środa, 13 kwietnia 2011

Głębsze uzasadnienia 1,2,3

1.
Spory jakie przetaczają się przez Polskę i nasze domy sięgają podstaw współczesnego światopoglądu katolickiego. Testowe pytania nie powinny brzmieć "co sądzisz o niedzielnych wiecach, tablicach w Smoleńsku i podpisach pod zdjęciami w Brukseli". Mogą brzmieć tak - "co myślisz o Żydach i Soborze watykańskim II"? Reszta jest często konsekwencją.

Pytania o fundament dotyczą wszystkich, ale dla katechety są kwestia pierwszoplanową.
Sobór Watykański ma ogromny wpływ na nasze myślenie, ale większość katolików w Polsce nic o tym nie wie. MINĘŁO 40 LAT! Dotyczy wszystkich choćby w zmienionym języku liturgii. Reforma liturgiczna Pawła VI była jedną z największych w dziejach Kościoła. Jej elementy wiążą się z soborowym przełomem w stosunkach katolicko-żydowskich.
Jeszcze Jan XXIII z wielkopiątkowej modlitwy za Żydów usunął zwroty "pro perfidis Judaeis"– „za wiarołomnych Żydów” itp., ale weszły one w życiu już po jego śmierci.
„Módlmy się także za Żydów, aby Bóg i Pan nasz zdarł zasłonę z ich serc... wysłuchaj modły nasze za ten lud zaślepiony, aby wreszcie poznawszy światło prawdy, którym jest Chrystus, z ciemności swoich został wybawiony” - zmieniono na - „Módlmy się, za Żydów, do których przodków Pan Bóg wpierw przemawiał, aby pomógł im wzrastać w miłości ku Niemu i w wierności Jego przymierzu. Wszechmogący wieczny Boże, Ty dałeś swoje obietnice Abrahamowi i jego potomkom; wysłuchaj łaskawie prośby swojego Kościoła, aby naród pierwszego wybrania mógł osiągnąć pełnię odkupienia”.

Zmiana myślenia (języka) nie dotyczy tylko Żydów. Można powiedzieć, że całego współczesnego świata.
W wersji przedsoborowej modlono się:
- „za heretyków i schizmatyków, ażeby Bóg i Pan nasz uwolnił ich od wszystkich błędów i przywrócić raczył do świętej Matki Kościoła Katolickiego i Apostolskiego. Wszechmocny, wiekuisty Boże... wejrzyj łaskawie na dusze zwiedzione sidłami szatana, aby odrzuciwszy wszelką złość uporczywej herezji opamiętały się ...
W Mszale Pawła VI (1970 wersja łacińska), jest to modlitwa „O jedność chrześcijan”:
- „Módlmy się za wszystkich braci wierzących w Chrystusa: niech nasz Bóg i Pan sprawi, aby dążyli do prawdy, niech ich zgromadzi i zachowa w swoim jednym Kościele. Wszechmogący, wieczny Boże, Ty gromadzisz rozproszonych, a zgromadzonych zachowujesz w jedności, wejrzyj łaskawie na wyznawców Twojego Syna i spraw, niech wszyscy, których uświęcił jeden chrzest, złączą się w prawdziwej wierze i bratniej miłości”.

Myślenie przed- lub po-soborowe rzutuje na nasze widzenie Kościoła i świata.
Kościół ponosi ogromna odpowiedzialność za nasze postrzeganie siebie samych i świata. Uważam, że tkwienie w przedsoborowym światopoglądzie hamuje odwagę i umiejętność samodzielnego myślenia (en général). Skutki odczuwamy na co dzień, na każdym pewnie poziomie życia społecznego.

