czwartek, 26 stycznia 2012

Wa偶ne spotkanie i moja Ojczyzna (albo odwrotnie)


Prawdo, Ojczyzno moja
Ty jeste艣 jak zdrowie
ile Ci臋 ceni膰 trzeba
ten tylko si臋 dowie
kto si臋 w Tobie zakocha艂
Wiedza nie jest jeszcze prawd膮. Zw艂aszcza wiedza nabyta w locie, mimochodem, na pr臋dce. Prawda musi w g艂臋bi nas, w procesie my艣lenia (艣wiadomego u偶ycia rozumu), zosta膰 nacechowana osobowo. Nabra膰 niemal偶e cech osobowych. Zosta膰 opiecz臋towana jakim艣 艣wiadomym podmiotem. A mo偶e przyporz膮dkowana jakiemu艣 strumieniowi 艣wiadomo艣ci? Prawda nie jest te偶 dogmatem. Dogmat jest spoza obszaru potocznego rozumienia prawdy, cho膰 to mo偶e szokowa膰 niekt贸rych w pierwszej chwili. Czy w 艣wietle encykliki "Wiara i rozum" mo偶e funkcjonowa膰 podzia艂 na prawdy wiary i prawdy rozumu? Wed艂ug mnie, nie. Prawda jest niepodzielna, cho膰 jest odkrywana etapami. Prawd臋 trzeba przyj膮膰 w akcie osobowym. Nie ma osoby, kt贸ra mog艂aby przyj膮膰 ca艂膮 prawd臋, bo ka偶dy cz艂owiek jest ograniczony na wiele sposob贸w (np. czaso-przestrzennie). Dogmat - to prawda szczeg贸lnego rodzaju, na inn膮 okazj臋.

Wiedz臋 zdobywamy na r贸偶ne sposoby. Od dzieci艅stwa, poprzez etap szkolny, akademicki, ca艂o-zawodowo-偶yciowy, po 艣mier膰, albo demencj臋 starcz膮. 殴r贸d艂a wiedzy s膮 zar贸wno na zewn膮trz nas i w nas. Wiedza staje si臋 prawd膮 w nas i dla nas, gdy przejdzie jaki艣 proces uwewn臋trznienia. Kiedy zejdzie na najg艂臋bszy poziom cz艂owieka-osoby. Adequatio rei et intelectus jeszcze bardziej odpowiada w zwyk艂ym 偶yciu ka偶dego z nas "adequatio" realnej wiedzy i realnego osobowego rozumu w nas, ni偶 "adequtio" abstrakcyjnej "rei" i abstrakcyjnego "intelectus (w og贸le)".

Cho膰 to rozumowanie mo偶e si臋 wydawa膰 nazbyt filozoficzne, to chc臋 zapewni膰 o jego bardzo praktycznych, 偶yciowych (prywatnych i spo艂ecznych) konsekwencjach. Dzia艂anie w oparciu o wiedz臋 cz臋sto tylko potoczn膮, "pok膮tn膮", "zauszn膮" i nieokre艣lonego pochodzenia, rodzi膰 mo偶e napi臋cia, frustracje, a nawet nieodwracalne b艂臋dy. To samo dzia艂anie w oparciu o prawd臋 (osobowo przemy艣lan膮, nacechowan膮), daje lepsze rezultaty. Mo偶emy je lepiej przewidzie膰 i lepiej t艂umaczy膰, przekazywa膰 w zrozumia艂ej formie, a nawet okazuj膮c szacunek (paradoksalnie?) bardziej sobie i innym. Prawda 艂agodzi obyczaje bardziej ni偶 muzyka i konwenanse. Co nie powinno w ko艅cu dziwi膰 - prawda ma aspekt etyczny. Chodzi o post臋powanie osoby, a nie robota. Ratyfikacja prawdy odbywa si臋 przed trybuna艂em rozumu lub sumienia. Wy膰wiczony rozum wspomaga sumienie. Wyostrzone sumienie mo偶e skutecznie dzia艂a膰 i zast膮pi膰 s艂abo wykszta艂cony rozum.

Bo prawda ma komponent osobowy! Bo musi przej艣膰 przez osobowe rozumowanie i akceptacj臋, kt贸rej towarzyszy uzgodnienie (przyporz膮dkowanie) z systemem warto艣ci istniej膮cych (funkcjonuj膮cych w nas) powszechnie i niezale偶nie od jednego podmiotu. Systemu warto艣ci normalny cz艂owiek nie wymy艣la, przyjmuje z zewn膮trz, mniej lub bardziej 艣wiadomie i krytycznie. Wymy艣lanie systemu warto艣ci cechuje osobowo艣ci patologiczne.

Coraz bardziej chyba wida膰, 偶e znaczenie lub waga moich post贸w nie dotyczy lokalnych konflikt贸w i historii. S膮 one tylko materi膮 偶yciow膮 pisz膮cego (prze偶ywaj膮cego, poddaj膮cego obr贸bce rozumnego my艣lenia) podmiotu.
Chyba w ka偶dym moim po艣cie jest jaka艣 my艣l nowa hermeneutycznie. Zrobi臋 ma艂膮 pr贸b臋 wykazania:
- "呕ycie" przez ma艂膮 i du偶膮 liter臋" i "呕ycie si臋 dzieje... i to we wsp贸lnocie"(26.1.2012)
- "Pokutuje w nas zerwane ogniwo" i "Mam uczestnictwo w sensie. Sens wsp贸艂tworz臋." (25.1.2012)
- „osobowa” wizja 偶ycia wsp贸lnego" (23.1.2012)

Nie do mnie nale偶y egzegeza w艂asnego bloga.

Ka偶demu z nas dano kredyt (nieograniczony) do poznania prawdy. Prawda wymaga od homo sapiens pracy intelektualnej - co do tego pe艂na zgoda. Nie ka偶dy chce j膮 wykona膰, wi臋c prawda nie jest w powszechnym obiegu mi臋dzy nami. By膰 mo偶e jest za to zbyt du偶o wiedzy (nieuporz膮dkowanej, czyli szumu informacyjnego). Praca wk艂adana w my艣lenie, maj膮ca si艂臋 zamieniania wiedzy w prawd臋, mo偶e zaowocowa膰 mi艂o艣ci膮 intelektualn膮 do 艣wiata, cz艂owieka (i Boga - dla ludzi wierz膮cych)(JPII). To, z pomoc膮 papie偶a, moja p贸藕na filozofia 偶ycia i poznania.

Wczoraj napisa艂em - "Tyle tu filozofii, a chodzi o prost膮, cho膰 niezwyk艂膮 w naszym obecnym 偶yciu, sytuacj臋 - zaproszenie na spotkanie w gminie na temat przysz艂o艣ci lokalnego ko艂a Mazowieckiej Wsp贸lnoty Samorz膮dowej.
Sprawa niby prosta i oczywista od 5 grudnia 2010, a jednak po ponad rocznym czekaniu - niezwyk艂a. Cieszy."

Spotkanie by艂o mocne, szczere, dobre. Znalaz艂o si臋 sze艣膰 w艂a艣ciwych os贸b we w艂a艣ciwym miejscu, o w艂a艣ciwej godzinie. Jest szansa na o偶ywienie Mazowieckiej Wsp贸lnoty Samorz膮dowej w gminie. Dobrze, 偶e nikt nie stara艂 si臋 owija膰 niczego w bawe艂n臋. By艂o wi臋c i walni臋cie w st贸艂 i wyj艣cie z sali. No, prawie wyj艣cie. Tylko otworzy艂em drzwi. Chcia艂em wyj艣膰, albo wybiec i och艂on膮膰 na mrozie, ale tak "skoczyli" na mnie, 偶e mi rozum wr贸ci艂 w p贸艂 drogi.
Nie spodziewajcie si臋 po mnie p贸艂s艂贸wek, szeptania za plecami, spiskowania, uk艂adania si臋 w "cztery oczy" lub - nie daj nigdy Bo偶e - fa艂szu. STAJ臉 W PRAWDZIE. Staram si臋 jak mog臋 i potrafi臋. Z ca艂膮 wiar膮, rozumem, emocjami. Zaczynaj膮c od siebie. I tego oczekuj臋, cho膰 nie wymagam, od innych. Ka偶dy na sw贸j szcziot, byle szczerze.

Na kartce napisa艂em sobie i po艂o偶y艂em przed oczami "aby nie by艂o za du偶o tego, co ju偶 by艂o." By nie zamieni膰 si臋 w s膮d. By by艂a r贸wnowaga historii i przysz艂o艣ci. OBIEKTYWIZACJA!! Pilnowa艂em si臋, mimo wszystko. Bo nie o mnie chodzi, tylko o rozw贸j gminy. W moim 偶yciu? Od ponad 30 lat. O to zawsze jestem got贸w si臋 k艂贸ci膰. Z ca艂ym 艣wiatem, gdyby by艂a taka potrzeba. Prawda daje si臋 w-e-r-y-f-i-k-o-w-a-膰, zw艂aszcza w spo艂ecznym dzia艂aniu. S膮 statuty, uchwalone programy, cele, za艂o偶enia, system warto艣ci. Nawet Kapaon nie mo偶e (i nie chce i nie musi) niczego narzuca膰. Nawet Kapaon/Kapaony s膮 za pe艂nym przestrzeganiem wewn膮trz-organizacyjnego prawa. Tam jest wszystko, co jest potrzebne do sensownego i sprawiedliwego 偶ycia we wsp贸lnocie lokalnej i ponad. Wiem, bo uczestniczy艂em w obu cz臋艣ciach Zjazdu Programowego MWS.

Rozstali艣my si臋 u艣ci艣ni臋ciem r臋ki i z nadziej膮 na "walne" w nied艂ugim czasie. Ale dyskusja musi trwa膰. Nie mo偶e by膰 martwych ci膮g贸w wielomiesi臋cznych. Zreszt膮 powiatowa MWS zaskoczy was pozytywnie jeszcze niejednym.

Wczoraj pisa艂em o 偶yciu i wsp贸lnocie. W kontek艣cie Wsp贸lnoty - "Dzisiaj 呕ycie rozb艂ys艂o w telefonie - jutro jest spotkanie w sprawie Wsp贸lnoty Samorz膮dowej. To jest 呕ycie. To si臋 wi膮偶e z tym, co by艂o, tym, co jest i tym, co b臋dzie w naszym 偶yciu: moim, Gra偶yny, gminy... powiatu, Mazowsza. Trzeba rozumie膰 呕ycie!"

Trzeba rozumie膰 呕ycie. Trzeba rozumie膰 wsp贸lnot臋. Rozumienie warunkuje metody dzia艂ania, nie odwrotnie :-)

PS.
Fotoreportera nie by艂o :)

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz