sobota, 24 marca 2012

Idea艂... albo margines

Ju偶, ju偶 chcia艂em zgnu艣nie膰 z samego rana, albo nie do艣膰 ochoczo zn贸w o偶y膰, gdy pokazali Benedykta XVI wysiadaj膮cego z samolotu w Meksyku po d艂ugim locie. Oj, cz艂apie, cz艂apie. Ale偶 - ile偶 w tym 偶ycia. 呕ycia z wielkiej litery.

呕YYJ臉臉臉 nie jaaaa, aaa – stara prosta piosenka zapami臋tana znad Jezioraka, z pierwszego biwaku z Andrzejem Madejem. NIC SI臉 NIE ZMIENIA i zmieni膰 nie mo偶e, dop贸ki艣my homo sapiens. Zmieni si臋 - jak przejdziemy w faz臋 homo(?) cyberneticus albo h.infantilis. 呕yj臋, jestem, pisz臋.

„Trudno w偶y膰 si臋 demokratycznie we wsp贸lnot臋, gdy masz przekonanie, 偶e 偶adna wsp贸lnota nie jest ci potrzebna, albo gdy swobodnie przep艂ywasz mi臋dzy wsp贸lnotami (i to zorganizowanymi na wielu przecinaj膮cych si臋 p艂aszczyznach)„ - to b臋dzie w膮tek na inny dzie艅, nie wierz臋, wierzy膰 mi si臋 nie chce, 偶e zgubi臋 i nie wr贸ci. Zreszt膮 ju偶 go naruszy艂em troch臋 na Facebooku.
Przez dwa dni konkursowe troch臋 si臋 w偶y艂em demokratycznie we wsp贸lnot臋, dzi臋ki zaproszeniu do czytania-podawczego w Konkursie Podstawowo-Gimnazjalnym o 呕yciu i Tw贸rczo艣ci Wielkiego Poety. Dzi臋ki, 偶e by艂em przydatny i dzi臋ki tekstom, kt贸re by艂y rdzeniem zadania. „Przy tym wszystkim – trudno – biedno – zdrowia, organizmu, 偶ycia czasem brak... Co do publiczno艣ci czy spo艂ecze艅stwa naszego, od tego nic ju偶 nie wymagam: opuszcza ludzi na pastw臋 – nie wesprze nikogo niczym... morituri te salutant, veritas... Gorzki to chleb jest Polsko艣膰...

Najlepsza rzecz 偶y膰 w zgodzie, bez twierdze艅, bez sprzeczki / po c贸偶 bo gwar ustawny dla kropki lub linii? / i urabianie ci膮g艂e publicznej opinii? -

Ni偶szym si臋 stawszy, on Zawi艣膰 poni偶a, / a Zawi艣膰 w czwa艂y / leci i czepia mu znamiona krzy偶a / wo艂aj膮c : „Ma艂y”...” - /u nas si臋 m贸wi 'siewca nienawi艣ci'/.

Takie to rodzynki wybiera艂em wzrokiem i g艂osem dla siebie. Uczestnikom chcia艂em przybli偶y膰 sens poezji od-wieczny. Zajrza艂em jeszcze, na wszelki wypadek, do innych kawa艂k贸w poety z ostatnich lat paryskich (1866-1883). Znalaz艂em wiele dope艂nie艅:

脡PITAPHE

Ci-g卯t l'artiste religieux
Qui s'茅tait bien crott茅
脌 la recherche de l'atelier
Dans un lieu ath茅e

I to:
„Kt贸偶 jest ten Polak, kto?... co – zrodzony na obcej ziemi / i z obc膮 w 偶y艂膮ch krwi膮 – d艂o艅mi ku niebu dr偶膮cymi / za Polsk膮 mod艂y 艣le... i imi臋 jej wymawia? /.../ Na polsk膮 pomnbi krew i o ni膮 jeszcze si臋 zastawia? /.../ Patrzcie偶 nareszcie ju偶, o! Patrioci z krwi; / Ile?... szerok膮 jest ta – Rzeczpospolita tam - / I gdzie? heroizm... gdzie?... 贸w ca艂opalny, lwi, / piekielnych nieul臋kniony bram!/ Och! Europo!... ka偶, niech wraz zamilknie Potwarca, / bo bezinteresowno艣膰 przeros艂a Ciebie; / S艂owa obl臋偶onego starca / pal膮 si臋 w niebie!”

I to:
DO
POGWA艁CICIELI* PRAW* POLITYCZNYCH
I* CYWILNYCH
WIELKIEGO *KSI臉STWA* LITEWSKIEGO
DEDYKUJ膭C *IM
TO* STARANIEM* I *WOL膭 *POTOMSTWA
DOKONANE* NA *WYGNANIU
ZUPE艁NE* WYDANIE* DZIE艁
艢WI臉TEJ *PAMI臉CI
ADAMA MICKIEWICZA
URODZONEGO *UWI臉ZIONEGO *I* POT臉呕NEGO
NA *LITWIE
ZNAKOMITEGO *W* POSPOLITEJ-RZECZY
S艁YNNEGO* W* 艢WIECIE

Rzucamy Wam – Zdobywcy – sm臋tni (bo nie tryumfalni duchem). / R臋k膮 wznie艣li艣cie ziemi – piasek, a ho艂downictwo-trz贸d - biczem / I obywatelstwa- majestat 艣mieli艣cie dotkn膮膰 艂膮艅cuchem!/ - Dlatego zagrabcie偶 ju偶 i pie艣艅 wiekopomnego Adama: / Opiuma zwyci臋stw i podboje im zupe艂niejsze, tym lepsze...”

Jak niewiele trzeba zmieni膰 i podstawi膰, by zaktualizowa膰 do naszych czas贸w i problem贸w lokalno-og贸lnych! Jak ula艂!

„Bo zaprawd臋 ci powiem: 偶e narod贸w losy
I koleje ludzko艣ci, i 艣wiat i niebiosy,
I s艂o艅ce, i gwiazd ch贸ry, i rdze艅 minera艂u,
I duch!..
... i wszystko – bierze 偶ywot z Idea艂u.”
Wspaniale na zako艅czenie konkursu - z serca - przem贸wi艂a autorka (ksi膮偶ek) - „wa偶ne, 偶e m贸wicie o kim艣 bliskim, ze swojego terenu, powi膮zanego z wami 偶yciem, histori膮 i pejza偶em, nie o kim艣 z podr臋cznik贸w, nakazanym i wyuczonym. I 偶e ten konkurs i wasza obecno艣膰 z wielu miejscowo艣ci 艂膮czy was i integruje w kierunku wi臋kszej wsp贸lnoty”.
Dzi臋kujemy, pani Ma艂gorzato za ten w膮tek wa偶ki, s艂abo przez nas jeszcze podkre艣lany. B臋dziemy silniejsi i m膮drzejsi refleksj膮 z zewn膮trz, z wielkiego 艣wiata.

Czy we wsp贸lnocie szkolnej im. Rzeczpospolitej Norwidowskiej (253 u + 21 n + 9 p + RR) mo偶e by膰 kto艣, kto nie wie, co si臋 w艣r贸d nas - i z nami - dzia艂o na nowej pi臋knej sali? Kto艣, kto nie zajrza艂?! Nie skorzysta艂, nie wzi膮艂 czego艣 sobie do serca? Czy to w og贸le jest do pomy艣lenia? By艂aby to patologia nowa. Mo偶emy b艂膮d naprawi膰. Dzielmy si臋 prze偶yciami.
Nie ma innej Strach贸wki? Inna? - jest samej siebie... marginesem.

Brak komentarzy:

Prze艣lij komentarz