Dlaczego tak się dzieje w naszym kościele i kraju? Nie wiem. Sama naturalna ponoć tendencja do zachowawczości sprawy nie wyjaśnia. Spisków na każdym kroku się nie dopatruję, to obce mojemu myśleniu. Dlaczego, skoro ja, katecheta samouk, uważam soborowe myślenie i logikę za jedyne normalne (naturalne i dopuszczalne) w kościele, to dlaczego nie jest to powszechne? Przecież nie powinno już prawie być duchownych (wyższej i niższej hierarchii) kształconych w przed-soborowym duchu! Wielka jest ich odpowiedzialność za duchowo-intelektualno-społeczny poziom Polaków.
Jak fałszywie brzmi w ustach wielu "nasz ukochany [cały posoborowy przecież!] Jan Paweł II"!

2.
I znów ja, wiejski katecheta, muszę prostować oficjalne komunikaty szych (od szyszek). Prostuję ich pokrętne polityczne wypowiedzi prostym doświadczeniem sztuki, filozofii, religii, wychowawcy-nauczyciela i ojca rodziny. Wielki poseł do wynajęcia Ryszard Czarnecki (UPR, ZChN, WAK, AWS, Samoobrona, PiS...) obwieścił istnienie cenzury w Rosji i Europie, bo nie dano mu (im) się szarogęsić na cudzym terenie. Właściwie to on jest Richard Henry i bardzo dobrze, musi znać język (pewnie dlatego jest tak chętnie wynajmowany). Tym razem stawia dramatyczne pytanie o autorytet Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, w którego rządzie był kiedyś ministrem. Buzek – kłamca, głosi wielobarwny autorytet Czarnecki.
Jakiś czas temu słuchałem wywiadu z polskim fotografikiem Filipem Ćwikiem, nagrodzonym w Amsterdamie, w konkursie World Press Photo za cykl "Smoleńsk i jedność w żałobie”. Zamiast go ocenzurować, dali mu wygrać!?

Kiedy się słucha takiego wynaturzonego posła (łagodniej – człowieka bez właściwości) na konferencji w Sejmie RP, to sie krew burzy. I bardzo spada wiarygodność aktualnie reprezentowanej przez niego partii!
Niech zamiast takich polityków wystawę zrobi artysta. Świat pozna prawdę, może nawet klęknie, a autorytet Polski wzrośnie. "Więc choć się tak nie stanie miłości Cypriana, mojej, naszej - tęskno mi Panie".

3.
Jeśli ja, wiejski katecheta, mówię takie rzeczy, a milczą o tym na naszych aeropagach, to i "z tą [medialną] Polską" też jest coś nie tak. W normalnych społeczeństwach obieg informacji (mobilność opinii) jest czymś normalnym. U nas nie działają w tym przypadku ani struktury samorządowe, ani kościelne, ani państwowe (oświatowe), których jestem pyłkiem. Bo głos dołów się nie liczy. Głos ma tylko góra. Choćby taka, jak Ryszard Czarnecki.
W Ameryce ludzie awansują, albo są dostrzegani właśnie dlatego, że maja coś nowego (innego) do powiedzenia. Pozdrawia wszystkich - wiejski katecheta :)

2 komentarze:

  1. Rzeczywiście wydaje się, że ten posoborowy paradygmat potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby na dobre wejść w nasze myślenie. A myślę, że jest to tylko kwestią czasu. Pozdrawiam serdecznie, z Panem Bogiem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Paradygmat niestety dla niewielu. Papież Benedykt XVI zdaje sobie sprawę "że dokumenty soboru przeczytało bardzo niewiele osób". Jak bez nauki soboru zrozumieć Jana Pawła II, jego pisma i działanie?! W Polsce przeważa rozanielone spojrzenie na "naszego papieża" w poetyce proroctw ludowo-artystycznych (Słowacki, spadająca korona MB w Ludźmierzu itp). Przeważa ciągle pobożność ludowa rozdzielna na co dzień z myśleniem. Nie uważam, że trzeba ją pomijać. Więcej światła! Więcej dyskusji. Więcej współczesnego (odpowiedzialnego) myślenia. Aggiornamento! Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń