„Z kim m贸g艂bym por贸wna膰 to pokolenie? Podobne jest do dzieci, kt贸re przebywaj膮 na placach. Przygaduj膮 one kolegom, m贸wi膮c: "Zacz臋li艣my wam przygrywa膰, a nie zata艅czyli艣cie; zacz臋li艣my lamentowa膰, a nie biadali艣cie". Bo przyszed艂 Jan, nie je ani nie pije, a m贸wi膮: "Ma demona". Przyszed艂 Syn Cz艂owieczy, je i pije, a m贸wi膮: "To 偶ar艂ok i pijak, przyjaciel poborc贸w i grzesznik贸w". A jednak m膮dro艣膰 okazuje si臋 sprawiedliwa na podstawie swoich czyn贸w".
„Nast臋pnie powsta艂 Eliasz, prorok jak ogie艅, a s艂owo jego p艂on臋艂o jak pochodnia. On g艂贸d na nich sprowadzi艂, a swoj膮 gorliwo艣ci膮 zmniejszy艂 ich liczb臋. S艂owem Pa艅skim zamkn膮艂 niebo, z niego r贸wnie偶 trzy razy sprowadzi艂 ogie艅. Jak偶e ws艂awiony jeste艣, Eliaszu, przez swoje cuda i kt贸偶 si臋 mo偶e pochwali膰, 偶e tobie jest r贸wny? Ty, kt贸ry zosta艂e艣 wzi臋ty w sk艂臋bionym p艂omieniu, na wozie, o koniach ognistych. O tobie napisano, 偶e艣 zachowany na czasy stosowne, by u艣mierzy膰 gniew przed pomst膮, by zwr贸ci膰 serce ojca do syna, i pokolenia Jakuba odnowi膰. Szcz臋艣liwi, kt贸rzy ci臋 widzieli, i ci, kt贸rzy w mi艂o艣ci posn臋li, albowiem i my na pewno 偶y膰 b臋dziemy.”
„Kiedy schodzili z g贸ry, uczniowie zapytali Jezusa: Czemu wi臋c uczeni w Pi艣mie twierdz膮, 偶e najpierw musi przyj艣膰 Eliasz? On odpar艂: Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz ju偶 przyszed艂, a nie poznali go i post膮pili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Cz艂owieczy b臋dzie od nich cierpia艂. Wtedy uczniowie zrozumieli, 偶e m贸wi艂 im o Janie Chrzcicielu.”
„Wed艂ug dawnych wierze艅 ludu Izraela przed nadej艣ciem Mesjasza mia艂 na ziemi ponownie pojawi膰 si臋 prorok Eliasz. Wielu wierz膮cych 呕yd贸w spodziewa艂o si臋 zatem jakiego艣 spektakularnego powrotu wielkiego proroka. Tymczasem Jezus wyja艣nia uczniom, 偶e to Jan Chrzciciel by艂 zapowiedzianym Eliaszem, a jego nadej艣cie mo偶na rozpozna膰 przez to, jaki los zgotowali mu ludzie: oboj臋tno艣膰 serc, odrzucenie i wreszcie m臋cze艅ska 艣mier膰. Wielko艣膰 prorok贸w mierzy si臋 bowiem si艂膮 oporu, jaki budz膮 w ludzkich sercach, niech臋tnych do nawr贸cenia.”
„Jezus przyr贸wna艂 ludzi do kapry艣nych ch艂opc贸w, kt贸rym nic si臋 nie podoba i nic ich nie zadowala. „Przyszed艂 Jan: nie jad艂 ani nie pi艂, a oni m贸wi膮: «z艂y duch go op臋ta艂». Przyszed艂 Syn cz艂owieczy: je i pije, a oni m贸wi膮: «oto 偶ar艂ok i pijak, przyjaciel celnik贸w i grzesznik贸w». Historia si臋 powtarza - dzisiaj tak偶e ludzie 艂atwiej krytykuj膮 Ewangeli臋 i Ko艣ci贸艂, ni偶 na艣laduj膮 Chrystusa Zbawiciela, 艣wiat艂o艣膰 i prawd臋 niesko艅czon膮.
Sami wierz膮cy nie zawsze daj膮 艣wiadectwo wiernej przynale偶no艣ci do Chrystusa.. Ich 偶ycie cz臋sto obraca si臋 w艣r贸d kaprys贸w zmiennej woli; brak u nich zwi膮zku mi臋dzy wiar膮 a uczynkami. Tylko pe艂ne przylgni臋cie, obejmuj膮ce i wype艂niaj膮ce ca艂e 偶ycie, dozwala cz艂owiekowi urzeczywistni膰 偶yciow膮 i przyjacielsk膮 艂膮czno艣膰 z Bogiem. „Je艣li Mnie kto mi艂uje, b臋dzie zachowywa艂 moj膮 nauk臋... i przyjdziemy do niego, i b臋dziemy w nim przebywa膰”.
Aby 偶y膰 z Bogiem obecnym we w艂asnym sercu, nie mo偶na stale pozostawa膰 na samotno艣ci i oddawa膰 si臋 modlitwie. S膮 zaj臋cia i kontakty z innymi, zwi膮zane z obowi膮zkami w艂asnego stanu, a wi臋c wprost chciane przez Boga. Je艣li kto zajmuje si臋 nimi w mierze wyznaczonej przez wol臋 Bo偶膮, w贸wczas nie mog膮 one same przez si臋 stanowi膰 przeszkody do zjednoczenia z Bogiem. Trzeba jednak pozostawa膰 w zasi臋gu woli Bo偶ej i kierowa膰 si臋 tym jednym za艂o偶eniem: wype艂ni膰 w艂asny obowi膮zek, by sprawi膰 przyjemno艣膰 Bogu. Kiedy natomiast, cho膰by to by艂o nawet w ramach wype艂niania obowi膮zku, cz艂owiek poszukuje bodaj odrobiny w艂asnego zadowolenia — chce zaspokoi膰 ciekawo艣膰 lub naturaln膮 potrzeb臋 mi艂o艣ci, osi膮gn膮膰 w艂asne korzy艣ci czy zyska膰 powa偶anie innych — w贸wczas opuszcza drog臋 woli Bo偶ej, jego serce do wszystkiego si臋 przywi膮zuje, cz艂owiek sam rozprasza si臋 w niepo偶ytecznych rozmowach, w b艂ahych pragnieniach i staje si臋 niezdolny 偶y膰 w 艂膮czno艣ci z Bogiem. Trzeba sta艂ej i wielkodusznej pracy, aby uwolni膰 si臋 od tych s艂abo艣ci. Przede wszystkim potrzebna jest wielka czysto艣膰 intencji, dzi臋ki kt贸rej chrze艣cijanin szuka Boga i jednoczy si臋 z Nim w ka偶dym zaj臋ciu. „Wszystko, cokolwiek dzia艂acie s艂owem lub czynem wszystko czy艅cie w imi臋 Pana Jezusa”.
„O Jezu, pe艂ni膰 wol臋 Ojca Twego, dzia艂a膰 ze wzgl臋du na Niego by艂o Twoim pokarmem, by艂o tym, czym 偶y艂e艣... Niechaj to b臋dzie i naszym pokarmem, naszym 偶yciem: dzia艂a膰 nieustannie ze wzgl臋du na Ciebie, 偶y膰 tym, 偶y膰 my艣l膮 o Twojej woli i o Twojej chwale, poszukiwaniem jej i jej wype艂nianiem... Mie膰 nieustannie przed oczyma Twoj膮 wol臋 i Twoj膮 chwa艂臋. Oto nasze 偶ycic, nasz chleb codzienny, nasz pokarm na ka偶d膮 chwil臋 za Twoim przyk艂adem, o m贸j Panie i m贸j Bo偶e”.
„B艂ogos艂awieni doskonali w swoim post臋powaniu, kt贸rzy 偶yj膮 wed艂ug prawa Pa艅skiego. B艂ogos艂awieni, kt贸rzy zachowuj膮 Jego upomnienia i ca艂ym sercem szukaj膮 Go; kt贸rzy nie czyni膮 nieprawo艣ci, lecz krocz膮 Jego drogami.
Ty, Panie, na to da艂e艣 swoje przykazania, by pilnie ich przestrzegano. Oby moje drogi by艂y niezawodne w przestrzeganiu Twych ustaw...
B臋d臋 rozmy艣la艂 o Twych przykazaniach i 艣cie偶ki Twoje rozwa偶a艂. B臋d臋 si臋 radowa艂 z Twych nakaz贸w, s艂贸w Twoich nie zapomn臋.
Daj mi zrozumienie, bym prawa Twego przestrzega艂, a zachowywa艂 je ca艂ym sercem. Prowad藕 mnie 艣cie偶k膮 przykaza艅, bo ja si臋 nimi raduj臋. Nak艂o艅 me serce do Twoich napomnie艅, a nie do zysk贸w. Odwr贸膰 me oczy, niech na marno艣膰 nie patrz膮; udziel mi 偶ycia wed艂ug Twego s艂owa”.
PS.1
To jest kompilacja, kombinacja. Teksty s膮 ze strony mateusza.pl. Kompilujcie, kombinujcie i Wy.
PS.2
Od siebie dodam tylko tyle:
- dot膮d zastanawia艂em si臋 tylko nad naszymi czasami i naszym zachowaniem, nasz膮 wiar膮 i rozumem. Od dzisiaj zaczn臋 chyba tak偶e zastanawia膰 si臋 nad wiar膮 i rozumem ludzi z tzw. czas贸w biblijnych. Eliasza, Moj偶esza, Syracha, Jana Chrzciciela... Oni - najwyra藕niej – szczerze czekali na to, 偶e rozwi膮zanie zagadek 偶yciowych przyjdzie w konkretnej osobie. 呕e kto艣 si臋 narodzi i odpowie i poka偶e i rozwi膮偶e wszystkie dylematy. Ale偶 mieli wielk膮 antropologi臋 (w s艂u偶bie teologii?). Jaki b艂膮d do dzisiaj robi艂em? 呕e za ma艂o o tym my艣la艂em. W takiej rozszerzaj膮cej perspektywie. 呕e Jezus nadmiernie by艂 w moim widzeniu (rozumieniu) punktem nieci膮g艂o艣ci. Tak by艂em (chyba wszyscy) wychowany i wykatechizowany. Nie chc臋 przekazywa膰 dalej niedobrej katechezy o tym, jak by艂o, jak jest i mo偶e jak b臋dzie z cz艂owiekiem na Ziemi, do czasu nowych opracowa艅.
Tylko uczeni w pismach, wizjonerzy i wybitni teologowie (np. K.Wojty艂a, W.Kasper, J.Ratzinger) mog膮 si臋 ze mnie u艣mia膰. Wi臋kszo艣膰 ksi臋偶y i katechet贸w na pewno nie, bo si臋 boi samodzielnie my艣le膰, 偶eby nie zej艣膰 ze 艣cie偶ki doktryny. S膮 przyspawani l臋kiem przed herezj膮 i biskupem do tradycyjnej religijno艣ci nieosobistej, administracyjno-cukierkowo-obrazkowej. Ja jestem ju偶 wystarczaj膮co stary i mia艂em mistrza samodzielnego my艣lenia, Tomasza Manna. Nie mam na co czeka膰. Mi艂o by, co prawda, mie膰 do my艣lenia i pracy umys艂owej bardziej sprzyjaj膮ce warunki.
Brak komentarzy:
Prze艣lij komentarz