czwartek, 22 marca 2012

Udzia艂 w Jedno艣ci - ta sprawa (naj)wi臋ksza

艢mier膰 mo偶e by膰 - i bywa chyba - dope艂nieniem 偶ycia. Nie stargam ci臋 ja, nie - ja uwypukl臋. Cho膰 umar艂 - o dziwy - kr贸luje dzi艣 偶ywy. Bo 偶ycie twoich wiernych zmienia si臋, ale si臋 nie ko艅czy. Co艣 w tych zdaniach jest wiar膮, co艣 prostym ludzkim do艣wiadczeniem. Mo偶na pr贸bowa膰 odseparowa膰 jedno od drugiego? Mo偶na pr贸bowa膰, jako 膰wiczenie, etiud臋 lub esej.

Mam silne do艣wiadczenie, kt贸re sta艂o si臋 prze艣wiadczeniem, 偶e 艣mier膰 jest dope艂nieniem i wynika z 偶ycia, gdzie cz艂owiek mia艂 sw贸j trud i b贸j i przebywanie. Nie mog臋 powiedzie膰, 偶e m臋偶nie czekam na 艣mier膰, bo nie widz臋 u siebie m臋stwa wysi艂ku. Przychodzi mi to raczej z... ochot膮? Czuj膮c, rozumiej膮c i do艣wiadczaj膮c ca艂ym sob膮 wagi i sensu tego, co si臋 dokona艂o w trakcie moich dni i lat, jestem ciekawy zako艅czenia. Chyba to jest jak najbardziej zrozumia艂e! Co wi臋cej, jestem ciekawy, jak to b臋dzie 偶y艂o po mojej biologicznej 艣mierci?! Jak - bo wcale nie "czy" - moje ko艣ci i gr贸b doko艅cz膮 tego, czego za 偶ycia nie by艂em w stanie... brakuje adekwatnego s艂owa. Bo co? - dokona膰, zrobi膰, przeskoczy膰...?? Trudno艣ci wys艂owienia, nazwania - tak偶e m贸wi膮 co艣 (wa偶nego) o rzeczywisto艣ci, kt贸rej... co? Kt贸ra jest przedmiotem tego eseju, etiudy.

"呕yj臋 nie ja, lecz... ta sprawa wi臋ksza, prawda, Ca艂o艣膰, m贸j Pan...!". Mog臋 cytowa膰, bo nie jest to tylko moje jednostkowe do艣wiadczenie i prze偶ywanie. Mam udzia艂 w naturze i 艂asce, kt贸re mnie nios臋 przez 偶ycie i karmi膮 i prowadz膮. Jestem cz膮stk膮 wsp贸lnoty (bardziej ducha ni偶 cia艂a, pos艂uguj膮c si臋 starym, dychotomicznym rozr贸偶nieniem). Mam udzia艂 w Jedno艣ci - to zn贸w wyra偶enie bardziej wskazuje na matematyk臋 i logik臋 klasyczn膮. Jeszcze bardziej na teologi臋 w og贸le i apologetyk臋, w szczeg贸lno艣ci. Jestem tak偶e promieniem dobra, pi臋kna i prawdy, b膮d藕 one s膮 we mnie - to z metafizyki. Jest mi dana mo偶liwo艣膰 intelektualnej mi艂o艣ci cz艂owieka, 艣wiata i Boga - to Jan Pawe艂 II o fenomenologii. Na wiele sposob贸w mam udzia艂 w bycie i w prawdzie. Uff! - dobry jest taki pluralizm.

M艂odo艣膰 tak偶e wie(?), czuje, do艣wiadcza i prze偶ywa mniej wi臋cej to samo, ale jeszcze nie wie(?), 偶e ju偶 to co艣 ma i jeszcze bardziej oczekuje, 偶e wyczyta w ksi膮偶ce jakiej艣, jakiego艣 autora, autorytetu, mistrza. A to jest nam dane wraz z urodzeniem i wychowaniem w jakiej艣 kulturze. Jest w nas - osobie.

To tak by膰 te偶 musi z pisaniem esej贸w. Nasza teza, argument, bardziej ni偶 hipo-, jest w nas. Cz臋艣ciej nie wierzymy, ni偶 nie potrafimy uchwyci膰 i jej nazwa膰 (wyrazi膰). Nazwie i wyrazowi nada膰 kszta艂t osobisty. Tak, czy inaczej, kszta艂tuje si臋 w nas, i chyba nie tylko na potrzeby eseju? - lecz 偶ycia w prawdzie.

Intuicja? Tak, o ile j膮 rozumiemy bardzo szeroko, jako nasz m贸zgowo-osobowy produkt (produkt? osobowego bytu?) ca艂ej naszej kultury. Wiary i rozumu... i czego艣 jeszcze? Na razie wystarcza mi wiara i rozum.

Wymy艂em si臋 na konkurs.
Nikt oczywi艣cie tego nie b臋dzie sprawdza艂, za to ja oczekuj臋 wielkich prze偶y膰 estetycznych. Co艣 zobacz臋, co艣 us艂ysz臋, co艣 zapisz臋 i sfotografuj臋 - a to w艂a艣nie to偶samo艣膰 Strach贸wki w Rzeczpospolitej Norwidowskiej. Ani rzecz moja, ani twoja, ni-czyja艣 - rzecz wsp贸lna! Mamy w niej i dzi臋ki niej - 偶ycie. Tak lub inaczej, czy偶 nie? Albo nie mamy, jak dywaguje Male艅czuk w przeboju muzycznym. No nie. Nie maj膮 nieliczni. Na w艂asne 偶yczenie. Z w艂asnego wybory. I z jakiej艣 przekory (przymusu) przeczenia wszystkim (innym), kt贸rzy chc膮 i艣膰 szerok膮 alej膮 historii, a nie boczn膮 艣cie偶k膮, nie wiadomo sk膮d i dok膮d. Margines. Wszystko ma jakie艣 marginesy - to te偶 sprawa zupe艂nie normalna, byle nie odwr贸ci膰 i nie postawi膰 na g艂owie, robi膮c margines w艂adz膮 i (anty)koncepcj膮.

Statystyka wiele m贸wi - tak偶e na blogspocie. Jest taka rubryka, kt贸ra wskazuje ranking post贸w. W ostatnim czasie na szczycie (liczba 73) jest post - „REFREN: S艂owa Twe, Panie, daj膮 偶ycie wieczne” z 11 marca. Nie mog臋 pami臋ta膰, co kt贸rego dnia by艂o mi dane i zapisa艂em. Zajrza艂em. Jest o to偶samo艣ci, kt贸ra jest najwi臋kszym skarbem wsp贸lnoty, nie tylko w symbolicznym wymiarze, ale bardzo realnym, jako najwi臋kszy zas贸b w ekonomii spo艂ecznej (i innej). Mia艂em z tym postem najwi臋cej problem贸w, trzy razy traci艂em, zaczyna艂em od nowa, co艣 odzyskiwa艂em ("Wersja odzyskana", da艂em 13 marca), czego艣 nie, st膮d s膮 dwie wersje itd. Napisa艂em w nim, 偶e mo偶e jest najwa偶niejszym postem na moim blogu(?).
Statystyka mo偶e dzia艂a膰 na potrzeby prawdy. Jest potwierdzeniem g艂odu to偶samo艣ci i nieobecno艣ci tego dania w bufecie gminnej codzienno艣ci.

Jak wielk膮 rol臋 odgrywa Wielki Konkurs Powiatowy!

Buty, niby drobiazg, a jednak podstawa. Dr臋czy艂o mnie w nocy, szczeg贸lnie nad ranem, bo czeka艂y na odskrobanie b艂ota, kt贸re si臋 przylepi艂o przy nieszcz臋snym nocnym wyci膮ganiu naszej "beczki". A oto rano znalaz艂em buty 艁azarza lub Ja艣ka. Drobiazg? Jaki drobiazg by mnie tak ucieszy艂 - tak znalaz艂! Nie musia艂em skroba膰, brudzi膰 i si臋 denerwowa膰. Mam ten drobiazg zdarzenia poranny jeszcze w g艂owie i sercu - bo... gdy zapisuj臋 w szkole, tu偶 przed konkursu pocz膮tkiem. Na konkurs dzi艣 pi臋knie si臋 wymy艂em, wypucowa艂em, sk艂ama艂bym m贸wi膮c wi臋cej, 偶e wyprasowa艂em. Prasowa艂a 偶ona koszul臋 w paski szaro-czarno-bia艂e. Tak to lecia艂o. Ka偶dy zauwa偶ony (odnotowany jako艣) szczeg贸艂 jest wa偶ny. Nie jestem przecie偶 czystym duchem, tylko duchem uciele艣nionym i cia艂em uduchowionym (umytym). Wszystko wi臋c wsp贸艂gra i oddzia艂ywuje. Szczeg贸艂 mo偶e ods艂oni膰 swoje znaczenie nieraz na koniec, a nieraz po jakim艣 czasie lub poza. NIE CENZURUJMY W艁ASNYCH SZCZEG脫艁脫W. Dajmy pe艂n膮 ewidencj臋 wsp贸艂braciom (i siostrom). Ale i nie uog贸lniajmy ka偶dej wypowiedzi, co prawie na jedno wychodzi.

