Lepiej, 偶eby wartko p艂yn臋艂o, ale nie doczekali艣my si臋 jeszcze tego etapu rozwoju kultury 艣wiatowej. Up艂yn臋艂o du偶o czasu od 艣mierci 艣wi臋tego Jana z wyspy Patmos - kt贸ry to rozumia艂 do cna - ale nie 艣wi臋tujemy tych rocznic. A szkoda.
"Na pocz膮tku by艂o S艂owo" - napisa艂 Jan. Stwierdzi艂 tylko to, co by艂o, co jest i co b臋dzie zawsze regu艂膮 i m膮dro艣ci膮. Zawsze na pocz膮tku jest s艂owo, koncepcja, my艣lenie. Potem idzie reszta. Trzeba stan膮膰 i pomy艣le膰, 偶eby p贸j艣膰 dalej. Trzeba si臋 narodzi膰 dla realnego i w realnym 艣wiecie. Najpierw jest my艣lenie. Koncepcja (jej przeciwie艅stwem jest anty-koncepcja). Niestety s膮 powody, by nazwa膰 nasze czasy czasami anty-koncepcji. Biologicznej? Logicznej? Kosmologicznej? Jeszcze jakiej艣? W miejsce koncepcji che si臋 wprowadzi膰 przypadek, albo do-wolno艣膰 (wolno艣膰 cz艂owieka ponad prawa natury).
Na razie w 艣wiecie cz艂owieka ta sama regu艂a i m膮dro艣膰, to samo prawo jest u 藕r贸de艂 naszych stowarzysze艅, gmin, pa艅stw i relacji mi臋dzy pa艅stwami. Tak偶e w ma艂偶e艅stwie i rodzinie (zakochanie? - ma艂偶e艅stwa jest tylko pre-ambu艂膮). S艂owo jest wyznaniem, nazwaniem i zobowi膮zaniem. Kto na pocz膮tku nie chce wypowiedzie膰 s艂owa jest partnerem nie wiary-godnym. Wiara i rozum tak偶e na tym polu zawsze orz膮 razem. Powinny! Je艣li tak nie jest - dochodzi do tragedii. Nieporozumienia to najl偶ejszy wymiar kary w bez-sensownych dzia艂aniach. S艂owo, koncepcja, my艣lenie prowadz膮 do sensu. Ich brak??
W stowarzyszeniach, gminach, pa艅stwach i jakichkolwiek legalnych organizacjach u podstaw s膮 statuty, konstytucje, ustawy, regulaminy, warto艣ci, cele, procedury... Bez nich organizacje s膮 uzurpatorami prowadz膮cymi wcze艣niej lub p贸藕niej do tragedii. Z艂o nie 艣pi. Czyha na przem膮drza艂ych g艂upk贸w, kt贸rzy chc膮 dzia艂a膰 bez wypowiedzenia S艂owa. Bez my艣lenia, albo z utajnionym my艣leniem. S膮 par excellence oszustami. S膮 wyznawcami z艂a, albo wprost synami Z艂ego. Komunizm 艣wiatowy i jego upadek przed 22 latami jest jednym z ostatnich tego przyk艂ad贸w.
Dobro si臋 nigdy nie ukrywa. Nie po to jest, by pod korcem sta艂o. Natur膮 Najwy偶szego Dobra jest Objawianie. By w jasno艣ci stan膮膰 i by膰 dla wszystkich. Z nim tylko mo偶na i艣膰 przez globalne i kosmiczne ciemno艣ci losu.
Za nami jest 45 lat systemu reglamentowanego intelektu i anty-inteligenckiej polityki. My艣lenie mia艂o zanikn膮膰 ca艂kowicie na rzecz pe艂nego pos艂usze艅stwa partii proletariacko-ch艂opskiej (z nazwy). Nale偶eli do niej tak偶e genera艂owie, ale nawet generalicja nie by艂a ju偶 wtedy inteligencj膮. Wszystko prawie by艂o wynaturzone. 艢lubuj膮c Partii wyrzekali si臋 "zawstydzaj膮cego" przymiotu gatunkowego rozumno艣ci i wolno艣ci osobowej. Rz膮dzi艂y masy. Raczej ciemne masy. Formowa艂y one dwa pokolenia. Nie formowa艂y my艣lenia. Wprost przeciwnie, bardzo dba艂y, aby si臋 nie rozwin臋艂o. Starali si臋, jak mogli, zwalczy膰 tak偶e w cz艂owieku instynkt wolno艣ci. Dawny ustr贸j szed艂 na ca艂o艣膰 - przeczy艂 Bogu i wolnej osobie cz艂owieka. W og贸le - osobie. Wyrugowa艂 Boga, osob臋 i sumienie zar贸wno z teorii, jak i z dzia艂ania. Masy (partyjne) rz膮dzi艂y za pomoc膮 kija (si艂y - MO, SB, ORMO) i propagandy. Przys艂owiowe marchewki nie by艂y w u偶yciu, a te uprawiane przez rolnik贸w by艂y kontraktowane i wywo偶one do bratnich narod贸w Zwi膮zku Radzieckiego (ZSRR - Zwi膮zek Socjalistycznych Republik Radzieckich). Trzeba przypomina膰 fakty, za艂o偶enia, a nawet nazwy tamtego ustroju (PRL), bo si臋 艂api臋 na tym, 偶e t艂umacz膮c dzieciom realia filmu Kogel-mogel (1988), u偶ywam niezrozumia艂ych poj臋膰. - Widzisz? Pan profesor je藕dzi ma艂ym fiatem, a prywaciarz zachodnim samochodem. - Po艂apa艂em si臋 i zacz膮艂em wyja艣nia膰 wyja艣nienia - Zachodem nazywa艂o si臋 wtedy wszystko, co by艂o po drugiej stronie 偶elaznej kurtyny, my byli艣my Wschodem, a prywaciarz to...
Musimy chyba w szko艂ach zacz膮膰 na powa偶nie uczy膰 historii najnowszej, bo chyba nie艣wiadomie masakrujemy m艂ode umys艂y. Wyalienowujemy - inne poj臋cie z marksistowskiego j臋zyka PRL. Zacznijmy od j臋zyka polskiego z czas贸w PRL. TO NIE BY艁 J臉ZYK POLSKI, TO BY艁 J臉ZYK MARKSISTOWSKI. A W艁A艢CIWIE NIBY-MOWA O NIBY RZECZYWISTO艢CI. W sumie - ma艂o 艣mieszne. Tragiczne i niestety ma艂o u艣wiadamiane po 22 latach transformacji ustrojowej. Propaganda jest anty-my艣leniem, bo buduje na elementach niejawnych. Jej za艂o偶eniem i strategi膮 jest osi膮ga膰 (narzuci膰) swoje cele manipuluj膮c prawdziwymi i nieprawdziwymi stwierdzeniami i przemilczeniami.
W Strach贸wce mieli艣my dodatkowo, ju偶 w Polsce samorz膮dowej, 16 lat rz膮d贸w anty-inteligenckiego w贸jta. Wnioski nasuwaj膮 si臋 same. D艂ugo chyba b臋dziemy czeka膰 na normalizacj臋 nienormalnej sytuacji (nie tylko na p艂aszczy藕nie polityki), kt贸rej mo偶na nada膰 symboliczne imi臋 i oblicze "Stan Tymi艅ski". Z tego stanu nie wychodzi si臋 bez b贸lu i fundamentalnych spor贸w. Nie wolno pomin膮膰, przeskoczy膰 nauki o prawdziwym realizmie. Musimy si臋 od podstaw uczy膰 prawdziwego realizmu! S艂owo po s艂owie. Zdanie po zdaniu. Poj臋cie po poj臋ciu. Koncepcja po koncepcji. Przyczyna - skutek. Skutek po przyczynie! 呕eby wyj艣膰 z niby rzeczywisto艣ci po-marksistowskiego (po-peerelowskiego) niby realizmu.
Zdaj臋 sobie spraw臋, 偶e moje rozwa偶ania dotycz膮 ca艂ej Polski i po艂owy Europy, a nie tylko gminy Strach贸wka. To, 偶e pisz臋 w prasie lokalnej nie znaczy, 偶e o lokalnych problemach. Publikuj臋 jednak przede wszystkim w Internecie, medium najbardziej 艣wiatowym ze wszystkich. Globalnym! O zagadnieniach uniwersalnych. Nale偶臋 wszak do wykl臋tej w PRL i dot膮d nie zrehabilitowanej grupy inteligenckiej (nie wiem jak wielkiej, ale bardzo, potwornie(!) wa偶nej w ka偶dym normalnym spo艂ecze艅stwie). Bez inteligencji nie mo偶e by膰 偶adnego rozwoju, ani post臋pu. Bo my艣lenie musi i艣膰 przed ka偶dym dzia艂aniem.
Zdaj臋 sobie spraw臋, 偶e dzisiaj bardziej powinienem by膰 w Brukseli ni偶 pisa膰 w Strach贸wce. Znam swoj膮 warto艣膰. Niczym diament wdeptany w b艂oto, a mo偶e jeszcze bardziej w r臋kach szklarza. He, he, he ;)
Ale przecie偶 w spo艂ecze艅stwie obywatelskim, w spo艂ecze艅stwie informacyjnym (w epoce(!) ICT, cywilizacji informacyjnej), w czasach i w kraju, kt贸re ustawowo chce wprowadzi膰 demokracj臋 partycypacyjn膮, czeka mnie jeszcze wspania艂a przysz艂o艣膰. Je艣li do偶yj臋 :(
Nawet nast臋pnym Tofflerom nie uda si臋 przewidzie膰 wszystkiego.
Wielkie musia艂o by膰 nasze pi膮tkowe spotkanie w Urz臋dzie Gminy Strach贸wka, skoro zmusza do my艣lenia ci膮gle i ci膮gle i ci膮gle. W odpowiednim miejscu i w odpowiedniej godzinie dziej贸w znalaz艂o si臋 sze艣膰 w艂a艣ciwych os贸b. Parytet nie by艂 zachowany (2 do 4), ale dwa pokolenia, r贸偶ne do艣wiadczenia 偶yciowe, r贸偶ny udzia艂 w najnowszych dziejach Polski, Europy i 艣wiata, r贸偶ne grupy zawodowe i spo艂eczne (przedsi臋biorcy, samorz膮dowcy, nauczyciele, katecheci, politycy samorz膮dowi, przedstawiciele rodzin wielodzietnych, prasa lokalna, ludzie na stanowiskach i zwykli zjadacze chleba) - da艂y fundament dyskusji mocno zakorzenionej w realnym 艣wiecie nas wszystkich (na pewno naszej gminy).
Je艣li co艣 偶yje, to daje znaki 偶ycia. Zal膮偶ki, kie艂ki, li艣cie, 艂odygi, oddech, procesy trawienne, albo og贸lnie metabolizm biologiczno-informacyjny (jego g艂贸wne rezultaty i produkty uboczne). Takie jest 偶ycie.
Wi臋c niech anonimowi czytelnicy i nie-anonimowi suflerzy m贸wi膮, 偶e siej臋 nienawi艣膰, a ja b臋d臋 robi艂 swoje, wed艂ug programu, kt贸ry napisa艂o mi 偶ycie (Samo 呕ycie), a ja go nie odrzuci艂em, nie odwr贸ci艂em g艂owy. Przez ca艂e 偶ycie 艣miem patrze膰 prosto w oczy nie takim jak wy. W oblicze Opatrzno艣ci i Przeznaczenia. Ju偶 w roku 1979(?) zanim zosta艂em katechet膮, a tym bardziej nim mia艂em przyjemno艣膰 zamieszka膰 z rodzin膮 w艣r贸d anonim贸w napisa艂em w wierszu -
"jedni m贸wi膮 szalony
drudzy m贸wi膮 偶e g艂upi
a ja bym chcia艂 na tacy kelnera
mi艂o艣膰 wnie艣膰 mi臋dzy ludzi
ale mam serce za trwo偶ne
u艣miech zbyt nie艣mia艂y
postaw臋 niegodna
przesz艂o艣膰 nie 艣wietlan膮
niech ja wezm臋 偶e szalony i g艂upi
a wy potraficie - a wy reszt臋 zr贸bcie"
Na naszych oczach realizuje si臋 otwarte spo艂ecze艅stwo informacyjne. Mieli艣my spotkanie z Profesorem Harvardem Miko艂ajem Piskorskim, wybitnym znawc膮 portali spo艂eczno艣ciowych i ich wszelakich oddzia艂ywa艅 na zachowania i dzia艂alno艣膰 ludzi. W trakcie spotkania 艂膮czyli艣my si臋 z naszym absolwentem-studentem Uniwersytetu w Glasgow. Nie brakuje nam rozumienia dzisiejszego 艣wiata i technologii. Z udzia艂em Internetu zrodzi艂a si臋 korespondencja uczni贸w i nas z Ameryk膮. Mamy nadziej臋 na jej rozw贸j i rozliczne 偶yciowe odga艂臋zienia. Na naszych oczach rodzi si臋 nowy 艣wiat. Na "naszych uszach" rodzi si臋 nowy j臋zyk przekazywania Ewangelii.
W ostatnich dniach jestem pod wra偶eniem lawinowo rosn膮cej liczby znajomych na Facebooku z kr臋gu dojrza艂ych os贸b, ludzi konsekrowanych z Polski i 艣wiata. Na naszych oczach (tak偶e "fejsbukowych") rodz膮 si臋 w ten spos贸b nowe (gminne i globalne zarazem) elity. Dziwi膰 to mo偶e tylko ludzi stoj膮cych z ty艂u za swoimi czasami, cz臋sto bez ich winy, czasem z wielk膮 win膮.
Kolejny raz jeste艣my w czo艂贸wce zmian (JPII, Solidarno艣膰, I Kadencja Samorz膮dnej Polski, przej臋cie o艣wiaty, komputeryzacja Urz臋du Gminy, Gminne Spotkania O艣wiatowe 1991-94, Szko艂a z Klas膮, Socrates-Comenius, Rzeczpospolita Norwidowska, Ocenianie Kszta艂tuj膮ce, SUS - Szko艂a Ucz膮ca Si臋, Vademecum, program partycypacji publicznej "Decydujmy Razem", program LIDERZY Polsko-Ameryka艅skiej Fundacji Wolno艣ci, warsztaty "Making the change happen" z naciskiem na AI- Appreciative Inquiry, osobiste blogi "Osobny 艣wiat", "Wie艣niak Jasiek w Europie", "Pami臋tnik warszawskiego licealisty", "Czas poznania", "Caritas-Murzasichle", "W贸z Drzyma艂y", "Mimochodem" i mas臋 innych. Za nami poszli inni: SPS, KGW itd. To te偶 nie powinno dziwi膰 - chrze艣cijanie mog膮 by膰 au courant nie tylko z duchem czasu, ale z samym Duchem 艢wi臋tym :)
PS.
Wi臋c do roboty. Ka偶dy wed艂ug swojego powo艂ania i mo偶liwo艣ci. Kochane anonimy, mo偶ecie mi zorganizowa膰 wiecz贸r autorski - b臋dziemy mogli si臋 lepiej pozna膰 :)
poniedzia艂ek, 30 stycznia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz