pi膮tek, 8 kwietnia 2011

Ci膮g dalszy

Kaszel i dreszcze wr贸ci艂y. Zaspiewam za Rychem - "Czego mo偶e chcie膰 od 偶ycia taki dziad jak ja". Lekarstw, koca i doj艣cia do klawiatury.

Na pulpicie (sto艂u) czeka na mnie stos zawczasu przygotowany - nowa ksi膮偶ka, na 艣w. J贸zefa, od ks. Antoniego, na niej stare dokumenty "Sob贸r Watyka艅ski II" i mniej stare okulary. Ksi膮偶ka jest zapisem wywiadu z Benedyktem 16 "艢wiat艂o艣膰 艣wiata".
Sob贸r by艂 moim fundamentalnym faktem od m艂odo艣ci. Czyta艂em szeroko otwartymi oczami. To, zaraz po Biblii, podstawowa ksi臋ga chrze艣cija艅stwa. Ale tylko wtedy, gdy jest jednym ze strumieni podstawowego filozoficzno-teologicznego nurtu (rzeki) poszukiwa艅 sensu ca艂ej rzeczywisto艣ci w艂asnego 偶ycia i 艣wiata. Je艣li ma by膰 tylko nakazan膮 lektur膮, to niech lepiej stoi na p贸艂ce i czeka.

Stos te偶 poczeka. Najpierw wys艂ucham homili i konferencji rekolekcyjnej Ho艂owatego OP. Napisa艂em ju偶 do Jamnej, aby mu podzi臋kowa膰. Od-podzi臋kowa艂a nowoczesna maszyna, a on, gdy poprosz臋 o wi臋cej. Mo偶e napisz臋. Mam za co i o co.
S艂ucham w dw贸jnas贸b. Jako w艂asne "ja" i jako ojciec. Gdyby nie ojcostwo wcale bym nie s艂ucha艂. Bobym nie wiedzia艂. 艁azarz dowiedzia艂 si臋 przez koleg臋, on przez kole偶ank臋, ja przez 艁azarza. "Gdy ucze艅 jest got贸w to i mistrz si臋 znajdzie". Ucze艅 jest got贸w "gdy znajdzie klucze do swego serca. Wtedy i Kr贸lestwo Bo偶e si臋 w nim otworzy". To m膮dro艣ci z wys艂uchanej konferencji. Mam za co dzi臋kowa膰. Mam nadziej臋, 偶e w dowolnej chwili wszyscy jeszcze raz pos艂uchamy Ho艂owatego: Jasiek, Zosia, 艁azarz, Hela, Gra偶yna i ja. Kiedy艣 m艂odsza reszta. Rodzice mog膮 dzieciom tylko pom贸c by膰 gotowym uczniem. Je艣li im si臋 uda, z Bosk膮 pomoc膮 - bo sami to za Chiny Ludowe - to mog膮 odej艣膰 (na jaki艣 bok) w pokoju.
Dawno temu znalaz艂em mistrza Andrzeja Madeja. W nim nie tylko to, co m贸wi, ale wszystko jest 艣wi臋te.

Zacz膮艂em czyta膰 wywiad z B16 z zaciekawieniem, cho膰 niemiecki dziennikarz wkurza mnie lekko. "Pontifex zgodzi艂 si臋 [na wywiad], to nowy i wa偶ny akcent". Gdzie on by艂, gdy JPII rozmawia艂 z Andre Frossardem, pisa艂 "Przekroczy膰 pr贸g nadziei" i "Tryptyk Rzymski"? Albo idiotyczny cytat wypowiedzi dyrektora papieskiej rezydencji w Castel Gandolfo - "Zna艂em Jana XXIII i wszystkich jego nast臋pc贸w. Ten obecny jest niezwykle mi艂ym papie偶em i niesamowicie pracowitym" !!?? Czy偶by mia艂 kompleksy?
Ciesz臋 si臋, gdy cytuje papie偶a, 偶e "Ko艣ci贸艂 nie powinien si臋 ukrywa膰". Razem z pontifexem mam nadziej臋, 偶e "w kryzysie Ko艣cio艂a tkwi ogromna szansa, a mianowicie odkrycie tego, co jest rzeczywi艣cie katolickie, powszechne".
Powszechne, katolickie, bliskie jest oczywistemu. Oczywisto艣膰 ma z jednej strony 藕r贸d艂o w objawieniu, w 艣wietle "S艂o艅ca S艂o艅c", a z drugiej w naturze cz艂owieka. Wszyscy艣my jednacy.
Sob贸r m贸wi, 偶e cz艂owiek naglony jest swoj膮 w艂asn膮 natur膮 (!) do szukania prawdy, przede wszystkim w dziedzinie religii. W naturze cz艂owieka jest "co艣" szczeg贸lnego - nie-zwyk艂a-godno艣膰. Z racji tej godno艣ci wszyscy ludzie nagleni s膮 (sw膮) natur膮. Ludzie maja nie-zwyk艂膮 godno艣膰 bo s膮 o s o b a m i. Osoba, w odr贸偶nieniu od innych byt贸w (tak偶e o偶ywionych) jest istot膮 wyposa偶on膮 w rozum i woln膮 wol臋, a tym samym w osobist膮 odpowiedzialno艣膰.

Papie偶 uwa偶a, 偶e w pytaniu - "Czy istnieje B贸g - B贸g Jezusa Chrystusa - i czy zostanie, czy te偶 zniknie" decyduje si臋 los 艣wiata. W 艣wietle nauki soboru jest to przekonanie naturalnie ukorzenione. I racjonalne. Sorry, to nie tylko m贸j zdrowy rozs膮dek, to co艣 du偶o wi臋cej.

G臋stnieje klimat rocznicy wypadku pod Smole艅skiem. Mam wra偶enie, 偶e kto艣 mi zabra艂 t臋 ludzk膮 i narodow膮 tragedi臋. Dzisiaj przecie偶 mamy wiele rocznic tego samego zdarzenia, ka偶dy prawie ma swoj膮. S膮 obchody pa艅stwowe i 艣ci艣le partyjne. Jest partia, kt贸ra we wszystkim chce by膰 oddzielna, inna. Mo偶na chyba by膰 innym i pa艅stwowym jednocze艣nie!? Przykro - mimo wszystkich r贸偶nic - patrze膰, gdy kto艣 idzie na zatracenie.
Tak w og贸le, to wielkiego znaczenia do rocznic (miesi臋cznic itp.) nie przywi膮zuj臋. Za 偶ycia, ani po 艣mierci. Jedynie cotygodniowe prze偶ywanie tajemnicy Zmartwychwstania mnie rusza. M贸j ojciec tez zmar艂 przecie偶 nagle. I wielu innych, znajomych, przyjaci贸艂, tak偶e w wypadkach. Prze偶ywam ludzki dramat, nie polityczny. Przed wielu laty pisa艂em wiersze o tym, jak ka偶dy spad艂 mi ci臋偶ko na serce, z tych, co lecieli "Kopernikiem" i "Ko艣ciuszk膮" do i z Ameryki. Prze偶ywa艂em strasznie. Przecie偶 nie medialnie. W ciszy cmentarzy i kaplic. Cho膰 prosi艂em tak偶e "wybaczcie gazeciarzom ich zgie艂k".
Nawet Napieralski rzuca ciekawe wyzwanie - "Kto powie wi臋cej dobrego o swoich politycznych konkurentach". I wychwala Przemys艂awa Gosiewskiego i Sebastiana Karpiniuka. Kto艣 prosi o nast臋pny krok, o dobre s艂owo o Kaczy艅skim i Tusku. Te偶 ma takie s艂owa. Brawo! Chapeau bas!

Wczoraj "W milczeniu" w TVN pokazali tych, kt贸rzy zostali bez swoich bliskich. Monta偶 by艂 ciekawy, obrazki z 偶ycia i wypowiedzi na jednakowym tle. Us艂ysza艂em wiele nowego i wa偶nego. Na przyk艂ad, 偶e dla wi臋kszo艣ci pasa偶er贸w w centrum wyjazdu by艂 Katy艅. Jak 艂atwo politycy, cho膰by najwa偶niejsi, przes艂aniaj膮 sob膮 rzeczywisto艣膰! Zobaczy艂em nowe twarze. By艂o tez bardzo osobiste wyznanie, odpowied藕 na metafizyczne zmagania i absolutne pytania, o sens, pro艣ba o znak sensu. Otrzyma艂 pan - wyj膮tkowo dali g艂os dziennikarza. "Tak" - pad艂a odpowied藕 i twarz si臋 rozpogodzi艂a.
Razi艂a nieobecno艣膰 niekt贸rych. Ci, kt贸rzy byli, wszyscy s膮 mi jako艣 bliscy. Niekt贸rzy z nich s膮 ponad miar臋 pe艂ni nieufno艣ci, podejrze艅 i pretensji prawie o wszystko. Ci, najmniej. Tak po ludzku, zwyczajnie, nie politycznie. Wsp贸艂czuj臋 im. Biedni s膮 w dw贸jnas贸b.

Kiedy pr贸buj臋 si臋 wypisa膰 do ko艅ca, nazwa膰 rzecz najdok艂adniej, w szczeg贸艂ach, znale藕膰 jej "odpowiednie s艂owo", to szukam kluczy do samego 艣rodka. Wierz臋, 偶e otwieram (si臋 i przybli偶am) Kr贸lestwo Bo偶e.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz