Taka jest moja wiara rozumna. Wiara i rozum s膮 par膮 skrzyde艂, kt贸re wyros艂y mi w 偶yciu do艣膰 d艂ugim. Wol臋 modli膰 si臋 rzeczywisto艣ci膮 ciszy wewn臋trznej, ni偶 s艂贸w powtarzaniem. Moja modlitwa jest nazywaniem rzeczywisto艣ci wewn臋trznie mi danej, do艣wiadczalnej i do艣wiadczanej, zakorzenionej i zanurzonej w tym, co naturalne, kultur膮 dope艂nione. 艁aska buduje na naturze. Nieprawda偶? Nie buja w ob艂okach. Wciela si臋. Duch uciele艣niony, cia艂o uduchowione - oto, kim jest zjawiskowo do艣wiadczany cz艂owiek (do艣wiadczalnie nam dany).
Dlaczego nie rozmawiamy o 艣mierci? Bo si臋 jej boimy. Bo dzia艂a depresyjnie. Bo... nie wiemy, co powiedzie膰. Szkoda, dochodz臋 do wniosku dzisiaj. Szkoda tych, kt贸rzy pomarli. Szkoda tych, kt贸rzy umr膮. Czyli wszystkich. Rozumiem nauki mistrza (TM), 偶e "nie mo偶na jej da膰 panowa膰 nad naszymi my艣lami. W imi臋 mi艂o艣ci i dobroci." Ale w imi臋 wiary i rozumu powinni艣my o niej sporo rozmawia膰. Szkoda takiego wielkiego pola kultury. Jak przejm膮 je ca艂kowicie np. szatani艣ci albo inne sekty, gorzko po偶a艂ujemy.
Bo gdy - mog臋 m贸wi膰 tylko o sobie - sobie i wam umr臋, to c贸偶 kt贸偶 straci? Ja prawie nic, opr贸cz oddechu i kr膮偶enia i co艣 tam, co艣 tam. Wy? Te偶 chyba niewiele, skoro nie chcecie o tym rozmawia膰. Wyci膮gam tylko wnioski z waszego milczenia. Gdy Jezus z Nazaretu wchodzi艂 w rozmowach na te tematy, te偶 s艂ysza艂 "nie m贸w takich rzeczy, Ciebie to nie spotka itd." Co odpowiada艂? "Id藕 precz szatanie", jakby odp臋dza艂 wszystkie przysz艂e szata艅skie sekciarstwo.
W ka偶dym razie ja, skoro 偶yj臋, chc臋 tworzy膰 kultur臋, a nie jej ulega膰, tzn. jej panuj膮cej formule, zwanej pop-kultur膮, bo ta przez wielkie "K" niczego si臋 nie l臋ka. Jest po prostu sob膮 - czyli sztuki, nauki i dobra (mi艂o艣ci) bezstronnym (nie stronniczym w kt贸r膮艣 stron臋) realizmem. "Robi" to, co do ka偶dej dziedziny nale偶y.
Id臋 sobie przez 偶ycie, 偶artuj臋 przy byle okazji. Tak偶e dzisiaj. Wyg艂upiam si臋 z dzieciakami. Wiadomo, 偶e ja i ka偶dy inny kiedy艣 umrze, ale skoro mo偶emy tak sobie - ca艂kiem naturalnie i na luzie - 偶artowa膰, to i to przysz艂e zdarzenie nie mo偶e by膰 takie z艂e, jak si臋 je przedstawia. W ka偶dym razie to przysz艂e i najbardziej pewne(!) ze wszystkich pewnych zdarze艅 nie psuje nam 偶ar贸w, sk艂onno艣ci do nich, ani dobrego humoru na d艂u偶ej.
A 偶ycie w pe艂ni (szczero艣ci) niesie tak nieoczekiwane doznania i m膮dro艣膰! Cho膰by my艣li po wczorajszym spotkaniu w Zespole Szk贸艂 im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej z prof. M.J. Piskorskim z Harvardu, a dzisiaj z dr Zosi膮 Dambek z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Jeste艣my na szerokiej drodze... ludzkiej kultury: Sobiescy, Norwidy, Harvard, Rzeczpospolita Norwidowska... partycypacja publiczna (Solidarno艣膰 i wyros艂a na niej samorz膮dno艣膰) i dalej, dalej, dalej... Przechodzimy, przechodzimy. Przystajemy w Najwi臋kszym Muzeum przed najwi臋kszym arcydzie艂em 呕ycia na chwil臋 i odchodzimy, robi膮c miejsce dla kolejnych pokole艅.
呕ycie w pe艂ni (szczero艣ci) jest tak膮 rzadko艣ci膮! Wi臋kszo艣膰 uwa偶a je wprost za niemo偶liwe i nierealne. Przytoczy膰 mog膮 (mo偶ecie) w ka偶dym niemal momencie mas臋 argument贸w. To znaczy wed艂ug nich (was) to s膮 argumenty, bo wed艂ug mnie - sorry - to s膮 艣mieci.
Ich (wasza) argumentacja jest u fundament贸w 艣mieciowego 艣wiata i 偶ycia na 艣mieciowym poziomie. Wasz rating jest na 艣mieciowym poziomie. Bo jak mie膰 zaufanie do kogo艣, kto g艂osi programowo brak szczero艣ci? Szczero艣膰, to nie ekshibicjonizm. 呕eby odr贸偶ni膰 jedno od drugiego trzeba jakich艣 bardzo g艂臋bokich uzasadnie艅 etycznych. Ba, ale kto je przytacza (czyni)?
"Pierwszym i podstawowym 藕r贸d艂em filozofii Karola Wojty艂y jest do艣wiadczenie, 艣ci艣lej: do艣wiadczenie cz艂owieka" (tutaj). "Do艣wiadczeniu cz艂owieka, czyli wgl膮d w cz艂owieka!! Na pocz膮tku liczy si臋 tylko do艣wiadczenie, tylko wgl膮d. Jest to do艣wiadczenie 艣wiata i zarazem siebie w nim - poprzez kontrast z nim. [...] Do艣wiadczenie to, wgl膮d (Einsicht), wyprzedza pogl膮d (Ansicht) i na 艣wiat, i na cz艂owieka, wyprzedza 艣wiatopogl膮d" (ks.prof. T.Stycze艅!;)
"Cz艂owiek nigdy nie do艣wiadcza czego艣 poza sob膮, nie do艣wiadczaj膮c w jaki艣 spos贸b siebie w tym do艣wiadczeniu... Refleksja (i 艣wiadomo艣膰 jako taka) istnieje tylko o tyle i tylko dlatego, 偶e istnieje obiektywna rzeczywisto艣膰, z kt贸r膮 podmiot wchodzi w kontakt poznawczy." (tam偶e) - bez przes膮dzania, ani nawet bez wypowiadania si臋 na temat sposobu istnienia obiektywnej rzeczywisto艣ci. Dla do艣wiadczania siebie nie maj膮 wi臋kszego znaczenia teorie fizyki, astro-fizyki, kosmologii itd. - czy ta rzeczywisto艣膰 ma u pod艂o偶a cz膮stki elementarne materii, pola oddzia艂ywa艅, kwanty, fotony, grawitacje... Mog膮 to by膰 teorie strum, M-teorie, teoria wszystkiego.
Cz艂owiek do艣wiadcza siebie jako osoby wolnej, jako podmiotu czyn贸w, zdolnego do wzi臋cia za nie odpowiedzialno艣ci, poszukuj膮cej sensu, relacji osobowych z innymi osobami. Cz艂owiek obdarzony jest zmys艂em etycznym, wra偶liwo艣ci膮 na pi臋kno, dobro i prawd臋. Ich poszukuje ca艂e 偶ycie, ca艂ym sob膮. Od zawsze, albo odk膮d 艣ledzimy naukowo jego losy. "Tam bowiem, gdzie w gr臋 wchodz膮 sprawy dobrego 偶ycia, naprawd臋 nowe bywa tylko to, co fa艂szywe"(R.Spaemann, jw).
Taka jest moja wiara i rozum. Niekt贸rzy lubi膮 je rozdziela膰, albo zawiesza膰 jedn膮 lub drug膮 sprawno艣膰 (si艂臋) poznawcz膮.
"Nic si臋 nie zdzia艂a, o ile intelekt nie dojrza艂 do intelektualnej intuicji bytu"(J.Maritain,jw).
Karol Wojty艂a skupia si臋 na antropologii i etyce. Ca艂膮 jego intelektualn膮 dzia艂alno艣膰 - tw贸rczo艣膰 filozoficzn膮, teologiczn膮 i literack膮 - charakteryzuje g艂臋bokie pragnienie zrozumienia, kim jest cz艂owiek (jw). Za to Go kochali艣my. Nie dzieli艂 swojego 偶ycia na s艂u偶bowe i prywatne. B臋d膮c Papie偶em pozosta艂 Cz艂owiekiem.
Na moim blogu staram si臋 pokaza膰 inn膮 oczywisto艣膰, 偶e staraj膮c si臋 zrozumie膰 siebie, na bazie w艂asnego do艣wiadczenia (gnoti te auton), musimy wskazywa膰 na konkrety 偶yciowe! Abstrahowanie na si艂臋 od nich jest jednym ze 藕r贸de艂 owego nieszcz臋snego braku szczero艣ci w naszym wsp贸lnym 偶yciu. Zamilczaj膮c, przemilczaj膮c - dajemy pole "niestworzonym historiom i teoriom", wr臋cz k艂amstwu. Dlatego na moim blogu jest obficie Strach贸wka, jej historia dalsza i bli偶sza i osoby mi wsp贸艂czesne. Nie 偶yj臋 abstrakcj膮, ale realnymi sprawami, realnymi zdarzeniami, realnymi relacjami osobowymi i przedmiotowymi. Dlatego te偶 jedno z odkry膰 mojego pisania kryje (b膮d藕 ujawnia) w stwierdzenie, 偶e najg艂臋bszy sp贸r z moimi kole偶ankami (ladies first),kolegami, wsp贸艂mieszka艅cami daje si臋 okre艣li膰 jako sp贸r o poj臋cie REALIZMU w naszym 偶yciu zbiorowym (tzw. wsp贸lnoty lokalnej).
Nie mam zamiaru nikogo prostowa膰, ani jego pogl膮d贸w. Mo偶na prostowa膰 niedok艂adne pomiary (dane), niedok艂adne wypowiedzi... Ale ma to sens JEDYNIE NA WSP脫LNEJ P艁ASZCZY殴NIE Z "PROSTOWAN膭 RZECZYWISTO艢CI膭." Oszustwem i manipulacj膮 jest twierdzenie, 偶e chce si臋 co艣 wyja艣ni膰 i "wyprostowa膰" za plecami rzeczonej (oskar偶anej, prostowanej) rzeczywisto艣ci (os贸b, autor贸w wypowiedzi, zainteresowanych itd). Wszelkie "ad rem", polemiki (prostowania) powinny - z definicji - mie膰 zwi膮zek (styk, wsp贸艂obecno艣膰...) z dan膮 "rem", lub autorem. Powinno si臋 je toczy膰 na og贸lnodost臋pnej (publicznej) stronie, tablicy, 艣cianie, gazecie, posiedzeniu Rady Pedagogicznej, sesji Rady Gminy, Forum Wsp贸艂pracy(!?) NGO, itd. Tysi膮c jest mo偶liwo艣ci. Na pewno mija si臋 to z sensem, gdyby mia艂o si臋 dokonywa膰 na specjalnych blogach i kontach Fb, na kt贸rych, jako regu艂臋, kto艣 stosuje cz臋st膮 zmian臋 pogl膮d贸w, wpis贸w, (auto)kasowania wypowiedzi i post贸w!!??
Id膮c w dalsze rejony mo偶na m贸wi膰 o rozrywaniu zwi膮zku przyczynowo-skutkowego, czyli jednego z podstawowych aksjomat贸w naszego 艣wiata i jego poznawania (struktura rzeczywisto艣ci przedmiotowo-osobowej, realizm poznawczy). Basta.
Tylko p贸艂-偶artem, p贸艂-serio powiem, 偶e to (jw) ju偶 nam nie wypada ani w gminie, ani w szkole, ani w ca艂ej Rzeczpospolitej Norwidowskiej, odk膮d go艣cili艣my przedstawiciela kultury Harvardu. Ka偶de wydarzenie ma jakie艣 (powa偶ne i realne) konsekwencje. Spotkanie z profesorem M.Piskorskim MUSI wyznacza膰 nowe standardy naszej dzia艂alno艣ci pedagogiczno-wychowawczej, a tak偶e wszelkiej dzia艂alno艣ci publicznej. Przez wzgl膮d na szacunek dla prawdy, intelektu lub nawet ich po艂owy :)
呕ycie p臋dzi. 艢wiat si臋 kr臋ci. Wszech艣wiat si臋 rozszerza. Nie ma czasu, ani miejsca pod stopami do zmarnowania. Wydarzenie w Pa艂acu Chrz臋snym nakr臋ca now膮 przygod臋.
Kultura norwidowska chce si臋 nami zaopiekowa膰. Rozszerzy膰 oddzia艂ywania. S艂u偶y膰 pojednaniu na wy偶szym poziome. Na orbicie "Pax et Bonum", lub m贸wi膮c za wieszczem - "Poezji i Dobra".
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz