Nie 偶yjemy w ciemno艣ciach. Nie spowija nas nieprzenikniona mg艂a. JEST PRAWDA. Kt贸ry to ju偶 raz pisz臋 i podkre艣lam. Cz艂owiek wierz膮cy w Boga chrze艣cijan musi wierzy膰 w prawd臋 obiektywn膮, istniej膮c膮 poza nim, aczkolwiek uwzgl臋dniaj膮c膮 jego osobowy charakter, interes i wk艂ad w jedn膮 wielk膮 rzeczywisto艣膰 prawdy (prawd臋 o rzeczywisto艣ci). Z takiej postawy wiary rozumnej p艂yn膮 ogromne, porz膮dkuj膮ce 艣wiat implikacje - wierz臋, potrzebuj臋, nie boj臋 si臋 dyskutowa膰 i szuka膰 wraz ze wszystkimi zainteresowanymi prawdy o tej cz膮stce rzeczywisto艣ci, kt贸rej jestem faktyczn膮 i istotn膮 cz臋艣ci膮. Dziel臋 t臋 wiar臋 z innymi, szukam wraz z nimi. Nie da si臋 dyskusji prowadzi膰 w pojedynk臋, albo z kim艣, ale niejawnie, b膮d藕 ukradkiem. Mo偶na to nazwa膰 dogadywaniem si臋, tworzeniem niejawnych (tajnych) uk艂ad贸w itp. A we mnie nie ma ani krztyny wiary i sympatii dla spiskowych teorii dziej贸w. Wierz臋 w Boga Ojca Wszechmog膮cego... czyli w (wszech)moc (wszech)prawdy obiektywnej i jej - Jego - jawno艣膰. Wierz臋 w Objawienie, nie w zaciemnianie (brrr. w Ciemno艣膰 sam膮 lub w ciemne moce).
Rozmowy prywatne mog膮 by膰 tylko wst臋pem do jawnego, publicznego poszukiwania. Rozmowy prywatne s膮 przewa偶nie niezobowi膮zuj膮ce wobec dobra wsp贸lnego (paradoksalnie, zobowi膮zuj膮 natomiast w pewnym zakresie do zachowania dyskrecji).
Ka偶dy mo偶e mie膰 pogl膮dy, jakie chce. Nawet je艣li dzieli si臋 nimi w prywatnych rozmowach, nie maj膮 one wi臋kszego wp艂ywu na 偶ycie wsp贸lne. W demokracji (w wolnym kraju) jeste艣my wsp贸艂odpowiedzialni za kszta艂t 偶ycia wsp贸lnego ( wsp贸lnot lokalnych, zawodowych, 艣rodowiskowych). Bez naszego publicznie wyra偶onego zdania (pogl膮du, stanowiska) wsp贸lnota obarczona jest jak膮艣 s艂abo艣ci膮, za kt贸r膮 te偶 ponosimy odpowiedzialno艣膰.
Nie wszystko da si臋 uj膮膰 w regulaminy, statuty itd. i nie ma takiej potrzeby. To by艂aby tyrania biurokracji. Ale to nie znaczy, 偶e nie mamy dzieli膰 si臋 opiniami na nieokre艣lone przepisami sfery 偶ycia. Istniej膮 wszak cho膰by kodeksy honorowe, zdrowo-rozs膮dkowa przyzwoito艣膰 i opinia publiczna. NIE MA OPINII PUBLICZNEJ BEZ PUBLICZNEGO WYRA呕ANIA S膭D脫W, OPINII, POGL膭D脫W.
Czy mo偶e dobrze funkcjonowa膰 wsp贸lnota lokalna bez opinii publicznej? Czy mo偶e dobrze funkcjonowa膰 demokracja bez wolnych medi贸w? Czy w braku opinii publicznej (wolnych medi贸w, zast臋powanych cz臋sto na terenach wiejskich przez urz臋dowe biuletyny) demokracja nie wyhamowa艂a na granicy gmin wiejskich? Oto s膮 pytania!
Jeszcze g艂臋bsze uzasadnienia p艂yn膮 ze strony nauki wiary - "Spodoba艂o si臋 Bogu zbawi膰 nas we wsp贸lnocie"! Nie osobno. Nie prywatnie. Wsp贸lnotowo - publicznie (ju偶 czuj臋 jak niekt贸rzy si臋 burz膮 na m贸j j臋zyk, filozoficzno-popularno-teologiczno-publiczno-publicystyczny). Nie mo偶na rozdziela膰 postawy 偶yciowej na sfery - zawodowo-publiczn膮, prywatno-rodzinn膮, religijn膮 pomi臋dzy, moralno-nie-wiadomo-jak膮. 呕ycie jest jedno. Cz艂owiek jest jedno艣ci膮 psycho-fizyczno-duchow膮. O JEDNO艢CI m贸wi si臋 nazbyt rzadko. Kiedy艣 jedno艣膰 narodow膮 zapewnia艂 monarcha, religia (kultura), potem partia, a dzisiaj? Tylko j臋zyk i sport?
Tylko to, co zg艂oszone jako pozytywny wk艂ad w dobro wsp贸lne lub do opinii publicznej w postaci pomys艂贸w (za kt贸re gotowym si臋 jest wzi膮膰 pe艂n膮 odpowiedzialno艣膰), opinii, s膮d贸w, pogl膮d贸w itp. ma istotny wp艂yw na 偶ycie wsp贸lne. Nie maj膮 takiego waloru s膮dy i opinie wyra偶ana tylko (PRYWATNIE) w w膮skim gronie.
Rozr贸偶nienie na PRYWATNE I PUBLICZNE (WSP脫LNE) ma tu szerokie zastosowanie. Na tym polega m.in. idea Rzeczpospolitej! Norwidowskiej!
"Wobec bogactwa refleksji Norwida na temat spo艂ecze艅stwa, miejsca i roli w nim cz艂owieka, obywatela, na temat dzia艂a艅 obywatelskich..." (Z.Trojanowiczowa) - nie mo偶emy sobie przechodzi膰 ot, tak sobie, jakby nam nie zale偶a艂o na coraz lepszym rozumieniu ... SAMYCH SIEBIE. Bo przecie偶 idea, kt贸r膮 nazwali艣my szko艂臋 - 偶yje. Nie jest tylko ciekawym pomys艂em. Sta艂a si臋 naszym 偶yciem.
Obywatel Norwid popar艂by nasze dzia艂ania na rzecz spo艂ecze艅stwa obywatelskiego. Stawia艂 pewne warunki, przy spe艂nieniu kt贸rych jest sens SERIO (z pe艂n膮 odpowiedzialno艣ci膮) wzi膮膰 udzia艂 w 偶yciu publicznym.
1) - jasne zasady reprezentacji (struktury organizacyjne)
2) - istnienie opinii publicznej (medi贸w publicznych) ""Dziennika", aby kontrola i opinia jawna o偶ywia艂y si臋"
3) - Jakiego艣 ""Odeonu" lub "Klubu", aby osobisto艣ci zna膰 si臋, znosi膰 i ceni膰 umia艂y"
4) - sprawiedliwo艣ci, jasno艣ci, jawno艣ci finansowania i wsparcia "banku - po偶yczalnego", aby praca oparcie godne znajdowa艂a" (Kalendarz 偶ycia i tw贸rczo艣ci CKN,t.2,s.546)
Odwa偶臋 si臋 powiedzie膰 - 偶eby odkry膰 Rzeczpospolit膮 Norwidowsk膮 trzeba by艂o pewnej kon-... wsp贸艂... widzenia, odczuwania, rozumienia rzeczywisto艣ci w og贸le i narodowej w szczeg贸lno艣ci. Bez tego kon-... wsp贸艂-... 艂atwo jest przegapi膰 pewne w膮tki i ich wieczn膮 AKTUALNO艢膯. Aktualizacja w filozofii klasycznej to przej艣cie z mo偶no艣ci do aktu (istnienia). To, co jest w potencji si臋 urzeczywistnia. W艂a艣nie na naszych oczach. Tu i teraz. Amen.
Dzisiaj, w gminie odzyskiwanej dla demokratycznych zasad 偶ycia, staje problem "w艂asno艣ci nie tylko intelektualnej" poj臋cia i manifestacji Rzeczpospolitej Norwidowskie. I bardzo dobrze. Trzeba sobie pewne sprawy coraz lepiej u艣wiadamia膰, by rz膮dzi艂a nami jasno艣膰, a nie ciemno艣膰.
1) - Najpierw by艂o (narodzi艂o si臋) poj臋cie Rzeczpospolitej Norwidowskiej.
2) - Potem by艂y dzia艂ania w duchu RzN, czyli odczytywanie w tym 艣wietle poety i pomys艂y unie艣miertelnienia tej idei - m.in. w postaci "Vade-mecum, w korowodzie weselnym rodzic贸w Norwida."
3) - Starania o nazwanie szko艂y tym imieniem (po rozmowie z prof. Z.Trojanowiczow膮) -zwie艅czone hymnem, uchwa艂膮 Rady Gminy (i uroczysto艣ci膮 z tej okazji) i sztandarem
4) - Powstanie Stowarzyszenia RzN
5) - Liczne artyku艂y w prasie, relacje w telewizji, konkursy o zasi臋gu powiatowym, a nawet umi臋dzynarodowienie przez udzia艂 w konferencji LGD w Madrycie itd. (autorstwo wielu podmiot贸w)
6) - Dzi臋ki wszystkim wymienionym i nie wymienionym dzia艂aniom Rzeczpospolita Norwidowska sta艂a si臋 rozpoznawaln膮 mark膮. I coraz bardziej po偶膮dan膮 przez r贸偶ne podmioty.
Sytuacja RzN w gminie te偶 si臋 zmienia. Od negacji za czas贸w "starego" w贸jta Kazimierza 艁apki, do pe艂nej afirmacji w obecnej kadencji "nowego-m艂odego" w贸jta Piotra Orzechowskiego. W tym kontek艣cie musz臋 wspomnie膰 jeszcze "najstarszego" w贸jta J贸zefa K, ci膮gle bardzo aktywnego i obecnego w 偶yciu gminy, g艂贸wnie za po艣rednictwem Internetu. Ten najstarszy strze偶e pami臋ci o poecie i jego Rzeczypospolitej jak 藕renicy oka.
Konieczne jest przemy艣lenie, publiczne przedyskutowanie i uregulowanie prawne. Wyst膮pili艣my w zwi膮zku z tym o zastrze偶enie znaku RzN. Ka偶dy mo偶e organizowa膰 konferencje na jej temat. Ka偶dy - pisa膰 artyku艂y i robi膰 filmy. O szkole Rzeczpospolitej Norwidowskiej b臋d膮 robi膰 programy. To pewne. Ka偶dy mo偶e si臋 przys艂u偶y膰 wsp贸lnej sprawie. Tym bardziej warto si臋 spotyka膰 i dyskutowa膰 - co jest naszym dobrem wsp贸lnym.
Jest jednak pewnikiem ("oczywist膮 oczywisto艣ci膮" wed艂ug klasyka), 偶e je艣li kto艣 chce dyskutowa膰 o poj臋ciu Rzeczpospolitej Norwidowskiej to MUSI si臋 skontaktowa膰 ze mn膮, dop贸ki 偶yj臋.
***
WYROK S膭DU REJONOWEGO W WARSZAWIE
W SPRAWIE TW脫RC脫W STANU WOJENNEGO
(gen. W.Jaruzelski jakby zaocznie, bo wy艂膮czony)
"B臋d膮c funkcjonariuszem pa艅stwa komunistycznego..." - brzmi sentencja s膮du. My nawet boimy si臋 u偶ywa膰 takiego s艂ownictwa! Omijamy takie sformu艂owania, staraj膮c si臋 by膰 bardziej poprawni politycznie od... A S膮d poszed艂 dalej, i wi臋cej i jeszcze mocniej - "Na mocy ustawy o powo艂aniu IPN, Komisji do badania i 艣cigania zbrodni przeciwko narodowi polskiemu"!!!
A jednak s膮d to powiedzia艂! I skaza艂 - "Uznaje winnym pope艂nienia zbrodni komunistycznej... Dzia艂ania przeciwko interesowi publicznemu, ograniczania wolno艣ci... naruszenia tajemnicy korespondencji... itd.
Aby nikt nie my艣la艂, 偶e bezkarnie mo偶e przy艂膮cza膰 si臋 kiedykolwiek do jakiejkolwiek formy bezprawnej w艂adzy.
S艂uchaj膮c wyroku czuj臋 dr偶enie na ca艂ym ciele. Przychodzi zado艣膰uczynienie. Gdybym by艂 na miejscu s膮du i musia艂 odczytywa膰 wyrok, to nie by艂bym w stanie.
CZY KTOKOLWIEK ROZUMIE MOJE UCZUCIA. Czy tak stwardnia艂o wasze serce, 偶e wykrzywiacie twarz w grymasie niesmaku, 偶e jeszcze w og贸le si臋 odzywam??? Czy tak dali艣cie si臋 otumani膰, 偶e nie jeste艣cie czu膰 tego, co ja, przez chwil臋 czu膰 razem ze mn膮? Co my? Co wszyscy, kt贸rzy 3o lat temu wzi臋li udzia艂 w historii Ojczyzny (i Europy), kt贸ra przynios艂a nam i innym pa艅stwom wolno艣膰? Nie czujecie? To jak nazwa膰 ten stan polskiego ducha? Marno艣ci膮? Ma艂o艣ci膮? Pod艂o艣ci膮? Naprawd臋 nie jeste艣cie poczu膰 tego, co ja teraz czuj臋. Kiedy rycz臋 jak w贸艂, jak ma艂e ciel臋, nie zwracaj膮c uwagi, czy kto艣 patrzy, czy nie? Godziny mijaj膮, a ja nie mog臋 opanowa膰 wzruszenia i dr偶enia do szpiku ko艣ci. Czy wy rozumiecie, 偶e to nie zemsta, ch臋膰 odwetu itd. - tylko moje 偶ycie! Ca艂e prawie 偶ycie! Nasze 偶ycie! Nasza wolno艣膰! Nasza Rzeczpospolita Norwidowska! Polska od zarania dziej贸w, wzi臋ta t臋cz膮 zachwytu!
My艣leli艣cie, 偶e min臋艂o 30 lat, 偶e nic nie czuj臋, 偶e wszystko to ju偶 by艂o? Nie, to si臋 dzieje teraz, we mnie. Trzydzie艣ci lat si臋 dzieje teraz we mnie.
W艂膮czy艂em kolorowe 艣wiate艂ka na choince, zgasi艂em 艣wiat艂o i s艂ucha艂em z rosn膮cym wzruszeniem ustnego uzasadnienia s膮du. Sprawiedliwo艣膰 po 30 latach! Wtedy te偶 by艂a choinka, go艂a, naga, bez ozd贸b, tylko ze znaczkami Solidarno艣ci. Trzy miesi膮ce p贸藕niej zmar艂 na atak serca (wylew?) 艣p. Ojciec. W stanie wojennym prze偶yli艣my ostatni膮 z nim i najsmutniejsz膮 wigili臋. Ale potem jeszcze - na szcz臋艣cie - pierwszy wsp贸lny, z rodzicami, op艂atek na sali katechetycznej, z rodz膮c膮 si臋 grup膮 modlitewn膮. Diabe艂 nas nie pokona艂!
Dzisiaj te偶 mn膮 pogardzaj膮. 艁apka, a Piotrek? Wczoraj podobno byli studenci z Harvardu w gminie. W gminie? Nie, w Urz臋dzie Gminy. Kto tak jeszcze rozumie gmin臋?! Przecie偶 gmina wed艂ug ustawy - to nie w贸jt i jego urz膮d. A uczniowie, kt贸rzy czekali w szkole? TO DLA NIEGO NIE GMINA? Oj, je艣li si臋 szybko nie spotkamy i sobie nie wyt艂umaczymy 艣wiata, w k贸rym obydwaj 偶yjemy, to si臋 ju偶 na ziemi nie spotkamy. B臋dziemy 偶yli na dw贸ch innych planetach. My we wsp贸艂czesno艣ci, on/oni...?
Mo偶e ten wyrok po艂o偶y koniec powszechnemu u nas milczeniu w sprawach publicznych. Mo偶e znaczy wi臋cej ni偶 znaczy. Mo偶e a偶 - koniec fa艂szu w naszym 偶yciu? Koniec zdrad, mniejszego z艂a i kr臋tactw. Niech si臋 wrogowie jednocz膮 przeciw nam i tej prawdzie - co nie nowa. Ten wyrok daje nam skrzyd艂a, takiej malutkiej, ludzkiej (w znaczeniu historii) nie艣miertelno艣ci?
S艂ucham s膮du jak b艂ogos艂awionego (po latach) papie偶a Jana Paw艂a II w czasie Jego pielgrzymek do kraju - naszej wsp贸lnej Ojczyzny (przez du偶e "O"). Pomiatany przez dawn膮 w艂adz臋 i obecn膮 szemran膮 propagand臋 dostaj臋 i ja NALE呕N膭 MI SPRAWIEDLIWO艢膯. Mo偶e tylko w ten spos贸b. Dzisiaj. Przez chwil臋. Jak膮艣 rekompensat臋 za lata! - niesprawiedliwych pos膮dze艅, oskar偶e艅 i 艂apkowej propagandy, kt贸ra mnie/nas prawie zabi艂a.
Oficjalnie si臋 m贸wi o zwyci臋stwie propagandy w Polsce w okresie 1981-89, tj. o艣miu lat - od Solidarno艣ci do Okr膮g艂ego Sto艂u i wolnych wybor贸w. A 艁apka rz膮dzi艂 i uprawia艂 swoj膮 "zab贸jcz膮" propagand臋 przez 16 lat! Czy kto艣 si臋 nad tym zastanawia? Je艣li osiem lat jaruzelszczyzny zmasakrowa艂o polsk膮 mentalno艣膰, to jak nazwa膰 to, co z nasz膮 gminn膮 mentalno艣ci膮 zrobi艂o 16 lat 艂apszczyzny?
Czy wiecie co si臋 teraz we mnie k艂臋bi? Ile upokorze艅 musia艂em prze艂kn膮膰 przez 17 lat, do dzisiaj. Zdrajcy i prawdziwe zera (rockowe "mniej ni偶 zero") chodzi艂y z podniesion膮 g艂ow膮 i bez wyrzut贸w sumienia czerpali r贸偶ne korzy艣ci. Urz膮dzali si臋 i swoje rodziny. Che艂pili si臋 ze swojej nieprawo艣ci. 艢miechem nad krzywd膮 nasz膮 wybuchaj膮c.
Wreszcie ca艂膮 WRON-臋 uznaj膮 przest臋pczym zwi膮zkiem zbrojnym. Bo偶e! - doczeka艂em, doczekali艣my. Nie wiedzia艂em, 偶e to takie wa偶ne, nie rozumia艂em ofiar oczekuj膮cych sprawiedliwo艣ci po latach. A偶 stawiam sobie pytanie - "Czy o偶yj臋 jeszcze?" Nie, nie przez wasze decyzje wyborcze, dzi臋kuj臋, PAS, schowajcie swoje kartki. Czy i ja dost膮pi臋 rehabilitacji na terenie swojej gminy? - na przewidzianym dla mnie przez Opatrzno艣膰 i wybranego osobist膮 decyzj膮 偶yciow膮 kawa艂ku Ojczyzny. Czy moja rodzina, 偶ona-dyrektor Zespo艂u Szk贸艂 imieniem Rzeczpospolitej Norwidowskiej doczeka sprawiedliwo艣ci (i przeprosin za "z艂ego organizatora, gospodarza i pracownika"). Czy ci ludzie, widz膮c kl臋sk臋 moraln膮 dawnego ustroju, potwierdzon膮 po 30-stu latach wyrokiem s膮du, p贸jd膮 po rozum do g艂owy i rozpoczn膮 z nami normaln膮 rozmow臋 na odwiecznych prawach m膮dro艣ci, moralno艣ci i prawdy? Czy p贸jd膮 w zaparte na zatracenie... za kolejne ile艣 lat? Przed jakim艣 innym s膮dem? S膮d wiary, rozumu i historii nikogo nie ominie.
Ta kobieta - S臉DZIA S膭DU REJONOWEGO - ros艂a w moich oczach do wymiaru ca艂ej POLSKI. Polsko, Ojczyzno moja. To by艂o tak偶e jak przywracanie logiki. Na przyk艂ad w sprawie Stanis艂awa Kani. Widzia艂em, jak s艂ucha艂 o sobie - z odwr贸conej pozycji i roli - i musia艂 uzna膰 prawd臋, kt贸r膮 jemu s膮d czyta艂, a nie t臋, do kt贸rej s膮 przyzwyczajeni wszyscy w艂adcy (wtedy i jak wida膰 na w艂asnym podw贸rku niestety dzisiaj) tylko tej prawdy, kt贸r膮 sami m贸wi膮, albo kt贸r膮 im kadz膮 s艂u偶alczy urz臋dnicy. "Jak pan pi臋knie m贸wi艂, jak pan pi臋knie wypad艂, jak pan dobrze to zorganizowa艂...).
Naprawd臋, nie widzicie we mnie sponiewieranego cz艂owieka, kt贸ry straci艂 wszystko, szacunek, pozycj臋 spo艂eczn膮, nie tylko w gminie, nawet w ko艣ciele, rol臋 patrioty-kombatanta-reformatora, a w konsekwencji i naturalny zapa艂 偶ycia. Nie, wy widzieli艣cie nienawistnego Kapaona, kt贸ry szkaluje Kazika, Kry艣k臋, Piotrka, proboszcza, biskupa i chyba ca艂y stworzony 艣wiat. 艢lepi. G艂upi przewodnicy ludu.
Wy nie tylko nie widzicie prawdy we mnie. Chyba nawet cz艂owieka! Wy mnie dobijali艣cie bezlitosnym, bezwzgl臋dnym przemilczaniem. Ja daj臋 siebie na blogu. Wy nic. Naprawd臋 my艣licie, 偶e ja nic nie czuj臋, 偶e ju偶 jestem martwy? 呕yj臋. Czuj臋. Bardzo czuj臋. Wasze milczenie dudni we mnie jak piach z 艂opaty grabarza rzucany na trumn臋. Nikt si臋 nie wyrywa艂, jak dot膮d, 偶eby powiedzie膰 mi przed dzisiejszym wyrokiem s膮du, 偶e to ja mia艂em racj臋 w walce o woln膮 Strach贸wk臋 i Polsk臋.
Nikt z w艂adz samorz膮dowych (Rada Gminy i W贸jt) ze mn膮 nie rozmawia艂 do tej pory, ani o historii Solidarno艣ci, ani o Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Uwa偶am to za ca艂kowicie niezrozumia艂e. Horrendalnie niezrozumiale. Ja chc臋 i jestem gotowy rozmawia膰 w pe艂nym 艣wietle i publicznie o tera藕niejszo艣ci, przesz艂o艣ci i przysz艂o艣ci. Zaoczne "rozmowy" nie s艂u偶膮 przyja藕ni.
Szczerze nie rozumiem, jak mo偶na czu膰 si臋 samorz膮dowcem i nie mie膰 naturalnej ciekawo艣ci w艂asnej gminy (to og贸艂 mieszka艅c贸w i terytorium). Bez tego na pewno nie mo偶na jej dobrze s艂u偶y膰. Jej - czyli sobie i nam, wszystkim mieszka艅com, ich dziejom i terytorium, na kt贸rym zamieszkuj膮. Moim zdaniem przyczyn膮 tego stanu rzeczy jest uleganie jakim艣 uprzedzeniom, fobiom lub, co by艂oby du偶o gorsze, wyrachowanym planom kariery samorz膮dowo-politycznej.
W prawdziwym dialogu spo艂ecznym bierze si臋 pod uwag臋 nawet przesz艂e i przysz艂e pokolenia (JPII). Wyrok s膮du po 30-stu latach jest znakiem. Bi艂bym w dzwony. Mo偶e odrodzi si臋 nowa, my艣l膮ca, dziel膮ca si臋 sob膮, s艂u偶ebna, nie karierowiczowska Polska?!
Dzisiaj mo偶liwo艣ci wyra偶ania swoich opinii s膮 niepor贸wnywalnie wi臋ksze ni偶 w przesz艂o艣ci. Warunkiem jednak zawsze jest WOLNY CZ艁OWIEK, a nie 艣rodki techniczne.
ZAPEWNIENIE I ZOBOWI膭ZANIE - dzisiaj potoczy艂a si臋 we mnie lawina. Za spraw膮 s膮du i Harvardu (czyli w jaki艣 spos贸b zdrady dzieci, m艂odzie偶y i nauczycieli w szkole i w ten spos贸b zdrady w艂asnej gminy). S艂owo Harvard znaczy wiele w 艣wiecie. Tak jak w Anglii prawie wstaj膮 na s艂owo Oxford, tak w Ameryce na s艂owo Harvard. A studenci takich uczelni nale偶膮 do elit intelektualnych, co znaczy, 偶e tak偶e etycznie. Ich standardy nakazuj膮 wprost i艣膰 do ma艂ej wiejskiej szko艂y. Im mniejsza - tym bardziej. I im mniej maj膮 czasu - tymbardziej. Raczej zrezygnuj膮 z oficjeli i mo偶e nawet lunchu. A do 12/13 letnich uczni贸w, kt贸rzy koresponduj膮 z r贸wie艣nikami w Lincoln, w stanie Nebraska!!?? To si臋 nie mie艣ci w g艂owie. Jakimi lud藕mi w贸jt si臋 otacza? Jakich ma doradc贸w? Wystarczy matura, 偶eby to rozumie膰. By艂by ambaras, gdyby si臋 okaza艂o, 偶e kt贸ry艣 ze student贸w jest z Nebraski, albo ma tam znajomych, przyjaci贸艂, rodzin臋. To si臋 nie mie艣ci w samorz膮dowej, europejskiej i ameryka艅skiej g艂owie. Czy kto艣 dzieci, m艂odzie偶 ze szko艂y w Strach贸wce i w Lincoln, Ne, USA i nas mieszka艅c贸w - za to przeprosi?
Jestem dzisiaj bezpardonowy. Ale konstruktywny. I nie tylko ja. Solidarno艣膰, wolna Polska, Rzeczpospolita Norwidowska s膮 dowodem naszej kreatywno艣ci i mi艂o艣ci ma艂ej i wielkiej Ojczyzny. Nic jeszcze straconego. Mo偶emy razem budowa膰 przysz艂o艣膰 gminy, szko艂y i nowego pokolenia. W rozmowie nikogo nie ugryz臋. Ale lepiej mie膰 argumenty, a nie slogany. Propagandy nie znosz臋, jestem od kilkudziesi臋ciu lat na ni膮 uczulony.
Rozumiem rozgoryczenie. Wydaje si臋, 偶e prawdziwe warto艣ci gdzie艣 gin膮. Dlatego tak wa偶na jest modlitwa za Ojczyzn臋. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsu艅Dzi臋kuj臋 ksi臋dzu, dzi臋kuj臋 Ziemi 艢wi臋tej :)
Usu艅