Konkurs to - 藕r贸d艂o pog艂臋bionej wiedzy i zainteresowania poezj膮, 偶ycia-rysem poety i jego epok膮, sob膮 samym, histori膮 Polski i Europy, patriotyzmem, podglebiem dziej贸w, chrze艣cija艅skimi tre艣ciami w naszych wsp贸lnym kraju i rzeczpospolitej. Rysem, rysem na skale naszej codziennej rutyny? Rysem, kt贸ry 艣lad zostawi?

Szeroko艣膰, g艂臋boko艣膰 i rozleg艂o艣膰 pyta艅 ods艂ania przede mn膮 (nami) - w czym uczestniczymy. Partycypujemy? Naprawd臋 – przede mn膮 ods艂ania si臋 wspania艂y 艣wiat, w kt贸rym dane mi jest szcz臋艣cie BY膯. Wieczno艣膰 jest w nas, tak jak wolno艣膰 i... 偶ycie Bo偶e. Jedno艣膰 jest dana i zadana, mo偶emy j膮 nawet odrzuci膰.

Od偶ywam na pewno w takim dniu, cho膰 i czuj臋 swoje wybrakowania, zaniedbania, na kt贸re sobie 艣wiadomie pozwoli艂em w d艂ugim okresie odrzucenia. Bo kto ratuje r贸偶e w p艂on膮cym lesie! Znacie/znamy ten mechanizm?! Chyba na ka偶dego tak to dzia艂a (tak偶e absurdalny tzw. konflikt Ca艂o艣ci z marginesem, takie lokalne „ta艅cowa艂a ig艂a z nitk膮”).

Wraca temat diab艂a w naszym 偶yciu, j臋zykiem fakt贸w. Policja zabra艂a uczni贸w z DD z podejrzeniem czyn贸w karalnych, a o innych naszych by艂ych i mieszka艅cach gminy us艂yszeli艣my, 偶e s膮 aresztowani za udzia艂 w napadzie (rozboju). DIABE艁 JEST. Nie bez powod贸w wyrzuca艂em go modlitw膮 na katechezach ostatnio par臋 razy. Sk膮d mog艂em wiedzie膰? Bo cz艂owiek-osoba jest wyposa偶ona w ducha. Ma mo偶liwo艣膰 mi艂o艣ci intelektualnej 艣wiata, cz艂owieka i Boga, czyli poznanie cech istotowych i konstytutywnych (b艂. Jan Pawe艂 II), oraz poznania przez wczucie-Einfulung-czucie-jedno艣ci (艣w. Edyta Stein).
"Tam, gdzie wzm贸g艂 si臋 grzech, tam jeszcze obficiej rozla艂a si臋 艂aska" – 艣wi臋ty Pawe艂 to wiedzia艂, do艣wiadczy艂 na sobie.
Ja te偶 to wiem, ok. 27 lat temu zebra艂em grup臋 m艂odzie偶y z sal katechetycznych dw贸ch parafii w Legionowie i przyjechali艣my si臋 modli膰 z m艂odymi w Jadowie, bo sta艂o si臋 wielkie z艂o na terenie ich parafii i dekanatu. Tego oczekuj臋 od ka偶dej parafii, czyli wsp贸lnoty wierz膮cych. Po paru latach trzech ch艂opak贸w wst膮pi艂o do seminarium. Nie m贸wi臋 wcale, 偶e jestem nadzwyczajny. M贸wi臋, 偶e jest zwi膮zek z艂a i 艂aski i my – wierz膮cy w Jezusa z Nazaretu - to wiemy. Co zrobimy z t膮 wiedz膮 dzisiaj?

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz