poniedzia艂ek, 31 grudnia 2012

Moja arcy-kap艂a艅ska modlitwa


"Aby byli jedno"

呕eby nie rz膮dzi艂a, nie tyle nami - to normalne od czasu do czasu - ale kultur膮 艣wiata 2012 wyobra藕nia erotyczna, wok贸艂 narz膮d贸w i ich u偶ytkowania, ale rozum. Kultur膮 艣wiata, nie kultur膮 nasz膮, bo to w wi臋kszo艣ci nas w og贸le nie dotyczy. To tylko kuku艂cze jajo z艂o偶one w medialnym gnie藕dzie. Poniewa偶 video-kamery "live" s膮 ustawione w tych gniazdach, mo偶na odnie艣膰 wra偶enie, 偶e to jest realna "na 偶ywo" transmisja naszego 艣wiata. BZDURA. Komercyjna bzdura. Tak偶e komercji politycznej, pop-kulturowej (samorz膮dowej?).

W 偶yciu ka偶dej osoby wyobra藕nia erotyczna chce rz膮dzi膰 i rz膮dzi w porywach, od czasu do czasu. To normalne hormonalnie w r贸偶nych okresach 偶ycia, dojrzewaniu, narzecze艅stwie, ma艂偶e艅stwie i w stanie wolnym. Jeste艣my PRZEDE WSZYSTKIM cia艂em i tylko w ciele mo偶emy si臋 rozwija膰, odkrywaj膮c ducha, intelekt, psychologi臋. Normalnie si臋 rozwijaj膮c osi膮gn膮膰 mo偶emy stan jakiej-takiej harmonii psycho-cielesno-duchowej, odkrywaj膮c jedno艣膰 i pe艂ni臋 naszego powo艂ania i naszych mo偶liwo艣ci. Jeste艣my wielu ras, i kultur, ale natur臋 mamy t臋 sam膮. Na szczytach naszych mo偶liwo艣ci jako osoby ludzkiej jest odkrycie cia艂a uduchowionego (lub ducha uciele艣nionego) oraz postawy mi艂o艣ci intelektualnej do cz艂owieka, 艣wiata i Boga. Pogrubione s艂owa s膮 autorstwa Jana Paw艂a II.

Nie ma wiary bez my艣lenia. Nie ma cz艂owieka bez my艣lenia, jest wtedy tylko stw贸r cz艂eko-kszta艂tny, kt贸ry - je艣li nie upilnowany przez organy nadzoru - jest strasznym zagro偶eniem dla innych (i 艣wiata ca艂ego).

Roku kolejny ludzkich kalendarzy, przybli偶 czas rozumu. Zwi臋ksz liczb臋 my艣l膮cych i ich udzia艂 (wp艂yw) na losy 艣wiata. S膮 tysi膮ce instytucji, kt贸rych los zale偶y od rachunku prawdopodobie艅stwa wyborczego, mianowa艅, nominowa艅, gry takich siakich mechanizm贸w i interes贸w, gdzie rozum nie ma prawie nic do powiedzenia. Nie jestem utopist膮, tych mechanizm贸w nie da si臋 z dnia na dzie艅 zast膮pi膰, naprawi膰, udoskonali膰... ale mo偶na i trzeba uzupe艂ni膰 je procesem zalegalizowanego i bezinteresownego my艣lenia. 艢wiat gnozy i cyborg贸w dope艂ni膰 (ustawowo i kanonicznie) my艣leniem homo sapiens.

Wok贸艂 tego my艣lenia - kt贸re jest ka偶demu dawane - trzeba chodzi膰 jak wok贸艂 ko艂yski. Ka偶dy budzi si臋 chocia偶by z ziarnem porannej medytacji (dialogu z Wieczno艣ci膮), ale ilu je piel臋gnuje? chroni, zachowuje, uprawia? Nie szanuj膮 Ci臋, Bo偶e (na)Rodzenie.

Bilans tego roku, najwa偶niejsze wydarzenia, sprowadza si臋 do:
Wilno, Ostr贸wek, Adwent i "ca艂e" Bo偶e Narodzenie. Chronologicznie przed nimi powinno by膰 jeszcze - "zmiana ksi臋dza w Strach贸wce". To jest wielka zmiana. Ksi膮dz Mieczys艂aw przywr贸ci艂 nadziej臋 na Jeden Powszechny i Apostolski Ko艣ci贸艂 w艣r贸d nas, niezale偶nie od wsi pochodzenia i wyznawanych pogl膮d贸w polityczno-samorz膮dowych i od r臋ki naprawi艂 ogrzewanie! Do艂o偶臋 dwie piosenki, muzyczne odkrycia tegoroczne: Hospody pomy艂uj i Holy Night.

Wszystko razem tworzy konstelacj臋, o kt贸rej filmowo si臋 m贸wi - "Zobaczy膰, prze偶y膰 i umrze膰". Dlaczego? - jest rozpisane w szczeg贸艂ach, na blogu, a w艂a艣ciwie na dw贸ch blogach, bo swoje (prze)偶yciowo do艂o偶y艂a, dopisa艂a Gra偶yna. Trzeba czyta膰 艂膮cznie. Niczego wi臋cej nie oczekuj臋, ani si臋 spodziewam. Czynniki wewn臋trzny-podmiotowy-subiektywny(?) i zewn臋trzny-艣wiatowy-obiektywny(?) uca艂owa艂y si臋.

Nowy Rok zaczn臋 pisaniem nekrologu. Zmar艂a Jadwiga Chyli艅ska z Legionowa. Zdarzy艂y nam si臋 sprawy, kt贸re nie przemin膮. Zabieramy je ze sob膮 na drug膮 stron臋, do Domu Ojca. Wiem, 偶e si臋 m贸wi zabiera膰 ze sob膮 do grobu, ale to bezsens i kapitulacja, kt贸re nie przystaj膮 do rzeczywisto艣ci naszego 偶ycia (os贸b wierz膮cych). Sk膮d wiem, 偶e zmar艂a? Bo Ula polonistka dzwoni艂a szukaj膮c numeru telefonu do siostry Ani, bo si臋 przed laty przyja藕ni艂y. O偶y艂y wspomnienia, ale jeszcze nie zadzia艂a艂y na mnie tak, jak dzisiejszy telefon od siostry Jadzi. Jadzia, jak to Jadzia i jak ciocia Jadzia z poprzedniego pokolenia o wszystkich pami臋ta i ka偶d膮 wa偶n膮 dat臋 uczci i uhonoruje. Ale dopiero ode mnie si臋 dowiedzia艂a o 艣mierci Jadwigi Chyli艅skiej. Te偶 ciep艂o wspomina. Zna艂a j膮 jako s膮siadk臋 z naprzeciwka i znajom膮 kole偶anki szkolnej, znad niej. Tej kole偶anki brat poszed艂 w pallotyny, wyjecha艂 jako misjonarz do Nowej Gwinei i potem zdrowotnie do Australii. Jadwig臋 pozna艂em w pocz膮tkach pracy katechetycznej i powi膮zanych z ni膮 spotka艅 modlitewnych w r贸偶nych grupach. Meteorem – idealnym ko艣cio艂em, nie zamkni臋tym w administracyjnych granicach administrowania sakramentami i 偶yciem duchowym - by艂a grupka spotykaj膮ca si臋 w mieszkaniach prywatnych na pod艂odze. U Jadwigi najcz臋艣ciej - by艂a serdeczn膮, go艣cinn膮 gospodyni膮 z herbat膮 i ciastem - ale tak偶e w mieszkaniach ka偶dego z uczestnik贸w, u Ma艂gosi, Ewy, u nas, u ksi臋偶y r贸wnie偶 – pe艂na demokracja, pe艂na wsp贸lnota, otwarto艣膰, prostota (艂atwo wskaza膰 rodow贸d, Taize).

Z ksi臋偶y uczestniczyli w tym wtedy ks.ks. Kazio pierwszy, Zbyszek, Kazio drugi. Po czasie, w innym momencie dziej贸w legionowskich parafii (ale jednego ko艣cio艂a) spotykali艣my si臋 na dywanie u obecnego ksi臋dza Rektora WSD.

Wracaj膮c do Jadwigi, Tej, kt贸ra zmar艂a, i tej, kt贸ra dzwoni艂a z 偶yczeniami na Nowy Rok - siostra wspomnia艂a, 偶e ostatni膮 rozmow臋 ze Zmar艂膮 mia艂a przez telefon w pa藕dzierniku, 偶e ciep艂o wspomina艂a nasze spotkania modlitewne i 偶e szykowa艂a si臋 na przej艣cie ostatnie - z tego 艣wiata na tamten - od dw贸ch lat chorowa艂a na raka p艂uc.

NIE MO呕NA NIE WSPOMINA膯. NIE MO呕NA ZAPOMNIE膯 CI臉 JERUZALEM?! - tamte spotkania, ten 偶ar i naturalno艣膰 bycia razem, na modlitwie, po domach. Pierwsi chrze艣cijanie te偶 tak robili i dobrze by si臋 czuli w艣r贸d nas. A ty Korozain... Legionowo, Strach贸wko, Annopolu, Ur Chaldejskie... wtedy i dzisiaj, czy co艣 si臋 zmieni艂o?

Pierwszego z Kazimierz贸w pozna艂em w trakcie dynamicznej katechezy o Mi艂osierdziu Bo偶ym (konkretnie Dives in Misericordia) na spotkaniu jab艂onowskiej grupy po-pielgrzymkowej. Drugi by艂 z ko艣cio艂a garnizonowego 艣w. J贸zefa i dodatkowo z rodziny b艂. Jerzego Popie艂uszki. Zbigniew by艂 naszym wikarym, ze 艣wi臋tego Kantego (ko艣ci贸艂 „na g贸rce”). Chyba jak膮艣 rol臋 w spotykaniu si臋 ponad-trzech parafii i ksi臋偶y odegra艂 katecheta 艣wiecki, bardzo posoborowy. Kazimierz wikary z Jab艂onny by艂 potem d艂ugie lata proboszczem w Urlach, uczestniczy艂 w kilku naszych s艂awnych spotkaniach o艣wiatowych w gminie Strach贸wka w I Kadencji Samorz膮du w Polsce, a raz ojcowa艂 duchowo i intelektualnie podczas skupienia nauczycieli naszej szko艂y na swoim go艣cinnym terenie i ko艣ciele. Kazimierzowie s膮siaduj膮 teraz w okolicy Otwocka, w parafii Zbigniewa znajduje si臋 Zesp贸艂 Szk贸艂 im. Or艂a Bia艂ego. Jadwidze, Zmar艂ej, zawdzi臋czamy – mieszka艅cy paru wsi w naszej gminie – pierwsze utwardzenia tzw. t艂uczniem kolejowym, poremontowym, z rampy PKP w T艂uszczu. Jadwiga pracowa艂a w G艂贸wnej Dyrekcji PKP naprzeciwko pomnika „艣pi膮cych” na warszawskiej Pradze.

Mnie te偶 pewnie kto艣 napisze nekrolog, mo偶e spotkaj膮 si臋 w nim wszystkie znane fakty i osoby. Je艣li takie rzeczy zdarzy艂y si臋 trzydzie艣ci lat temu i dzisiaj, w Bo偶e Narodzenie 2012, czyli tu i teraz, to wszystko nie mog艂o by膰 przypadkiem. To by艂o jedno 偶ycie, zwyk艂ej, grzesznej, niepowtarzalnej, cielesno-psychiczno-duchowej osoby. Abrahamowo-J贸zefowo-moje-w艂asne-i-Bo偶e 偶ycie.

Kiedy to si臋 u mnie zacz臋艂o? Od Manna? Taize? Solidarno艣ci? Katechezy w Legionowie? Chyba jednak od urodzenia. Dosta艂em.
Jadwiga nie 偶yje, ja pisz臋 jej nekrolog, a w艂a艣ciwie sprawie, kt贸ra wiecznie trwa. To nie tylko moje wspomnienia. Ciesz臋 si臋, 偶e zostawi臋 po sobie – g艂贸wnie z my艣l膮 o dzieciach - troch臋 nie艣miertelno艣ci. Ziarno i 艣wiat艂o, kt贸re wiecznie trwa.

PS.
Wr贸cili艣my z ko艣cio艂a po ostatniej mszy w tym roku. Cieszy艂em si臋 na ni膮 od rana. Zirytowa艂o mnie leciutko co艣. Kto艣 zn贸w gra nami kl臋cznikami. By艂o pi臋knie w 艣wi臋ta, o艂tarz ods艂oni臋ty ja艣nia艂 marmurem, stroikiem, 艣wieczkami. Jeszcze wczoraj podchodzili艣my do komunii procesyjnie, jak w ca艂ym cywilizowanym 艣wiecie i ko艣ciele. Dzisiaj zn贸w kto艣 nam rzuci艂 kl臋czniki pod nogi (bo nie sercom i rozumowi). To niby sprawa drugorz臋dna, gdyby pierwszorz臋dnej roli nie mia艂a jasno艣膰 uzasadnie艅. Bez kl臋cznik贸w (z drewna, jak pi臋艣膰 do oka marmurowemu prezbiterium) jeste艣my scaleni w koncepcji plastyka, zamawiaj膮cego proboszcza Antoniego i Soboru Watyka艅skiego II. Z drewnianymi szparga艂ami wyci膮gni臋tymi z lamusa jeste艣my dezintegrowani z pi臋knem i koncepcj膮 teologiczn膮. W sumie rzecz drugorz臋dna, ale pierwszej wagi jest wyja艣nienie DLACZEGO?

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz