co jest i dzieje si臋 przed moimi oczami. Gdyby nie zdarzy艂o si臋 na katechezach w kl.2, 4, 0 itd – to bym nie spisa艂. A przecie偶 w ten spos贸b dosta艂em/dostali艣my ogromne, je艣li nie odkrycia, to ods艂oni臋cia wielkich prawd, np. - co to znaczy adekwatne da膰 rzeczy s艂owo, kt贸re jest s艂u偶b膮 cz艂owieka - cz艂owiekowi, kt贸ry jest kap艂anem bezwiednym, chyba, 偶e kto艣 z moich czytelnik贸w wychowa艂 si臋 i 偶yje w innym kr臋gu kulturowym, aseptycznym religijnie, muzu艂ma艅skim, poga艅sko-s艂owia艅skim...??

Otrzyma艂em/li艣my zaproszenie na I Gminne Obchody Dnia Stra偶aka (OSP R贸wne) w gminie! Proste? Nie u nas! - skoro to b臋d膮 PIERWSZE. Gminne!
Krok po kroku odbudowuje si臋 (odbudowujemy) gminny wymiar Strach贸wki, cho膰 nie w r贸wnym stopniu wszystkie organy i stowarzyszenia chc膮 wszystkich zaprasza膰, spotyka膰 si臋, rozmawia膰. Zwyczajnie, normalnie – wszystkich zapraszaj膮c, nikogo nie wykluczaj膮c, spo艣r贸d tych, kt贸rzy co艣 robi膮, robili, co艣 znacz膮, znaczyli – bo gmina to wsp贸lnota samorz膮dowa mieszka艅c贸w i terytorium. Wszystkich mieszka艅c贸w, a nie wybieranych, dobieranych wed艂ug jakich艣 kluczy!!!

Wi臋c i ja dosta艂em zaproszenie - zak艂ada艂em wszak Solidarno艣膰 RI w 1981, by艂em w贸jtem I Kadencji, Prezesem OSP w gminie, jestem katechet膮, ojcem wielodzietnej rodziny, autorem artyku艂贸w do prasy lokalnej i na blogach. Nie chc臋 i nie potrzebuj臋 chwa艂y, zaszczyt贸w. Nie po to wymieniam swoje role i czyny. Potrzebujemy tego wszyscy, 偶eby zn贸w by膰 normaln膮 gmin膮. Potrzebujemy ka偶dego mieszka艅ca nazwanego adekwatnym imieniem, jak w dziele Stworzenia „przyprowadzali przed Stw贸rc臋 i nadawali imiona, a On widzia艂, 偶e wszystko, co stworzy艂 by艂o dobre”. To jest pe艂ny realizm. I pow贸d/藕r贸d艂o nieustannego dzi臋kczynienie.
Szkoda, 偶e s膮 inni w艣r贸d nas, i inne organizacje, kt贸re ci膮gle nie chc膮 tego zrozumie膰 i nie chc膮 rozmawia膰, ale oni sami si臋 wyalienuj膮 z czasem w samorz膮dowej gminie, bo gdy wszyscy b臋d膮 chcieli by膰 razem, oni b臋d膮 dzielili na swoich i nie swoich, szemrz膮c jedynie za plecami.

Rozmawia艂em przez chwil臋 z Emil膮 na 艂aweczce na dy偶urnym korytarzu jak kolega z kole偶ank膮. Jakie to oczywiste w 偶yciu i niezwyk艂e, dziwne w zapisie. A dla wielkiej wi臋kszo艣ci koleg贸w i kole偶anek - w szkole przecie偶 s膮 sami tacy - jeste艣my, tzn. ja, starym cz艂owiekiem. Przecie偶 sam tak my艣la艂em w ich wieku, o ka偶dym, kto mia艂 ponad 50 lat, a ja ko艅cz臋 sz贸st膮 dziesi膮tk臋 i wcale nie trzymam si臋 dobrze. Jakie to wszystko normalne. Zmienia si臋 tylko optyka. Bo 偶ycie twoich wiernych zmienia si臋, ale si臋 nie ko艅czy. Nie maj膮c w Bogu rozm贸wcy, wielu rzeczy w og贸le si臋 nie da powiedzie膰 :-)
Sanktuaria s膮 mniej wi臋cej po to. Nawet nabo偶e艅stwa i uroczysto艣ci. Nie 偶eby tylko by艂y i si臋 odby艂y, ale 偶eby by艂y okazj膮 do osobowego prze偶ycia obecno艣ci Boga i nieko艅cz膮cych si臋 z Nim rozm贸w. 艁aska udziela si臋 w trakcie sprawowania, cho膰 przecie偶 inaczej w ka偶dym tzw. stanie – dla ksi臋dza, ma艂偶onk贸w, zakonnik贸w, os贸b zupe艂nie 艣wieckich, ze艣wiecczonych. Ka偶dy jest osob膮. Osoba jest obrazem i podobie艅stwem Boga Samego.
Osoba jest najwi臋kszym sanktuarium!!! 呕adne rzeczy zewn臋trzne nie oddadz膮 duchowi ducha.

Kl.6
Mieli pr贸b臋 przed Vademecum, reszt臋 czasu im zaj膮艂em rozr贸偶nieniem Objawienia i objawie艅.

Kl.5
Du偶a sala. Wi臋c daj臋 mi艂osierdzie po ameryka艅sku na ca艂y regulator. Staje si臋 przez to wielkim poruszaj膮cym bardzo nabo偶e艅stwem. Bo偶e, miej t臋 wybaczaj膮c膮 i darmow膮 - niezas艂u偶on膮 mi艂o艣膰 dla nas, w nas, i nad nami, klas膮, szko艂膮, parafi膮, gmin膮 i ca艂ym 艣wiatem. Nikogo nie wykluczam/my. Przeciwnie - w艂膮czam, buduj臋, jak mog臋 i umiem, wsp贸lnot臋 zbawionych.
Mocny akord na koniec, chc膮 ca艂膮 klas膮 za艣piewa膰! To ju偶 nie elektronika, to osoby! Uda艂o si臋! Jezusie, zwyci臋偶y艂e艣!
***
Koniec pracy na dzi艣. Wracamy. Ulga. Zwyci臋stwo. Kolejny dzie艅 w szkole prze偶yty. Komu mam podzi臋kowa膰? Bogu, bo okaza艂 mi艂osierdzie kolejny-kolejny raz.
Dlaczego tak lekko i 艂atwo m贸wi臋 – Bogu? A komu? Zweryfikujcie moje uczciwe zapiski uczciwie. To eksperymentalna szko艂a wiary. W sercu Rzeczpospolitej Norwidowskiej. 艁aski si臋 do艣wiadcza! Tak jak jakich艣 energii pozytywnych, o kt贸rych m贸wi膮 wyznawcy New Age. Nie przejd臋 do nich, bo po c贸偶? Czy mog膮 mie膰 dla mnie wi臋ksz膮 ofert臋 ni偶 m贸j Zbawiciel? Sk膮d wzi臋li swoj膮? Ja wiem, sk膮d czerpi臋 pami臋膰 i to偶samo艣膰. Z tysi臋cy lat Starego i Nowego Testamentu i dw贸ch tysi臋cy lat KK, kt贸re opisuj膮 wiernie moje do艣wiadczenia i prze偶ycia Anno Domini 2012.

niedziela, 22 kwietnia 2012

Podmiotowy aspekt wiary i czas naszego nawiedzenia (albo odwrotnie)

Co艣 bardzo wa偶nego i chyba zbyt pomijanego ruszy艂em?! A Pocz膮tek da艂o pierwsze 艣wiadome tchnienie dnia - modlitwa. Spotykaj膮 si臋 w niej dwa pytania odwieczne - kim jestem ja i kim jeste艣 Ty Bo偶e. "Kim jest cz艂owiek, 偶e o nim pami臋tasz..." - psalmista 艣piewa艂 tysi膮ce lat wstecz. Moja pami臋膰, a偶 do psalmisty (dalej?) i to偶samo艣膰 s膮 pod艂o偶em modlitwy, 艣wiadomego pocz膮tku dnia. Ka偶dy nowy dzie艅 jest jakim艣 nowym pocz膮tkiem (wszystkiego).

Z wczoraj (wczorajszego dnia) wychodz臋 biedny i bogaty. Zu偶y艂em, straci艂em cz臋艣膰 nerw贸w, cz臋艣膰 z臋b贸w i zdrowia i czasu te偶 pewnie. Nie wykorzysta艂em wielu mo偶liwo艣ci dobra.
Czym jestem bogaty? Postem Rachel, zdj臋ciem z Turnbull Hall, w duszpasterskim o艣rodku Uniwersytetu w Glasgow. S膮 na nim Jasiek i Rachel na tle Jezusa Mi艂osiernego. Sta艂em si臋 bogaty komentarzem Ma艂gorzaty i innych, do zwyk艂ych zdj臋膰 naszych porank贸w i wieczor贸w - szarych dni powszednich annopolskiej rodziny. Jestem bogaty zwyci臋skim spotkaniem z dzie膰mi pierwszokomunijnymi i rodzicami i wychowawczyni膮 i ksi臋dzem. Zwyci臋stwem ducha nad materi膮. Nic mnie nie za艂ama艂o, jak pisa艂 ksi膮dz Jan Twardowski, nawet jaki艣 poca艂unek i powitanie "dzie艅 dobry".
To jest zwyci臋stwo mi艂osierdzia nad nami wszystkimi. "Dives in Misericordia". Niekt贸rzy bardzo nie chc膮, 偶eby o tym pisa膰, ale nie mog臋, nie wolno milcze膰. O Mi艂osierdziu!? Kt贸re mnie/nas dotyka w ca艂ej mojej/naszej s艂abo艣ci. Pisz臋 po modlitwie. G艂贸wnie po modlitwie. W modlitwie najwi臋cej my艣li dostaj臋. Zrywam owoce w rajskim ogrodzie. Opr贸cz zakazanych. Czy wy swoje postulaty do mnie te偶 wypowiadacie po modlitwie? Je艣li tak, to si臋 na pewno zrozumiemy. Je艣li nie, to szanse radykalnie malej膮. Zreszt膮, przecie偶 gdyby艣cie otworzyli wok贸艂 siebie malutk膮 przestrze艅 dialogu publicznego jako艣, nie ci膮gle tylko prywatnego, to mo偶e nie musia艂bym pisa膰 o wielu sprawach. Ograniczy艂bym si臋 do w艂asnej duszy i rodziny.

Ka偶dy  mo偶e i powinien tworzy膰 przestrze艅 rozmowy o wa偶nych wsp贸lnych sprawach. Przy herbacie, kawie, koniaku, szklance wody... W domach rodzinnych, urz臋dach gmin, plebaniach, 艣wietlicach wiejskich itd. Ile zb臋dnych napi臋膰 by uby艂o w 偶yciu spo艂eczno-publicznym, w tym na posiedzeniach Rady Pedagogicznej Zespo艂u Szk贸艂 im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej!! Skoro tego nikt nie robi, nie zniech臋cajcie mnie - jedynego zaworu bezpiecze艅stwa (przed 艣mierci膮 na skutek uduszenia si臋 w oparach fa艂szu, absurdu, bzdury, zabobonu, podejrze艅, oskar偶e艅, niedom贸wie艅...). 呕ycie bez rozm贸w - w wi臋kszych tak偶e gronach - zamienia si臋 nie tylko w polskie piekie艂ko, ale piek艂o. Tak mniej wi臋cej mamy  z b艂ahego powodu - niech臋ci (alergii?) do rozmowy (偶e nie wspomn臋 mojego wpraszania si臋 na sesje i komisje Rady Gminy i do sps na prawdziwe skrutinium). Wida膰 ten klimat bardziej wielu osobom pasuje. W m臋tnej wodzie chc膮 艂owi膰...  Wi臋c niech nie z艂orzecz膮, ani nie skrzecz膮, nie mrucz膮. Nie chc膮 ONI - wi臋c nie ma. Pozostaje moje pisanie - na 艣wiadectwo czasu.

Sobota? - to by艂o, to jest zwyci臋stwo mi艂osierdzia nade mn膮. Pi臋膰 godzin zmaga艅 zanim wyjecha艂em do ko艣cio艂a?! - to ma艂o?
Noce nerwowe, wiercone, ze snami jakich nikt chyba nie lubi, dobijaj膮cymi 偶ywych i umar艂ych - to nic? A mimo to ci膮gle jestem gotowy do spotkania z ka偶dym i rozmow臋 o wszystkich sprawach.

A jednak na szcz臋艣cie i w noce s艂abo spane, wiercone cia艂o odpoczywa, m贸zg dostaje swoje godziny l偶ejszej chyba pracy, co艣 si臋 w nas regeneruje i zaczynamy nowy dzie艅 偶ycia, oddychania, poruszania si臋, my艣lenia (kt贸re jak偶e 艂atwo staje si臋 modlitw膮) i 艂aski.
Tak prze偶ywam i tego do艣wiadczam i mam odwag臋 nazywa膰 Mi艂osierdziem - nawet po艣r贸d niech臋tnych i milcz膮cych krajan贸w. Z tymi niech臋tnymi i milcz膮cymi jak gr贸b, to sprawa ciekawa. W jakim oni 偶yj膮 艣wiecie? Bo przecie偶 ja codzienn膮 porcj臋 艂aski, nie do przecenienia, dostaj臋 PUBLICZNIE w Internecie!! Moja teologia tego偶 medium m贸wi, 偶e jest to dzisiaj najwspanialszy 艣rodek objawienia 艣wiat艂a i dobra dla ka偶dego, kto ma kabel, radiolini臋, sprz臋t, umiej臋tno艣ci i przede wszystkim ch臋ci z niego skorzysta膰. Dzi臋kuj臋 po stokro膰, 偶e 偶yj臋 w swoich czasach. Dos艂ownie i w przeno艣ni. Od czas贸w biblijnych szkoda ludzi, kt贸rzy nie rozpoznali czasu swojego nawiedzenia.

Jak膮 pi臋kn膮 my艣l膮 i duchow膮 matematyk膮 jest na przyk艂ad - w konsekwencji tego, co opisa艂em powy偶ej - 偶e tak za 偶ycia, jak i po 艣mierci, otaczaj膮 nas (b臋d膮 - tych, kt贸rzy zostan膮, po tych, co odejd膮) nie tylko plepleple ludzie, ale tak偶e ci, kt贸rzy teraz m贸wi膮 i kiedy艣 powiedz膮 s艂owa prawdziwego mi艂osierdzia. Wa偶ne to jest za naszego 偶ycia, mo偶e jeszcze wa偶niejsze dla bliskich, po czyjej艣 艣mierci! Taki jest pe艂ny realizm. NIKT NIE 呕YJE I NIE UMIERA DLA SIEBIE. Znacie ci膮g dalszy? - 偶yjemy i umieramy dla Boga ("zasn膮艂 w Bogu/Panu"). Wi臋c i w艣r贸d nas jest (zamieszkuje) cisza i plepleple i prawdziwe mi艂osierdzie.
W ko艣ciele siedzia艂em tu偶 za dzie膰mi. W艣r贸d nich siedzia艂y siostry szarytki, kt贸re dzisiaj przyjecha艂y do nas z misj膮. Moj膮 misj膮 jest to pokaza膰/przekaza膰 na katechezach, wi臋c robi臋 zdj臋cia, czy to si臋 komu艣 podoba, czy nie. Wype艂nianie misji daje si艂臋, nawet wobec w艂adzy, nie tylko szaraczk贸w psiocz膮cych. Jestem takim lokalnym, amatorskim Arturo Mari, kt贸rego misj膮 by艂o pokazywanie pos艂ugi papieskiej. Jestem przekonany, 偶e Jezus by dzisiaj nie tylko robi艂 zdj臋cia na mszy, ale i prowadzi艂 bloga (eucharystycznego?).
Nie jeste艣my - nie mo偶emy by膰 - odcz艂owieczeni w ko艣ciele. Wprost przeciwnie, Ewangelia ka偶e nam prze偶ywa膰 wcielenie Boga samego. To wstyd samemu 偶y膰 obok cia艂a, jego potrzeb, porusze艅, jego czas贸w i Internetu. Oraz obok cia艂 innych ludzi. Cz艂owiek jest ca艂o艣ci膮. Ca艂o艣ci s艂u偶ymy - tak偶e na katechezie. Dlatego m贸wi臋 o sztuce skupienia si臋, oddychania, siedzenia i o naturalnych procesach rozprosze艅, zm臋czenia, odwracania g艂owy i uwagi. 艁aska buduje na naturze. Trzeba zna膰 natur臋 i si臋 z ni膮 liczy膰, jak sam B贸g (Ojciec i Syn).

W ko艣ciele te偶 jestem ca艂ym cz艂owiekiem, mi臋dzy ksi臋dzem Andrzejem przy o艂tarzu i lud藕mi doko艂a. Ca艂ym sob膮 czuj臋 powierzchniowe i podsk贸rne nurty. Ka偶dy tak ma. Wytrzymujemy je, lub nie, jeste艣my wolnymi lud藕mi, nikt nas nie sp臋ta艂, ani nie przybi艂 gwo藕dziami do 艂awki. Chodz臋 i robi臋 zdj臋cia - gdy jest taka potrzeba. Co jest potrzeb膮? - B贸g okre艣li艂, daj膮c nam cia艂o uduchowione, ducha uciele艣nionego i zadania we wsp贸lnocie lokalnej. Mnie? - stanowisko i misj臋 katechety. Chc臋 lub mam tak膮 potrzeb臋 - to wyjd臋 nawet z ko艣cio艂a. Cz艂owiek jest stworzeniem racjonalnym i wolnym, wolnym i racjonalnym. Powinien uzasadnia膰 swoje wybory, dzia艂ania, tezy, nauczanie. Wiara i rozum nie mog膮 w 偶adnej chwili si臋 rozdzieli膰. Herezje i sekty czyhaj膮.

Wyobcowanie w ko艣ciele jest bardziej bolesne, ni偶 gdzie indziej, np. w szkole lub gminie. Cho膰 B贸g znaki daje i mryga okiem. Niekt贸re piosenki po nas pozosta艂y podczas liturgii i niekt贸re zachowania w parafii. Non omnis moriar.
Siostry prezentowa艂y histori臋 i wygl膮d "Cudownego medalika". By艂em na Rue du Bac w Pary偶u, a jak偶e, takie by艂y moje szlaki, nawet podczas auto-stopu. Wychowanie w rodzinie prowadzi przez 偶ycie. Zdj臋cia wi臋c robi艂em dzisiaj jako 偶ywy cz艂owiek, katecheta - 偶eby jutro pokaza膰, przypomnie膰, om贸wi膰, pomodli膰 si臋. Jako ja - pe艂en wspomnie艅, zachowuj膮cy wszystko, co wa偶ne, w sercu swoim.

Ale zda艂em sobie spraw臋 tak偶e z innej ju偶 epoki - mo偶e nie, w kt贸rej, ale dla kt贸rej 偶yj臋. Ja nie zostawi臋 po sobie medalik贸w, koronek itd. Chcia艂bym zostawi膰 zach臋t臋 do wiary osobowej. 呕e osoba dosta艂a cudowny wymiar i narz臋dzia do walki o wieczno艣膰. Mo偶e ju偶 powoli dojrzewamy, aby ujrze膰 w sobie cudowny obrazek-medalik-obraz na podobie艅stwo... Boga samego. Zach臋cam do aktu osobowego - z ca艂膮 kultur膮, jak膮 wch艂on臋li艣my - "zosta艅 w ciszy sam z sob膮 przez par臋 minut, tak do 15". Do tego samego zach臋ca艂a 艣w. Teresa z Avila. R贸b to metodycznie i cz臋sto, na ile potrafisz. Wytrzymaj wtedy te dwa pytania -nie zag艂uszaj ich, ani nie unikaj - kim jestem ja, kim jeste艣 Ty Bo偶e. Tylko tyle? Tak, tyle. Za jaki艣 czas mo偶emy porozmawia膰 wi臋cej.

A dzi艣 na zako艅czenie powiem zaskakuj膮c膮 rzecz - kt贸ra te偶 przysz艂a do mnie dzisiaj w ko艣ciele - 偶e nie chcia艂bym ju偶 wcale jecha膰 do Rzymu. Przez wiele lat chcia艂em, nawet sta艂em w Genui na autostradzie, ale musia艂em zawr贸ci膰, nie zd膮偶y艂bym na rozpocz臋cie roku akademickiego, a by艂em przewodnicz膮cym ROMA (Rada Organizacji M艂odzie偶y Akademickiej) na ATK (Akademia Teologii Katolickiej) i musia艂em przem贸wi膰, zaraz po Rektorze. Naprawd臋, tak by艂o i tak jest ze mn膮. Jak pomy艣l臋 o tych wszystkich rzymskich pi臋knych ko艣cio艂ach, placach, zabytkach, t艂umie turyst贸w, wielkiej bazylice itd. to czmychn膮膰 bym chcia艂 do Turkmenistanu, gdzie ani jednego nie ma takiego ko艣cio艂a, a jest Ko艣ci贸艂 prawdziwy. Madejowy.

sobota, 21 kwietnia 2012

Eucharystia czyli dzi臋kczynienie i ofiara

Czuj臋 si臋 Januszem Korczakiem. Starym katechet膮. Zreszt膮, o tej porze?! Jest godz. 3.15, od dawna nie mog臋 spa膰. Wsta艂em. Co mi dzisiaj zgotuje Strach贸wka? Spotkanie dzieci I Komunijnych zwo艂ane przez kogo艣, nie do ko艅ca wiadomo. Czekam na 艣wit jak ostatni oddzia艂 rozbitej armii w otoczeniu. Czy na pewno to si臋 dzieje w moim ko艣ciele? Czy na pewno jedyn膮 postaw膮 wobec patologii ma by膰 milczenie od do艂u do g贸ry? Pojad臋, przekonam si臋. Wszyscy zobaczymy.

Ubra艂em si臋, po cichu i po ciemku zebra艂em ubranie i rozbroi艂em z kabli komputer. Przenios艂em si臋 do kuchni. Poprzesuwa艂em rzeczy na stole, zrobi艂em sobie miejsce. 呕eby nie zmywa膰 ceraty, roz艂o偶y艂em r臋cznik, kt贸ry suszy艂 si臋 na zimnym kaloryferze, ale i tak wysech艂. - Oho, robi臋 sobie o艂tarzyk! Mo偶e troch臋 szkoda, 偶e czerwony, wola艂bym zielony, w groszki, albo 偶贸艂ty, ale nie ja decyduj臋 o takich sprawach. Przypadek.

Czy ja chc臋 kogo艣 wzruszy膰, albo zlitowa膰 tym czu艂ym stosunkiem do rzeczy? Chyba nie - to jest akt-ualny, fakt-yczny opis czynno艣ci. A co? - mam wy膰, wrzeszcze膰 do ksi臋偶yca? 呕e nie chc臋 takiego 偶ycia dla nikogo? Ale takie 偶ycie w艂a艣nie jest. Jezus by艂 pewnie o tej porze w Ogrodzie Oliwnym, Korczak w pustoszonym gettcie (nie wiedzieli do ko艅ca wszystkiego, Niemcy maskowali i budowali nawet sztuczne rampy i stacj臋 kolejow膮 w Treblince) - ja w Ogrodzie annopolskim. Tysi膮ce innych, w tysi膮cach podobnych okoliczno艣ciach, tu i tam. Chyba wszyscy papie偶e. Ty - i naprzeciw CA艁Y SENS. I bardzo ostateczny. Nie pozostaje w tobie 偶adne miejsce skryte i niedopowiedziane.
Ty - to wszystko w tobie, od pocz膮tku (dziedziczenia gen贸w i osobistego my艣lenia), po ostatnie li艣cie na g艂owie. SENS - ho, ho! - ca艂a teologia.

Kto zbudowa艂, a raczej wykopa艂 przepa艣膰 mi臋dzy mn膮/nami a reszt膮? 殴li ludzie? No, na pewno nie przyjaciele. Ale przecie偶 widzieli dobre 偶ycie nasze i czyny? Jak to mo偶liwe, co si臋 sta艂o?
Co si臋 sta艂o? Stali艣my si臋 niewygodni dla ludzi spragnionych bardziej w艂adzy ni偶 prawdy. Wrogami systemu, kt贸ry chcieli troch臋 utrzyma膰, troch臋 stworzy膰, bo im s艂u偶y艂. By im s艂u偶y艂. 艁atwiej zburzy膰, ni偶 odtworzy膰 naturaln膮 kolei i porz膮dek rzeczy.
My, jak buntownicy, nie byli艣my poddani systemowi ich w艂adzy, plan贸w i oczekiwa艅.
W艂adza umie - i 艂atwo to osi膮ga - gromadzi膰 przy sobie poplecznik贸w, schlebc贸w, wyborc贸w, elektorat "chleba i igrzysk". Igrzyska ich wybra艂y. Igrzyska diabelskie. Wi臋c trwaj膮 do dzisiaj.

U nas diabe艂 rz膮dzi za to brakiem kasy. Pastwi si臋 nad nami. Odp臋dzam go modlitw膮, ale cz臋艣ciej ostatnio nawet mantra nie wychodzi, z trudem j膮 powtarzam, bez radosnego automatyzmu. A偶 strach pomy艣le膰, co by si臋 sta艂o, gdybym jej nie mia艂. -Nie-ja-Ty...B贸g-Mi艂o艣膰-Chrystus-Pok贸j-Dobro-B贸g-Amen. Jest tylko - ty i SENS. Amen. Rzeczy si臋 przestawia na stole, r臋cznikiem nakrywa brudne plamy. Dzieci w tym Ogrodzie nie poznaj膮 komfortu 偶yciowego - sam egzystencjalizm! By膰, nie - mie膰. Uwra偶liwiaj膮 ich kotki, wiewi贸rki, sarny, zachodz膮ce S艂o艅ce i wschodz膮ce mg艂y.
Od konsumpcjonizmu naszego powszedniego zachowa艂e艣 nas/ich Panie! Zachowuj dalej - wbrew rozs膮dkowi 偶yciowemu. Eucharystia to dzi臋kczynienie i ofiara.

Gra偶yna ma ca艂y czas przed i pod oczami mroczki od pustych blankiet贸w nie-przelew贸w i nie- przekaz贸w, Hela nie ma pieni臋dzy, 艁azarz nie ma, Jasiek nie, Zosia nie ma, ja ich nie widzia艂em, nie widuj臋 i wcale nie chc臋, ale oni ? - nikt nie ma pieni臋dzy. Dlaczego nikt nie ma tego, co potrzeba! Co nam od艂膮cz膮 tym razem? Pr膮d? Byt? Napuszcz膮 og艂upionych ludzi? Czy przy艣l膮 ga艂膮zk臋 oliwn膮? Jak si臋 mog膮 takie rzeczy dzia膰 w 2012 roku po narodzeniu Jezusa, z tysi膮cami parafii dooko艂a? Ale czy spotkam w nich przyjaznych ludzi, bli藕nich spod Jerycha? Ksi臋偶y? Proboszcz贸w? Biskup贸w? Je艣li tak - nie b贸jmy si臋 z艂ego. Nie b贸jmy si臋 niczego. Jezu Ufam Tobie. Taka jest si艂a wiary. Taka jest si艂a Twojego Ko艣cio艂a. Dobra Nowina dla 艣wiata ca艂ego. O zbawieniu od wszelkiego z艂ego.
Filmy i inne produkcje wieczorow膮 por膮 przegrywaj膮 z t膮. Tu ods艂ania si臋, chropowato, z napi臋ciami, ale Bo偶e arcydzie艂o. Osoba cz艂owieka. 艢wiat spraw ostatecznych - dla mnie, albo na moim exemplum. Kiedy doczekam si臋 innych zawodnik贸w na tym polu zmaga艅? Nie to, jak si臋 pisze, liczy si臋 najbardziej, ale to, co si臋 "widzi" sob膮 i chce si臋 odkry膰 i pokaza膰. Dzielenie si臋 swoim niepowtarzalnym widzeniem i prze偶ywaniem powtarzalnych rzeczy i spraw. Niepowtarzalna jest g艂贸wnie egzystencja cz艂owieka, osobowe istnienie. Niepowtarzalno艣膰 jest wielkim darem. Daje sama - z kolei - naturalne pogodzenie z 偶yciem i ze 艣mierci膮 - bo przecie偶 nikt normalny nie chce powtarza膰 niczego niepowtarzalnego! Zobaczy艂em, prze偶y艂em, troch臋 zrozumia艂em i naprawd臋 dzi臋kuj臋.

Dzi臋kuj臋, dzi臋kczynienie, eucharystia - jest pi臋kn膮 postaw膮 i daje spe艂nienie w najwy偶szym dost臋pnym rodzaju. Czterdzie艣ci lat czeka艂em, 偶eby to powiedzie膰. By to tak jasno powiedzie膰!

Po pi臋ciu godzinach pisania, my艣lenia, medytowania, fotografowania wschodz膮cego S艂o艅ca, palenia w piecu, szukania wierszy na I Komuni臋 (nie wierszyk贸w), kr贸tkiej obecno艣ci na Facebooku - wcale ju偶 si臋 nie ba艂em, wr臋cz przeciwnie, bardzo chcia艂em jecha膰 na spotkanie. Jak to dobrze, 偶e zd膮偶y艂a zadzia艂a膰 艂aska pokoju i rado艣ci niespodzianej, bo jakby tu jecha膰 ze skwaszonym duchem (pewnie i min膮) na zebranie pierwszo-komunijne dzieci i rodzic贸w. Jad臋 podzieli膰 si臋 sob膮, wiar膮 rozumn膮, nadziej膮 (i mi艂osierdziem?) :)))

Spotkali艣my si臋. To by艂o zwyci臋stwo 艂aski wiary po nieprzespanej nocy i pi臋ciogodzinnym biciu si臋 z my艣lami. By艂y dzieci, rodzice (g艂贸wnie mamy), ksi膮dz proboszcz, wychowawczyni. Ja uprosi艂em dyrektork臋-偶on臋, by chcia艂a by膰 obserwatorem. BY KA呕DY BY艁 TYM, KIM JEST I M脫G艁 WYWI膭ZA膯 SI臉 ZE SWOICH OBOWI膭ZK脫W Z PE艁N膭 OTWARTO艢CI膭 NA INNYCH. Tak chyba by艂o. Pierwsza Komunia mo偶e przywr贸ci膰 niekt贸re zerwane nici we wsp贸lnocie lokalnej.

Ja te偶 umiem by膰 bardzo zdyscyplinowany. Nie odezwa艂em si臋 w drodze do ko艣cio艂a, dopiero powrotnej, o drobiazgach, ani irytacji czyj膮艣 wypowiedzi膮. Owszem, pomodlili艣my si臋, jak zwykle w samochodzie. Samowyzwalacz modlitewny :)

Mam jakie艣 zgagi, ale to dopiero po rozmowie w domu. Z 偶on膮 rodzon膮 i sakramentaln膮. Na temat metody post臋powania w WIADOMEJ sprawie, permanentnym problemie. Czego si臋 nie dotkniemy, wsz臋dzie cie艅 wyrasta. Echo niesympatyczne i nieprzyjazne. Toksyczne. Ani go omin膮膰, ani... co? Ja mam swoje zdanie. Trudne. Odejd藕, zamilcz, zapomnij!? O, nie! Bo FA艁SZ zakwitnie na ca艂ej polanie realnej i wirtualnej Polan-Strachowian.
Czy wolno mi - wobec tego - u偶y膰 sformu艂owania tytu艂owego? - kt贸re zapisa艂em nad ranem w pe艂nej zgodno艣ci wiary, sumienia, rozumu? Loyola podpowiada "nie zmieniaj zdania, kt贸re podj膮艂e艣 w dobrej chwili, w chwili z艂ej". Pos艂ucham. Ju偶 nieraz s艂ucha艂em, z wielk膮 korzy艣ci膮 dla siebie. Mo偶e nie tylko dla siebie. Loyola jest 艣wi臋ty. Zaufaj 艣wi臋to艣ci. Zaufaj g艂osowi wewn臋trznemu.